Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wycieczkę Smak Orientu wybrałam się w ostatniej chwili i trochę przypadkowo. Była to moja pierwsza wycieczka objazdowa. Nie miałam zbyt dużych oczekiwań, bo wycieczki objazdowe kojarzyły mi się z wycieczkami szkolnymi z dawnych lat ... szybkie tempo zwiedzania od punktu a do b i przewodnik opowiadający szczegółowo wszystkie fakty historyczne z dokładnymi datami z czego nie wiele zostawało w głowie ... Przekonałam się, że wiele się od tego czasu zmieniło i to na +. Po pierwsze przewodnik. Z nami był Bartek, chłopak z bardzo dużą wiedzą i umiejętnością jej przekazania. Ważne fakty historyczne przeplatał anegdotami i ciekawostkami. Nie zabrakło też żartów. Cała ekipa wycieczki nie zawiodła. Wszyscy byli uśmiechnięci i pozytywni. I co najważniejsze nikt się nie spóźniał dzięki czemu zwiedzanie szło bardzo płynnie. Jeśli chodzi o sam program wycieczki to był bardzo napięty i taki rodzaj zwiedzania polecam osobom niemającym problemu z wczesnym wstawaniem, nawet o 3-4 rano. Jednak żeby zobaczyć tyle pięknych miejsc w tak krótkim czasie inaczej się nie da. Pomimo dużej ilości czasu spędzonej w autokarze podróż mijała bardzo szybko. Autokar był bardzo komfortowy, przerwy co 2-3 godziny, a sam czas zwiedzania dobrze rozplanowany. No i najważniejsze... czyli najciekawsze miejsca w Turcji w pigułce, takie jak Stambuł, Efez czy Ankara. Moim jedynym rozczarowaniem było Pamukkale, które zdecydowanie nie wygląda już tak jak na zdjęciach. Za to Kapadocja skradła zarówno moje serce jak i pozostałych wycieczkowiczów. W trakcie wyjazdu można było również dokupić dodatkowe atrakcje fakultatywne. Ja skusiłam się na lot balonem, było to moje ogromne marzenie i zdecydowanie mogę tę atrakcję polecić. Zarówno zakwaterowanie jak i wyżywienie oceniam na poziomie dobrym. Na wyróżnienie zasługuje hotel w Kapadocji gdzie spędziliśmy dwie noce. Był bardzo klimatyczny i ciekawy. Można było również skorzystać z basenu i smacznie zjeść. Pozostałe hotele w porządku, poza jednym w Antalyi, gdzie spędziliśmy pierwszą i ostatnią noc. Na ten hotel narzekała większość wycieczki. Warto jednak podkreślić, że pomimo iż hotele były dosyć skromne to było w nich czysto, a to jest najważniejsze. Wyżywienie było smaczne, choć dosyć monotonne. Wycieczkę Smak Orientu zdecydowanie polecam. W mojej pamięci pozostanie mnóstwo wspomnień, a w telefonie wiele pięknych zdjęć. To zdecydowanie nie jest moja ostatnia wycieczka z RAINBOW. Organizacja i kontakt na 5+.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniały urlop, niezwykła orientalna kultura z całym bogactwem zabytków i interesujących miejsc. Niezwykła wycieczka do miejsc dla ludzi interesujących się reliktami przeszłości i kulturą islamu.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Polecam tę formę zwiedzania Turcji, po intensywnym tygodniu objazdu polecam tydzień na Riwierze tureckiej. Hotele na objazdówce na wysokim poziomie, no może z wyjątkiem Antalyi, ten trzeba byłoby zmienić, ale jego położenie rekompensuje jego wiek. Plan zwiedzania powinien zadowolić większość osób. Bardzo dobra organizacja rezydenta i miejscowego przewodnika. Świetny hotel w Kapadocji. Przewodnik polecał, dobre restauracje w czasie wolnym.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Długie przejazdy niestety. Wspaniała p. przewodnik z dobrą znajomością tureckiego. To duży plus. Dobrze przygotowana merytorycznie, z dużym darem opowiadania. Bardzo dobry, bogaty program. Zwiedzanie bez pośpiechu, odpowiednia ilość czasu wolnego. Kolejna (moja już chyba 8), jak zwykle bardzo dobra wycieczka z Rainbowtours.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka "Smak Orientu" na początku stycznia okazała się trafionym wyborem. Sylwester w Antalyi można było świętować na placu tuż koło hotelu, gdzie ustawiona była scena i można było tańczyć i bawić się w tlumie mieszkańców i turystów. Kolejnego dnia wczesny wyjazd i zwiedzanie Pamukkale i Hierapolis. Miejsca przepięknie położone, i jedyne w swoim rodzaju. Dla aktywnych polecam dłuższy spacer po wzgórzach Hierapolis - piękne widoki gwarantowane, ruiny wśród zielonych wzgórz są urzekające. Następnie przejazd do Efezu - kolejne urzekające miejsce położone w przepięknych okolicznościach przyrody. Kolajny dzień to Pergamon - znowu położenie robi wrażenie, a potem przejazd do Troi - może nie jest to spektakularne miejsce, ale historycznie ciekawy punkt wycieczki. Następnego dnia pojechaliśmy do Istanbułu, gdzie zwiedziliśmy Hagię Sofię i pałac Dolmabahce. To tylko liźnięcie atrakcji byłej stolicy Turcji, bo byliśmy tam tylko jeden dzień. Kolejny dzień wycieczki to przejazd do Kapadocji z wizytą po drodze w Ankarze w mauzoleum Ataturka. Ostatnie dwa dni spędziliśmy w Kapadocji, która jest fascynująca krajobrazowo, nie widziałam jeszcze niczego podobnego - przepiękne formacje skalne dają możliwość wykonania oryginalnych zdjęć. Wycieczka balonem o wschodzie słońca nad Kapadocją okazała się zachwycającym przeżyciem. Na koniec powrót do Antalyi i zwiedzanie po drodze Konyi - zakonu tańczących derwiszy. Podsumowując mieliśmy chyba sporo szczęścia pogodowo, bo mieliśmy słoneczną pogodę przez cały okres wyjazdu, a styczeń jest ponoć najbardziej deszczowym miesiącem w Turcji. Byłam przygotowana na mroźną pogodę w Kapadocji i faktycznie tak było, takźe o tej porze roku czapki/rękawiczki/ciepłe kurtki to "must have". W Antalyi natomiast było bardzo ciepło 19 stopni, jak widać, różnice temperaturowe mogą być znaczące.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka objazdowa po Turcji. Przekrój antyczności i współczesności. Hotele średnie (jeden miał basen Stone Hotel), ale jedzonko wszędzie było ok. W niektórych hotelach trzeba dopłacać do napojów. Bardzo wcześnie wstajemy ( 5-6 rano). Całe dnie spędzamy w klimatyzowanym autobusie – Jest możliwość zamówić wody 10 euro u kierowcy w dowolnej ilości. Polecam tę opcję. Program jest zadowalający. Być może można zobaczyć więcej przejeżdżając przez te tereny, zrobić kilka wyjątkowych fotek, ale biorąc pod uwagę ilość kilometrów podróży w ciągu dnia doskonale rozumiem taki harmonogram. Pani przewodnik – kopalnia wiedzy o historii i kulturze Turcji. Generalnie bardzo polecam tę objazdówkę.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka godna polecenia. Program bardzo trafnie ułożony, można zobaczyć najważniejsze miejsca w Turcji. Z Rainbow to już moja może 6-ta objazdówka i na pewno nie ostatnia.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
To co było do zwiedzenia w programie zostało zrealizowane. Warto dokupić wycieczki fakultatywne, dopełniają swego. Wycieczka dość intensywna oraz ciekawa. Jestem zadowolony i czuję niedosyt podróżowania. Zostawiłem w jednym z hoteli sandały, uważam że to znak żeby wrócić ponownie do Turcji :D
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
na prawdę warto, pomimo znacznych odległości pokonywanych autokarem dużo pozytywnych wrażeń, odnosi się to także do opieki i zdolności organizacyjnych Pani pilot
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
“Podróże to jedyna rzecz, na którą wydajemy pieniądze a stajemy się bogatsi”. Chyba każdy, kto choć raz ich zasmakował, potwierdzi te słowa. Są jednak podróże, które można określić po prostu wycieczkami (nie umniejszając im oczywiście), ale są też takie, które są prawdziwą przygodą. “Smak orientu” mogę śmiało zaliczyć do tej drugiej kategorii. Na jakiej podstawie? Otóż, wg mnie przygoda zaczyna się wtedy, gdy nie tylko odwiedzamy ładne czy interesujące miejsca, ale zderzamy się z wszystkim co je definiuje. Mam tu na myśli m.in. religię, obyczaje, historię, kuchnię, muzykę i oczywiście samych ludzi. W przypadku objazdu po Turcji, wszystkie te elementy mogliśmy poznać i co tu dużo mówić, zadziałały na nas z wielką mocą. Efekt potęgował fakt, że była to nasza pierwsza wizyta w tym kraju, ale nie sądzę by miało to kluczowe znaczenie dla oceny. Program wycieczki, został tak zaplanowany, że byliśmy niejako wprowadzani w ten świat, odkrywając po kawałku to, co składa się na tamtejszą kulturę. Niemała w tym zasługa pana Wojciecha, czyli naszego pilota, który ze swoim lektorskim głosem był prawdziwym narratorem naszej przygody i niczym w filmie dokumentalnym, dokładnie opisywał nam to, co w danej chwili oglądaliśmy. To wszystko z odpowiednią dawką humoru, praktycznej wiedzy i jak się później okazało, również talentem do rozkręcania imprez. Poważnie, tak jak przy p. Czubównie się usypia, tak pana Wojtka słucha się z wypiekami na twarzy. Mniej więcej w taki sposób przejechaliśmy grubo ponad 3 tysiące kilometrów, widząc po drodze niewiele mniej meczetów ;). Zajęło nam to zaledwie tydzień, co wymusiło pewną intensywność, a dokładniej mówiąc dość wczesne wstawanie. Taki urok objazdów i trzeba być na to przygotowanym. Ale co konkretnie widzieliśmy? Początkowe lokacje, czyli Hierapolis z Pamukkale, Efez, Pergamon i Troja to namacalne i pobudzające wyobraźnię powroty do czasów starożytnych. Stambuł to klimatyczne wprowadzenie do Bizancjum i Imperium Osmańskiego, natomiast wizyta w Ankarze przybliża nam już czasy nowożytne i postać Mustafy Kemala Ataturka – ojca narodu Tureckiego. To tak w dużym uproszczeniu. Historia Azji Mniejszej potrafi zachwycić, szczególnie podana w takiej formie. Wisienką na torcie jest natomiast Kapadocja, która zawiera tyle atrakcji, że dopiero tam zatrzymaliśmy się na dwie doby. Zaznaczę, że niemniej intensywne dwie doby. Szczególnie muszę polecić tu fakultety. Symbol Kapadocji to oczywiście loty balonami o wschodzie słońca. Mamy możliwość obejrzenia tego spektaklu z dwóch perspektyw: samego balonu jak i jeepa podczas offroadu. Obie są godne polecenia, także jeśli cena lotu balonem okaże się zaporowa, to tańsza opcja jest nie gorszym zamiennikiem. Byle zdecydować się na chociaż jedną z nich, bo przegapić tego widowiska zwyczajnie nie wypada. Niezapomniany był również wieczór turecki, podczas którego mogliśmy nie tylko zobaczyć ciekawe taneczne pokazy, ale również czynnie uczestniczyć w zabawie. Na własnej skórze przekonaliśmy się, jak pogodny i lubiący zabawę jest to Naród. Podczas całego objazdu rzuciły nam się w oczy również inne, interesujące cechy Turków. Przykładowo, mimo że Turcja jako republika istnieje ledwo od wieku, to duma narodowa jest w niej głęboko zakorzeniona. Widoczne to jest chociażby we wszechobecnie powiewających państwowych flagach i podobiznach Ataturka. Niepotrzebne są do tego święta narodowe. Taka duma prezentowana jest na co dzień, nawet w czymś tak prozaicznym jak toast, który wznoszony jest słowami “za honor” zamiast naszego “na zdrowie”. Inna sprawa to fakt, że choć wiodącą religią jest Islam, to daleko wszystkim do ortodoksyjności. Skutkuje to tym, że możemy poznać religię od tej lepszej, ciekawszej strony. Niesamowite jest również to, że choć kraj młody, a Anatolia jako kraina, to od zawsze mieszanka kulturowa, Turcja wykształciła własną, unikalną i rozpoznawalną tożsamość, widoczną chociażby w kuchni czy muzyce. Szczególnie ta ostatnia wywarła na nas tak duże wrażenie swoją atrakcyjnością i różnorodnością, że została z nami chyba już na zawsze. Kuchnia zresztą też, ale należy pamiętać, by nie oceniać jej na podstawie tego co dostaniemy w hotelach, gdyż tam jedzenie jest... hotelowe. Koniecznie trzeba próbować wszystkiego, na co będzie okazja w trakcie zwiedzania. Na szczęście pomyślano również o tym i byliśmy informowani na bieżąco, kiedy w okolicy było coś godnego skosztowania. Dodam, że znają się tam na słodyczach - dobrze, że byliśmy tylko tydzień:) Podsumowując, choć nie obyło się bez drobnych uchybień, o których niżej, wycieczka jako całość dostarczyła nam niezapomnianych wrażeń i wspaniale nas wprowadziła w ten region świata, do którego chce się wracać. Będąc w Turcji czuliśmy się niemal tak swobodnie jak u siebie, a przecież to kraj zgoła inny od naszego. Czy lepszy? To już trzeba samemu ocenić.