Opinie klientów o Sand Beach

2.0 /6
opinia
Obsługa hotelowa
2.5
Plaża
5.0
Pokój
4.5
Położenie i okolica
4.5
Rezydent
2.5
Sport i rozrywka
5.0
Wyżywienie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.0/6

BRONISŁAW, CHORZOW 19.01.2017
Termin pobytu: grudzień 2016

Stare i nowe w jednym hotelu - plus fatalna organizacja

W hotelu Sand Beach byliśmy od 2 do 30 grudnia 2016 r., mieliśmy wykupione dwa dwutygodniowe turnusy. Wróciliśmy z mieszanymi uczuciami. Ocena ogólna – pierwsze 3 dni były katastrofalne, stracone, natomiast następne oceniamy jakocałkiem dobre. Zgodnie z umową dostaliśmy pokój standardowy, w parterowym pawilonie, w którym jest recepcja – trafił się nam ostatni pokój w budynku, z widokiem na wysoki murowany płot i jakieś wielkie czarne zbiorniki – na wodę lub ścieki. Uznaliśmy, że pechowo trafiliśmy na najgorszy z pokojów standardowych i pewno byśmy się z tym pogodzili, ale okazało się, że drzwi na taras mają wyrwany zamek i nie można ich zamknąć! Również nie można było zamknąć przesuwnych okien, bo blokada zabezpieczająca okna też została wyrwana w czasie prób włamania, widocznych na aluminiowej futrynie okiennej!! Zażądaliśmy wymiany pokoju – zaoferowano nam dwa inne w podobnym stanie, bo ponoć innych nie ma, wszystkie są zajęte, choć ewidentnie – hotel był pustawy. Zrozumieliśmy o co chodzi i po studolarowym bakszyszu natychmiast dostaliśmy połowę najlepiej położonego, w pierwszej linii bungalowu, składającego się z sypialni, pokoju dziennego, aneksu kuchennego, tarasu, była też lodówka(!!) i duży telewizor, ale choć były tylko 4 programy – można było odbierać BBC. Jednak trzech straconych dni, kiedy nie mogliśmy opuszczać nie zamkniętego pokoju – nikt nam nie zwrócił. Pocieszano nas, że w hotelu kradzieże nie zdarzają się. Mimo to nie chcieliśmy ryzykować – mieliśmy komputer, smartfon, telefon komórkowy, drogi aparat fotograficzny. Kwaterowanie turystów w pokojach skrajnie zdewastowanych, z powyrywanymi gniazdkami, niedziałającymi spłuczkami, nie zamykającymi się oknami, powyrywanymi zamki w drzwiach – świadczą o całkowitym braku odpowiedzialności obsługi hotelowej. Wniosek – pokoje w pawilonie, szczególnie te od tyłu, nie nadają się do zamieszkania przez Europejczyków! – również Polaków!!. Jedzenie – mieliśmy tylko śniadania – było bardzo dobre, ale to nasza ocena, bo jako starsi ludzie jemy niewiele i takie owocowo-warzywno-nabiałowe menu bardzo nam odpowiadało, choć słyszałem, że niektórzy uskarżali się, ale była możliwość dokupienia dodatkowych dań. Kolacja wigilijna – za 270 złotych od osoby, obowiązkowo zapłacone dodatkowo Rainbowowi w Polsce – to całkowite nieporozumienie. 270 złotych – to w gambijskiej walucie – 2700 dalaszi – tyle kosztowała kolacja w pobliskim, ponoć najlepszym gambijskim hotelu Senegambia. Od nas, chociaż my z góry w Rainbow Tours zapłaciliśmy równowartość 5 400 dalaszi, bezustannie żądali zapłacenia jeszcze 1500 dalaszi, nawet wręczyli nam Informację – ulotkę XMAS GALA DINER FOR THE YEAR 2016 CHRIST EVE BUFFET – kopia w załączniku. Dodatkowo żądali zapłaty za zamówione do kolacji napoje – ale tego nie kwestionowaliśmy i zapłaciliśmy, (w hotelu Senegambia – jakiś alkohol był w cenie 2700 dalaszi). To bezustanne nachodzenie nas z żądaniem zapłaty za zapłaconą już wigilię, bezustanne tłumaczenie, kilkakrotne pokazywanie potwierdzającej to umowy z Rainbow Tours (niestety sporządzonej po polsku, co wydawało się im mało wiarygodne), było dla nas przykre i żenujące. Tak nawiasem mówiąc na kolację wigilijną podali nam ledwo połowę dań wymienionych w załączonej Informacji-ulotce (np. nie było COLD PLATTERS, MIRROR PLATTER – smoked salmon, christmas ham, mince pie, ale tego nie kwestionowaliśmy, bo i tak dla nas jedzenia było zbyt dużo). Wniosek – z opłacania wigilii w Polsce, należy zrezygnować!! W licznych lokalach położonych w pobliżu hotelu można było zjeść bardzo dobrą kolację skomponowaną wg własnego uznania w cenie kilkuset dalaszi. Kolejny zarzut – całkowity bałagan informacyjny, o kilkakrotnym domaganiu się zapłaty za opłaconą w Polsce kolację wigilijną – pisałem. A oto inna przygoda. Mieliśmy wykupione dwa dwutygodniowe turnusy. To jednak nie dotarło do świadomości właścicieli hotelu, bo 16 grudnia – kiedy kończył się nasz pierwszy turnus i zaczynał drugi, ok. 22-giej, dwie godziny po odjechaniu autokaru odwożącego polskich turystów na lotnisko, przyszedł ktoś z recepcji z pytaniem – kiedy opuścimy hotel i oddamy klucz??!! Znów wyjaśnianie, tłumaczenie polskiej umowy na angielski, niepotrzebna strata nerwów i godziny nocnego odpoczynku. Kolejna, wręcz nieprawdopodobna historyjka – w dniu wyjazdu, kiedy oddawaliśmy w recepcji klucz, coś tam pogrzebali w komputerze i orzekli, że mamy zapłacić jeszcze kilkaset dalaszi za zaległe usługi – sprawdziliśmy, istotnie na koncie naszego mieszkania w bungalowie były niezapłacone rachunki, tyle, że zostały one wystawione w listopadzie!! i nie przez nas były podpisane!! (my mieszkaliśmy w bungalowie od 5 grudnia) Wniosek – mimo, że zadowoleni byliśmy z lokum, jakie dostaliśmy od czwartego dnia pobytu, mimo ładnego położenia hotelu, basenu, plaży, animacji -aerobik w basenie i koszykówka wodna – uważamy, że z hotelu tego należy zrezygnować, bo prowadzony jest zbyt po amatorsku. Pozdrawiam Bronisław Muszyński
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem