Opinie klientów o Bogactwa obu stron Zatoki Perskiej

5.4 /6
11 
opinii
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.1
Program wycieczki
5.4
Transport
5.5
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
5.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Małgorzata, Krakow 30.11.2016

Bogactwa obu stron Zatoki Perskiej.

Kmentarz w pozostalej czesci kwestionariusza.

6.0/6

MARCIN, BORUSZOWICE 25.10.2017
Termin pobytu: wrzesień 2017

Mały aszurysta (nie mylić z terrorystą)

Pytanie o to, kiedy nie jeżdzi się na wycieczki zależy od punktu widzenia. Każdy zaprawiony w bojach turysta powie że nie w święta i poniedziałki (bo atrakcje pozamykane)...nudy. Podróżnik powie że nie ma lepszego terminu niż święta. Jeżeli chcesz doświadzczyć czegoś wyjątkowego wybierz się właśnie wtedy. Holi w indiach, Yi Peng w Tajlandii, Aszura w Iranie... Każde inne, kazde wyjątkowe, święta żywe i praktykowane, nie tylko turystów. To prawda że obchody Aszura demolują program Rainbow ale zapewniają również całkiem unikalne przezycia. W ciągu 3 kolejnych dni (trochę jak Polskie przygotowania do wigilii i 2 dni świat) niezwykle mili na codzień Irańczycy wylegają na ulice, place i nadrzeczne bulwary by wspólnie świętować męczeńską śmierć wnuka Mahometa. Święto samo w sobie żałobne wcale nie przekłada się na minorowe nastroje. Wręcz przeciwnie! Rozstawione po całym mieście (i kraju) stragany z hebatą i słodyczami zapraszają na wieczorny (całkiem darmowy) poczęstunek. Krótki spacer grozi wręcz pęknięciem z przepicia bo z każdego straganu macha zapraszająco uśmiechniety Irańczyk a miejscowi zagadują (w zadziwiająco płynnym angielskim) i z ciekawości wypytują jak tam u nas w Lehistanie. Ale dość o samej Aszurze, jak w tym wszystkim znalazł się pilot Raibow? Znakomicie się znalazł. Charyzma i zdolności organizacyjne pana Łukasza spowodowały że nawet pobudki o 5:30 (trzeba zdążyć zanim Aszuryści zakorkuja ulice) nie spowodowały głosów niechęci. Sprawnie, ciekawie, z humorem i kulturą osobistą. Z wszystkich książek, które zabrałem nie przeczytałem prawie nic bo same przejazdy (dość długie) wypełnione były po brzegi opowieściami o kulturze, historii i codziennym życiu Irańczyków. Nawet największe marudy (zawsze się ktoś taki trafi na wycieczce - wszędzie był, wszystko widział - paaaaaaanie Fjordy to mi z ręki jadły!) zostały kulturalnie i w białych rękawiczkach spacyfikowane. Brawo! (nawet nie wiedzieli kiedy) A teraz trochę merytoryki: Program Wycieczki: Dość mocno nadźgany ale do przeżycia. Dla wielbicieli lokalnych świąt program jeszcze bardziej nadżgany i kumulujący sie w godzinach wczesno-porannych oraz wieczornych. Gorąco zachęcam do samodzielnych spacerów (szczególnie wieczorem po Isfahanie). W katalogu nie było poprawnie opisanych wariantów dla Abu Dhabi - można: pójść do FerrariWorld albo potaplać się w parku wodnym albo wybrać zwiedzanie miasta + rejs łodzią motorową z mariny wzdłuż palmy. Wszystkie opcje się wykluczają przy czym najciekawiej moim zdaniem wypada rejs (polecam ulokować się na dziobie - wiatr we włosach, śliczne widoki, zwiedzanie na leżąco). W Dubaju podobnie jak w Iranie (mocno) zalecane są samodzielne wieczorne wyprawy - np. do Dubai Mall, bilet - 6zł, 5 przystanków kolejki. Przejazd monorail'em trochę zawodzi. Dla jednego widoku hotelu Atlantis chyba nie warto. Pilot: Było wyżej. Najwyższej klasy. Szkoda że biura podróży nie publikują informacji który pilot jest przypisany do wycieczki. Znam już paru pilotów którzy mogliby przeważyć szalę - kupić czy nie kupić. p. Łukasz Augustowski w całej (niewysokiej - pozdrawiamy!) rozciągłości się do nich zalicza. Transport: Bez zarzutu. W Iranie pelnowymiarowy autokar, w Dubaju busiki lub autokar. Wszystko wściekle klimatyzowane i z darmową wodą do picia (0.5-1.0 litra/os/dzień). Zakwaterowanie: Teheran - Czysto w pokojach, lekki remont w korytarzach/lobby, duże pokoje, poprawne śniadania, paskudna kawa Isfahan (x2) - Czysto, spore pokoje, przyzwoite śniadania, obrzydliwa kawa (to zdecydowanie nie jest kraj dla baristów). Shiraz - Czysto, olbrzymie pokoje Dubaj (x2) - Małe pokoje, wilgoć (nic dziwnego na zewnątrz 85%), basen na dachu (do 21 - fantastycznie), bardzo dobre śniadania i kawa (nareszcie) Wyżywienie: Iran - Śniadania smaczne i obficie, paskudna kawa, zjedzenie na mieście może wymagać trochę szukania. Na całą wycieczkę tylko jedna osoba miała rewolucje żąłądkowe. W sklepach spory wybór ale brak marketów (małe sklepiki). Dubaj - Bogactwo wszystkiego łącznie z dobrą kawą. Samodzielne posiłki w dowolnym centrum handlowym (raczej komercyjne sieciówki niż lokalne jedzenie) Co do Obiadów organizatora to każdy musi sobie odpowiedzieć czy ma ochotę na pełny obiad w godzinach 18-20. Podobno dobre. Lokalni przewodnicy w Iranie dwukrotnie zaprosili nas na dodatkowy obiad - smacznie i obficie (ja nie pojmuje jak Irańczycy są w stanie wchłonąć tyle ryżu). Wege przeżyło. Ceny w sklepach troche niższe niż w Polsce (przynajmniej w zakresie podstawowych produktów). Inne: Przez cały pobyt na dwie osoby wydaliśmy 65$ (łącznie z zakupem pamiątek). To co zostanie najlepiej wymienić na mieście nie na lotnisku w Szirazie - kantor jest juz po odprawie, kurs wyliczany na oko, tak ~30% straty (chyba jedyny przypadek oszustwa podczas całej wyprawy). A teraz proszę wycieczki kierujemy się w stronę podsumowań... Nikt tak nie skrzywdził Iranu jak międzynarodowa dyplomacja. Dumny naród, potomkowie Persów osłabieni przez wieloletnie sankcje, okupacje i wojny wytrwali uparcie w swojej kulturze. Wchłonęli najeźdźców i dalej żyją swoim spokojnym, nieskomercjalizowanym życiem. Czerpać póki można. Irańczycy nas lubią (bo mają sentyment?), jest bezpieczniej niż w wielu polskich miastach a z pewnością bezpieczniej niż w Paryżu, Londynie czy inym Rimmini. ZEA? Komercyjne do szpiku kości. Kupuj, Kupuj, Stój w korku, Kupuj. PS. Bardzo dziękujemy p. Łukaszowi za kaczą akcję ratunkową (to nie literówka) i możliwość kontunuowania tradycji.

5.5/6

Anna i Adam Podlaskie 31.07.2015

same pozytywy

wycieczka b. udana POLECAM

5.0/6

Basia i Piotr 15.01.2020

Wyjazd ok, Iran z niedosytem, a Dubaj zaskoczył nas.

Iran pozostał pewien niedosyt. Cóż, ale to nasza wina, wybraliśmy taki program, aby zahaczyć Dubaj. Wybraliśmy się do Iranu, bo akurat akurat był względny "polityczny" spokój. Teraz pewnie mogło by być ciężej. Organizacyjnie było w Iranie ok. Ludzie byli ciekawi nas, obcych, ale uprzejmi i w ogóle. To mnie w sumie zaskoczyło, choć byłem na to przygotowany czytając różne relacje z Iranu. Atrakcje jak na ten program ciekawe, ale program też niespecjalnie intensywny. Przyzwyczajeni jesteśmy do cięższych objazdówek ;-) Dubaj natomiast okazał się zaskoczeniem. Nie spodziewaliśmy się niczego specjalnego, ot duże miasto z dużymi i największymi nowoczesnymi drapaczami, w sumie jakich wiele na świecie. Ale jednak ma to coś i każdemu polecam odwiedzić Dubaj! A co do tej części programu, "Emiratów', to była w programie jedna wielka lipa. Chodzi o wizytę w Ferrari World. W programie napisano "możliwość skorzystania z wizyty w jednym z parków rozrywki: Ferrari World", a pilot, Wojciech, robił wszystko, abyśmy tam nie pojechali. Praktycznie wymusiłem wizytę tam. Tyle że kosztowało mnie to kupę nerwów i kłótnię. I w dodatku cena była wyższa niż deklarowana przez biuro. Obecnie widzę, że to jest skorygowane w programie i sposób realizacji, i cena. Koniec koców dał nam na wizytę 2h i w biegu parę atrakcji żeśmy zaliczyli. A wystarczyło od razu w programie zapisać to inaczej, aby pilot nie walczył z nami. A tutaj jeszcze filmik z naszej wycieczki: youtube.com/watch?v=Fju35GaXR6Q
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem