Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniale przygotowany program, nad którym czuwał rewelacyjny pilot. Byl to kolejny pobyt w Egipcie i kolejny na rejsie. Oby nie ostatni.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Uff doczekaliśmy się… najmłodsza latoroś osiągnęła wiek 5 lat, więc nie czekając dłużej ryzykujemy dawno upatrzoną wycieczkę do krainy faraonów, mając nadzieję, że wersja dla wygodnych pozwoli nam przetrwać wyprawę bez szwanku. Dzień 1 W Polsce sypie śniegiem bez ustanku – w końcu mamy ferie zimowe. Do tego piątek i 13ego. Jakimś cudem udaje nam się dotrzeć z Krakowa na czas lotnisko w Pyrzowicach. Na szczęcie dalsza część podróży przebiega bardzo sprawnie – gdy wieczorem docieramy do hotelu w Hurghadzie oszałamia nas ciepłe powietrze i możliwość wyjścia boso na balkon – cóż za miła odmiana… Dzień 2 i 3 Lenistwo… Zwiedzamy okolicę hotelu, odpoczywamy na plaży, a ponieważ widać, że dopiero przyjechaliśmy (naszej „bladości” nie da się ukryć ) i nasz potencjał zakupowy jest duży, jesteśmy na każdym kroku „atakowani” przez miejscowych sprzedawców pamiątek. Na spotkaniu organizacyjnym część grupy patrzy na nas z przerażeniem – kto to widział zabierać takie małe dziecko na wycieczkę? Dzień 4 Bladym świtem dostajemy po poduszeczce i wyruszamy autokarem do Kairu. Droga okazuje się zupełnie nie męcząca, bo prawie całą przesypiamy. Docieramy do hotelu, który zostaje dogłębnie skrytykowany przez wycieczkową grupę malkontentów (zawsze się taka frakcja formuje). A hotel jak na standardy egipskie całkiem, całkiem… Zwiedzamy – zgodnie z programem, nie będę opisywać co, bo zostało wymienione w każdym katalogu. Dzień 5 Nie decydujemy się na wycieczkę do Aleksandrii, wybieramy opcję „Kair na własną rękę”. Przemierzamy samodzielnie miasto wzdłuż i wszerz, nieziemskim przeżyciem jest przechodzenie na drugą stronę ulic, zwłaszcza tych szybkiego ruchu, których w mieście dostatek – bez pasów, świateł, pomiędzy pędzącymi samochodami. Odwiedzamy kairskie ZOO – ani śladu turystów europejskich, największą atrakcją okazuje się nasze blond dziecko (dla miejscowych oczywiście). W poleconej przez pilotkę restauracji przy targu zjadam najlepszą w moim życiu zupę z soczewicy. Dzień 6 Powoli część wycieczki dopada „zemsta faraona”. Jestem pod wrażeniem szybkości i skuteczności lekarzy – pojawiają się na trasie naszej podróży błyskawicznie po zgłoszeniu, aplikują garść tabletek i kilka zastrzyków mających natychmiastową skuteczność. Dzięki temu nasza karawana może się poruszać bez opóźnień naprzód. Po intensywnym dniu zwiedzania przemieszczamy się na dworzec kolejowy. Młodsze dziecko siedzi na schodku i się trochę nudzi, gdy czekamy na pociąg, więc dla zabicia czasu daję mu lizaka. Po chwili zauważam, że oprócz lizaka z ubrudzonych raczek zlizał połowę brudu z dworca, więc niemalże dostaję zawału serca prorokując na co się rozchoruje… O dziwo nie rozchorował się na nic Dzień 7 Podróż pociągiem przyjemna, choć śniadanie ubogie. Przyjeżdżamy do Asuanu, a po całodniowym zwiedzaniu zostajemy zakwaterowaniu na statku… w właściwie pływającym hotelu. Dzień 8 Wcześnie rano (oglądając po drodze wschód słońca na pustyni) wyjeżdżamy do Abu Simbel – zjawiskowe miejsce, a po obiedzie do Kom Ombo. Piękne widoki ze statku. Jest basen, ale woda za zimna na kąpiele. Za to łapiemy słoneczko podczas kąpieli słonecznych – powoli nasze blade twarze obleka zdrowa opalenizna. Trafiamy na świetnego „pana pokojowego”, który tworzy mistrzowskie kompozycje z ręczników, papieru toaletowego, maskotek, okularów słonecznych – prawdziwy artysta. Dzień 9 Dzień na Edfu oraz Luksor. Trafiamy na McDonaldsa, ku radości naszych dzieci – arabskie jedzenie uwielbiane przez starszych nie zawsze uwodzi młodszych. Bardzo intensywny dzień zwiedzaniowy, oczywiście okrążamy luksorskiego skarabeusza określoną liczbę razy, licząc, że przyniesie nam to szczęście. Dzień 10 I ostatni dzień objazdu, czyli czas na legendarną Dolinę Królów i Kolosy Memnona. Jest bardzo gorąco, chociaż mamy luty – najbardziej z wszystkich dni. Całe szczęście, że podwożą nas kolejka i nie trzeba iść na nogach. Zastanawiam się jak można wytrzymać wycieczkę objazdową do Egiptu w miesiącach wakacyjnych, przecież to musi być prawdziwa patelnia… Wracamy do hotelu w Hurghadzie… Dzień 11-13 Lenistwo w Hurghadzie – basen (zewnętrzny, podgrzewany), śniadania – hotelowe, smaczne i obfite. Pozostałe posiłki – szukany lokalnych małych knajpek, które uwodzą lokalnymi potrawami. W wiadomościach podają, że w Kairze wybuchła wczoraj bomba, dokładnie w tym samym miejscu gdzie siedzieliśmy z grupą czekając na zbiórkę – trochę nam się robi „dziwnie”. W jeden z wolnych dni wybieramy się na wycieczkę – snorkowanie wśród pięknych raf i wielkich ryb oraz plażowanie na wyspie Paradise, która jest rzeczywiście rajska. Dzień 14 No i czas na powrót do naszej szarej rzeczywistości… Ale w planach już kolejne wycieczki objazdowe, gdyż apetyt rośnie w miarę jedzenia… a ta spełniła nasze wszystkie oczekiwania. Następna w kolejce czeka Grecja.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka z dużą ilością atrakcji (port, kanał, muzea, liczne rejsy po Nilu z przystankami na zwiedzanie starożytnych świątyń). Religia muzułmańska, chrześcijańska, koptyjska i świątynie. Giza z piramidami i "spacerkiem" na wielbłądach. Kair i okolice zwiedzane z Panią Rositą Olszewską - przecudną pilotką i świetnym człowiekiem. Nocna podróż egipskim pociągiem niezapomniana! Wielka Tama Asuańska, rejs feluką na wyspę File-oj jest co wspominać. Trzymać w dłoniach małego krokodyla - BEZCENNE! Nocno - poranny wyjazd do Abu Simbel, potem Kom Ombo, Luksor, Dolina Królów i Karnak. Po kilkudniowym zwiedzaniu dwudniowy odpoczynek w Hurghadzie. Pilotem wycieczki był przesympatyczny Pan Janek Kajdanowski - podróżnik z pasją. Wycieczkę (jak każdą z biurem Rainbow Tours) zaliczam do bardzo udanych. Shukran :)
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka była bardzo dobrze zorganizowana. Ciekawy program, niestety nie całkiem zrealizowany ze względu na sytuację polityczną. Mimo to, czułam się bezpiecznie. Program był bogaty, dużo zwiedzaliśmy i nawet gdy nie można było zobaczyć pewnych miejsc, to rezydentka szukała atrakcji zastępczych.