Opinie o Herbata u Radży czy kawa u Szejka?

4.0/6

Czytając komentarze że Indie są kolorowe itp...zastanawiałem sie czy ludzie nie koloryzują.?Niestety moje wrażenie jest nieco inne.Indie są ciekawe ale jak większość państw poza Europą nieuporządkowane,widać tu dużo biednych ludzi którzy są sympatyczni gdy czegoś chcą.Nie wydaje mi sie aby sie czymś różnili od innych.Sam kraj przeludniony i biedny ,nieporządek na każdym kroku.I w tym wszystkim niespotykanie piękne zabytki.Wspaniałe forty,meczety i piękny Taj Mahal.Hotele przyzwoite,bez basenów.Jedzenie w miarę dobre ale monotonne i ostre.Miasta molochy ,raczej brzydkie. New Delhi i Mumbaj raczej nie zachwycają..Roślinność monotonna i nieciekawa.Tubylcy patrzą na nas jak na atrakcję i chętnie sami proponują foto..Bardzo fajny uprzejmy i naturalnie miły pilot pan Łukasz..jeden z plusów tej wycieczki.ZEA są jak atrapa z filmu SF..Porządek i luksus ale brak tu naturalnych zabudowań,rynków itp.Bez duszy i uroku za to bogato i z przepychem.Sztuczne państwo bez tradycji,zbudowane za pieniądze na pustyni przy morzu..w sumie dziwnie się na to patrzy.Przyjechać ..zobaczyć i nie wracać.Trudno zakochać się w jednym czy drugim kraju,sa tak różne ale maja wspólny mianownik.Nie chciałbym mieszkać w obu..taka jest moja ocena ,chłodna i krytyczna ,ale nie mam zamiaru sie zachwycać jak tu pięknie i kolorowo bo wydałem pieniądze..

3.5/6

duży potencjał programu, ale beznadziejna logistyka

Skuszeni ciekawym, różnorodnym programem wybraliśmy się z Rainbow do Indii i ZEA. Obie destynacje nie zawiodły. Indie, choć często "trudne w odbiorze" dla Europejczyka niewątpliwie warte zobaczenia z zachwycającą architekturą zabytków, odmiennością kulturową, niezwykłą historią i naturą. ZEA ze swoim rozmachem, nowoczesnością i blichtrem są fajną odmianą po wizycie w Indiach. Pozytywnie zaskoczyły nas warunki noclegowe na całym objeździe. Hotele, zwłaszcza jak na hinduskie standardy całkiem czyste i wygodne. Dobry i świetnie zlokalizowany hotel w Dubaju, praktycznie w centrum, w niewielkiej odległości od wielu atrakcji miasta. Posiłki i lokale gdzie się stołowaliśmy w ramach programu także na plus. Tu jednak niestety kończą się pozytywy:( Ponieważ pod kątem organizacyjnym i logistycznym program okazał się totalną porażką biura. Począwszy od polskiego pilota programu, gdzie mieliśmy to "wyjątkowe szczęście", że trafiliśmy na Panią dla której był to zdaje się pierwszy taki program z Rainbow i pierwszy po wielu latach pobyt w Indiach. Jakkolwiek Pani pilot była przemiłą, kulturalną osobą z raczej akademicką wiedzą o historii i kulturze Indii, to jednak w kwestiach organizacyjnych, w kwestiach znajomości programu od strony praktycznej i ogarniania codziennej logistyki oraz grupy - okazywała się kompletnie nieporadna. Przez co zdarzało się, że wypadały z programu określone punkty zwiedzania, jak np. podczas pierwszego dnia w New Delhi. Zwłaszcza bardzo wymagającym kierunku jak Indie, renomowane biuro nie powinno pozwalać sobie na taką niekompetencję. Na szczęście hinduski, lokalny przewodnik dwoił się i troił, abyśmy mogli odnaleźć się w miejscowych realiach i sprawnie docierać do kolejnych punktów. Największym mankamentem wyjazdu były bardzo słabe rozwiązania logistyczne: 1. całkowicie stracony dzień spędzony w autokarze w drodze powrotnej do New Delhi, po pośpiesznym, porannym zwiedzaniu Agry, aby zdążyć na nocny pociąg do Mombaju, podczas gdy okazało się, że moglibyśmy wsiąść do TEGO SAMEGO pociągu, w tym samym dniu ok 19.00 bezpośrednio w Agrze, co pozwoliłoby na niespieszne zwiedzanie i bardziej efektywne wykorzystanie tego dnia; 2. absurdalną logistykę transferu bagaży na dworcu w New Delhi; 3. wreszcie skandaliczną obsługę rezerwacji miejscówek w nocnym pociągu. Muszę zaznaczyć, że nie chodzi o same warunki podróży, bo zakontraktowana druga klasa byłaby całkiem znośna, gdyby nie fakt, że wykupione i przydzielone przez biuro miejsca były rozrzucone na przestrzeni 14 wagonów, rozdzielając do innych przedziałów i wagonów członków rodziny, małżeństwa, itd. A zamiana przydzielonych miejsc z Hindusami nie zawsze była możliwa. Co prawda piloci próbowali dokonać zmian w tym chaosie rezerwacyjnym, jednak w większości wypadków bezskutecznie. Eskalacja stresu wobec perspektywy spędzenia 16 godzin nocnej podróży przy rozdzieleniu członków rodzin, co miało wpływ nie tylko na komfort, ale też bezpieczeństwo podróży powinna być zrozumiała. Zdecydowanie warto, żeby firma zrewidowała swoje podejście do rezerwacji biletów przejazdowych, nie czekając na ostatnią chwilę, podczas gdy większość uczestników rezerwowała imprezę z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. 4. Na koniec zwiedzanie Mombaju bardzo pośpieszne, w przelocie, bezsensownie dublując wizytowane miejsca. W efekcie świetny potencjał tego wyjazdu zniweczony przez bardzo słabą logistykę.

3.5/6

Ocena wycieczki

Ogólnie bardzo ciekawa wycieczka. Zobaczyliśmy dwa różne choć obydwa bardzo kolorowe kraje : Indie z przebogatą kulturą ,ale bardzo biedne i brudne. Unikalny koloryt ulic i uliczek; ZEA kraj nowoczesny ,klinicznie czysty ze strzelistymi budynkami o ciekawych kształtach architektonicznych.