Opinie klientów o Makpetrol

5.3 /6
40 
opinii
Atrakcje dla dzieci
3.2
Obsługa hotelowa
5.8
Plaża
4.8
Pokój
4.8
Położenie i okolica
5.4
Rezydent
5.5
Sport i rozrywka
3.7
Wyżywienie
5.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.5/6

Maciej 01.09.2021

Przepiękna Macedonia, wyjątkowa przewodniczka, mili ludzie w hotelu.

Cztery gwiazdki hotelu w Macedonii nie są równe czterem w Turcji czy w Grecji, ale w tej chwili, gdy ceny turnusów w tym kraju są realne, a ceny w samej Macedonii niewielkie, nie ma to znaczenia. Tym bardziej, że wiedzieliśmy o tym z różnych komentarzy, decydując się na ten wyjazd. Jeżeli Rainbow chciałby wyłożyć temat gwiazdek obsłudze hotelu Makpetrol na jakimś zagranicznym przykładzie, to rzeczywiście miałoby jakiś sens, ale jednocześnie należałoby przywieźć rezydentów i przewodników, by pokazać im w Macedonii, jak się powinno podejmować gości. Pani Sławka z firmy Fibula, która organizuje na miejscu pobyt w imieniu Rainbow, jest osobą zaangażowaną w pokazywanie piękna Macedonii, ale też zaangażowaną emocjonalnie w swoją pracę. To wyjątkowe. Proponowałbym tylko rozważyć jeszcze czy wycieczki nie mogłyby być chociaż o godzinę-dwie rozciągnięte w czasie, bo w niektórych miejscach (np. w zrekonstruowanej osadzie, którą odwiedza się w czasie rejsu do klasztoru św. Nauma czy w twierdzy cara Samoiła w Ochrydzie) mieliśmy trochę za mało czasu, by się nimi nacieszyć. Tym bardziej, że na te wycieczki tam jest blisko (poza Skopje - ale tam nie pojechaliśmy) W hotelu z kolei ludzie są uczynni i przemili (ukłony dla pani blondynki z recepcji i dla pana Murata, który był dostępny i życzliwy dosłownie wszędzie i prawie całą dobę - wyjątkowy gość). Jedzenie zawsze świeże, z bardzo dobrych składników. Basen dokładnie sprzątany. Plaża z bardzo bezpiecznym wejściem do wody. Że po drodze mija się swoistą wystawę drobiu ozdobnego i żółwie, a w wodzie spotkać można niegroźne (niejadowite) węże to jak dla mnie tylko dodatkowy argument, że warto było na takie wakacje pojechać. Jest inaczej niż w innych krajach na południu Europy. Przenikają się tu klimaty słowiańskie, bałkańskie i tureckie, a jednocześnie jest bezpiecznie i ciekawie. Polecam Macedonię i Makpetrol wszystkim zainteresowanym.

5.5/6

Małgorzata, Warszawa 28.06.2023
Termin pobytu: czerwiec 2023

Macedonia MAKPETROL

Wczasy w pełni spełniły nasze oczekiwania. Podzielamy pozytywne opinie na temat hotelu MAKPETROL i wysokiego poziomu obsługi gości. Dzięki wycieczkom fakultatywnym i rewelacyjnej przewodniczce Pani Sławce lepiej poznaliśmy dziedzictwo Macedonii i współczesne problemy tego kraju. Do krytycznej refleksji skłania polityka cenowa Rainbow w tej destynacji, szczególnie first vs. last minute.

5.5/6

Przemysław, Inowrocław 12.07.2019

UDANY WYPOCZYNEK

W hotelu Makpetrol spędziliśmy z żoną ostatni tydzień czerwca. Było "zajefajnie". W hotelu czysto i spokojnie, niczego nam nie brakowało. Obsługa bardzo miła i pomocna bez jakiegokolwiek zadęcia. Widok na Ochryd i jezioro bajeczny. Nam do "szczęścia" nie brakowało nic. Fakt, że hotelem zawładnęli Holendrzy dodawał uroku temu miejscu. Jeśli ktoś szuka ciszy i spokoju: POLECAM.

5.5/6

Aneta, Poznań 08.08.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Hotel przyjazny i rodzinny

Opis hotelu zamieszczony w katalogu i/lub na stronie internetowej RT jest dokładny, a prezentowane zdjęcia jak najbardziej oddają przedstawiane miejsca. Zgadza się, że jest kameralny i mały z pokojami ulokowanymi na 3 piętrach. WSZYSTKIE pokoje mają cudowny widok na ogród i basen oraz Jezioro Ochrydzkie. Pokoje 2-osobowe (bo takowy zajęliśmy) są wygodne. Prócz łóżka, stoliczków nocnych i długiego bufeto-biurka z licznymi półkami i szufladami zwieńczonego lodówką i płaskim TV, mieści się tu także fotel do odpoczynku. Pojemna szafa z wieszakami i lustrem w korytarzu, łazienka mała, ale kompaktowa. Tu można by się przyczepić, że zużyta i wyeksploatowana, niemniej czysta i utrzymywana wraz z pokojem codziennie w czystości. Nad umywalką półeczka na kosmetyki, w kabinie prysznicowej sporo miejsca na odstawienie przyborów do mycia i kąpieli, suszarka, zawsze dwie rolki papieru toaletowego w zapasie. Panoramiczne okna i balkon z 2 fotelikami, ale bez stolika. W pokoju sprawnie działająca klimatyzacja, która nie wyłącza się po wyjęciu karty-klucza, więc można pokój chłodzić, aby w upalne dni wracać do miłego chłodu. I tyle suchych faktów. A teraz hotelowe życie i otoczenie. Fakt, że hotel jest kameralny oznacza także, iż zmieści konkretną ilość gości. Dzięki temu nigdzie nie było tłoku. Można się wybrać o każdej porze dnia nad basen i wybrać sobie leżaki, a sympatyczna obsługa natychmiast pojawia się z materacem, który czyni plastikowe leżaki miękkimi i wygodnymi. Tutaj nie grozi nam bieganie o świcie z ręcznikami, aby zarezerwować miejsce – takie zachowanie to z innej bajki i na szczęście nie naszej :-) Brak tłoku charakteryzuje również i inne miejsca - masz ochotę coś przekąsić i właśnie ktoś przed tobą skusił się na ostatni kawałek – spokojnie, wystarczy poczekać minutę a już świeża dostawa z kuchni biegnie. Masz ochotę coś wypić to idziesz do wodopoju i się obsługujesz, a jak coś się skończy to obsługa wypatrzy gdzie siedzisz i doniesie tobie napój czy wybraną potrawę – wszystko z uśmiechem, w przyjaznej, wręcz rodzinnej atmosferze. Właśnie to słowo najbardziej mi do hotelu Makpetrol pasuje – RODZINNY. Personel hotelowy jest bardzo uprzejmy, wręcz serdeczny, gotowy w każdej chwili pomóc jak widzi, że się rozglądasz a osoby np. w recepcji nie ma. Tu nie ma wyznaczonych „obszarów” odpowiedzialności – wszyscy chcą abyś się dobrze czuł i robią wszystko, abyś się dobrze poczuł. Dodatkowo przekrój gości też sprzyja przyjaznej współegzystencji. Większość „mieszkańców” to Holendrzy, skromna mniejszość to Polacy, a wyjątki to Macedończycy. I nie ma tutaj miejsca ani przestrzeni na obojętną anonimowość, tylko jest przyjazne pozdrowienie, podanie napoju bo akurat się nalewa a ty stoisz obok czy też przepuszczenie w przejściu bo nikomu się nie spieszy … no generalnie jedna wielka międzynarodowa rodzina. Hotel Makpetrol udostępnia swoim gościom wspólną plażę z hotelem Spa & Aquapark Isgrev. Aby dojść do plaży trzeba zejść kawałek (a wracając niestety wejść pod górkę), ale to dobra gimnastyka dla rozleniwionego odpoczynkiem ciała. Plaża żwirkowa, ale z łagodnym zejściem do wody. Obok plac zabaw dla dzieci, niedaleko również małe zoo z gołębnikiem i drobiem oraz pawiami, które w ciągu dnia sobie dostojnie spacerują. Można też wykupić wstęp do Aquaparku – akurat tej opcji nie próbowałam. Gastronomicznie jest bardzo na bogato. Restauracja bardzo przestronna i jasna z pięknym tarasem dumnie kierującym wzrok ku jezioru i zieleni kompleks otaczającej. Przy wejściu do restauracji kącik z zamawianymi napojami (alkohol i inne napoje orzeźwiające), głębiej zawsze dostępny kącik z kawomatem i gorącą wodą oraz wyborem herbat (była zielona, miętowa i rumiankowa oraz owocowa z suszu, kilka razy ku naszemu zaskoczeniu pojawiła się i czarna), jak również sokami z dystrybutorów. Bufet szwedzki jest bardzo obfity i daje wybór wszystkiego. Śniadania są powtarzalne, ale ilość jedzenia jest tak wielka, że każdego dnia można sobie nakładać coś innego. Bufet z wyborem wędlin, serów, ryb i past kanapkowych oraz warzyw i oliwek, osobny bufet zapraszał na ciepłe dania, gdzie królował przepyszny chleb opiekany w cieście, lub coś na wzór naszych racuchów, 2 – 3 rodzaje kiełbasek, jajka sadzone, bekon smażony, ciasta typu francuskie z nadzieniem słonym (ser) albo na słodko, no i kącik słodyczowy, gdzie od rana w przeszklonej witrynie kusiły przeróżne wyroby cukiernicze oraz owoce, obok wybór płatków śniadaniowych i bakalii, które je mogły wzbogacić i osobna stacja z przemiłą Panią robiącą omlety na życzenie. Lunch proponuje szeroki wybór surówek na zimno i gotowanych jarzyn, zup, mięsiwa i ryb, ryżów, makaronów, ziemniaków, słodyczy. A kolacja to lunch do entej potęgi. Jeśli chciałoby się wszystkiego spróbować to można pęknąć już przy lunchu z przejedzenia. No i oczywiście drobne przekąski w barku przy basenie po godz. 10.00 i do godz.18.00 plus lody i słodkości. Hotel położony jest pozornie na odludzi, kilka kilometrów za Strugą, co może być poczytane za dość duży minus - ale jednocześnie jest też i ogromnym plusem, gdyż otoczony jest zielenią, nie straszne są spaliny i hałaśliwy gwar ruchliwych miejsc. Cisza i spokój, muzyka nad basenem absolutnie dyskretna i nie ogłuszająca swoją tradycyjną rąbanką, o animacjach nic nie napiszę, bo akurat nie trafiłam na nie korzystając o różnych porach dnia z opcji wypoczynku, może jak sezon letni ruszy pełną parą w lipcu i sierpniu będzie się pod tym kątem coś więcej działo. Ja osobiście nie żałuję, gdyż dzięki tym drobnym szczegółom udało mi się wyśmienicie odpocząć. Z dala od zgiełku, zanurzona w odgłosach przyrody mogłam wsłuchać się w śpiew ptaków, a nie ogłuszający ryk muzyki z głośników. Na balkonach, moim i właściwie prawie każdym, pełno jaskółczych gniazd z młodymi pisklętami. Bywały takie momenty w ciągu dnia, kiedy niebo czerniało od jaskółek udających się na łowy, aby wykarmić pyszczące w gniazdach młode pokolenie. Nie bały się ludzi tylko robiły kółka sprawdzające gdzie jest ich gniazdo i sprawnie do nich wlatywały karmiąc młode i wylatując z nich jak torpeda na dalsze polowanie. Dzięki temu nawet wieczorem przy włączonym świetle i otwartych oknach nie było żadnego latającego robactwa ani komarów. Oczywiście jaskółki potrafiły nabrudzić (a ponieważ gniazda lokowały w rogu to brudziły poręcz), ale z tym rozprawiały się na co dzień służby porządkowe. Mi osobiście hotel bardzo się spodobał – rodzinna atmosfera, dobrze i przejrzyście zagospodarowana przestrzeń, doskonała kuchnia, rewelacyjne widoki z balkonu, cisza i spokój w otoczeniu zieleni i śpiewu ptaków, a jak chciało się do miasta … to dostępność taksówek i po 25 minutach można było się zanurzyć w wesołym gwarze Ochrydu, albo jeszcze szybciej pospacerować nad rzeką Czarny Drim w Strudze pijąc pyszną kawę w licznych kawiarenkach porozrzucanych po obu stronach rzeki. Bardzo miła przystań dla amatorów spokojnego i relaksującego wypoczynku.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem