5.3/6 (65 opinii)
Kategoria lokalna 4
6.0/6
Niedawno wróciliśmy ze wspaniałego dwutygodniowego pobytu w hotelu Sunprime Tamala Beach. Hotel jest piękny, mieliśmy basen z łatwym dostępem do wszystkich udogodnień hotelu. Personel jest wspaniały, bardzo przyjazny i pomocny, począwszy od kierownika restauracji Sulaymana, pozdrowienia dla Madelaine, Fatou, Ramy, Omara, Mamadou (Sunny), Fames zawsze pomocni, zawsze uśmiechnięci. Barmanka Linda z Senegalu za każdym razem pamiętała co zamawiamy. Pokój ładny i przestronny był codziennie sprzątany przez Amie, która zrobiła wspaniałe dekoracje na naszym łóżku. Wybór jedzenia był dobry i bardzo smaczny. W niedzielę odbywa się brunch z wyborem lokalnych potraw, w środowy wieczór grill z gambijskimi tancerzami i muzyką. Świetnie się bawiliśmy w Tamali. Dziękuję Gambio. Główne zalety hotelu Z pięknym widokiem · Spokojny Pokoje Pokoje zawsze czyste i codziennie sprzątanie - wspaniała obsługa. Atrakcje w pobliżu Byliśmy na dwóch wycieczkach z lokalnego biura w Gambii. Polecamy, szczególnie pokarzą prawdziwą historię i życie w Gambii. Bezpieczeństwo Byliśmy dwa tygodnie - Bezpiecznie w hotelu, na plaży oraz po za hotelem. Jedzenie i napoje Wspaniała kuchnia każdy znajdzie coś dla siebie, szczególnie ryba w chili - polecamy. Jeśli będziesz marudzić i narzekać to nie przyjeżdżaj to jest kraj i hotel dla ludzi tolerancyjnych. Muzyka na żywo super grają i śpiewają. Dodatkowo, dziękujemy Rainbow za proaktywne i profesjonalne podejście do klienta otrzymaliśmy w ramach rekompensaty lepszy pokój w standardzie. Firma rzetelna i zdobyła nasze zaufanie. Polecamy Pozdrawiamy
6.0/6
Zdecydowanie najlepszy hotel w Gambii z formułą All Inclusive. Tygodniowy pobyt w hotelu dla dorosłych od 18+ to był strzał w 10 ! Hotel kameralny o ładnej architekturze. Byłem singlowo, zrelaksowałem się w pełni. Pokoje, choć wyposażone minimalistycznie, bardzo obszerne, z szerokim, wygodnym łóżkiem, z indywidualnie sterowaną klimatyzacją i sejfem. Rekomenduję pokój z ładnym tarasikiem i widokiem na basen / mój miał numer 2202 /. W Barze przy basenie drinki serwowane w szklankach i kieliszkach. Do woli Cola, Sprite, Fanta, woda mineralna - wszystko w butelkach. Szczególne podziękowania dla Lindy "Whoopie Goldberg", Oscara i Omara. Trzy wieczory z występami lokalnej kapeli grającej hity z lat 70', 80' i 90'. Niesamowity wieczór gambijski z występem taneczno-ekwilibrystycznym. Fajna, niemęcząca opcja spływu kajakiem przez namorzyny rzeki Gambii /wykupiona w oddziale Rainbow/ z obserwacją wielu gatunków ptaków /kormorany, czaple, zimorodki, pelikany/ i dziewiczej przyrody. Warto przejść wzdłuż plaży ok. 2,5 km do hotelu Senegambia na pokaz karmienia sępów i kaji. W czasie pobytu w Sunprime Tamala zero komarów i meszek. Na każdej palmie gekony. Klimat super - pomimo wysokiej temperatury /do 38 stopni /nie czuć spiekoty ze względu na małą wilgotność powietrza. Natomiast filtr 50 koniecznie. Rainbow - dziękuję i do następnej wyprawy. • Możliwość obserwacji egzotycznych ptaków
6.0/6
Pobyt całkowicie na plus. Hotel spełnia wysokie standardy tak jak w opisie. Pokoje są przestronne, czyste (raz dziennie sprzątane), wygodne. Teren hotelu piękny z afrykańską roślinnością. Oczywiście tereny hotelowe to inny świat w porównaniu z resztą kraju. Gambia jest bardzo biedna i to widać. Jest jednak również bezpieczna co dla turysty ma niebagatelne znaczenie. Prawdziwym skarbem tego kraju są ludzie. Naprawdę możemy się wiele od nich nauczyć jeżeli chodzi o empatię i zwykłą ludzką życzliwość. Są uśmiechnięci, pomocni. Obsługa hotelowa cały czas w "ruchu", dbają o turystów i teren obiektu (z naturalną pogodą na twarzy). Bez problemu można znaleźć taksówkarza/przewodnika, który pomoże dotrzeć do ciekawych atrakcji a także oprowadzi po nich. Warto więc samemu zorganizować sobie krótkie wycieczki do np. Parku małp, czy jeziora krokodyli. Jeśli chodzi o posiłki: jedzenia jest dużo, jest urozmaicone, podawane w dogodnych porach. Trzeba się przyzwyczaić do trochę innych smaków jak w Europie ale nie stanowi to wielkiego problemu. Byliśmy na safari w Senegalu, jednodniowa wycieczka (pochłaniająca trochę energii) pozwala zobaczyć Afrykę od ulicy, poznać codzienność jej mieszkańców a przede wszystkim zbliżyć się do wspaniałych zwierzaków zamieszkujących ten kontynent - warto. Kilka słów o Panie Tomku - naszym rezydencie. Miło spotkać osobę tak zaangażowaną w swoją pracę. Pan Tomasz to profesjonalista i bardzo miły człowiek. Służy pomocą, wyjaśnia jak żyć i poruszać się w Gambii a także dysponuje ogromną wiedzą o kraju i świecie czym chętnie się dzieli - dziękujemy. Teraz wyjątek na minus. Samolot - koszmar, totalna katastrofa. Standard samolotu pozwala może na lot z Warszawy do Berlina i to tylko osobom do 1,6 metra wzrostu i 55 kg wagi. Siedzenia są tak ustawione, że nie zapewniają nawet minimum miejsca, rozłożyć ich nie można bo grozi to uduszeniem pasażera siedzącego za tobą, obsługa wykonując swoją pracę blokuje całkowicie przejście itd. Pasażerowie po pół godzinie zaczynają wykonywać dziwne ćwiczenia, albo w przypływie czarnego humoru opracowują plan gdzie jeszcze przewoźnik mógł jakieś siedzenie dodać. Nikt nie wymaga za taką cenę klasy biznesowej, ale lecąc ponad 7 godzin chociaż minimalny komfort powinien zostać zachowany. Zasada ilość jest lepsza niż jakość całkowicie się tu nie sprawdza.
5.5/6
Szanowni czytelnicy opinii, przed wyborem wakacji wiem jak istotne przy wyborze wakacji za umówmy się, niemałe kwoty są opinie innych uczestników wycieczek, którzy mieli już przyjemność polecieć na drugi koniec świata :) Pozwolę sobie zatem na udzielenie jej w sposób jasny zwięzły i na temat, bez owijania w bawełnę. Nasz pobyt przebiegł bez zarzutów, od samego początku do samego końca byliśmy zadowoleni, oczywiście były małe wady, jednak nie wpłynęło to na nasz pobyt w Gambii. Zaczynając od początku, delikatne rozczarowanie. Samolot, którym lecieliśmy przez ponad 7:30h to linie EnterAir, miejsca mało jednak do wysiedzenia. Ku naszemu zdziwieniu żaden z posiłków nie został zapewniony, wszystko trzeba było kupować, mimo dość długiego lotu, zalecam zatem wyposażyć się w przekąski i inne przyjemności jeszcze w Polsce a nie w powietrzu. Obsługa lotu do Gambii pozostawiała wiele do rzeczenia, najwidoczniej trafiliśmy na niezbyt zgraną ekipę Pań, jednak do przeżycia. Irytujący był fakt, że podczas lotu były non stop serwisy, ciągłe spacery obsługi z koszami i zapalone światło, mimo, że na zewnątrz było już ciemno. Lecieliśmy od okolic 14 do godziny 22, zero snu z uwagi na zapalone światła. Przeżyliśmy- w końcu lecieliśmy na wakacje i nikt ani nic nie był w stanie tego zepsuć. Na lotnisku po lądowaniu rozgardiasz, lecz jesteśmy już w Afryce, inną kultura daje się we znaki, poszło w miarę sprawnie. Przy autobusach rozwożących do Hoteli przywitał nas rezydent- Radek i pokierował gdzie mamy iść. Nasze walizki zostały zapakowane na dach autokaru a my weszliśmy do środka. Na plus, był on klimatyzowany. Droga do hotelu trwała ok. godzinę i nie należała do najłatwiejszych z uwagi na rozkopana główną ulicę i korki, nadal trzeba brać pod uwagę, że jesteśmy już w Afryce. Szczęśliwie dotarliśmy do Hotelu gdzie zostaliśmy przywitani lunchem w pudełeczkach do poczęstowania się. Załatwiliśmy wszelkie sprawy z dokumentami i dostaliśmy kartę do pokoju. Podczas całego procesu w hotelu towarzyszył nam wcześniej wspomniany rezydent- Radek, który jest przemiły, pomocny i potrafi załatwić wszystko, innymi słowy odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Obsługa hotelowa wzięła nasze walizki i ruszyliśmy do pokoju. Nasz pokój był na parterze, z dostępem do basenu. Po wejściu do pokoju, nic nas nie zaskoczyło ale też nic nie rozczarowało. Co do lunchu, był zimny przez co niezjadliwy jak dla mnie- Tadka niejadka jednak doceniamy gest. Z uwagi na późną godzinę każdy rozszedł się do pokoju, skorzystaliśmy tego wieczoru z uroku naszego tarasu i poszliśmy z niego dosłownie 20 metrów nad ocean. Tym pozytywnym aspektem zakończył się jeden z najbardziej męczących dni na wakacjach. Co do pokoju, bardzo duży, zupełnie większy niż na zdjęciach, łóżko duże, łazienka wysprzątana. Widać, że jest to miejsce premium jednak gambijczycy nie do końca podołali z utrzymaniem obiektu, nadal bierzemy poprawkę, że nie jest to kraj w wysokiej fazie rozwoju i wszystkiego się uczą. Co do wycieczek, zalecamy wybranie się do Fathali- czyli rezerwatu z zwierzakami w Senegalu, jest to całodniowa wycieczka. Spacer z lwami, przeżycie nie do opisania, wszystko bezpiecznie i na wysokim poziomie organizacji. Wycieczka warta swojej ceny, można zobaczyć jak wyglądają różnice między Senegalem a Gambią czy nawet przepłynąć promem przez rzekę Gambie, cała wycieczka z rezydentem, prowadzona po polsku. W rezerwacie jeździliśmy ciężarówką z siedzeniami, udało nam się zobaczyć Kevina- nosorożca który zajadał się trawą i nic nie robił sobie z naszej obecności. Informacyjnie i szczerze, proszę być przygotowanym na chwilowe zaniki prądu w hotelu oraz chwilowe braki wody, na Gambii są dwie elektrownie i czasami w jednej z nich, ktoś “zapomni dołożyć do pieca”. Nie wpływa to jednak na pobyt, po chwili załączają się agregaty i wszystko wraca do normy. Nasz wakacje były jak z bajki, docenialiśmy każdą chwilę. Co ważne dla Polaków, kwestia all inclusive i alkoholu, spieszę z odpowiedzią: obsługa pyta się czy dolewać :) do wyboru gin, rum, whiskey czy wódka, wszystko lokalne ale smaczne. Są też gotowe drinki jednak ja byłam fanką Cuba Libre oraz Ginu z tonickiem lub spritem. Co ważne, napoje oryginalne, puszkowane (330 ml) bez limitu. Bar czynny od 10 do 23:00 codziennie. Piwko Sagres (portugalskie) w mini buteleczkach 250 ml również bez limitu, bardzo smaczne. Lód do drinków i napojów przygotowywany z wody mineralnej a nie kranowej. Woda gazowana i tonic w szklanych butelkach, też bez limitu. Podsumowując, warto w 100%, trzeba brać poprawkę, że jest się w kraju biednym jednak w hotelu nie jest to odczuwalne, momentami nawet przykre jak pracownicy starają się by otrzymać wynagrodzenie miesięczne w wysokości 80 euro. Podróż pozwoliła na wiele wniosków i przemyśleń oraz docenienie tego, że kraje europejskie są naprawdę idealne, mimo tego, ludzie przemili, pomocni i dbający o turystów, od nas mocne 9,6/10. Dla zainteresowanych insektami i komarami, oczywiście sa, nie gryzą na potęgę, lepiej mieć muge lub coś odstraszającego je, na łóżku moskitiera, nasza trochę była podarta ale dawała radę. Powrót samolotem ta sama linia Enter Air, tym razem zgaszone światło i tylko jeden serwis, startowaliśmy w nocy o 22, obsługa dla odmiany doskonała, jedyny minus na temperaturę, ogrzewanie tylko przód tył kadłuba, siedząc na środku ogrzewanie do nas nie dotarło i było naprawdę bardzo zimno, po za tym małym mankamentem wszystko pozytywnie. Dodałabym kocyki w samolotach dla podróżujących.