Opinie klientów o Stany Zjednoczone - Play USA

5.5 /6
opinie
Intensywność programu
4.7
Pilot
6.0
Program wycieczki
5.3
Transport
5.2
Wyżywienie
4.2
Zakwaterowanie
5.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Teresa Kiersztejn, Poznań 24.08.2016

Stany Zjednoczone

Wyjazd bardzo udany. W ciągu dziesięciu dni zobaczyliśmy bardzo dużo. Spotkaliśmy się i trochę z historia i trochę ze specyfiką USU. Duża w tym zasługa pilota - spisał się na "piątkę".

5.5/6

Maria, Włocławek 27.09.2016

zwiedzanie i zabawa

Podstawą udanej wycieczki jest w bardzo dużej mierze pilot no i oczywiście program. Mieliśmy szczęście, że naszym pilotem był Andrzej Strauss. Potrafił pokazać zwiedzane miejsca w bardzo ciekawy sposób.

5.0/6

Dorota 23.08.2016

Zabawa i zwiedzanie

A więc (tak nie zaczyna się zdania :)),........więc kilka dni wstecz wróciłam z objazdówki - Stany Zjednoczone - PLAY. Po raz pierwszy byłam na objazdówce. Do tej pory sami ze znajomymi organizowalisy wyjazdy i tak kilka ładnych miejsc się zobaczyło. Wszystko w koło się zmienia i zmieniło się też moje podejście do wyjazdów. Strach trochę jechać samej, dlatego też dałam się namówić kuzynce na zorganizowaną wycieczkę objazdową. Wyjazd okazał się wielce udany, dlatego polecam tę trasę osobom, które lubią trochę intensywnie zwiedzać i jednocześnie odpoczywać, bawiąc się w parkach rozrywki. Ja miałam ubaw prrzez cały czas trwania tej przygody. Poznałam nowych fajnych ludzi i nowe miejsca. Moje wypociny zacznę od hoteli. W miarę dobre, ogromne łóżka, wyposażone (ekspres do kawy, lodówki, suszarka, żelazko nawet deska do prasowania). Zdażają się jednak tak małe pokoje, że nie ma gdzie postawić walizki, przy dwóch osobach, czasami akrobacje robiłyśmy alpejskie, ale się udało. Jedzenie (szczególnie śniadania) niezbyt dobre, zważywszy jednak krótki okres przebywania (9 dni) można przeżyć na owocach i dobrych sokach proteinowych. Jest też dużo szotów w sklepach stawiających na nogi. Kolacji nie miałyśmy - same (no właściwie za namową Andrzeja - pilota) jadałyśmy z grupą. My wybierałyśmy co chciałyśmy, oni jedli co im podano. Transport dobry, autokary czyste, kierowcy bardzo mili i uprzejmi. Starali się nawet zaskoczyć polskimi słówkami - tu znów pojawia się wulkan - Andrzej S.(to jego sprawka, wszędzie gdzie się pojawiamy pokazuje że jesteśmy z Polski). Szacunek za polskie akcenty, nie tylko werbale. Czasami w autokarach, czułam się jak bym była na Antarktydzie, tak "dawali czadu" klimą. Po przejściu kilku kilometrów w upale, wejście do autokaru groziło hipotermią. Przejazd pociągiem AMTRAK - ciekawe i niezapomniane przeżycie. Nasze kuszetki PKP to luksus. Pierwsze wrażenie - szok, śmiech i rozpacz - jak się zmieścić w dwie osoby w tak małym pomieszczeniu i jak załatwiać własne potrzeby w tym samym miejscu, w którym się śpi. Potem pojawił się następny problem, mianowicie nasze bagaże - czyli wielkie wyładowane WALIZY. Nie było ich gdzie upchnąć, tak aby nie przeszkadzały w rozłożeniu naszych "legowisk". Jak zwykle w "tle" pojawia się wulkan Andrzej i problem znika. Po zorganizowaniu naszej grupy, wszystko co było na nie, okazało się tylko wspomnieniem, którego już po kolacji się nie pamiętało. Pan "OPIEKUN" naszego wagonu, pokazał instrukcję obsługi mini toalety - tej w przedziale, czyli w naszej sypialni.Przypomniały się czasy PRLu. Przedział po wyjściu zamykało się na papier toaletowy, czyli wciskało się w lukę między drzwiami a ścianką, tak aby drzwi się nie rozsuwały. No dość już do transporcie, trochę o uczestnikach, Wspanali ludzie z różnych miejsc Polski. Trafił się Olsztyn, Rzeszów, Ząbkowice Śląskie, Toruń, Włocławek, Warszawa, Poznań, Świdnica - mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Jeśli tak to przepraszam. Więcej się to nie powtórzy. Wiek zróżnicowany - wspanałe (powtarzam się) osoby. Bardzo miłe, uśmiechnięte, kulturalne i zabawne. Grupa mała - licząca zaledwie 15 osób, tym bardziej szybko poznałam każdego z uczestników. Zwiedzane miejsca, bardzo zróżnicowane urbanistycznie, co dawało mi poczucie, że za każdym razem, w każdym innym mieście czułam się jakbym była w innym świecie. Osiągnięcia architektoniczne, organizacyjne i technologiczne dawały poczucie ogromu. Na koniec tych wywodów słów kilka o pilocie - Andrzeju Strauss. Nie odmieniam bo nie wiem jak. Andrzej - wirtuoz organizacji, samodyscypliny i wulkan (tak już pisałam o Nim wcześniej) energii. To On dawał nam siłe i dobre samopoczucie. W słowniu Andrzeja nie ma słów: nie można, nie wiem, nie mogę, nie rozumiem; są natomiast: proszę, dziękuję, jak się masz, wszystko w porządku, czy możesz?. Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudniejsze do zrealizowania. Nie usiedzi na miejscu, w ciągłym ruchu - chce więcej, więcej i jeszcze raz więcej. Za każdym razem gdy rano go widziłam, uśmiech sam wypełzał mi na usta. Pewnie miał mnie dosyć - lubiłam mu dokuczać. Bardzo dobrze przygotowany do pracy, w sposób krótki i rzetelny, lecz nie suchy przekazywał informacje o miejscach, ludziach, zwyczajach. Przygotowanie merytoryczne - celny. Wiedza - celny, kultura osobista - celny. Miałam wrażenie, że chce przekazać - nam turystom - część swojej pasji, energii i empatii. Tak moi mili empatii - facet i empatia - ciekawe połączenie. Jeśli będziecie czytali moją opinię i dojdziecie to tych słów, to powiem tylko tyle - polecam Andrzeja jako pilota. Nic dodać, nic ująć. Andrzeju - jeśli czytujesz opinie - dziękuję za udany (mój udany) urlop.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem