Opinie o Gravity Sahl Hasheesh (ex Ocean Breeze)

Kategoria lokalna 5

5.2/6
(441 opinii)
Atrakcje dla dzieci
5.3
Obsługa hotelowa
5.4
Plaża
5.3
Pokój
5.3
Położenie i okolica
5.1
Rezydent
5.2
Sport i rozrywka
5.0
Wyżywienie
4.8

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    Świetne baseny i survival śniadaniowo-kolacyjny

    P. 27.07.2023 | Termin pobytu: lipiec 2023

    Hotel, który ma dwa oblicza. Z jednej strony: bardzo dobry standard (oczywiście jak na Egipt! – to nie 5* jakie znamy z Europy). Z drugiej: posiłki przypominają istny survival – desperacką czasami walkę o stolik, kolejki po prozaicznego naleśnika czy zawody sprawnościowe w omijaniu innych desperatów poszukujących wolnego miejsca z talerzem w dłoni. Gravity to jeden z kilku hoteli ulokowanych w Sahl Hasheesh – a więc NIE W HURGADZIE! To ważne dla osób, które chcą np. wieczorami wybierać się do miasta. Od Hurghady dzieli go jakieś 20 km i ok. 20 minut jazdy samochodem – warto mieć to na uwadze, by się nie zdziwić jak grupa turystów, która była przekonana, że do Hurghady pójdzie wieczorem pieszo. Sam hotel to – podkreślam: na warunki egipskie – niezły poziom. W Europie byłoby to zapewne 3,5 gwiazdki – może nawet 4 w porywach za naprawdę dobrą infrastrukturę wypoczynkową. Największa zaleta – infrastruktura wypoczynkowa. Kilka przestronnych basenów – od głośnego po kilka cichych, których spokój może urzekać. Aquapark – jak pamiętam siedem dużych zjeżdżalni oraz kilka małych idealnych dla np. rodzin z dziećmi. Bardzo praktyczne zejście z hotelu wprost na minipromenadę nad morzem. Czysta plaża, choć ewidentnie nie do końca zagospodarowana – odpływy wody sprawiają, że przez pół dnia po niemal horyzont to błotko. Nie jest to wada: warto – będąc z dziećmi – pokazywać to jako atrakcję i ciekawostkę. Wystarczy pójść na wygodny, długi pomost, by zejść do morza znacznie dalej. Świetnie, że hotel zadbał tam o zaplecze (szafki) i ratowników. Wejście do morza w tym miejscu daje dodatkowe emocje ze względu na pozostałości rafy koralowej – nic nie przebije tego, jak wygląda ona na Giftun, ale tu mamy małą namiastkę tego, co można mieć na wycieczce fakultatywnej. Pokoje – przestronne i wygodne, choć chwilami daje o sobie przypomnieć egipski folklor ;) Woda z prysznica może być tylko letnia (zapomnij o zimnym!) i pod ciśnieniem dalekim od standardów, które znamy. Internet – owszem – jest, ale to raczej do szybkiej komunikacji na WhatsApp-ie niż do oglądania YouTube’a czy streamingów – jak chcesz wieczorami pooglądać zaległości filmowe, pobierz je jeszcze w Polsce i nie licz na sieć w Gravity. Obsługa – bez zarzutu. Widać, że hotel kładzie duży nacisk na jakość. Wszyscy pomocni i zaangażowani. Świetna ekipa barmanów – szczególnie (jak pamiętam) Ahmed pracujący wieczorami w barze przy restauracji. Sprawne wymiany ręczników i wszelkie inne prace porządkowe w pokojach. Warto podkreślić uczciwość pracowników: zdarzało się, że na wierzchu zostawał portfel - nic nie zginęło. Jak widać – Egipt się zmienia ;) Ekipa Rainbow na miejscu – świetna. Bardzo sprawna i precyzyjna obsługa rezydentki. Wielkie wyrazy uznania dla pilota kilku wycieczek – Samuel to wielkie poczucie humoru, pełna wiedza o Egipicie z każdej strony, kompleksowa pomoc. Absolutnie nadzwyczajne były dziewczyny odpowiedzialne za animacje – dzieciaki je uwielbiały za kreatywność, zaangażowanie i ewidentne poczucie, że praca to dla nich przyjemność. W tym zestawieniu pochwał czas na kilka problemów – w tym jeden potężny. Te mniejsze? Europejczyków czekać może ostre zderzenie z realiami lokalnymi. Dla egipskich – czy ogólnie arabskich – dzieci pojęcie kolejki nie istnieje. Chcesz naleśnika na śniadanie? Zignoruj to, że pięcioro dzieci z Europy stoi od 5 minut jedno za drugim – wciśnij się przed nie i weź. Z resztą ten sam problem miewają starsi. Głośność – jak liczysz na ciche, spokojne wakacje rozważ nieco inną lokalizację. Muzyka nad głównym basenem zazwyczaj tak wali po uszach arabskimi hitami, że próby rozmowy są skazane na porażkę. Animujący DJ, gdy został poproszony o to, by nieco ją ściszyć bo dzieci nie słyszą tego, co mówią na zjeżdżalniach ludzie z dołu, tylko machnął reką. Rozczarowaniem był dla mnie poziom obsługi hotelowej na gości, którzy... przynosili własne, dodatkowe głośniki. Drażni Cię puszczanie disco-polo za parawanami nad Bałtykiem? Wyobraź sobie, że na ogólnodostępny basen klient przynosi własny głośnik Bluetooth i puszcza swoje rytmy umpa-umpa próbując zagłuszyć gigantyczną kolumnę hotelową. Chwilami można było marzyć o stoperach. Kwintesencją głupoty bywały sytuacje, w których Egipcjanie przynosi głośniki nawet na pomost nad morzem, gdzie w ciszy i spokoju snurkowano – pracownicy hotelu nie reagowali. Europejczycy patrzyli na Egipcjan jak na zjawisko socjologiczne i rezygnowali z pływania – oby hotel się nie zdziwił, że z takich właśnie powodów straci klientów spoza swojej lokalizacji. Na koniec: największy problem. To organizacja posiłków. Restauracja nie jest w żadnym stopniu przystosowana do tego, by zaspokoić potrzeby wszystkich gości. Problem pojawia się już na wejściu: czy to śniadanie, czy obiad, czy kolacja – znalezienie wolnego stolika to cud. Jak znajdziesz – koniecznie coś na nim postaw: czapkę, okulary, kilka książek. Cokolwiek, byle zaznaczyć, że stolik jest zajęty i wrócisz, jak tylko zdobędziesz makaron ;) Jeśli już stolik jest, to sposób jego przygotowania i oczyszczenia bywa symboliczny – zebranie talerzy, przetarcie, odwrócenie (!) materiału zakrywającego stół. Szklanki są deficytowe, więc przyzwyczailiśmy się do picia wody z butelek ;) Nie ma nigdzie miejsca, w którym byłyby noże i widelce, więc trzeba znaleźć kelnera, któremu powiesz, czego potrzebujesz. Ponieważ np. turyści nieanglojęzyczni miewali z tym problem, rozwinął się proces podbierania sztućców z innych stolików ;) Samo jedzenie – bardzo przeciętne. Nie wiem skąd te komplementy w innych opiniach. Generalnie każde śniadanie, obiad i kolacja to to samo. Brak czegokolwiek wyjątkowego, co podkreślałoby, że Gravity to hotel z nieco wyższej – jak na Egipt – półki. Owoce morza? Coś innego niż wołowina i kurczak? Nic z tego. Śniadania w Gravity już zawsze kojarzyć mi się będą z dłuuuugą kolejką po naleśniki i omlety – robione przez dwie osoby odpowiedzialne za wykonanie i wydanie. Bywało, że kolejki tworzyły się na kilkanaście osób. Obiady – poziom stołówki. Kolacje – nieco bardziej wykraczające poza schemat, ale w porównaniu do tego, co np. serwuje standardowy 4**** w Hiszpanii to przepaść (to nie zarzut – tylko raczej przestroga dla tych, co sądzą, że 5***** w Egipcie to poziom ponadprzeciętny). PS. Duże rozczarowanie to ogólny klimat kolacji – zarówno ze strony hoteli jak i gości. Piękna sceneria (genialny taras zewnętrzny!) aż się prosi, by nadać temu nieco inny wymiar. Tymczasem muzyki wewnątrz brak, występ na żywo był raz (za to skrzypaczka była świetna), a obsługa ignoruje to, w jakim stroju wchodzi się do srodka. Efekt? W kolejce stać będzie gustownie ubrana Europejka w lekkiej sukience, Arabka w swojej szacie od stóp do głów (oby nie w tej, w której pływała) i Rosjanin w klapkach, kąpielówkach i białym podkoszulki a’la budowlańcy ;) Reasumując: nienajgorszy hotel, ale jadąc trzeba zdawać sobie sprawę z mankamentów i po prostu różnic w tym, jak postrzega się wypoczynek czy spożywanie posiłków.

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Odpoczynek po objazdówce wzdłuż Nilu.

    Krzysztof & Nina 14.11.2022 | Termin pobytu: październik 2022

    Hotel taki sobie. Angielski obsługi bardzo marny. Hotel dalej od Hurgady niż się spodziewałem, ale są sklepiki więc jest gdzie pozbyć się gotówki. Podobała mi się plaża i miejscowa rafa. Jedzenie jak na Egipt znośne, można coś dla siebie znaleźć, choć jest monotonne. Kolacja a'la carte kiepska - trzeba się natrudzić aby ustalić termin i nie ma menu, po prostu każdy dostaje stały zestaw dań.

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    prawdopodobnie Egipt ostatni raz

    HANNA 05.05.2024 | Termin pobytu: kwiecień 2024

    Hotel czysty i zadbany. Obsługa hotelu bardzo w większości pomocna , niestety z wyjątkiem osób pracujących w recepcji. Animacje wieczorne dla dorosłych poniżej poziomu ( może wynika to iż byliśmy poza sezonem ). Restauracje nieprzyjazne dla osób z alergią pokarmową - dania w większości nie były opisane , co w przypadku uczulenia na np ryby czy owoce morza m może mieć tragiczny skutek .

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Raczej nie polecam

    Aleksandra, Dziuchów 21.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025

    Zacznę od początku. Po przylocie na lotnisko chaos - nikt nie wiedział co ma robić, wszędzie tłumy. Zabrakło tu osoby z Rainbow, która pomogłaby skoordynować osoby, które wysiadały z samolotu. Po uporaniu się z wizami rezydent wziął nas pod opiekę. Niestety okazało się, że hotel Gravity jest w środku niczego, więc po odwiezieniu innych osób, w końcu udało nam się do niego dotrzeć. Pierwsze wrażenie? Duże lobby, kilku obsługujących nas panów - liczyliśmy, że check in przebiegnie szybko. Nic bardziej mylnego. Panowie mieli czas na pogawędki, żarciki, które nas - zmęczonych po podróży z dziećmi, delikatnie mówiąc, rozzłościło. Po otrzymaniu karty do pokoju zostaliśmy do niego odprowadzeni, a wkrótce dotarły nasze walizki. I tu pierwszy zonk - pan ani myślał wyjść z pokoju bez napiwku. Następnego dnia rozpoczęliśmy testowanie hotelu i oto nasza opinia po 10 dniach pobytu: Hotel - wydaje się być nowoczesny, jednak pokoje hotelowe wymagają remontu. Stare zasłony, poduszki, stare obdrapane meble i niezachęcająca do kąpieli łazienka nie zrobiły na nas dobrego wrażenia. Łóżka są średnio wygodne, ratowały nas jedynie poduszki. Jednak pojawiły się bóle kręgosłupa, więc z ulgą wymeldowaliśmy się po pobycie. Hotel położony w środku niczego, więc nie ma opcji na jakiekolwiek rozrywki czy zakupy poza nim. Jedzenie - i tu nasłabszy punkt tego hotelu. Po wizycie w innych arabskich krajach liczyliśmy na dużo więcej. Najsłabsze były śniadania - tylko słodkie pieczywo, tylko kozie sery i wędlina wyglądająca jak psia karma. Oprócz tego stanowisko z jajkami - tu pan robił na życzenie jajecznicę lub omlety. Oprócz tego owsianka, dużo ciast i bardzie niewiele owoców - jedynie jabłka i banany. Na lunch i kolację było lepiej i raczej nikt nie wychodził głodny. Minusem była monotonnia. Dzień w dzień na kolację pojawiało się to samo, więc po 10 dniach na kolację szliśmy z niechęcią. Najlepsze były lunche. Niewielki wybór posiłków dla dzieci, więc najmłodsi kręcili nosem. Lody tylko przez 2 godziny dziennie, bardzo słaba jakość przekąsek w snack barach. Baseny - co prawda basenów jest 7, ale w okresie zimowym podgrzewany jest tylko 1. W dodatku jest niedokładnie czyszczony, bo pływają w nim włosy. Moje dzieciaki szybko z niego zrezygnowały. Ogromnym problemem są za to ręczniki basenowe. Przy checkinie dostajemy tylko kart na ręczniki, ile osób jest w pokoju. Przy wymianie ręczników panowie bardzo skrupulatnie wydają karty. Jednak kilka razy zdarzyło nam się, że oddając 4 ręczniki, panowie wydawali nam 3 karty, bo twierdzili, że właśnie tyle daliśmy im ręczników. Zdarzyło nam się w takiej sytuacji wołać managera i wyjaśniać sytuację. Dodam, że jeśli przy checkoucie nie oddamy tyle kart ile dostaliśmy, naliczą nam 20$ za zgubienie karty. Warto więc tego pilnować. Plaża - piękna plaża piaszczysta, leżaki, parasole za darmo. Przy plaży 300m molo, które prowadzi do niewielkiej rafy koralowej, gdzie można snorkelować - piękne rybki, warto wziąć ze sobą maski. Na plaży mnóstwo leżaków, obsługa chętnie stawia parawany przeciwwiatrowe, jeśli tego potrzebujemy. Przy plaży beachbar od godz. 10. Podają jedynie napoje. Animacje - animacje są, do korzystania z nich zniechęca to, że animatorzy mówią na nich po rosyjsku. Kids Club funkcjonuje, organizowane są zajęcia dla dzieci, ale tylko jedna animatorka (chyba Anita) rzeczywiście chętnie pracuje z dziećmi. Reszta animatorów traktuje to jako przechowalnię, więc dzieci robią co chcą i szybko się nudzą. Podsumowując - nie jest to hotel z marzeń, nie wrócimy do niego.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem