Opinie klientów o Three Corners Equinox Beach Resort

5.2 /6
374 
opinie
Atrakcje dla dzieci
3.9
Obsługa hotelowa
5.5
Plaża
5.2
Pokój
4.9
Położenie i okolica
5.0
Rezydent
5.0
Sport i rozrywka
4.8
Wyżywienie
5.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.5/6

Agnieszka, Warszawa 15.08.2023
Termin pobytu: lipiec 2023

Wypoczynek w Equinox Beach Resort

Wyjazd w miarę udany, chociaż wybór hotelu (na podstawie opinii klientów na stronie Rainbow) niestety niezbyt trafny. Hotel Equinox Beach Resort wymaga generalnego remontu - wszędzie widać sypiące się tynki, grzyb w łazienkach, niesprawna kanalizacja (w wielu miejscach w hotelu i przy głównym basenie strasznie z niej śmierdziało), stara i nieczyszczona od lat klimatyzacja. W wielu pomieszczeniach klimatyzacja niewydolna, np. zdarzało się to w restauracji głównej, barze w lobby, w recepcji. Główny hol i ogólnodostępne łazienki w ogóle nieklimatyzowane, co w Egipcie, szczególnie latem, jest nieporozumieniem - wchodzi się do takich miejsc jak do sauny. W hotelu najwięcej Niemców, Włochów i Czechów. Trochę Polaków. Sporadycznie słyszało się inne języki. Hotel położony na pustyni, wokół nic nie ma, w pobliżu inny resort - Malikia, skąd zdarzało się, że słychać było głośną muzykę. Pokoje przestronne, wysokie, skromnie umeblowane - meble mocno zużyte, trzeszczące łóżka, niezbyt wygodne materace, całość - w połączeniu z nieklimatyzowaną łazienką i problematyczną kanalizacją - powodowała, że nie było nawet jednej nocy w tym hotelu, którą bym w całości przespała. Jedzenie - wychwalane w opiniach klientów - jest wg mnie nijakie i monotonne (z małymi wyjątkami, niemal codziennie to samo). Wiele potraw niedoprawionych, a wręcz niedogotowanych (np. typowe dla kuchni w tym hotelu są niemal surowe ziemniaki, fasolka szparagowa, groszek, czy inne tego typu warzywa - co generalnie jest niezdrowe i niesmaczne). Nie jadłam mięsa, ani ryb więc nie mogę się wypowiedzieć, ale reszta potraw bardzo przeciętna. Zdarzała się dobra zupa - krem, czasem jakieś danie było umiarkowanie smaczne. Ale ogólnie jedzenie to raczej słaby punkt tego hotelu. Sporo surowizny, której jednak nie polecam, bo po zjedzeniu surowych warzyw i kilku ciastek (też nie polecam - sam cukier) można się rozchorować. Osoby, które nie jedzą mięsa, ryb ani nabiału, a jednocześnie uważają na to co jedzą w Egipcie, mają tam bardzo mały wybór - głównie ryż i to też trzeba uważać, bo czasem jest on zmieszany z mięsem lub krewetkami. Osoby, które są na diecie bezglutenowej też nie będą tam miały lekko - np. na śniadanie zamiast pieczywa codziennie ta sama babka bezglutenowa. Napoje - w większości wypadków (może poza główną restauracją) rozwodnione, dotyczy to też alkoholu. Okropna kwaśna kawa. "Mleko" roślinne dostępne tylko w czasie śniadania, no ale poczytuję im to jednak in plus, że w ogóle o tym myślą. Na terenie kompleksu złożonego z kilku budynków, znajdują się dwa baseny - większy razem z małym basenem dla dzieci oraz basen podgrzewany (to raczej nie latem) nieco odosobniony. Przy głównym basenie bar. Wystarczająca liczba leżaków, tak przy basenach, jak i na plaży - chociaż standardowo goście rezerwowali leżaki zostawiając na nich np. ręczniki i idąc na obiad (pomimo tego, że polityka hotelu zabrania takich praktyk). Niestety - tu duży minus - ręczniki hotelowe rozdawane na plaży i przy basenie nie były prane, a jedynie suszone wieczorem i składane. Czuć było pot i stęchliznę. Najlepiej wziąć ręcznik na początku wyjazdu, wyprać go i używać tylko tego. Mam również wątpliwości, czy woda w basenie jest dostatecznie dobrze czyszczona / dezynfekowana. Plaża to brudno-żółty piasek wymieszany z kamieniami. Woda - często gorąca jak zupa. Ale ogólnie dobrze się pływało. Blisko hotelu ładna rafa, dużo rybek, można spotkać żółwia i krowę morską, jeśli ma się akurat szczęście. Osoby, które nie czują się w morzu jak ryba w wodzie mogą w centrum nurkowym wypożyczyć kamizelkę, płetwy i popłynąć nieco dalej (o ile nie straszne im rekiny - ponoć w tym miejscu ich nie ma, no ale przy brzegach generalnie ich nie powinno być, a jednak się zdarzają. Niedawny atak rekina w Hurgadzie dało się odczuć - wiele osób rezygnowało z wejścia do wody, albo wypłynięcia nieco dalej od brzegu). Amatorów snorkelingu jednak nie brakowało. Minusem jest lokalizacja plaży - znajduje się bowiem za barem Panorama, na końcu kompleksu więc jeśli ktoś ma pokój w najdalej położonym budynku to do plaży ma spory kawałek. Normalnie nie jest to żaden kłopot, ale latem panują tam tak wysokie temperatury, że przejście półkilometrowego odcinka staje się dla niektórych sporym wyzwaniem. Wspomniana wyżej Panorama to drewniana, sporej wielkości altana ze stolikami i barem. Jest jeszcze bar przy samej plaży - z tego lepiej nie korzystać jeśli ktoś zwraca uwagę na higienę - widziałam jak "myją" kubki (po zebraniu ich z plaży zwykłe opłukanie wodą w zlewie i już). Nie wiem, czy tak samo traktuje się naczynia w restauracji, ale nie wróży to zbyt dobrze. Ogólnie ze sprzątaniem w tym hotelu jest raczej kiepsko. Najczęściej polega ono na posłaniu łóżka i odstawieniu naczyń na tackę, dołożeniu wody stołowej i ew. przetarciu brudną szmatą podłogi w łazience. Pan, który u nas sprzątał (w hotelu pracują tylko mężczyźni), niezależnie od tego, czy dostawał dolara, czy nie, "sprzątał" zawsze tak samo źle. Nawet martwego karalucha zamiast sprzątnąć, wrzucił po prostu dalej do odpływu prysznicowego - co tam, że jest to stwór za duży, żeby spłynąć z wodą przez sitko. Usuwałam go więc sama. Jedyna różnica była taka, że jak dostał dolara to zostawiał za sobą jakiegoś łabędzia z ręczników obsypanego płatkami kwiatków, które zrywał z krzaczków w ogrodzie. Najgorsze jednak były animacje, zwłaszcza wieczorne - na bardzo niskim poziomie. W hotelu zatrudniona jest ekipa rozrywkowa, złożona z kilku osób. Jej ewidentny lider udaje specjalistę od wszystkiego - poczynając od sztuki chodzenia po rozbitym szkle (fakir), poprzez instruktora jogi (o której - patrząc na zajęcia - nie ma on pojęcia), połykacza ogni (chyba najbardziej żenujący pokaz w czasie tych dwóch tygodni), animatora zabaw dla dorosłych (polegających na przykład na urządzeniu pokazu mody za pomocą wyłowionych z gości co ładniejszych młodych dziewcząt, zażenowanych sytuacją) oraz dla dzieci (te z kolei były nudne, codziennie takie same - generalnie nie jest to hotel dla dzieci, nie zapewnia dla nich odpowiednich atrakcji). Z wycieczek fakultatywnych skorzystałam dwa razy - zatoka Marsa Mubarak i wyspy Qulaan. Pierwsza wycieczka dla osób nurkujących, albo snorkujących, totalnie nieudana, organizowana w pośpiechu, na zasadzie odbębnienia i jak najszybszego powrotu do hotelu (byłam prawie 2 godziny wcześniej w hotelu niż planowana godzina przyjazdu). Zejścia nurkowe (tzw. intro) - jeden lub dwa - jedynie na 10 minut. Większość czasu osoby nurkujące spędzały czekając na swoją kolej do zejścia bo było za mało instruktorów. W czasie zejścia nudny krótki spacer i w zasadzie nic nie było widać. Osoby snorkujące widziały więcej, bo po pierwsze snorkeling był znacznie dłuższy, po drugie, można było zobaczyć kilka wielkich żółwi w zatoce, podczas, gdy osoby nurkujące nie miały na to szans. Snorkeling też jednak nie był fajny, bo było bardzo dużo ludzi - Egipcjanie robią tu spędy z kilku statków, przez co trudno cokolwiek obejrzeć, na pewno nie w spokoju, a na dodatek wiele osób w pogoni za żółwiem, albo innym stworzeniem morskim, nie patrzy w ogóle dokąd płynie więc ludzie wpadają jeden na drugiego, w rezultacie wychodzi się z wody posiniaczonym przez innych turystów. Ogólnie wycieczka do zatoki Mubarak (dom żółwi) to była porażka - nie polecam ani snorkelingu, ani tym bardziej nurkowania w ramach tej wycieczki. Szczególnie, że nurkowanie kosztuje 85 dolarów (dwa x intro) - to już naprawdę lepiej wykupić zejście 1 na 1 w centrum nurkowym przy hotelu. Druga wycieczka już znacznie lepsza - dużo snorkelingu, ładne rafy, nie tak tłoczno. Z tej wycieczki wróciliśmy ponad godzinę później niż założony czas bo organizatorzy mieli tu inne podejście i zależało im bardziej na zadowoleniu klientów. Płynie się w kilka miejsc przy małych wysepkach i tam dość długo ogląda rafę. Można też pochodzić lub brodzić przy znacznie bardziej zatłoczonej małej wysepce. Generalnie o wyspach Qulaan mówi się, że to egipskie Malediwy - i chociaż do Malediwów im daleko, to faktycznie piasek jest tutaj ładniejszy, bielszy i drobniejszy niż na typowych plażach Morza Czerwonego, a woda ma ładny odcień turkusu. Poza tym jedzenie na statku w czasie tej wycieczki było smaczniejsze niż w hotelu. Z plusów dotyczących hotelu - poza wspomnianą już wyżej ładną rafą blisko hotelu - można wymienić również centrum nurkowe (sprawnie działające, z fajną ekipą pracowników) oraz personel hotelu, w większości przyjaźnie nastawiony, uprzejmy, uśmiechnięty i pomocny. Mruki i niemili pracownicy to raczej rzadkość w tym hotelu, aczkolwiek tacy również się zdarzali (np. pracownik, który nie wpuścił nas do restauracji na śniadanie w dniu wyjazdu na wycieczkę - 5 minut przed godz. 7.00 twierdząc, że śniadanie nie jest jeszcze gotowe - typowe schematyczne działanie zamiast ułatwiania życia gościom hotelu, szczególnie, że w zasadzie restauracja była już przygotowana, a na śniadanie miałam niecałe 15 minut z uwagi na planowany transfer z hotelu do portu Hamata). Zdarzali się również kelnerzy, którzy byli uprzejmi wyłącznie wobec Niemców i Włochów - licząc na wyższy napiwek w euro. Były to jednak odosobnione przypadki. W stosunku do samego biura mam jedno, za to poważne zastrzeżenie - dotyczy ono ostatniego dnia w hotelu. Dla osób wylatujących do Warszawy, ten ostatni dzień to jest jakiś koszmar. Wylot jest o 2 w nocy, transfer na lotnisko - po 22. O 12.00 kończy się doba hotelowa, można ją przedłużyć, o ile nie ma przyjazdu innych gości w tym samym czasie (zależy to wyłącznie od recepcji, która może ulokować nowych gości zwyczajnie w podobnym pokoju, nawet w tym samym budynku - nie było tam bowiem 100% obłożenia). Nam pozwolono przedłużyć dobę hotelową tylko do 17. Tym, którzy się na to nie zdecydowali, pozostało tułać się po hotelu przez 10 godzin. Przedłużenie jest płatne, przy czym są to kwoty inne niż przekazał nam rezydent na miejscu w czasie spotkania organizacyjnego. Nie trzeba chyba dodawać, że czekanie w hotelu na transfer bez dostępu do pokoju i własnej łazienki, przez 10 godzin (lub nawet 5 jak w naszym przypadku) jest męczące. Niby można korzystać ze wszystkiego w hotelu, ale w praktyce raczej jest to mało wygodne i większość osób zwyczajnie czeka przechodząc z jednego baru do drugiego. Dodając do tego trzygodzinne czekanie na lot na lotnisku, następnie spóźniony lot (dodatkowy czas czekania), ponad 4 godziny lotu, na koniec czekanie znowu w Warszawie najpierw na rękaw (brak pracowników), a potem na bagaż (kolejny poślizg), człowiek wraca do domu umęczony. Moim zdaniem w tym ostatnim dniu biuro powinno zapewnić przedłużenie doby hotelowej do godz. 21 lub 22 każdemu z gości z góry skoro wiadomo, że trzeba będzie czekać na transfer na lotnisko aż 10 godzin. Poza tym należy zwrócić uwagę na kwestię ubezpieczenia i korzystania z niego - akurat z hotelu Equinox jest do lekarza blisko, bo klinika jest w resorcie Malikia. Niemniej, trzeba pamiętać, że lekarz zażyczy sobie nie tylko paszport, który kseruje, ale też potwierdzenie zawarcia umowy ubezpieczenia - i tu wielu gości się gubi, nie mogąc się dogadać z lekarzami. Chodzi o umowę, którą przesyła biuro podróży do każdego klienta - oraz numer rezerwacji widoczny na początku tej umowy.

3.5/6

Józef, Kraków 20.12.2016

Udany pobyt w przyzwoitym hotelu.

Spędziliśmy z żoną w tym hotelu dwa tygodnie na początku listopada 2016 zaraz po oberwaniu chmury, które nawiedziło tę część Egiptu. Miła obsługa i dobre jedzenie to podstawowe atuty. Niestety plaża była zrujnowna przez żywioł, o którym mowa w pierszym zdaniu. Natomiast baseny (widoczne na zdjęciu czyste) jeden z nich o głębokości 4m (super), ale nie podgrzewane. Tylko jeden malutki z drugiej strony pokazanych za zdjęciu budynków był podgrzewany w okresie zimowym tj. od 1.11. Animacje średnie. Towarzystwo raczej mocno dojrzałe (50+), dużo Niemców zajętych głównie nurkowaniem, ale również Belgowie, Holendrzy, Włosi, Francuzi no i spora grupka Polaków. Można powiedzieć, że dla starszych osób sielsko i anielsko cisza i spokój. Józef z małżonką.

3.5/6

Anna, Warszawa 23.05.2018
Termin pobytu: maj 2018

Spokojny pobyt

Hotel jest oazą spokoju. W ciągu dnia nie ma żadnej muzyki na basenie i na plaży. Plaża dość długa, bardzo dobre wejście do wody bliżej mola oddalonego od hotelu o kilkaset metrów.Pokoje w dodrym stanie znajdują się w budynku głównym.W pozostałych dwóch budynkach pokoje wymagają remontu.Obsługa miła i uczynna.W basenie woda zimniejsza niż w morzu.Jedzenie urozmaicone, każdy znalazł coś dla siebie.Duży wybór napojów, kawy i herbaty. Animacje wieczorne urozmaicały pobyt.Szczególne podziękowania dla dwóch dziewczyn z Rosji- Nastii i Iriny. Dziewczyny pieknie tańczyły, a w ciągu dnia prowadziły różne zajęcia.Zawsze były miłe i uśmiechniete i dla każdego miały czas na miłą pogawędkę. A teraz to co mi się nie podobało.W hotelu jest bardzo dużo emerytów, dla których ważne jest światło. Niestety, panują tam egipskie ciemności.Bardzo ciemno jest w łazienkach, w restauracji w części ze stolikami w niektórych miejscach trudno było zobaczyć co się je. Na tarasie trochę oświetlone przy wejściu, czym dalej tym ciemniej. Strome schody z kamienia, to dziw że jeszcze nikt sobie nic nie zrobił.Nierówne chodniki. Ten hotel ma potencjał, ale potrzebuje dobrego gospodarza.Napewno 4+ jest trochę na wyrost

3.0/6

aga 03.05.2018
Termin pobytu: maj 2018

Słaby hotel , ładny widok

Hotel do remontu
187888994
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem