Opinie klientów o Przez wydmy Dakaru

5.1 /6
280 
opinii
Intensywność programu
4.2
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.2
Transport
4.8
Wyżywienie
4.4
Zakwaterowanie
4.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Bartosz, WARSZAWA 06.01.2020

Prawdziwa Afryka!

To był nasz pierwszy i na pewno nie ostatni wyjazd w takiej formie. Wyjechaliśmy z 10 latkiem który swój wolny czas chętnie spędza tylko przed ekranem. Wyjazd zmienił nas wszystkich, zobaczyliśmy prawdziwą Afrykę tj. zarówno te piękne i fantastyczne rzeczy (przyrodę, postkolonialne zabytki, ludzi itd) jak i te mniej fajne (wszędobylskie śmieci i biedę na każdym kroku). Wszystko to zrobiło na nas niesamowite wrażenie, a Afryka ma już swoje stałe miejsce w naszych sercach. Plan wycieczki: Część objazdowa była nieco męcząca, ale to było przyjemne zmęczenie, organizacja Raibow SUPER! Zwiedzanie, przejazdy i odpoczynek dopasowywany był na bieżąco do potrzeb i możliwości całej grupy. Pilot Pani Monika swoim entuzjazmem i miłością do Afryki zarażała wszystkich, jej opowieści każdy słuchał jak zaczarowany, wciąż chcąc więcej. Wraz z miejscowym przewodnikiem Mbake i kierowcą Omarem dbała o nasze bezpieczeństwo od przylotu przez pobyty w hotelach podczas objazdu aż do transferu na odpoczynek lub lotnisko. Bez stresu poruszaliśmy się z dzieckiem. Trzymali grupę razem, sprawnie przebiegało meldowanie w hotelach, przekraczanie granicy itd. Nasz 10 latek nie mógł skorzystać ze spaceru z Lwami (wejście od 150 cm wzrostu), więc zorganizowali nam gry i rozrywki w tym czasie. Grupa punktualna i zorganizowana: rano wyjazd, zwiedzanie, powrót do hotelu na jedną lub dwie noce. Baliśmy się jak to będzie tak na walizkach z dzieckiem, ale wszystko było tak wzorowo zorganizowane, że cała nasza trójka zupełnie tego nie odczuła. Zaplanowane przez Rainbow miejsca do zwiedzania niesamowite, warte zobaczenia, unikalne. St. Louis – niesamowite, ale zaniedbane miasto. Kolorowe łodzie rybackie, przepyszne świeże ryby. Różowe Jezioro – niepowtarzalna możliwość unoszenia się w słonej wodzie o unikalnym kolorze. Wydmy Dakaru – niezapomniana ekstremalna przejażdżka i zachód słońca nad samym oceanem. Dakar i monumentalny pomnik Wyzwolenia Afryki. Goree – kolorowa i pięknie odnowiona wyspa, ogromne krewetki i sok z imbiru - palce lizać. Bandia – cudownie oglądać takie zwierzęta nie tylko na Discovery Toubacouta - tyle ptaków, że dech zapiera! Banjul – stolica Gambii i Albert Market – ekstremalne przeżycie. Katchikally – tyle krokodyli i nie dajcie się oszukać, nie są faszerowane lekami na uspokojenie tylko są najedzone, a z wody wciąż wychodziły kolejne. Szczęście dopisywało nam od początku: najlepsza pilotka, najlepszy przewodnik i kierowca, świetna grupa. Różowe jezioro było naprawdę różowe, widzieliśmy niesamowity ptasi spektakl, a także nosorożca, żyrafy, guźce, zebry, strusie, małpy, krokodyle. Ludzie: Biedni, ale uśmiechnięci, podzieliliby się ostatnią garścią ryżu wiodą ciężkie życie w trudnych warunkach. Ważne: Jeśli chcecie zrobić zdjęcie zapytajcie - to nie małpki w zoo, ale prawdziwi ludzie, którzy chcą żyć godnie i być traktowani tak jak każdy z nas z szacunkiem. Sprzedawcy bywają natrętni chcąc sprzedać wszystko co się da, ale stanowcze NIE! rozumieją. Praktycznie z każdym można dogadać się po angielsku, znają też kilka polskich zwrotów, ale zawsze warto nauczyć się kilku słów w ich miejscowym dialekcie – dzięki temu widać też nasze zaangażowanie i chęć ich poznania. Jeśli chcecie przywieźć coś dla dzieciaków to można, ale warto tak jak nasza grupa poprosić o wizytę w szkole i przekazać rzeczy dyrektorowi. Jeśli zaczniecie wręczać coś dzieciakom na ulicy nie starczy wam rzeczy - jest ich mnóstwo, a często między nimi dochodzi do przepychanek i największe i najsilniejsze zbiera wszystko. Cukierki odpuście bo większość tych dzieci nigdy nie była i nie będzie u dentysty, więc można im zaszkodzić. Pakując się wzięliśmy rzeczy, które możemy tam zostawić: ubrania, obuwie, środki higieniczne. Woda: Nie piliśmy wody z kranu ani drinków z lodem. Trzeba uważać na zakupioną wodę żeby była zamknięta z folijką. Butelek po napojach nie gniećcie, nie wyrzucajcie, oddajcie dzieciakom lub odłóżcie obok kosza – są dla nich przydatne. Waluty: Nasza pilotka pomagała przy wymianie pieniędzy Gambia-Senegal. Pieniądze można również zamienić w hotelach lub płacić mniej korzystniej w euro lub $. Ceny podobne jak u nas: piwo około 8 zł (w hotelach), lunch dla 3 osób (bardzo duże porcje) + napoje około 80 zł. Magnes na lodówkę 5-10 zł. Można, a nawet trzeba się targować u ulicznych sprzedawców. Szczepienia: Jechaliśmy z dzieckiem więc zdecydowaliśmy się na pełen pakiet szczepień. Żółte książeczki są wyrywkowo sprawdzane na granicy Gambijsko-Senegalskiej. Pogryzły nas komary, muszki, wszelkiego rozmiaru mrówki i inne zwierzątka – nie żałujemy! Braliśmy również Malarone – brak skutków ubocznych. Jedzenie: Żona jadła wszystko od pierwszego dnia warzywa, owoce, streetfood – jak się jedzie w nowe miejsce należy spróbować wszystkiego. Jedzenie na objeździe fenomenalne, prawdziwe, euforia smaków (Yassa – ostra, ale genialna, czy wyraziste Maffe). Dzięki naszemu przewodnikowi stołowaliśmy się również w miejscowych lokalach. Bez rewolucji żołądkowych, a jedzenie proste ale pyszne. Soki z Baobaba i Hibiskusa obowiązkowe w każdym miejscu ponieważ każdy przygotowuje je w nieco inny sposób. Toalety: Warto zabrać ze sobą mokre chusteczki i płyn dezynfekujący do rąk – bywało różnie, ale każde nawet takie doświadczenie warto przeżyć :) Strój: Można spokojnie kroczyć w krótkich spodenkach i przewiewnych koszulkach, przydaje się mały plecak na wodę i coś na głowę, obowiązkowo okulary i krem z filtrem. Muga służyła nam głównie do pryskania pościeli przed spaniem. W niektórych hotelach były moskitiery. Byliśmy też w katolickich kościołach tam kobiety nie są wpuszczane z gołymi nogami, ale jak zawiąże się chustę można wejść. Hotele w czasie objazdu: Każdy z hoteli miał swój unikalny klimat, który nas zachwycił. Świetnie położona miejscówka, hotel La Palmeraie w St. Louis, z którego można było obserwować niesamowite łodzie rybaków. Klimatyczne domki hotelu Chez Salim nad różowym jeziorem i kolorowe urzekające chatki w hotelu Le Caiman. A na koniec całkiem niezły Sunset Beach. Ważne żeby nie nastawiać się na suszarkę, stałą ciepłą wodę, wifi, prąd – raz jest raz ich nie ma (suszara była tylko w pierwszym hotelu, ale za to jak twierdzi moja żona jej włosy odżyły – więc nie ma tego złego, co na dobre nam nie wyszło). Kolacje w hotelach, zwłaszcza w tych małych, przepyszne! Hotel na wypoczynku, który wybraliśmy Lambranda Coral Beach okazał się klimatyczny z pięknym widokiem na ocean, obsługa przemiła. 24.12 została przygotowana dla wszystkich gości uroczysta kolacja nad brzegiem oceanu z paleniskiem na plaży i muzyką na żywo.

6.0/6

Agata, 10.03.2020

Świetna podróż w bliskim kontakcie z naturą..

Wycieczka bardzo ciekawa, wiele można zobaczyć a też nie jest męcząca. Duzo miejsc blisko natury,.

6.0/6

Prymus 07.01.2020

Afryka nie taka dzika

Bardzo ciekawie zorganizowany wyjazd. Pilot (p. Robert) z dużym poczuciem humoru oraz wiedzą na temat lokalnych zwyczajów, historii Gambii i Senegalu, lokalnych potraw i smakołyków. Dbał o grupę, cierpliwie odpowiadał na pytania, pomagał w zakwaterowaniu, bardzo komunikatywna osoba. Do tego w zespole mieliśmy bardzo doświadczonego kierowcę oraz przemiłego, zawsze uśmiechniętego przewodnika gambijskiego. Panowie zawsze chętnie służyli pomocą.

6.0/6

Anna, Krakow 01.04.2014

Senegal

Bardzo ciekawe wycieczka, dobra organizacja, swietny pilot
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem