Kategoria lokalna: Trzy klucze
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Apartamenty bardzo czyste i tutaj duzy plus. Minusów zdecydowanie więcej - problem z przygotowaniem śniadania z powodu braku kawałka blatu oraz stolika w pokoju. Stolik tylko na tarasie i jak akurat właścicielka miała ochotę go myć trzeba się było zabierać. Obiecane odpłatne przedłużenie pobytu w oczekiwaniu na wyjazd nie wchodzi w grę, mimo, że taką opcję nam oferowano w przypadku, gdy nikt na nasze miejsce nie przyjeżdża. Całe Kaliopi było puste ale my musieliśmy się wynieść mimo usilnych próśb i chęci opłacenia kolejnej doby. Właściciel , pracownik piekarni co dzień pukał po pokojach oferując chleb, zresztą jeszcze inne produkty. Gospodarze nielubiani przez gości ( zresztą sąsiadów również) .Osobiście nie polecam. Obok jest TONIA - warunki trochę gorsze ale atmosfera wspaniała. Sama Velika spokojna,czasami nikogo nie spotykaliśmy po drodze, brak jednak Greckiego klimatu. Byliśmy czwarty raz w Grecji i zdecydowanie jest to najmniej delikatnie mówiąc ciekawe miejsce, chociaż zawsze wybieramy małe miejscowości.Dodam, że transfer to około 3,5 do 4 godzin i to już była kropka nad "i".
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
NIE POLLECAM Byliśmy tu w sierpniu 2017 r. przez 11 dni i stwierdziliśmy że była to PORAŻKA. Do Grecji to był już kolejny 4 wyjazd i był to jedyny najgorszy wyjazd, jednym zdaniem nie udany. Studio z bardzo ciasną łazienką bez umywalki, bo trudno uznać coś pod szafką szerokości 15 cm, gdzie można jedynie rozmazać palce, ale już nie umyć. Zastanawiałem się jak ktoś w dzisiejszych czasach może wybrać takie studio dla turystów. Z tego powodu poprosiłem rezydentkę aby pokazała gdzie i jak mogę umyć twarz, gdzie mogę umyć zęby,gdzie mogę się ogolić - dodam, że te czynności wykonywaliśmy nad zlewozmywakiem w kuchni i przyznam że bardzo źle czułe się z tym. Trzeba oddać że w studio było czysto. Jeżeli chodzi o posiłki to KATASTROFA. Posiłki można było zjeść w tawernie. Okolicznośći spożywania posiłków w bezpośredniej obecności 3 lub nawet niekiedy 4 psów przechodzących pomiędzy stołmi, których ogony wystawły wysoko ponad stoły było odrażające. Często nie jedliśmy w tawernie ze względów higienicznych. Te psy wyglądały na zarobaczone.W czasie kiedy posiłki nie były wydawane te psy spały pod stołami w tawernie.Kiedy stanowczo oprotestowałwm obecność psów w trakcie spżywania posiłków rezydentkom Emilii P.oraz Marcie I. usłyszeliśmy że to są psy bezdomne, jak te psy mają źle w Grecji. Pomimo wielu próśb te Panie świadomie tolerowali taką sytuację pomimo że głośno szczekały walcząc o teren. Tym Paniom bardziej zależało na psach jak na turystach.Te kobiety nadają się wyłącznie do pracy z psami w schroniskach,a nie reprezentować Polaków za granią i szkalować dobre imię firmy RAINBOW
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciliśmy z tygodniowego pobytu w Velice. Był to ostatni turnus 27.09-4.10 Byliśmy grupą 6 młodych osób. Nie nastawialiśmy się na fantastyczne warunki, ale to co zastaliśmy to był dla nas szok. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że jeśli nie ma słońca to nie ma ciepłej wody, wcześniej nikt nas o tym nie informował! Pech chciał,że nie mieliśmy pogody, było zimno,padało i przez to cały tydzień myliśmy się w zimnej wodzie! ( wszyscy wróciliśmy z wczasów chorzy). W pokojach zimno, dostaliśmy prześcieradło do przykrycia. Ratowaliśmy się piekarnikiem elektrycznym! Mogliśmy się ogrzać i podsuszyć ubrania. W pokojach, których byliśmy, (pomimo zamkniętych okien) wchodziły jaszczurki,gekony!! :-( Chodziły po ścianach i talerzach. Smród z kanalizacji w łazience był okropny. Właściciel pojawił się w ostatni dzień! Spytaliśmy się czy możemy zostać w pokojach do 15 bo tak mamy zbiórkę na samolot, a wykwaterowanie było o godz.10.00-niestety bardzo niemiła Pani nie zgodziła się, liczyła na dodatkowe euro... więc grzecznie opuściliśmy Studia i z walizkami koczowaliśmy do 15 na plaży. Do tego zimne, niejadalne jedzenie w twarenie Eva. Nie wiem czy to kwestia tego, że byliśmy ostatnim turnusem ale zero wyboru, nieświeże produkty, lodowate- po prostu porażka. Pomimo wykupienia opcji all inclusive light postanowliśmy się stołować w pobliskich restauracjach(niestety było ich mało, bo większość z nich była już nieczynna!trudno było na coś dobrego trafić) w sklepach pustki, brak towarów, ciężko było coś kupić do jedzenia. Opuszczone miasteczko, wioska, zero ludzi. Tylko my i bezdomne,biedne psy, które żywiły się tak jak my w tawernie Eva. Na malutki plus wino i piwo- jeśli już było. Bo pod koniec zabrakło alkoholi. Na plus wycieczki fakultatywne na Skiatos,Meteory,Jeepy-choć daleko-polecamy. Gdyby nie te wycieczki nie byłoby tam co robić. Miała być Polska Strefa,filmy,gry,zabawy,tańce przez cały okres pobytu.Okazało się, że Polska Strefa będzie tylko czynna do 1.10, a nie jak w ofercie do 4.10. Do tego pracownicy Polskiej Strefy z Rainbow olewali całą swoją pracę. Przez te cztery dni puszczali tylko filmy. Nie robili dyskotek ani zabaw. W ostatni dzień miały być jakieś większe atrakcje ale Pan stwierdził,że dziś tylko wieczór filmowy i po puszczeniu filmu kazał nam wyjść. Bar w Polskiej Strefie ubogi. Brakowało kilka razy alkoholu. Pani rezydentka też nie wykazywała zainteresowania zgłaszanymi problemami. Zimna woda? trudno, jaszczurki?trudno, kolega nam dostał wysypki i uczulenia od tego syfu,dostał duszności, pojechaliśmy z jednym Grekiem do najbliższego lekarza jakoś 10 km od nas i co się okazało? że zamknięte! Siesta. od 13.00-17.00 a najbliższy szpital 140 km od Veliki. A jakby ktoś chciał wezwać pogotowie to przyjdzie może za 2 godizny i jeszcze trzeba będzie samemu sobie opłacić wszystko ,a pozniej "dogadywać" się samemu z ubezpieczycielem-tak stwierdziła rezydentka.Jakoś poradziliśmy sobie z tym uczuleniem, mieliśmy własne leki i podaliśmy je koledze.Udało się... na drugi dzień mu przeszło. Ogólnie nie polecamy. Gorszych warunków nie widzieliśmy nigdzie. To była szkoła przetrwania, a nie wczasy. 2 gwiazdkii w Egipcie są lepsze. Transfer z lotniska do tego bungalowu ok 3,5 h!.