Opinie klientów o Bawaria, Tyrol i Jezioro Garda - Alpejskie krajobrazy i włoska siesta

3.3 /6
opinii
Intensywność programu
4.5
Pilot
2.8
Program wycieczki
4.0
Transport
4.7
Wyżywienie
2.8
Zakwaterowanie
3.1
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

mi 24.08.2015

Wrażenia

Trochę męczące były przejazdy ( 8 godzin w trasie do i z Mediolanu ) ale wróciłam zadowolona.. Swietny wieczór bawarski, wspaniały Insbruck i ogólne wrażenie pozytywne

4.0/6

Maciej, Częstochowa 31.07.2015

„Czy leci z nami Pilot?”

Chcę poprzeć zarówno Pana Tomasza, Waldemara jak i Romualda oraz zgłosić polemikę z komentarzem Rainbow. Od czterech lat podróżujemy rodziną z Rainbow Tours po Europie i dotychczas byliśmy co najmniej zadowoleni (lub bardzo zadowoleni) z wycieczek. Porównując program np. do Bałkańskiej Eskapady, to nie był on przeładowany, a przejazdy stosunkowo krótkie (na szczęście, gdyż wspomnianych Bałkanów nasza Przewodniczka by nie "ogarnęła"). Program oceniam na interesujący, a krajobrazy i zabytki piękne (bardzo dobry opis Waldemara). Co do Allianz Arena w Monachium, to zdjęcia można było zrobić tylko z przejeżdżającego autokaru (można by uwzględnić krótki postój), a wioska olimpijska byłaby może ciekawsza zarówno od muzeum BMW, jak i od Muzeum Techniki (chociaż to ostatnie jest ogromne i interesujące, zwłaszcza dla młodego pokolenia). Wypad do Mediolanu z powrotem do hotelu w okolicy jeziora Garda to porażka - większość dnia w autokarze. Praca miejscowych Przewodników (a zwłaszcza wspomnianej wcześniej Wandy) na wysokim poziomie. Ogólnie polecam wycieczkę ze względu na atrakcje i widoki, niestety nie z tym Pilotem :-(

