5.0/6 (28 opinii)
Kategoria lokalna 5
5.0/6
Hotel godny polecenia, pokoje bardzo przestronne,piekne widoki z każdej strony. Łazienka nowoczesna czysta,
Alicja, Zgorzelec - 02.02.2024 | Termin pobytu: grudzień 2021
0/0 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Bardzo fajnie spędzony czas z rodziną w niezwykle klimatycznym miejscu.
Magda - 08.03.2022
25/27 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Piękne miejsce, hotel usytuowany w cudownym ogrodzie . Obsługa , ludzie przemili . ciekawe wycieczki. Standart hotelu kubańskie 5* jedzenie bardzo dobre , napewno tu wrócimy.
Agata - 06.01.2025 | Termin pobytu: styczeń 2023
0/0 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Hotel Melia Peninsula Varadero to idealny wybór dla turystów zmęczonych wielkimi, przytłaczającymi hotelami. Składa się z uroczych domków oraz wspólnych przestrzeni, tworząc kameralną, karaibską wioskę turystyczną. Z lotniska jedzie się autokarem pół godziny. Mimo, że hotel lata świetności ma za sobą, pracownicy dosłownie dwoją się i troją, by to nadrabiać w miarę możliwości. Codziennie podziwialiśmy idealnie zadbany ogród. Panowie technicy malowali ściany i dokonywali drobnych napraw tak, by wszystko działało jak należy. Jeśli ktoś zastanawia się czy lecieć na Kubę zimą/wiosną 2025 - tak, to idealny dla turystów czas, ponieważ mimo wysokiego sezonu hotele są wypełnione mniej więcej do połowy swoich możliwości. Nie ma kolejek, tłumów, wszystko dostaje się niemal natychmiast, przynajmniej w tym hotelu. Ledwo usiądzie się przy stole w restauracji, a kelner już jest do naszej dyspozycji. Menu jest dość monotonne, ale każdego dnia na obiad i kolację pojawiają się jakieś nowości. Zawsze natkniemy się na makaron w kilku wersjach, owoce, owoce morza, ryż, kurczaka, duży wybór deserów - hotelowy standard. Natomiast jednego dnia dodatkowo pojawia się sushi, innego pizza, kolejnego naleśniki i tak dalej. Na śniadanie zawsze można liczyć na pysznego omleta czy jajecznicę, do tego tradycyjny bufet. Napoje podają kelnerzy, wszystko bez limitu - o ile mają. Jednego dnia w danej restauracji napijemy się soku z mango, a drugiego dnia go już nie ma, warto pytać. Jeszcze dobrze nie dopijemy soku czy wina, a kelner już podchodzi i grzecznie pyta czy chcemy więcej. Każdy, powtórzę - KAŻDY pracownik hotelu jest uśmiechnięty, miły i bardzo grzeczny. Nikt nie będzie tam wymagał od Was napiwku, ale uwierzcie, że Ci ludzie żyją bardzo skromnie i często nie mają nawet na podstawowe potrzeby. Tekst o długopisach i zapalniczkach jest już trochę nieaktualny, natomiast poza dolarami i euro warto przede wszystkim wyposażyć się w paracetamol. Dostęp do leków na Kubie jest mocno ograniczony i z naszego doświadczenia ludzie bardziej cieszyli się na blister paracetamolu niż na dolara czy dwa napiwku. Śmiało można wziąć po dwa opakowania paracetamolu w blistrach na głowę i docenić tym lekiem przemiłą obsługę hotelu. Nie zdziwcie się, gdy w zamian dostaniecie ot tak bukiecik kwiatków czy kokosa od ogrodnika ;). W częściach wspólnych jest bardzo czysto, natomiast pokoje mogły by być bardziej zadbane. Mimo, że poprosiliśmy o hotel na piętrze (co zostało od razu spełnione) nie uniknęliśmy karaluchów, no ale taki klimat. Karaluchy na pewno są tam mniejsze niż na Dominikanie ;). Pokój miał duże, wygodne łóżka, tv, lodówkę i toaletkę. We wnęce żelazko i deska do prasowania. Miejsce na ubrania i wieszaki, niestety brudne i oblepione molami - żywymi i nie, czyli po prostu nikt tam nie sprzątnął przed naszym wejściem do pokoju. Jest sejf, działa bez zastrzeżeń. Łazienka duża, świetny prysznic. Zestaw hotelowych kosmetyków, chusteczki, papier toaletowy (choć z tym bywa różnie i warto wziąć z domu awaryjną rolkę). W pokoju znajduje się również duży parasol, który przydał nam się podczas jedynego, deszczowego dnia. Koniecznie proszę zabrać coś na komary bo gryzą dość często. Pokoje są sprzątane codziennie no chyba, że wywiesi się kartkę "nie przeszkadzać". Są dwa baseny, wygodne leżaki wokół nich, nigdy nie było problemu ze znalezieniem miejsca. Baseny lata świetności mają za sobą, poodpadane płytki to smutny standard. Bar przy basenie oferuje zawsze jakieś drinki, czasem kawę (jak jest) i przekąski typu chipsy z banana, burgery, krążki z kalmara, hot-dogi itp. Każdego dnia coś innego. Jest bar w basenie, ciekawe urozmaicenie. Plaża zadbana, zawsze z ratownikiem i panem, który ogarnia leżaki za darmo. Zdejmuje je ze stosu widząc, że zbliżają się klienci hotelu, strzepuje piasek i układa gdzie chcemy. Bardzo łagodne zejście do morza, piękna plaża z wieloma muszelkami i maleńkimi krabami. Rafy przy hotelu w zasadzie nie ma, jak pływają jakieś rybki to półprzezroczyste więc nie należy się nastawiać na super wrażenia ze snurkowania. Ocean cieplutki, kapitalny wschód słońca nad nim. Można uprawiać długie spacery po plaży która nie należy do hoteli jest naprawdę bezpiecznie. Jeśli chodzi o animacje to odbywają się codziennie. Za dnia siatkówka na plaży, piłka wodna, aquaaerobic czy lekcje salsy. Wieczorami każdego dnia o 21:30 coś innego. A to pokaz magii, a to karaoke, a to wieczór kubański, a to pokaz tańca, nie ma nudy. Prawie codziennie po wieczornych animacjach dyskoteka hotelowa króluje salsa, ale kiedy poprosi się dj`a to puści to co chcemy. Przestronne, dobrze urządzone lobby, a przy nim bar czynny 24h z kawą, herbatą, sokamiz drinkami i drobnymi przekąskami typu rogaliczki czy ciastka. WiFi działa w lobby bez zarzutu. W pokoju raz jest, raz nie ma. Przy basenie też zawsze działało. Przy zameldowaniu dostaje się kartkę z loginem i hasłem - można korzystać bez limitu. Podczas całego pobytu w Varadero nigdy nie brakło prądu w hotelu. W ramach pobytu możemy dwa razy udać się do restauracji a`la carte. Nie będzie tam cudów bo jesteśmy na pogrążonej w kryzysie Kubie, ale kucharze staną na rzęsach, by stworzyć coś z niczego. Porcje w tych restauracjach są niewielkie, ale zawsze można dojeść w restauracji głównej. Warto umówić się do restauracji od razu. Zapisy przyjmuje pani w lobby codziennie od 9.30. Tuż przed hotelem znajduje się przystanek autobusowy, którym dojedzie się w różne miejsca w Varadero. Idąc na lewo od hotelu dochodzi się do mariny. Pomocą służą nam dwie rezydentki, panie Ole. Mieliśmy do czynienia z obiema i na wyróżnienie zasługuje pani Aleksandra (podaję z nazwiska, bo panie mają te same imiona). Ta Pani opowie Wam o Kubie z taką pasją, radością i zaangażowaniem, jakby dopiero co przyjęła się do tej pracy. Absolutny profesjonalizm. Byliśmy z nią na wycieczce fakultatywnej. Pani Ola od rana do wieczora tryskała zaraźliwą, pozytywną energią. Ciągle opowiadała nam ciekawostki. Sama od siebie proponowała turystom zrobienie zdjęcia i wszelką pomoc. Doradziła gdzie i co kupić na pamiątkę. Dawno nie trafiliśmy na tak zaangażowaną w swoją pracę rezydentkę, dzięki pani Oli czuliśmy się zaopiekowani, doinformowani i ważni jako klienci biura podróży Rainbow. Jeśli chodzi o przelot to samolot Plus Ultra w naszej opinii wypadł gorzej od Dreamlinera LOT, którym lataliśmy wcześniej podobne dystanse. Na plus jest fakt, że w hiszpańskich liniach jest cieplej podczas lotu oraz układ siedzeń 2-4-2, bardziej przyjazny osobom podróżującym w parach. W samolocie jest jednak bardzo mało miejsca, co jest mocno uciążliwe dla wysokich ludzi. W jedną stronę zgodnie z zapewnieniem pana z biura podróży dostaliśmy koce i poduszki, w drugą już tylko koce. Kiedy odchylamy fotel do końca to osoba za nami nie ma jak siedzieć wygodnie. Poza posiłkami za darmo dostępna jest tylko woda, trzeba płacić za wszystko inne. Fotele nie mają ekranów z rozrywką, czego bardzo brakuje podczas 11h lotu. Jest samolotowe wifi, które daje dostęp do rozrywki ale przy wykorzystaniu swojego urządzenia - smartfona lub tabletu. Czyli albo dźwigasz ze sobą tablet, albo oglądasz filmy na małym ekranie telefonu. Filmy obcojęzyczne bez napisów/tłumaczenia. Zdecydowanie jest to lot pt. polecieć-przeżyć, niż przyjemna podróż. Polecamy zabrać dużo euro, gdyż płatności za wycieczki fakultatywne na miejscu tylko w tej walucie, nie można płacić kartą. Ogólnie całą wycieczkę oceniamy z żoną na 5/6. Jeśli wymagacie luksusu i nienagannych wnętrz to wybierzcie inny kierunek, niż walcząca obecnie o przetrwanie Kuba. Jeśli natomiast nie przeszkadza Wam brak kilku kafelek w basenie czy to, że jednego dnia dostaniecie w barze mohito, a następnego już nie, to ten hotel będzie idealnym miejscem na wakacyjny wypoczynek.
Łukasz - 01.03.2025
1/1 uznało opinię za pomocną