Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przed wyjazdem wiele czytałam na temat Bali, opinie były różne. Ale już od pierwszych chwil po wylądowaniu byłam pewna, że będzie to niezapomniany wypoczynek. Wspaniałe krajobrazy, przemili i życzliwi ludzie, Dzięki naszj Pani Ani(pilot) poznaliśmy też historię Bali, swoją bogatą wiedzę przekazała nam w sposób bardzo interesujący. Zobaczyliśmy wiele przepięknych świątyń i zapoznaliśmy się z ich historią, poznaliśmy też życie zwykłych balijczyków. Z wielkim zainteresowaniem obserwowaliśmy ludzi tworzących prawdziwe dzieła sztuki tj.rzeźbienie w piaskowcu, tworzenie przepięknych rzeczy w drewnie, tworzenie biżuterii. Szkoda że czas tak szybko mija, skończyła się część objazdowa i zaczął się wypoczynek. Hotel Melia Sol Baona jest bardzo ładny, przepięknie położony wśród zieleni. Piękny basen i brodzik dla dzieci a kilka kroków dalej turkusowo błękitny ocean z piaszczystą plażą. Wyżywienie smaczne i różnorodne, przemiła obsługa. Łza się w oku kręciła kiedy nadszedł czas wyjazdu, pozostały wspaniałe zdjęcia które pomagają szybko przywołać wspomnienia
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd ogólnie udany. Jednak jeśli chodzi o objazdowke, mam pewne zastrzeżenia. Moim zdaniem wycieczka objazdowa jest zorganizowana po kosztach.. zamiast jednej ze Świątyń można było jechać na wodospady albo na Nusa Penide, dodatkowo zamiast jednego przedstawienia można by było zobaczyć np różową plażę myślę że zrobiłoby to zdecydowanie większe wrażenie. Natomiast jeśli chodzi o przewodniczkę (Pani Kasia) to jest to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu,niesamowita wiedza a forma jej przekazania bardzo humorystyczna. Dodatkowo bardzo miła i sympatyczna osoba. Z minusów muszę też wspomnieć o autokarze,który był bardzo ciasny i średnio przystosowany do takich objazdówek. Odpoczynek w hotelu Anvaya to najlepsze co mogło mnie i męża spotkać. Miła obsługa i piękne miejsce. Wszędzie blisko. Zorganizowaliśmy się sobie wycieczki w lokalnych biurach i to zaspokoiło nasze oczekiwania co do Indonezji. Niestety samo Bali nie jest tak piękne i kolorowe jak to pokazują ludzie na Instagramie. Panuje brud i bieda. Wszędzie jest mnóstwo śmieci a wychodząc z hotelu trzeba się uzbroić w cierpliwość ponieważ co chwila ktoś Cię zaczepia i chce Ci coś sprzedać. Balijczycy nie za bardzo rozumieją zwrot "nie dziękuję". Jest to męczące. A najbardziej to jak 5 letnie dzieci wieszają się na nogach żeby tylko coś sprzedać. Coś strasznego. Natomiast jeśli ktoś ma znieczulicę to w żaden sposób nie będzie to przeszkadzać .Mnie osobiście te wszystkie sytuacje przyćmili wyobrażenie o wyspie Bogów.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka na Bali była bardzo przyjemnym przeżyciem. Piękno natury oraz wszędzie stojące świątynie balijskie „robią cała robotę”. Było kilka mankamentów które obniżały zadowolenie ale napewno jest to miejsce które wato zwiedzić.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Mam mieszane uczucia odnośnie swojego wyjazdu na Bali - do samej wycieczki trudno się doczepić, ogranizacja była wzorowa, nie podobało mi się jedynie to, że zamieniono kolejność programu i najpierw mieliśmy wypoczynek, a potem objazd; liczyłam na to, że najpierw pozwiedzam, poznam wyspę z przewodnikiem, co ułatwi podjęcie decyzji co robić w czasie wolnym, a tu byliśmy wrzuceni na głęboką wodę. Sama wyspa jednak okazała się dla mnie rozczarowaniem: owszem ludzie przemili i niektóre miejsca też przepiękne, oszałamiająca, egzotyczna przyroda, lecz miałam poczucie całkowitego zdominowania jej przez człowieka i wszechobecną komercję. Bali żyje z turystyki i opędzić sie na niej nie można od nachalnego handlu: bazarki i handlarze wciskający swój towar są wszędzie, nie ma od nich wytchnienia, handlują nawet dzieci. Trzeba też pamiętać, że trzeba się targować, a ceny, jakie podają sprzedawcy są wzięte z sufitu, w zależności tego, na ile ocenią człowieka. Najbardziej mnie jednak uderzył brud i brzydota siedzib ludzkich oraz wszechobecne śmieci: widok tego, jak Balijczycy zaśmiecają swoje otoczenie wręcz łamał mi serce. Uderza tu też kontrast między luksusowymi, wypasionymi resortami (z których najlepiej nie wychodzić), ogromnymi centrami handlowymi w zachodnim stylu, a nędzą tego, jak żyją mieszkańcy, jakieś wszechobecne budy. Zapachem natomiast, z jakim kojarzyć będzie mi się Bali, będzie nie frangipani, a spaliny: wszędzie królują motorki, szalony ruch uliczny, ruch pieszy właściwie nie istnieje, tak że spacer po mieście to koszmar w oparach spalin, hałasie i upale, a przejście przez ulicę grozi śmiecią lub kalectwem - nawet na pasach nie można liczyć na to, że ktokolwiek się zatrzyma. To jest Azja.