Dwie stolice - Haga i AmsterdamHaga z siedzibą Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i stolicy konstytucyjnej Holandii, z siedzibą rządu oraz parlamentu. Historyczna część Hagi pełna jest zabytków, z Pałacem Pokoju na czele czy Parlamentem, muzeów, wspaniałym rynkiem. Odwiedziliśmy także nadmorską Dzielnicę Scheveningen, położoną nad brzegiem Morza Północnego, z szeroką plażą i pięknym molo, długim na 400 m. Wizyta w Maurodam, czyli Holandii w miniaturze pozwoliła przyjrzeć się holenderskim obiektom w znacznym pomniejszeniu, podziwiać niezwykłe miejsca, które jeszcze do zobaczenia przede mną. Największym zaskoczeniem i fascynacją okazał się Amsterdam. Poranny rejs statkiem po kanałach pozwolił podziwiać domy, często kupieckie położone wzdłuż kanału, zdobione pięknymi fasadami, kościoły i mosty oraz wspaniałe łodzie mieszkalne. Najbardziej fascynującą okazała się wizyta w Muzeum Van Gogha, z największą na świecie kolekcją dzieł tego artysty. Ja z uwagą i zaciekawieniem przeszłam wszystkie piętra i dokładnie przyjrzałam się obrazom, wyszłam stamtąd pod wielkim wrażeniem. Zaraz potem była wizyta w szlifierni diamentów, dla mnie zbędna, a następnie podziwianie kolekcji malarstwa XVII w. mistrzów niderlandzkich , tj. Rembranta, Vermeera, Halsa i innych w Muzeum Narodowym. Zwiedzanie odbyło się z lokalną przewodniczką, od której dowiedzieliśmy się wielu szczegółów. Obowiązkowym punktem programu była wizyta na targu tulipanów, gdzie można było się zaopatrzyć w cebulki najróżniejszych odmian tych kwiatów, będących jednym z symboli Holandii. Potem spacer do bardzo uczęszczanego i zatłoczonego w ciągu dnia Placu Dam, czyli Placu na Tamie, pełniącego funkcje rynku. Z pewnością nie jest tak ładnym rynkiem, jakimi mogą poszczycić się mogą inne europejskie miasta, jak: Bruksela, Delft, czy chociażby Wrocław, ponieważ stanowi zlepek budowli z różnych epok i w różnych stylach. My rzuciliśmy okiem na budynek byłego ratusza, dziś Pałacu Królewskiego oraz Nowy Kościół, który z braku wiernych pełni funkcję sali wystawowej. Tutaj w czasie wolnym można odwiedzić również sklepy z pamiątkami albo mniejsze galerie handlowe. Spacerując ulicami miasta musimy zwracać szczególną uwagę na rowery, są dosłownie wszędzie i według statystyk jest ich znacznie więcej niż samych mieszkańców. Z rowerów z Amsterdamie korzysta niemal każdy, niezależnie od wieku, pochodzenia, a nawet i pogody, a rower jest pojazdem uprzywilejowanym w ruchu drogowym i nawet piesi muszą ustępować mu pierwszeństwa. Największym zaskoczeniem okazała się wieczorna wizyta i spacer uliczkami "Dzielnicy Czerwonych Latarń". Prostytucja w Holandii jest legalna od ponad 100 lat, a panie trudniące się najstarszym zawodem świata odprowadzają podatki do budżetu. Tak więc dziesiątki rozświetlonych okien, w których wiją się na wszystkie strony pani i panowie, trudniący się tym procederem nikogo tutaj nie dziwi, a wręcz przyciąga tysiące gapiów (turystów), bowiem każdy chce zobaczyć na własne oczy, jak to wygląda. Teatry erotyczne, domy publiczne czy sex-shop, każdy ich amator znajdzie tu coś dla siebie. Obowiązuje tutaj zakaz fotografowania. Te obrazy razem z zapachem palonej marihuany wpisują się naturalnie w obraz miasta. Można tu kupić sam susz, ciastka, czy inne wytwory do palenia, żucia albo jedzenia, palą dosłownie wszyscy.