Wypoczynek na Goa i Złoty Trójkąt, Longuinhos Beach Resort

5.0/6 (6 opinii)

Udostępnij
Dodaj do schowka
Wypoczynek na Goa i Złoty Trójkąt, Longuinhos Beach Resort
Galeria (11)
Wypoczynek na Goa i Złoty Trójkąt, Longuinhos Beach Resort
Wypoczynek na Goa i Złoty Trójkąt, Longuinhos Beach Resort
Wypoczynek na Goa i Złoty Trójkąt, Longuinhos Beach Resort
Zdjęcie mapy
Plan Wycieczki

Lecąc na wakacje z Rainbow masz zawsze w cenie:

Bagaż

rejestrowany i podręczny

Opieka

polskojęzycznego pilota

Ubezpieczenie

podstawowe

Uśmiechnięty pan na banerze

Oferta nie jest obecnie w sprzedaży

pani z lornetka

Marzysz o odpoczynku w tej okolicy?
Mamy dla Ciebie wiele innych propozycji!

Sprawdź inne oferty w okolicy

Opinie klientów

Atrakcje dla dzieci
6.0
Obsługa hotelowa
5.2
Plaża
5.8
Pokój
4.3
Położenie i okolica
4.8
Rezydent
5.4
Sport i rozrywka
4.8
Wyżywienie
5.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

6.0/6

AGNIESZKA, Lublin 16.05.2016
Termin pobytu: październik 2016

Idealny wypoczynek

Hotel zgodny z opisem, czyli skromniutki, z pewnością nie dla miłośników przeprowadzania testu białej chusteczki na ramie lustra. Basen OK. Cudowny, cienisty ogród: od strony oceanu gaj palmowy, przy basenie palmy i figowce. Dużo miejsc do leżenia i siedzenia, nawet hamak jest. Jedzenie mi smakowało, natomiast obawiam się, że ludzie nie przepadający za indyjską kuchnią nie będą szczęśliwi. Śniadania zasadniczo wegetariańskie, z rzadka zdarzają się parówki. Kolacja na dworze, potrawy są podpisane po angielsku, wybór jest niewielki, ale za to codziennie dają coś innego. Szkoda, że jest tak mało owoców, właściwie tylko na śniadanie. Często przy kolacji jest muzyka na żywo i dancing. W sumie tańczyć można codziennie, bo puszczają jakieś łagodne, wakacyjne kawałki, a parkiet do tańca jest częścią ogrodu. Pokoje sprzątają (co dotyczy również przynoszenia wody w butelkach), jeśli się odda klucz do recepcji. Ręcznik do twarzy radzę przywieźć własny. Niektóre pokoje nie mają balkonów, za to wszystkie mają ładny widok, więc nie ma strachu, że się komuś trafi okno wychodzące na parking. Klimat jest wspaniały: nieduża wilgotność i wiatr od oceanu sprawiają, że nie czuje się upału. Oczywiście tylko w cieniu, bo słońce praży straszliwie. Otoczenie hotelu wiejskie: dojazd pylistą drogą gruntową wśród szop rybackich, łodzi, sieci i zapachu ryb. Łodzie są również na plaży i ogólnie miejscowe życie toczy się swoim rytmem, co bardzo mi się podobało. Można trafić na wyciąganie sieci albo wtaczanie łodzi na brzeg po belkach. Plaża przepiękna, szeroka i ciągnie się chyba bez końca. Ocean fantastyczny, płycizna daleko sięga, fale na ogół niezbyt wysokie, ale bardzo silne, trzeba uważać na przybój, bo może skąpać. Ale jeżeli ktoś umie pływać choćby tylko żabką, to sobie poradzi. Na plaży sporo psów, w hotelowym ogrodzie koty, jeżeli ktoś ma miękkie serce do żebrzących zwierzaków, to radzę przywieźć z Polski dużą paczkę suchej karmy. Biedactwa jedzą wszystko, nawet marchewkę z zupy. Wszystkie zwierzaki są łagodne i raczej płochliwe, a biało-szary kot rezydujący przy basenie to ogromny pieszczoch i jeśli mu się pozwoli, będzie się pchał na kolana albo przynajmniej na leżak. Trzeba uważać na znajdujące się znienacka w różnych miejscach niewielkie stopnie, np. przy furtce prowadzącej na plażę. Obok tej furtki jest też prysznic z kranikiem do mycia nóg z piasku, ale przemyślnie ukryty za oleandrami, mnie pokazał go dopiero pilnujący furtki strażnik. Na plaży jest wiele knajpek sprzedających jedzenie, piwo i inne napoje. Jest taniej niż w restauracji hotelowej, w której ceny wyglądają niby zachęcająco, a potem do nich doliczają jakiś zbójecki VAT, obsługę itp. Ja chadzałam do lokalu po lewej stronie od furtki: Antonio Cafe. Jedzenie świeże i smaczne, można też kupić fresh coconut, czyli kokosa do wypicia soku. Z wycieczek fakultatywnych wykupiłam tę do starego Goa i Panjim (stolicy stanu), ale tam kompletnie nie ma nic do oglądania, w Goa zwiedziliśmy trzy portugalskie kościoły i znacznie ciekawszy targ rybny, a w Panjim kupiliśmy tani rum i nic więcej. Nie było to warte 65 dolarów. Koleżanki z grupy pojechały na wycieczkę z miejscowym, rosyjskojęzycznym biurem podróży i za o ¼ niższą kwotę miały Goa, słonie, wodospady i ogród przypraw.

6.0/6

RADMILA, WARSZAWA 04.11.2018

Moje Indie

Colva Colva i tylko Colva .Hotel na plaży pięknie.
Pokaż więcej opinii (4)
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem