Opinie klientów o Sardynia i Korsyka - Szmaragdowe Perły

5.1 /6
156 
opinii
Intensywność programu
4.2
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.1
Transport
5.2
Wyżywienie
4.5
Zakwaterowanie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.5/6

Grażyna, Warszawa 02.09.2017
Termin pobytu: wrzesień 2017

Jestem zadowolona

Pierwszy dzień był niedopracowany przez biuro podróży. Powinien zaczynać się zwiedzaniem wyspy La Maddaleny i Caprera, czyli to co jest przewidziane w siódmym dniu. Natomiast w siódmym dniu powinien być przewidziany kilkugodzinny wypoczynek na plaży. Dwa ostatnie noclegi w Tempo Pausani najgorsze, hotel nie posiadał klimatyzacji. Były urządzenia do schładzania, ale nie działały. Dobry na wiosnę i jesień, a nie na upały. Hotel położony w środku lasu w ładnym miejscu. Najatrakcyjniejsze Bonifacio, La Maddalena, Cagliary.Najgorsze Porto Cervo - oglądanie przybytku snobizmu milionerów oraz Orgosolo przynajmniej dla mnie. Autokar bardzo dobry, jeden się popsuł, ale drugi sprawnie podmieniony też bardzo dobry. Kierowcy bardzo dobrzy.

3.5/6

Aldona, Rybnik 08.08.2017
Termin pobytu: sierpień 2017

Totalna klapa

Sardynia i Korsyka Szmaragdowe Perły – tak nazywa się wycieczka. Niestety, ten szmaragd ogląda się głównie z autokaru. Jestem osobą, nazwijmy to, w średnim wieku, sporo podróżuję, choć rzadko z biurami podróży. Być może dlatego moje wymagania były wyższe niż większości grupy, z którą zwiedzałam Sardynię i moja ocena wycieczki jest tak niska. Rainbow nie zachęcił mnie do wykupienia u nich kolejnej wycieczki. Co najmniej zaskakujące sytuacje miały miejsce od pierwszego dnia, od pierwszego kontaktu z panią Moniką, pilotką. Wyczytałam wiele pochlebnych opinii o tej osobie i mówiąc szczerze, doznałam szoku. Tak się złożyło, że grupa, z którą podróżowałam składała się w sporej mierze z osób w wieku emerytalnym i około emerytalnym. Jakież było moje zdziwienie, gdy pilotka z miejsca zaczęła do nas mówić „wy”, by ostatecznie zaproponować formę per „ty”. Dla mnie, kompletny brak profesjonalizmu, ale to, jak się później okazało, był najmniejszy problem całego wyjazdu. Właściwie nie był to problem, a po prostu coś, co mnie zaskoczyło i nie za bardzo mi pasowało. W drodze do hotelu pani Monika krótko nas przywitała, po czym zasypała nas listą zakazów i nakazów - że np. mamy brać po jednym plasterku sera z talerzy i nie wynosić jedzenia na zewnątrz. Oraz mnóstwo innych. Pierwszego dnia rano, pilotka stanęła w drzwiach autobusu z listą, kolejno wyczytywała nazwiska i pojedynczo wsiadaliśmy. Jak na obozie harcerskim dla dzieci z podstawówki. Generalnie, przez pierwsze 2-3 dni czułam się nieźle musztrowana przez pilotkę. Rzucała hasłami typu „nie będę cały czas biegać po autobusie” albo, gdy prosiliśmy o czas wolny na plaży - „nie będę na was czekać w autokarze”. Niby miało być śmiesznie, ale nie było. Spuściła z tonu dopiero, gdy głosy niezadowolenia zaczęły pojawiać się w większej ilości. Pani Monika w moim odczuciu jest osobą pozbawioną dobrej woli, bez krzty elastyczności, a być może po prostu, jak określiła celnie jedna z osób, zatrzymała się w czasie między Afryką a Sardynią i przespała moment, w którym my - Polacy zmieniliśmy się mentalnie, zaczęliśmy wymagać więcej. Np., Proszona przez starszego pana o powiedzenie kilku słów na temat nuragów, rzuciła szorstko, że „jutro będzie o tym mówić”. Gdy inna osoba dopytywała o coś, co ją interesowała, też ją dość konkretnie zgasiła. Zmroziło mnie. Sama zresztą także zostałam przez nią nieelegancko potraktowana, gdy poprosiłam o zmianę hotelu na 2 ostatnie dni wycieczki. Akurat pisała maila i zbyła mnie słowami, że nie ma teraz czasu na rozmowę. Dopiero, gdy znalazła się w sytuacji kryzysowej (kilka osób nadużyło wina na kolacji u pasterzy i dostało w autokarze wibracji żołądkowych), nabrała profesjonalizmu i trzeba przyznać, że szybko i bardzo dobrze opanowała sytuację. Czyli można. Bardzo mi też brakowało informacji na temat planu każdego dnia, z podaniem ilości czasu wolnego, a przede wszystkim, z informacją, że w danym miejscu można skorzystać z plaży zamiast bezsensownie włóczyć się po mieście w upale ponad 45 st. C. Podczas całej wycieczki na plażowanie przeznaczono zaledwie 2 godziny. Dodam, że nocowaliśmy w hotelach w środku wyspy i bez basenów. Hotele Hotel w Tempo Pausani, a dokładnie 7 km od miasteczka, w którym spędziliśmy 4 noce nie posiadał klimatyzacji. Były urządzenia do schładzania, ale nie działały. Hotel położony w środku lasu, do którego trzeba było podjeżdżać kawał drogi, tracąc sporo czasu. Dlatego też pobudki odbywały się między 5.30. a 6.30. Spaliśmy tam 2 noce i po trzech dobach wróciliśmy na kolejne dwie. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że czekają na nas te same pokoje, z brudną pościelą i brudnymi ręcznikami. I tu szacunek dla pani Moniki, bo stanęła na uszach, żebyśmy otrzymali czystą pościel i ręczniki. Osobiście, do późnej nocy chodziła po pokojach i rozdawała co było potrzebne. A widząc opieszałość i brak jakiejkolwiek refleksji u właścicieli hotelu, sporo ją to kosztowało. Ten hotel kompletnie nie spełnia standardów, jakichkolwiek - do wymiany na lepszy, bliżej cywilizacji. Pozostałe hotele, w Sassami i Oristano całkiem OK. Pierwszego dnia przyjechaliśmy do ”lasu piniowego” około południa. Część osób także ja, nie miało wykupionych obiadokolacji. Nie było możliwości, by zjeść cokolwiek w hotelu, w godz. popołudniowych i jedyną opcją zostało miasteczku Tempo Pausani - 7 km na piechotkę. Na szczęście w połowie drogi załapaliśmy się (3 osoby) na podwózkę samochodem, którym do miasteczka jechała…pani Monika i Antonio, szef hotelu. Za niewielką opłatą Antonio zawiózł nas także z powrotem. Dodam, że spędziłyśmy tam przyjemne popołudnie, a cała reszta wycieczki, mówiąc kolokwialnie, zbijała bąki w hotelu. Wycieczka Dysponowanie czasem wolnym przez pilotkę (albo biuro, bo nie wiem jakie są zależności) to jakaś totalna pomyłka. Abstrahując od tego, że nigdy wcześniej nie wiedzieliśmy ile w danym mieście będzie czasu wolnego, jego podział był mocno irracjonalny. Na przykład w Bosie, mieście gdzie mieszka pilotka i gdzie potrzeba 15 min. by obejść je wzdłuż i wszerz, dostaliśmy do dyspozycji….2 godz. i 45 minut! Kompletnie bez sensu. Za to dzień wcześniej, w Alghero, gdzie była piękna plaża i równie urokliwe miasteczko, zaledwie godzinę. Powtórzę jeszcze jedno - ani razu pani pilotka nie poinformowała nas, że czas wolny będzie w okolicach plaży, gdzie będzie można choć na chwilę zanurzyć się w morzu. Po co, w końcu to wycieczka objazdowa….a dodam, że codziennie temperatura odczuwalna sięgała nawet 50 st. C! Możliwość skorzystania z plaży była także w Cagliari. Wystarczyło dojechać komunikacją miejską za 1.5 euro (10 min. drogi) do plaży. Polecam! Również na wyspie Magdalena – 5 min. Pieszo od portu jest maleńka urokliwa plaża. Ale to wszytsko trzeba sobie zorganizować samemu. Radzę też podejść z duży dystansem do polecanych przez pilotkę restauracji. Skorzystałam raz, na Maddalenie, z braku czasu na szukanie czegoś innego. Zjadłam najgorszą i najdroższą pizzę na całej Sardynii, na którą czekałam prawie 40 min!. Podsumowując, wycieczka w obecnej formie jest dobra dla ludzi o bardzo niewielkich wymaganiach którzy lubią zwiedzać kościoły i ruiny. Tego jest mnóstwo. Nie ma natomiast prawie w ogóle przepięknych sardyńskich krajobrazów i zatoczek - tego, z czego to miejsce słynie. Wystarczyłaby odrobina dobrych chęci i solidności ze strony biura Rainbow, a ta wycieczka mogłaby być jedną z piękniejszych. To miejsce na to zasługuje. Tak jak na początku byłam wkurzona na panią Monikę, tak pod koniec wycieczki doceniłam jej wysiłek w kilku kwestiach (jak choćby walka o przyzwoity standard w hotelach) i zrozumiałam, że często toczy walkę z opieszałością i nieodpowiedzialnością biura Raindbow, a nie z wiatrakami.

3.0/6

Łodzianka 20.09.2017

Sardynia objazdowa

Wyspa cudowna. Piekne widoki, piekne plaze, ale ktoś kto układał program nie pomyślał o przyjemnościach dla zwiedzających. Przebywając na tak cudownej wyspie, ogladajac przepiękne plaże nie dane jest turyscie zakosztować kąpieli. Żaden hotel nie lezy w pobliżu wybrzeza. Jestes na wakacjcach, na przepieknej wyspie we Włoszech i organizator nie przewidział, żeby zaplanować w ciagu dnia godziny na plazy. Program nie przepełniony wiec spokojnie mozna było zaplanowac taki pobyt. Po co? Pani pilotka Pani Aleksandra na nasze prośby, bysmy sie zatrzymali na godzine na plaży, odpowiadała To nie urlop to zwiedzanie. Bardzo śmieszne. Pilotka zapomniała, że to Ona była w pracy a my na urlopie. Mielismy wrazenie, ze chciała jak najszybciej pozbyć sie nas i opoczac w hotelu.

3.0/6

Edyta, Warszawa 24.08.2016

Mieszane wrażenia

Główny plus imprezy objazdowej było to jak sie okazało miłe towarzystwo pozostałych uczestników. Co do programu mamy kilka uwag: po pierwsze hotele na trasie objazdu ulokowane w oddali od miejscowości co utrudniałoby skorzystanie z kolacji gdybyśmy tych nie zamówili wcześniej u Was. Takak informacja w ofercie to podstawa. Po drugie: jedzenie fatalne. Niestety fatalne! Śniadania kiepskie bardzo!Obiadokolacje także. Ubogo. Skromnie. Niesmacznie. Nieświeżo. Uwaga jako wegetarianki jadłyśmy na śniadania: sucharek z miodem. A na kolacje w kilku miejscach : kilka plasterków żółtego sera albo 1 jajo ugotowane na twardo program: ciekawy. Aczkolwiek Kostaryka w nazwie brzmi dumnie i jednak nieco myląco. Kilka godzin w 1 miejscowości. Taki malutki smaczek. Chyba lepiej zrezygnować z tego. Rozumiem ze to listek figowy i chwyt reklamowy. No cóż; my sie dałyśmy skusić...czyli chyba skuteczny sprzedazowo hotele i ich standard na trasie objazdowej rożny bardzo. zdecydowanie warto go poprawić Poza tym wycieczka warta polecenia
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem