2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zaczęło się odwołanym lotem i zamiast w piątek, powitaliśmy Brazylię w niedzielę. Loty pozamieniane, grupa rozbita na podgrupy. Lot z Warszawy do Londynu, stamtąd do Lizbony, z Lizbony do Rio. Stres i nerwy czy zdążymy, bo lot do Londynu opóźniony. Zakwaterowanie w hotelu ujdzie. Miła obsługa, śniadania urozmaicone, w pokoju brak szklanek, nie mówiąc o czajniku czy ekspresie. Ale blisko plaża. Nie odbyły się wycieczki do Petropolis i rejs. Szkoda, że nie przewidziano zwiedzania centrum miasta, katedry, muralu i innych obiektów. Corcovado, Głowa Cukru, schody Selaron, Maracanã, pusty sambodrom to trochę mało. Na typowych objazdach zwiedza się dużo więcej pokonując wielokilometrowe odległości. Tu byliśmy w wielomilionowym mieście a zwiedzanie ubogie. Wycieczkę ratują wodospady Iguassu, ale i tu dotarliśmy z ponad dziesięciogodzinnym opóźnieniem!!!! Loty w Brazylii to loteria! Jesteś na liście i nie lecisz, bo nie ma miejsca. Z dwudniowego pobytu w Foz zrobił się jeden dzień. Wodospady cudne! I po stronie argentyńskiej i po stronie brazylijskiej -wspaniałe! Wycieczka do Paragwaju nie odbyła się! Tłumaczenia nie było! Ogólnie rzecz biorąc, powinno być wspaniale, ale splot nieprzewidzianych okoliczności spowodował, że wycieczka nie była warta zapłaconej kwoty. Został niesmak i niedosyt.