5.4/6 (44 opinie)
Kategoria lokalna 5
4.0/6
Generalnie pobyt był udany. Obsługa jest bardzo przyjazna i pomocna. Teren hotelu zielony i zadbany. Jedzenie naprawdę bardzo dobre i różnorodne, dużo owoców, drinki za to bardzo kiepskie, na dodatek w 70% byly podawane w papierowych kubkach - nawet w lobby. Niestety w drugiej połowie września woda w basenach bardzo zimna, baseny raczej puste. Pokoje różne, na początku dostaliśmy niewłaściwe (budynek C), w których nie zamykały się drzwi tarasowe (na parterze), w drugim nie otwierała się szafa z zepsutym sejfem..były też mrówki, brakowalo dostawki. Po zmianie na drugi dzień (budynek B) pokoje lepsze, ale ciągle był jakiś problem - dwa razy upominaliśmy się o łóżko dla trzeciej osoby, nie donieśli kołdry, zawsze brakowało dla kogoś ręczników, szklanek i kubków. Na dodatek ręczniki basenowe wymieniane raz na 3 dni. Uważam, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca w 5* hotelu. Rozmawialiśmy z 2 rodzinami, które miały podobne problemy. Generalnie pobyt ok, choć na pewno bym tu nie wróciła. Obsługa się stara, ale nad pewnymi aspektami trzeba popracować.
3.5/6
Ogólnie udana wycieczka która na pewno zregenerowała nasze zużyte pracą akumulatory. Prawdopodobnie jedyny hotel w Sousse który posiada ogromny ogród z basenami przed plażą co daje świetną strefę buforową na rekreację i animacje. Jedzenie do dyspozycji zarówno lokalne tunezyjskie potrawy jak i różnorakie światowe kuchnie, wszystko smaczne i świeże - osoby z IBS nie mają się czego obawiać. Hotel posiada piękny hall, korytarze wyglądają już trochę gorzej, o czym niżej. Co do pokoi nie mam żadnych zastrzeżeń - standard jest przyzwoity, sprzątaczki bardzo gruntownie wykonują swoją pracę. Obsługa przemiła i pomocna - warto wynagradzać jej wysiłki drobnymi tipami (5-10 dinarów czyli ok 5-10PLN zapewni wolny stolik na bufecie jak i ekstra lokalne informacje). Naciągacze przy plaży skutecznie odganiani przez ochronę. Na wycieczkę wybraliśmy Saharę i to z całym sercem polecamy mimo że dwa dni będziecie poza hotelem i w większości czasu w autobusie. Być w Afryce i nie zobaczyć tego bezkresu pustkowia (odwiedzicie pustynie kamieniste i piaszczyste) to ogromna strata. Zwiedziliśmy dawne miejsca zamieszkania ludzi zwanych "Troglodytami", koloseum a także już na Saharze przejechaliśmy się quadami czy wielbłądem. Jazda do miasteczka Star Wars przez pustynię była również wielką frajdą, zwłaszcza po małym napiwku dla kierowcy który poskakał trochę swoją białą toyotą na wydmach. Zwiedzanie oazy wypełnionej drzewami pośród suchych i pozbawionych życia gór Atlas dostarcza silnych wrażeń. Wschód słońca nad wyschniętym słonym jeziorem zapamiętamy na długo. Ogromne podziękowania dla naszego przewodnika - lokalnego Tunezyjczyka który wspaniale mówił po polsku. Doskonale przybliżył nam tamtejszy świat wieloma opowieściami i anegdotami. A teraz trochę mniej przyjemne: Tunezja ma bardzo niską kulturę utylizacji odpadów. Bardzo dużo śmieci ląduje w morzu i poranny spacer po plaży może nie należeć do najprzyjemniejszych. Obsługa robi co może ale to chyba zmora narodowa tego kraju, który w latach 60tych postawił na turystykę - aż dziw bierze. Problem szczególnie szokujący poza kurortem - po powrocie do ojczyzny doceniamy jak tu jest czysto. Wracając do korytarzy: w skrzydle "A" wymagają one totalnej renowacji, bo przy zameldowaniu zastanawialiśmy się czy nie wracać - tu na szczęście pokój zrobił dobre wrażenie i zmieniliśmy zdanie. Nie mniej jednak w kolejnych dniach na korytarzach znajdowaliśmy OGROMNE karaluchy. Wstyd wstyd wstyd! Za takie pieniądze, 5 gwiazdek i wysokie oceny spodziewaliśmy się czegoś więcej. Do tego godziny przylotu wylotu były w dość niekomfortowych godzinach. Zwracajcie więc uwagę na detale.
3.0/6
Ogolnie nie jestem zadowolona z hotelu. Jedzenie na bardzo slabym poziomie i dawno nie remontowane pokoje.
2.5/6
Każdy kto wybiera się do Tunezji musi pamiętać, że to nie będa luksusowe wakacje typu Grecja czy nawet Turcja. 5-gwiazdkowy hotel to naciagane 3 europejskie gwiazdki. Jest troche zbyt brudno, troche zbyt wiele nie dziala, ale widac, ze sie staraja. Wcale nie odradzam wyjazdu, po prostu trzeba wiedziec, ze to Afryka, a nie Europa. Sama Tunezja jest egzotycznym miejscem, dosc bezpiecznym. Nawet podczas kontrowersyjnych wyborow prezydenckich nic zlego sie nie dzialo. Niebezpieczni tu sa jedynie kierowcy, ktorzy nieslyszeli nigdy o koncepcji jazdy jednym pasem, pierwszenstwie pieszych czy pasach bezpieczenstwa. Przejazd Taxi to jak wizyta na diabelskim mlynie, serio. Tylko diabelski mlyn jest bezpieczniejszy. Szkoda tez, ze miasta sa tak brudne, ale rzucanie smieci gdzie popadnie jest po prostu czescia zastanej kultury. Z wycieczek: - Kartagina - niesamowite wrazenie. Moze jest tego mniej niz w takim Forum Romanum, ale to nadal niesamowicie fascynujace miejsce. Polecam wybrac sie tam we wlasnym zakresie, bo wycieczka fakultatywna z Rainbow to ledwie 30 minut na miejscu. O kilka godzin za malo. - Sidi Bue Said - takie meh. Mozna zrobic troche zdjec, ale porownywanie do (i tak przereklamowanego) Santorini, to skok na kase. - Tunis - operator wycieczki zaprowadzi nas do Mediny... po czym nalezy poswiecic jej 2 minuty uwagi i pojsc pozwiedzac miasto. Medina to zwykly targ tandety z okropnie nachalnymi handlarzami. Niestety brak czasu na oddalenie sie nieco dalej, ale mozna odwiedzic plac gdzie zaczela sie Arabska Wiosna. - Sousse - przejazd taxi to 10min i jestesmy pod Medina. Medina pelna jest nachalnych handlarzy, ale im glebiej wejdziemy, tym swobodniej mozna spacerowac. Ribat bardzo na plus. Z samej gory wieży widac tez caly Wielki Meczet. Dobra wycieczka na kilka godzin. - Al-Dżamm - fajne. Pamietajcie tylko, ze *NIE KRECONO TUTAJ GLADIATORA*. To klamstwo powtarzane przez sprawdawcow wycieczek. Gladiator krecony byl na Malcie w specjalnie wybudowanym amfiteatrze.