Opinie klientów o Labranda Marine Aquapark

5.3 /6
136 
opinii
Atrakcje dla dzieci
5.5
Obsługa hotelowa
5.6
Plaża
3.9
Pokój
4.9
Położenie i okolica
4.8
Rezydent
5.1
Sport i rozrywka
5.1
Wyżywienie
5.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

4.5/6

Agą, Marcin i Maurycy 28.06.2024

My i nasz synek

Maurycy ma 1,5 roku. To był jego pierwszy lot. Wszędzie chce chodzić i zaglądać. Mieliśmy lot z Krakowa i dojazd do lotniska prawie 2 godziny. Łączny czas podróży wyniósł 11 godzin (2h auto + 3h lotnisko + 3h samolot + 1h lotnisko + 1h autobus + 1h hotel). Bardzo dobrze zniósł całą podróż. Wiedziałem, że w samolocie nie usiedzi ze mną tyle czasu więc kilka dni przed wyjazdem pożyczyliśmy od przyjaciół nosidełko żeby wiedział, że nie wyjdzie i mógł zasnąć. Po 30 minut do godziny dziennie przed wylotem poćwiczyłem z nim. W samolocie w końcu zasnął. Wszystko go ciekawiło. Wiedzieliśmy, że to wakacje dla nas. Wybraliśmy Labrandę bo w Maroku kilka lat wcześniej bardzo byliśmy zadowoleni z pobytu. Tutaj jednak o wyborze zadecydował dobrze prezentujący się kompleks wodny. Maurycy uwielbia pływać. Naukę pływania ma od 6 miesiąca więc w tym temacie miał już rok doświadczenia! Lądujemy na Kos późnym wieczorem. Autobus rozwozi ludzi do hoteli i jak podjeżdżamy pod nasz hotel to budynek główny robi na wszystkich duże wrażenie. Maurycy oczywiście pierwszy wchodzi do hotelu, bo duże przestrzenie i dość bezpiecznie. Jeszcze nie mówi ale wydaje z siebie takie "whoa" co jest bardzo wymowne. Obsługa perfekcyjnie przyjęła nas dosłownie w kilka minut. Same konkrety i dostaliśmy szofera, który meleksem odwiózł nas do pokoju. Łóżeczko dla Maurycego było na miejscu - świetnie. Pokój dość mały jak na naszą trójkę ale zmieściliśmy się z wszystkim. Balkonik okazał się hitem. Mieliśmy pokój na parterze i Maurycy codziennie przebywał na nim i wspinał się na drabinkę stojąc na niej jakieś 10 cm nad ziemią z widokiem na góry, błękitne niebo, bujną roślinność i sąsiednie budynki. Miał taką manierę, że przychodził do pokoju brał mnie za rękę i zaciągał mnie na balkon tam gdzie był widok na góry i chciał żebym z nim posiedział i popatrzył. Hotel duży ale tak rozłożone budynki, że na tarasie prywatność bo sąsiedni budynek miał swoje tarasy z drugiej strony. Ścieżki prowadziły do głównego budynku z restauracją i do kompleksu wodnego i plaży. Już pierwszego dnia zorientowaliśmy się, że jesteśmy we właściwym miejscu z dzieckiem. Tu przyjeżdżały całe rodziny z dziećmi a nawet z babciami. Na stołówce wszędzie krzesełka dla dzieci różnych firm z podnóżkami dla dziecka i bez w dowolnej konfiguracji. Kluczowe jednak jest to jak kompleks wodny wpłynął na Maurycego. Po pierwsze jak z daleka pierwszy raz zobaczył baseny i zjeżdżalnie to już klaskał na wózku i cieszył się, że coś takiego jest. Robił to codziennie jak widział zjeżdżalnie. No raj. W małym baseniku siedział chwilę. Od razu ciągło go do głównego basenu bo lubi zjeżdżalnie. Poszliśmy na rekonesans. Kupiliśmy przed wyjazdem taką kamizelkę dla niego, żeby nosił jak jest w basenie. Wyglądał w niej genialnie! Pierwszego dnia zjechał na wszystkich 6 małych zjeżdżalniach po kilkanaście razy. Basen idealna głębokość bo w zasadzie sam chodził i wychodził z wody. Trzymałem go za rękę po wyjściu bo dość ślisko przy basenie. Na schodkach do zjeżdżalni też miał zawsze asekuracje. Najlepsza była zjeżdżalnia szeroka gdzie mogły jednocześnie zjeżdżać nawet 3-4 osoby. Maurycy ją uwielbiał bo zjeżdżaliśmy razem obok siebie i miał z tego wielką frajdę. Na największą zjeżdżalnie na basenie zaciągnął mnie Maurycy. To fakt. Zjeżdżaliśmy drugiego dnia z jego ulubionej może 20 raz. Zjechał i gestem ręki palcem pokazał największą zjeżdżalnię naprzeciwko. Miała dwa piętra i była 10 razy większą wersją jego ulubionej. Szczerze sam nie byłem pewny czy to dobry pomysł. Ale jak syn mówi, że chce zjechać - ok. To idziemy. Zastanawiałem się czy mnie ratownik nie cofnie z 1,5 rocznym szkrabem, który stopień po stopniu wspinał się na wieżę. Dostaliśmy zielone światło - musiałem tylko okulary schować. Osiągnęliśmy prędkość zjazdu bardzo dobrą. Po zjeździe ja poszedłem pod wodę a Rycek jak bojka został na powierzchni. Nie pokazał po sobie zwątpienia. Też był chyba w szoku. Ja się musiałem nieco dłużej pozbierać. Zjeżdżaliśmy później jeszcze kilka razy podczas pobytu pozostając głównie przy mniejszych atrakcjach. Żona korzystała z wypoczynku. Słońce, basen dla dorosłych i relaks. Ja nadrabiałem czas zabawy i odkrywanie świata z synem. Drugi basen co godzinę generował fale. Tutaj na spokojnie się bawiliśmy. Najsłabsza w hotelu była plaża. Maurycy pierwszy raz widział morze. Do basenu był przekonany bo już rok pływał ale fale wydały się bardzo podejrzane. Daliśmy mu czas aby się oswoił. W hotelu załatwiliśmy auto na wyjazd po wyspie. Pojechaliśmy po śniadaniu na termy i tam Rycek poznał zasady termodynamiki gdzie gorące źródła mieszają się z chłodniejszym morzem. Nie ma to jak leżeć w ciepłej wodzie i patrzyć jak 30 metrów nad głową wspinają się dwie kozy i szukają co tu skubnąć. Bajka. Pojechaliśmy do miasteczka Zia gdzie Rycek sobie spał a my żoną mogliśmy zjeść owoce morza jak królowie. Skorzystaliśmy z restauracji widokowej Olimpia. Żona dokarmiła lokalne koty krewetkami i zrobiła upragnione zakupy. Mieliśmy przewidziane pół walizki z rzeczy Rycka, które zużyliśmy na pobycie, na towary cenne do przywiezienia. Zmieściliśmy się w limicie kg z przekroczeniem 0,5kg ale nie robili problemów. Wieczorami w hotelu gdy Maurycy spał dostarczałem z lobby prosseco to mogliśmy też się zrelaksować razem. Wyjazd uważam za bardzo udany. Dzielny Maurycy jest już podróżnikiem jak jego mama. Na wyjeździe w miasteczku Zia żona zakupiła mu jego pierwszy plecaczek - cudo. Taka pamiątka. W sumie chyba bardziej dla mamy niż Rycka - ale co tam!

4.5/6

Darooo 08.09.2023
Termin pobytu: sierpień 2023

Dobre miejsce dla rodzin z dziećmi

Hotel można polecić zwłaszcza rodzinom z dziećmi. Dostępny aquapark ze zjeżdżalniami to prawdziwy raj dla dzieciaków, dla dorosłych także fajna rozrywka. Miła i profesjonalna obsługa hotelu także na plus. Sprzątanie wystarczające, codziennie dostawa butelki wody mineralnej. Pokój rodzinny z 1 osobną sypialnią dość przestronny, łazienka OK. W pokoju lodówka, czajnik elektryczny, suszarka do włosów. W hotelu znajduje się sklepik z pamiątkami i przydatnymi akcesoriami, 2 restauracje, wypożyczalnia samochodów i rowerów. Animacje dla dzieci wieczorami oraz dostępny Figlo Klub to kolejna zaleta tego miejsca. Na basenie dostępne 2 bary + bar z przekąskami. W lobby także dostępny bar z napojami i alkoholami. Co prawda w bliskiej okolicy nic nie ma, ale 3-4 km od hotelu znajduje się turystyczna miejscowość Tigaki oraz ok 7 km do stolicy wyspy Kos. Ponad 1 km od hotelu znajduje się Lidl. Plaża przy hotelu raczej żwirkowo-kamienista, dość mała, ale ogólnie OK. Jakieś 400 metrów na zachód jest plaża piaszczysta. Niezbyt szeroka, ale jest tam zwykle bardzo mało ludzi, więc wystarczająca. Z głównych minusów, które także wpłynęły na ocenę to jakość budynków (ściany z karton-gipsów) wszystko słychać z zewnątrz, zwłaszcza gruchanie gołębi na dachu, co utrudnia spanie, a także wciskające się do pokojów mrówki (polecam zabrać jakiś środek w sprayu na owady biegające i od razu popsikać wejście do pokoju z zewnątrz oraz dookoła okna. U nas wciskały się przez mikroszczelinę w oknie. Bez znaczenia czy pokój na parterze czy na piętrze, mrówki biegały wszędzie. Naszym współlokatorem była także ultra szybka jaszczurka gekon turecki (lokalnie nazywana Samiamidi). Do ostatniego dnia pobytu nie umieliśmy jej złapać. Wyżywienie to mocny punkt tego hotelu. Bardzo bogata oferta, każdy znajdzie tam coś dla siebie.

4.5/6

Ilona, Warszawa 07.09.2021

Generalnie miłe miejsce

Obsługa bardzo życzliwa i miła- od recepcji, przez boya hotelowego po kelnerów i kelnerki. Pokoje czyste, choć zdecydowanie wymagają remontu. Z pewnością standard pokoi nie zasługuje na 4*. Jest głośno od starych klimatyzatorów, łazienki wyglądają na z górą 10 letnie, podobnie meble. Niektóre pokoje już odnowione. Taki standard nas zaskoczył. Kuchnia smaczna i różnorodna, jednak jakość napojów również na poziomie <4*. Zdecydowanie resort dla dzieci, mnóstwo zjeżdżalni, plytkie i ciepłe baseny, opieka ratowników, z dala od szosy, teren zamknięty. Dzieci zachwycone. Bliskość (dosłowna) morza to także zdecydowany atut tego miejsca, podobnie jak niedległe jego położenie od stolicy wyspy (dojazd busem za 2€ w ciągu kilkunastu minut). Hotel generalnie godny polecenia z powyższymi zastrzeżeniami.

4.5/6

Olek, Łódź 29.09.2019

Wakacje 1+1 - Wrzesien 2019

Wyjazd rodzica z dzieckiem w wieku 7 lat. Zależało mi bardzo na atrakcjach dla dziecie, szczególnie, że hotel jest sprzedawany jako rodzinny.Największą atrakcją były inne dzieci:-) bo w większej grupie zawsze miały zajęty czas i wariowały po hotelu. Jeżeli ktoś planuje wyjazd w dwójkę dorosłych, wybrałbym inny hotel, mnie dzieci nie przeszkadzają, ale są... wiec, żeby nikt nie był zaskoczony. Poszczególne elemnty oceny dodane poniżej. JAKO WYJAZD RODZINNY POLECAM w dowolnej konfiguracji.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem