4.4/6 (29 opinii)
Kategoria lokalna 4
3.5/6
Trudno było się wyspać jak panowie o 3 w nocy stwierdzali, że będą wiercić wiertarkami w celu remontu przestrzeni na dachu. Kolejnych gości już to raczej nie spotka, ale jednak pokazuje to kulturę organizacyjną
3.0/6
Zdjęcia i opis na stronie Rainbow, nie odzwierciedlają stanu faktycznego, hotel bardzo, bardzo słaby, raczej tranzytowy niż pobytowy, nie polecamy!
2.0/6
All inclusive: Śniadania (07:00-10:30), lunche (13:30-15:30) i kolacje (19:00-22:30) w formie bogatego bufetu w restauracji głównej Solero. Podczas posiłków dostępne są napoje - kawa, herbata oraz napoje bezalkoholowe - soki i woda. W ciągu dnia w barze Corner serwowane są ciepłe napoje – kawa i herbata oraz napoje bezalkoholowe - soki i woda, a także lokalne alkohole - piwo, wódka oraz whisky (11:00-17:00 oraz 19:00-23:00). tyle w ofercie; realia Podczas obiadu i kolacji dostępna tylko woda po trzech dnia dodano soki. Bar czynny od 11,00 do 12,00 oraz od 19,00 do 23,00 Przyjazd do hotelu w godzinach wieczornych, wyjazd z hotelu 11,40 brak suchego prowiantu zamiast obiadu.
2.0/6
Dwutygodniowy pobyt w tym hotelu wykupiłem w punkcie Rainbow w Posnanii Poznań. Sprzedała mi go sama kierowniczka tego oddziału. Już na początku zostałem przez nią oszukany, twierdziła bowiem, że all inclusive będzie obowiązywać do wieczora w dniu wyjazdu, a nie do 12:00 tak jak się kończy doba hotelowa. Trochę mnie to zdziwiło, ponieważ nie jest to mój pierwszy wyjazd, ale się ucieszyłem oczywiście. Jak pewnie się domyślacie, koniec był o 12:00. Po przyjeździe okazało się, że kategoria hotelu oczywiście zawyżona, powinien mieć max. 3,5 a nie 4 gwiazdki. Dany hotel może sobie wystawić nawet 7 gwiazdek, ale polskie biura podróży powinny wreszcie rzetelnie oceniać hotele (po to przecież wysyłają swoich przedstawicieli na rekonesans). Hotel b. skromny, dość czysty, obsługa miła (Jordańczycy ogólnie dużo lepsi niż ci z Egiptu czy Tunezji, nie namolni, nie tacy chytrzy, kolosalna różnica na plus). Plusem hotelu było dostępne wszędzie wi-fi. Do plaży było ok. 200m. Sama plaża ładnie przygotowana, parasole, leżaki (o dziwo dostępne). Niestety piasek straszny, to był po prostu gruby żwir. Wejście do wody jeszcze gorsze, kamienie i pozostałości wylanego niegdyś betonu przy budowie nadmorskich budynków, tragedia. Natomiast największym minusem, powiedziałbym wręcz oszustwem ze strony ,,rejnboła" (pisownia zamierzona) było all inclusive. Ja rozumiem, że jeden hotel ma słabsze, drugi lepsze, ale tu było fatalne. Jedzenie nie najgorsze, skromne ale nikt głodny nie chodził, natomiast napoje to porażka. Do śniadania ok., ale do obiadu i kolacji tylko woda. W barze były: 1 sok, 1 piwo, 1 wódka, 1 whisky. Żadnych coli, fant czy innych napojów nawet podrabianych. O innych drinkach można było pomarzyć. Nie mówiąc już o 2-godz. przerwie w ciągu dnia. Rejnbole, nie na tym polega all inclusive. Kiedy to zgłosiliśmy na spotkaniu już 2-go dnia pobytu, dostaliśmy od rezydentki, niejakiej Justyny W. bezczelną odpowiedź: to nie forum dyskusyjne, przejdźmy do sprzedaży wycieczek fakultatywnych! Licząc na jakąś poprawę ze strony rejnboła, tydzień później znowu podjęliśmy ten temat, to dla odmiany przez drugą rezydentkę, niejaką Aleksandrę B. zostaliśmy tylko zbyci. I tak przez dwa tygodnie piliśmy do obiadu i kolacji tylko wodę, mimo że w umowie mamy wyraźnie napisane: do posiłków kawa, herbata, soki i woda. Oczywiście rejnboł, nie poczuł się do jakiegoś zadośćuczynienia. To był mój drugi wyjazd z rejnbołem, i drugi nieudany. Reasumując Jordania tak, rejnboł nie.