4.0/6

Waldemar, Jeżewice/Łabiszyn 28.07.2015

Bawarsko - Tyrolskie klimaty i piękno Gardy

Na początek zaskakująco - odstraszająca konieczność nocnej jazdy do węzła komunikacyjnego w miejscowości Woszczowa k. Katowic. W programie wycieczki jest mowa tylko o przejeździe do Pasawy (650km). Pomimo prób zrozumienia sytuacji, że na daną wycieczkę jadą ludzie z całej Polski i muszą się zebrać w jednym miejscu trudno zrozumieć, że nie pisze się o tym w programie! Taka informacje jest może nie wygodna dla organizatora, ale bardzo potrzebna dla turysty, gdyż z jadąc Bydgoszczy ma się do przejechania ponad tysiąc kilometrów co w przypadku podróży z dziećmi może budzić złe emocje już na początku wyjazdu, a ma to być przecież relaks. Pominięcie tej informacji rodzi również inne problemy natury logistycznej np. ile wziąć jedzenia i wody na dodatkowe kilometry. Oczywiście w miejscowości Woszczowa można zjeść śniadanie, czy skorzystać z toalety jednak delikatnie mówiąc nie jest to "centrum wszechświata" z odpowiednią infrastrukturą dla setek turystów nie mówiąc już o cenach. Od dużej firmy jaką jest Rainbow Tours trzeba oczekiwać wyższych standardów. Sama wycieczka: Pasawa - piękny malowniczy zakątek Bawarii, widoki z góry na miejsce łączenia się Innu z Dunajem cudne, podobnie jak urokliwe uliczki w centrum miasta. Miejsce natchnień artystów, wąskie uliczki, bardzo fajne klimaty tylko czasu wolnego niewiele. Monachium - cóż, nie dojechaliśmy do dzielnicy bohemy artystycznej Schwabing, jak się okazuje określenie "zobaczymy", które widnieje w programie nie równa się "zwiedzimy" barokowy Pałac Nymphennburg ot taki zabieg semantyczny, szkoda. Poza tym piękna starówka, BMW - dotarliśmy tylko do salonu odbioru aut, bo muzeum było nieczynne, co spowodowało ciekawą w sumie alternatywę zwiedzenia muzeum techniki, ale wykluczyło możliwość zwiedzenia pobliskiej względem BMW wioski olimpijskiej. Jak w życiu nie można mieć wszystkiego. Z trzeciego dnia Augsburg - naprawdę piękne miasto związane z rodziną Fuggerów, Friedberg można sobie darować za 10 Euro. Kolejny dzień jeden z ciekawszych, szczególnie urokliwe Fussen, naprawdę klimatyczne i szkoda tylko, że tak krótki pobyt, potem w Wattens i ciekawe muzeum kryształów Svarowskiego, choć tu z kolei zbyt dużo czasu, chyba, że ktoś nastawia się na zakupy. Innsbruck - kolejna perełka i super przewodniczka Wanda (Czeszka mówiąca po polsku) jej sposób narracji powodował szczery śmiech (uwielbiam ten typ humoru). Do Innsbruck'u trzeba wrócić nie sposób opisać uroków starówki, no i skocznia Bergisel. Zamek Ambras to także ciekawy obiekt z dużą ilością eksponatów, nie tylko gołe ściany. Kolejka wąskotorowa okazała się zwykłym tramwajem, choć trasa faktycznie z malowniczymi widokami, lecz znajdująca się w opisie wycieczki fraza o "świecie, który zatrzymał się w czasie" to delikatnie mówiąc kwiecistość narracji. Garmisch-Partenkirchen i wąwóz Partnachklamm to super przeżycie szczególnie podczas wielkiej ulewy i gradobicia, które przeżyliśmy, ale to przygoda była niezwykła. No i skocznia narciarska (jak się okazało wycieczka silnie związana z turniejem 4 skoczni ;-). Kolejny dzień to włoskie Bolzano. Również ciekawe miasteczko z klimatycznymi uliczkami oraz architekturą, choć główna atrakcja to mumia Otziego- muzeum nie powala na kolana, chroniczny brak wolnego czasu stawia przed wyborem posiłek lub bieg po sklepach z modą włoską na kieszeń Polaka. I tak nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkiego z planu dnia (rejs przełożony na dzień następny). Dalej degustacja win w jednej z winnic - winka bardzo dobre nie tylko dla amatorów próbujemy 7 z 14 produkowanych oraz sery i oliwę. To jest to co amatorzy włoskiej kuchni docenią. Szkoda, że podróż do hotelu nad Gardą to dramat połączony z horrorem na włoskich serpentynach (Super kierowcy, choć nie jest to podróż dla ludzi, którzy cierpią na lęk wysokości i inne stany lękowe). Wszystko przez niefortunną lokalizację hotelu (uwagi poniżej). Kolejnego dnia ma być rejs i plażowanie nad Gardą. Okolice jeziora przecudnej urody rekompensują trudy, ale nie zrozumiałą jest konieczność jazdy ponad dwie godziny na miejsce rejsu. Sam rejs łodzią motorową czujemy się jak milionerzy super uczucie, Sirmiona piękne miasteczko na półwyspie jednak ceny kosmiczne zamiast piasku kamienista mała plaża w wodzie kamienie albo ostre, albo śliskie i płytko - cały dzień na plażing w takich warunkach to mordęga, chyba, że wynajmie się parasol i leżak (nawet nie pytałem o ceny!). To najgorszy dzień przynajmniej w tej lokalizacji- zero wypoczynku przy 38 stopniach ciepła po dwóch godzinach ucieczka z plaży i snucie się po miasteczku przez 4 godziny bez sensu. Do tego rozczarowanie dzieci (drobne urazy i rozcięcia kolan podczas prób kąpieli). Kolejny dzień Mediolan wszystko pięknie gdyby nie potrzeba podróży przez cztery godziny, doprawdy trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiego planu. Wyobraźcie sobie ranną pobudkę 4 godziny w autokarze, 1,5 zwiedzanie Mediolanu - przy czym jeszcze tracimy czas w kolejce do La Scali 1,5 godziny czas wolny z czego godzina potrzebna na posiłek i powrót do hotelu 4 godziny. Wszystkie dobre emocje np zwiedzanie katedry Mediolańskiej (perełka) odchodzą na margines. Oczywiście w programie wycieczki długość trasy podana na ok 270 km przekroczona półtora raza. Wenecja i Padwa naprawdę piękne jednak podobnie jak poprzednio ledwie tknięte z uwagi na 1,5 godzinne zwiedzanie i taką samą ilość czasu wolnego. Ciekawi jedno, gdyby grupa zdecydowała się na obiado-kolacje to o której wracalibyśmy do hoteli, gdy średnio była to 21:45, a tylko raz 20:45? Mimo wszystko te kilka dni było przygodą, więc polecam ją tym, którzy przygody lubią. Zwolennikom leniwego spędzania czasu raczej nie

3.5/6

Teresa, Poznań 01.08.2015

Opinia o wycieczce: Bawaria, Tyrol i Jezioro Garda

Przebieg wycieczki i uwagi do jej programu – dot. dni, w których było zwiedzanie: Dzień 2 Nd: Passau – przepiękne miasto z bardzo ciekawą historią oraz lokalizacją, wspaniała Katedra Św. Stefana, zwiedzanie miasta zgodnie z programem, dodatkowym punktem był podjazd do Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki (Maria Hilf), Monachium: zwiedzanie rozpoczęliśmy ok. 17:45 Pałac Nymphenburg – letnia rezydencja Wittelsbachów, oglądaliśmy tylko z zewnątrz i weszliśmy aby zobaczyć ogród i wysłuchać informacji przekazywanych przez Panią Anię – Przewodnik. Nie zobaczyliśmy zachwalanego w programie Schwabing, nie skomentowano nawet dlaczego. Zwiedzanie Muzeum BMW zostało przesunięte na dzień następny z rana, odbyliśmy długi spacer po Monachium, kończąc na Marienplatz ok. g. 20:00, potem czas wolny na posiłek do godz. 21:00. Dzień 3 Pn - wyjazd z hotelu ok. 8:50, udaliśmy się do Muzeum BMW, okazało się, że zobaczyliśmy tylko salon sprzedaży aktualnych modeli BMW i Mini, natomiast Muzeum BMW jest niedostępne z powodu zorganizowanej w nim imprezy dla dyplomatów. Pojechaliśmy alternatywnie do Deutsches Museum, jednego z najstarszych i największych na świecie muzeów technicznych i naukowych (doczytałam już potem sama), jednak pozostało nam tak mało czasu, że każdy biegał i szukał indywidualnie coś interesującego dla siebie. Następnie w godz. od 13:50 do ok. 14:40 Andechs, wspaniały kościół, sami odkryliśmy, że za 1 € można także dostać się na wieżę Kościoła i podziwiać rozległe widoki, wszystko w ogromnym pośpiechu, mieliśmy mało czasu na degustację piwa, okazało się, że można było wejść i kupić nawet 1 piwo za ok. 3 €, gdybym miała taką wiedzę, na pewno bym wzięła udział w degustacji, jednak byłam przekonana, że kosztuje to 11 €, jak zostało podane w informatorze, dodatkowo – w sytuacji ograniczonego czasu – wybrałam widoki z wieży. Ok. 16:15 rozpoczynamy zwiedzanie Augsburga – od Bazyliki Św. Ulryka i Afry, miasto bardzo ciekawe i bogate, powiązane z rodziną Fuggerów, która poprzez powołaną fundację spełnia w życiu miasta ważne funkcje społeczne do dzisiaj. Dzień 4 – Wt – od 10:00 spacerujemy po Fussen – urokliwym, ukwieconym bawarskim miasteczku z malowidłami (Luftlmalerei) na ścianach domów, chciałoby się fotografować dosłownie dom po domu, bo wszystko jest tego warte, następnie miła niespodzianka - po drodze do kolejki linowej podjeżdżamy do Hohenschwangau, gdzie znajduje się zamek rodziców Ludwika Bawarskiego Szalonego, z którego można zobaczyć i sfotografować Zamek Neuschwanstein ww Ludwika, następnie wjazd kolejką linową na Tegelberg, skąd podziwiamy cudowne widoki Alp oraz przygotowujących się do startu i startujących lotniarzy. Ok. 15: 50 rozpoczynamy zwiedzanie Wattens – Muzeum Svarowskiego, ważny i bardzo interesujący punkt programu związany ze sztuką współczesną oraz nowoczesnym przemysłem Austrii. O godz. 18:00 rozpoczynamy zwiedzanie Innsbrucka w towarzystwie Pani Wandy – Czeszki, tam mieszkającej która dzięki swojemu poczuciu humoru i wplatanym gwarowym, bardzo trafnym określeniom przedstawiła historię i współczesność tego miasta w zabawny, ciekawy i łatwy do zapamiętania sposób, byłam autentycznie wzruszona, gdy opowiadała o tym, jak mieszkańcy Innsbrucka odbudowali ambonę w kościele Hofkirsche, wiem, że muszę tam wrócić lepiej przygotowana aby dokładniej poznać miejsca, które w tak szybkim tempie zwiedzałam. Dzień 5 Śr Rano podróż kolejką Stubaital, opis szczegółów trasy w katalogu RT nieadekwatny do rzeczywistości, podziwiamy wszystko przez szyby dosyć nowoczesnego tramwaju, wyobrażałam to sobie wcześniej jak coś w rodzaju poznańskiej Maltanki, gdzie kontakt z rzeczywistością jest bezpośredni. Ok. godz. 11:00 rozpoczynamy zwiedzanie zamku Ambras w Innsbrucku. Zwiedzamy sami ale wcześniej Pani Wanda przedstawia nam w swój barwny sposób historię zamku i osób z nim związanych oraz informuje, gdzie znajdują się najważniejsze eksponaty, tak, że dokładnie wiemy co i gdzie zwiedzać. Ok. godz. 15:00 rozpoczynamy swoją niezwykłą przygodę z wąwozem Partnachklamm. Mamy kurtki i dobre buty, okazuje się, że niezbędne będą także latarki. Po dużych upałach mamy burzę z piorunami oraz niesamowitą ulewę z gradobiciem. Ponieważ niektórzy uczestnicy boją się iść w tych warunkach w ciemności a Pani Pilot nie ma z nami, by bezpiecznie wrócić do autokaru organizujemy się sami w drodze powrotnej a osoby przewidujące i posiadające latarki oświetlają innym drogę. Wracamy do autokaru kompletnie mokrzy, w tej sytuacji wypadają z programu punkty: sesja fotograficzna pod skocznią narciarską (kto zrobił wcześniej zdjęcia, ten ma) oraz zwiedzanie GA-PA i jedziemy do hotelu. Wieczorem super wieczór bawarski w bawarskiej sztubie, jedna z większych atrakcji wycieczki, podczas którego jemy, śpiewamy i bawimy się, słuchamy muzyki bawarskiej granej na akordeonie przez syna właścicielki gospody oraz podziwiamy jej tańczących bawarskie tańce wnuków. Dzień 6 Czw Rano zwiedzamy przepiękne Garmisch-Partenkirchen, następnie przejeżdżamy do Bolzano, zwiedzamy Muzeum Otziego – bardzo ciekawe, ale czasu jak zwykle zbyt mało, żeby zwiedzić wszystkie piętra, czas wolny na samodzielne zwiedzanie Bolzano i obiad, przejazd do winnicy na degustację regionalnych produktów – głównie wina, w tle bardzo ciekawa prezentacja, pokazująca całokształt prac w winnicy, sam właściciel okazał się prawdziwym znawcą wina, każdy rodzaj wina został dokładnie omówiony i mieliśmy pełną wiedzę robiąc zakupy. Następnie jedziemy do Tenno, gdzie znajduje się nasz hotel (wysoko nad Riva del Garda), rejs, który był zaplanowany jeszcze w tym dniu zostaje przełożony na dzień następny, czyli Pt, na Pt zostało także ustalone zwiedzanie Sirmione nad Jez. Garda, które było zaplanowane w dniu przeznaczonym na Mediolan, zwiedzanie Mediolanu zaplanowane w podstawowym programie na Pt zostaje natomiast przesunięte na Sobotę. Dzień 7 Pt Rano wyjazd na całodzienny wypoczynek nad Jez. Garda, zjeżdżamy w dół bardzo wąską drogą, do miejsca, skąd rozpoczyna się rejs jedziemy 2 godziny. Rejs kończy się w Sirmione, które zwiedzamy samodzielnie, następnie czas wolny na plażowanie. Na rejsie płyniemy bez Pani Pilot. Sirmione dosyć atrakcyjne, po długich poszukiwaniach znaleźliśmy miejsce, gdzie alternatywą do drogich leżaków na kamienistej plaży (1 leżak kosztuje 8 €, 2 leżaki 15 €) można było rozłożyć się na kilka godzin. W lokalach ceny koszmarne oraz do rachunków doliczane Copperto – 10% napiwku, co przy wysokich cenach jest bardzo bolesne. Powrót z wypoczynku 2,5 godz. W autokarze spędzamy więc w dniu włoskiej sjesty 4,5 godz. Dzień 8 Sob Wyjazd do Mediolanu – podróż z Tenno trwa w jedną stronę 4 godz., do Mediolanu dotarliśmy ok. 12:45. Zwiedzamy z zewnątrz Castello Sforzesco, idziemy spacerkiem w stronę Placu Katedralnego, zwiedzamy wspaniałą Katedrę, następnie przechodzimy Galerią Vitorrio Emanuele II do La Scali, do której wchodzimy, z lóż oglądamy teatr i scenę a następnie zwiedzamy bardzo ciekawe muzeum historii La Scali. Powrót prawie 4 godz., razem w autokarze ok. 8 godz., w informatorze podano przewidzianą na ten dzień trasę 270 km, co jest niezgodne z prawdą. Dzień 9 Nd wyjazd do Werony, następnie Padwy i o 18:30 wyjazd z Padwy do Polski. Na mnie szczególne wrażenie zrobiła Padwa z Bazyliką Św. Antoniego, ale Verona jest także przepiękna.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem