4.6/6 (236 opinii)
Kategoria lokalna 4
5.0/6
Świetna lokalizacja hotelu tuż przy piaszczystej plaży, hotel dość dobry jedyny minus to mały basen, ale bliskość morza rekompensuje ten minusik. Jedzenie smaczne, mógłby być większy wybór na śniadanie.
5.0/6
Świetnie położony hotel, blisko piaszczystej plaży Sa Coma Playa. Wyremontowany w ostatnim czasie. Ogólnie pobyt oceniamy bardzo pozytywnie, z małymi mankamentami, o których mowa poniżej w poszczególnych sekcjach. Podsumowując wszystkie za i przeciw hotel możemy polecić z czystym sumieniem. Gdybyśmy teraz stanęli przed wyborem wycieczki na Majorkę hotel wybralibysmy ponownie.
5.0/6
Wypoczynek udany. Hotel ***+ na dobrym poziomie. Połozony przy promenadzie i pięknej długiej piaszczystej plaży. Dobre jedzenie , kiepski alkohol i snack bar. Plusem jest odległość do Cala Millor (3 km) i Porto Cristo (10km). We wrzesniu sporo starszych osób.
5.0/6
Przed zakupem wczasów czytaliśmy z żoną opinie zwłaszcza te negatywne i mieliśmy pewne obawy. Teraz (dzień po powrocie) możemy stwierdzić, że były mocno przesadzone. Niektórzy pisali na przykład o monotonnych posiłkach, a ja przez cały pobyt nie byłem w stanie wszystkiego skosztować, chociaż brałem przy obiedzie czy kolacji kilka różnych dań. Może nie należały one do jakoś wybitnie przyrządzonych, ale można było wyjść ze stołówki najedzonym do syta. Obsługa działała bardzo sprawnie. Odnośnie zarezerwowanych pokoi czekała nas niespodzianka. Zapłaciliśmy za 2 niezależne o powierzchni chyba 18 m2 każdy (jechaliśmy z dorosłą córką, a ona chciała mieć swój pokój i łazienkę), a dostaliśmy jeden (apartament), ale za to o powierzchni łącznej około 60 m2 na ostatnim 6 piętrze. Windy w hotelu dość małe i tylko dwie. Na miejscu można wynająć samochód, z czego skorzystaliśmy. Nie kupowaliśmy wycieczek, objechaliśmy wyspę sami pomimo zniechęcania przez rezydenta (Pani Ewa straszyła spadającymi kamieniami w Valldemossa). Plaża piaszczysta blisko hotelu. Animacje każdego dnia, ale kończone kulturalnie o 23:00. Ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni z pobytu, ceniąc wyżej Hiszpanię niż tak uwielbianą przez wielu polaków Chorwację, Grecję, czy Włochy.