5.4/6 (127 opinii)
3.5/6
bardzo polecam sam obiekt - przepieknie polozony i starannie wykonczony butikowy hotel. Piekny i starannie utrzymany ogrod z baobabami i kwitnacymi krzewami. Swietne pokoje/ bungalow z pieknymi kolonialnymi drewnianymi meblami. Generalnie bardzo przyjemna obsluga. Wszystko dzialalo znakomicie do momentu awarii klimatyzacji - 2 noce bez klimatyzacji przy rownikowej temperaturze mocno zawazyly na opinii o hotelu. W sytuacji kryzysowej obsluga i management hotelu okazal sie bardzo nieprofesjonalny - brak komunikacji i jakiegokolwiek wsparcia; nie zaproponowano nam nawet dodatkowej wody; bylismy zwodzeni obietnicami i wrecz oszukiwani. Nie stanela na wysokosci zadania rowniez nasza rezydentka - pani Daria. Wczesniej, podczas wycieczki na safari, impronowala mi jej szeroka wiedza. Niestety, w sytuacji kryzysowej nie potrafila (lub nie chciala) nas wesprzec - pomysl na dodatkowe wiatraki pojawil sie u niej telefonicznie ok godz 23, kiedy hotel takimi wiatrakami nie dysponowal i bylo juz za pozno by je kupic. Bardzo szkoda, ze rola rezydenta ewoluuje do roli wylacznie sprzedawcy wycieczek. Wydaje mi sie, ze idea rezydenta jednak jest inna. Swoja droga, zadziwiajacym jest fakt, ze za wycieczki nie mozna placic karta (co jest naturalne u kazdego innego toru operatora); przy duzych sumach za safari wozenie gotowki wydaje sie byc w dzisiejszym swiecie nieporozumieniem.
3.5/6
Położony w rewelacyjnym ogrodzie z baobami, infrastruktura lata świetności ma za sobą, wszystko do odnowienia. Jedzenie, monotonne aż do bólu, z głodu nikt nie umrze. Napoje do posiłków płatne, nie licząc śniadań. Przykładowe ceny, piwo 300 szylingów (3$), cola 200(2$). Obsługa, miła, ale opieszała i zapominalska. Pokoje, sprzątane co dziennie, ręczniki wymieniane ... jak widzi mi się obsługi, co dziennie albo co trzy, cztery dni. Na terenie hotelu są wszędobylskie małpki, kradną jedzenie ciastka, wszelkie słodkości. Okna lepiej mieć zamknięte. Gniazdka prądowe są multi, standard europejski też jest. Ogólnie OK.
3.0/6
Hotel bardzo wyeksploatowany .zdecdowanie zasługuje na 3 gwiazdki .Podarte oobrusy w restauracjii .stare kilkunastoletnie lezaki .brudne sciany w pokoju ,dziurawe moskitiery.Basen mały i odpadajace kafelki po brzegach .Hotel Ma juz swoje lata za soba .Ale panujacy brud wszedzie a w szczegolnosci talerze brudne tluste i chodzace o nich robaki to juz przesada.za 2 lata zaden turysta tam nie postawi nogi bo wszystko dosłownie sie rozpada.szkoda ze wybralam ten hotelbo zarowno personel tam pracujacy nie lubi białych .Badzo duzo tubylcoow kapaiacych sie na basenie i spozywajacych posilki ,Wszysko dooslownie sie kleiło.Rozumiemze to trzeci sowat ale minimum czystosci to podstawa.sugeruje wykreslic hote lz oferty.
2.5/6
W okresie kiedy była w hotelu był on wielką imprezownią, a nie spokojnym miejscem, jak reklamuje to biuro. Wynikało to z odbywającego się tam festiwalu trwającego w czasie weekendu. Biuro oszukało nas sprzedając nam wycieczkę nie informując nas o tym , że w okresie naszego pobytu odbywa się tam coroczny festiwal, co spowodowało kolejne problemy, a mianowicie dwie nieprzespane noce, zmianę pokoi, opryskliwość rezydenta, próbę wymuszenia na nas zapłaty dodatkowych pieniędzy oraz ogólny niesmak. Widząc, że hotel lepiej traktuje czarnoskórych turystów niż białych. Jedzenie monotonne, brak jogurtów-co wg mnie jest podstawą . Przy śniadaniu herbata i kawa na zamówienie do stolika, co jest utrudnieniem i w wyliczonej ilości.