Wycieczka Fakultatywna
5.5/6
Bardzo ciekawa i kształcąca wycieczka. Początkowo przerażać może pora wyjazdu (północ), jednak dzięki temu na Akropolu jesteśmy na otwarcie (o 8:00), kiedy jest mniej ludzi (ale i tak jest tłoczno) i temperatura jeszcze nie jest za wysoka. Wcześniej podchodzimy pod stadion Kalimarmaro. Po Akropolu ok. 2 godzin czasu wolnego, co starcza, by przekąsić coś w restauracji i kupić pamiątki. Później oglądamy zmianę warty i wyjeżdżamy z Aten wczesnym popołudniem, dzięki czemu udaje się uniknąć korków. Wracając zahaczamy o Termopile. Na wycieczce bardzo pomogły zestawy słuchawkowe, dzięki czemu każdy dobrze słyszał pilota nawet z kilku metrów. Osobne słowa uznania, brawa i podziękowania należą się naszemu pilotowi. Imponował wiedzą za równo o historii Grecji, jak i czasach współczesnych, która wykraczała daleko poza przewodniki i książki historyczne. Widać, że zna temat od podszewki, a ciekawostkami sypie jak z rękawa. Potrafi opowiadać długo i ciekawie, nie nudząc przy tym odbiorców po całonocnej podróży autokarem. Na wycieczkę warto zabrać większą ilość wody (2 litry na osobę to absolutne minimum!) i coś do jedzenia. Na prowiancie z hotelu lepiej się nie opierać: mój składał się z kanapki, banana, 0,5 l wody i soczku w kartoniku. Przyda się też poduszka na kark, dzięki której wygodniej można spać w autokarze.
5.5/6
Wycieczka udana, jestem zadowolona. Piętrowy autobus umożliwił zwiedzanie miasta z innej,lepszej perspektywy.
5.5/6
Piękne, starożytne budowle. Bardzo długi czas podróży z hotelu, ale warto się poświęcić. Niesamowite przeżycie.
5.5/6
Fantastyczna wycieczka, a to dzięki cudownemu przewoźnikowi. Pan Kamil skradł nasze serca. Przekazał nam ogrom wiedzy, ciekawostek. Był pomocny zabawny i zaradny. Tylko dzięki niemu ta wycieczka miała sens Autobusy też pozostawiają wiele do życzenia. Na podróż gdzie spędzamy w busie około 14 godzin przydałby się pojazd który ma działająca klimatyzację i przynajmniej odrobinę więcej miejsca na nogi. Niektórzy Panowie mocno narzekali że nogi nie mieszczą im się w siedzeniach. Mój partner niestety też miał ten problem, musiał siedzieć bokiem i trzymać nogi na przejściu co było niewygodne i uciążliwe. Ale widoki i wycieczka warta tej niekomfortowej podróży