Opinie o Labranda Club Makadi

5.0/6

Stare ale Dobre 4*, dobre jedzenie, świetna plaża!

To stary 4* hotel, powoli odnawiany, więc tylko przy dopłacie do wyższego standardu można liczyć na lepsze zakwaterowanie (i tak, 20$ w paszporcie potrafi upgrejdować pokój). Pokój rodzinny przestrzenny, choć niestety niedomyty. Napiwek pozostawiony obsłudze za dodatkowe sprzątanie (alleluja, że mamy net i translatora!) niestety nie spowodował posprzątania dokładnego pokoju: okruszki pod umywalką i pod toaletką, oraz brud w szafie - jak był tak został dla kolejnych gości, ale za to jak pięknie ułożono ręczniki… Z hotelu nie można sobie po prostu wyjść na spacer - ale da się spacerować po hotelu, jest gdzie :) Dobre jedzenie - codziennie inny rodzaj kuchni, i przy świadomości, że to 4* - było dobre, naprawdę spory wybór dań, i jedynie sushi wołało o pomstę do nieba (no ale umówmy się: kto w egipcie liczy na doskonałe sushi?). Na pobyt 2 wizyty w restauracji a’la carte: arabska, grecka, włoska, indyjska, burgerownia, orientalna - choć wybór jest tylko z 3 dań. Bardzo polecam sprawdzać, co kucharze robią na poczekaniu - przy śniadaniu trafiliśmy na mega dobrą jajecznicę i środziemnomorski omlet, a podczas kolacji np. Carpaccio czy grillowana ryba. Obsługa poprawna, choć mało kto porozumiewał się dobrze w obcym języku. Ale na migi i z translatorem da się wiele zdziałać :) Bary na basenie i plaży - poprawne, lokalne napoje gazowane, woda, lokalne alkohole i rozwodnione drinki, średnie wino - nie dla koneserów, tylko pod turystów, czyli dokładnie to, czego można się spodziewać po 4*. Przydałoby się szkolenie z uśmiechu, bo tego im brakuje, no ale wiadomo: po napiwku są milsi. Piękna plaża, cudna zatoka z ciepłym morzem - i leżaki z parasolami na plaży w cenie. Jak chcesz mieć w 1 rzędzie to albo trzeba wstać o 7 rano, albo… opłacić ratownika dzień wcześniej i za drobną sumę rezerwuje zestaw dla Twojej rodziny :) Ot, Egipskie obyczaje. Plaża z piaskiem i łagodnym zejściem do morza, widywaliśmy nawet dzieci budujące zamki - czyli warunki dla mniejszych są. Z minusów: dopóki się nie opalisz, widać od razu, żeś przyjezdny, dlatego co chwilę naganiacze atakują (zarówno na plaży, jak i przy basenie): a to jeep safari, a to nurkowanie, a to quady, a to wielbłąd, a to masaże, a to kosmetyczka… Plus trzeba mieć świadomość, że zrobią wszystko, żeby u nich kupić, a ile w tym prawdy, i co dokładnie w cenie…to niestety wszystko na gębę, nic na piśmie, i finalnie można się zdziwić. No cóż, taki klimat. Apteka i sklepiki na terenie sklepu wiadomo - ceny kosmos, ale jak kogoś przypili to i tak nie ma wyjścia i kupi krem 50 za 30 euro. Do centrum miasta - Hurghada - taxi hotelowe za 40 eur - polecam, nas kierowca nie tylko woził, gdzie chcieliśmy, ale i czekał na nas na postojach, a potem odwiózł do hotelu (ok 40 minut). I na koniec animacje: zespół się stara, większość gości naprawdę dobrze się bawi, ale nie ma co się spodziewać wieczorków z Szekspirem ;) Reasumując: przy świadomym wyborze 4* nie ma co oczekiwać wypasu. Dobry hotel, i tyle.