Miasto współczesne, ale Wyspa Łez z płaczącym aniołem robi ogromne wrażenie. Tak czystej stolicy chyba jeszcze nie widziałam.

Polecam! Bardzo uporządkowane, zielone miasto, z dobrą komunikacją, monumentalną architekturą.

Już dojezdzając do Mińska można zauważyć usystematyzowane, dobrze usytuowane reklamy. Miasto ładnie rozplanowane z nowoczesnymi budowlami.

Konia z rzędem temu /pomijając znawców przedmiotu/, kogo Mińsk nie zaskoczy swoim rozmachem zabudowy, nowoczesnymi budynkami, hotelami, pięknie odrestaurowanymi obiektami muzealnymi, siecią arterii komunikacyjnych, zagospodarowanymi brzegami Swisłoczy, itp.

Białoruska stolica może się pochwalić wielopasmowymi, szerokimi arteriami komunikacyjnymi oraz megalomańskimi budowlami, będącymi najlepszym przykładem architektury sowieckiej. Wszystko jest tu przerośnięte ponad miarę. Trudno tu odnaleźć ducha dawnej Rzeczpospolitej. Generalnie białoruską stolicę podziwia się właśnie dla owego rozmachu oraz monumentalnej gigantomanii. Samo centrum miasta uznawane jest za modelowy przykład budownictwa radzieckiego. Najbardziej rzuca się w oczy porządek oraz czystość. Nigdzie nie widać umazanych sprayami elewacji. Tworzące zwartą strukturę ogromne blokowiska, kojarzą mi się z tymi widzianymi w Chinach. Nie dziwi, gdyż Kraj Środka czyni tu sporo inwestycji. Stylizowana na starówkę zabudowa ostała się w okolicach tzw. Wysokiego Rynku. Tu zobaczymy nieliczne zabytki jak prawosławny barokowy sobór Świętego Ducha, katolicką archikatedrę Najświętszej Marii Panny czy efektowny ratusz z 1857 roku. W okolicy znajduje się sporo sympatycznych piwiarni oraz restauracyjnek… niestety, z cenami często dorównującymi a nawet czasem przewyższającymi te warszawskie.