Kategoria lokalna: 3
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Czytając opinie przed wyjazdem oraz płacąc dosyć niską cenę za pobyt w ofercie all inclusive nie spodziewaliśmy się luksusów.. ale płacenie 6 euro/doba za klimatyzację w pokoju, która nie działała w 100 procentach sprawnie i za oknem mając ponad 30 stopni to trochę przesada.. Jedzenie w hotelu nawet dobre, ale mały wybór oraz monotonne .. Ze swieżych owoców codziennie jedynie były pomarańcze oraz jabłka. Pokój okej... przestronny. Panie sprzątające codziennie wyrzucały śmieci z pokoju... podczas tygodniowego pobytu raz była wymieniona pościel oraz ręczniki. Lokalizacja była dobra, 10 minut spacerkiem do plaży w Alykanas. Na centrum Alykanas bary, resturacje, twareny gdzie można spróbować lokalnych przysmaków. Szkoda, że animacje wieczorami były tylko dla dzieci.. nic dla dorosłych..
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Budynki stare, armatura sanitarna stara, obsługi hotelu praktycznie nie ma, jedzenie jak na Grecję bardzo słabe.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Transfer z lotniska do hotelu trwał około 30 minut. Hotel z zewnątrz bardzo ładny, basen głęboki (miejscami płytki dla dzieci). Jedzenie pozostawia wiele do życzenia. Sam pobyt uważam za udany. Brakowało muzyki przy basenie.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zacznę od tego, że nie bardzo rozumiem skąd biorą się te liczne opinie rozpływające się nad cudownością Hotelu Zante Village, ponieważ w mojej ocenie - a to był mój kolejny z wielu wyjazdów do Grecji, w tym drugi na Zahynthos - hotel ten nie zasługuje na tak wysokie oceny. Trzeba mu oddać, że rzeczywiście jest to spory obiekt, jak na standardy hoteli na Wyspach Jońskich z bardzo dużym i czystym basenem oraz codziennie sprzątanymi pokojami, ale na tym kończy się to, co było w nim na plus. Gdy chodzi natomiast o odległość od centrum miasteczka i od plaży, jest to kwestia względna i jednym ten kilometr będzie przeszkadzać, innym nie bardzo. Poza tym na plażę (nomem omen bardzo ładną - piaszczystą z niskim zejściem i tanimi leżakami) można dojechać hotelowym busem, więc wspomniany dystans nie jest jakąś wielką tragedią, choć jego pokanie w pełnym słońcu może być dla wielu osób męczące. Dużym pozytywem była darmowa klimatyzacja w pokojach, co jest raczej rzadkością w tym rejonie, bo tu często uznaje sie to za luksus wymagający dopłaty, zwykle jakichś 40 EUR za tydzień. A co na minus: Przede wszystkim jedzenie i to, co teoretycznie nazywa sie All Inclusive, a jest jakąś smutną pariodią takiej opcji. Jeżeli ktokolwiek ostrzy sobie pazurki na to, że spróbuje w tym hotelu greckiego jedzenia, będzie mieć stale zapewnione na miejscu owoce, zwłaszcza arbuzy czy winogrona i w ogóle zazna kulinarnej różnorodności, to się poważnie rozczaruje. W tej sytuacji lepiej wyskoczyć do tawern w pobliskim Alykanas i wydać kilka Euro na pożądne greckie specjały (porcje są przy tym ogromne), niż próbować jeść cokolwiek w hotelowej restauracji. Jest to dla mnie wniosek o tyle dziwny, że będąc na Zakynthos wcześniej, tyle że w innym hotelu (w Tsilivi), który ofijalnie miał niższy standard niż Zante Village, tamtejsze jedzenie było wyborne, różnorodne i świetnie przyrządzone, w olbrzymich ilościach (starczyło dla każdego). Śniadania: codziennie to samo: ser żółty w plastarach, mielonka w plastrach, pomidory (niestety zdarzały się zepsute), czerwona cebula, pieczywo (często czerstwe), dźem, marmolada, miód, jogurt (teoretycznie grecki, ale jakiś strasznie rzadki i niebywale kwaśny), do tego jakaś zapiekanka lub jajecznica, albo coś innego na jajku + jajka na twardo, do tego tzw. zestaw angielski, czyli zesmażona mielonka w plastrach oraz fasolka. Obiady: jakaś zupa (pochwalę bardzo dobry krem brokułowy), a potem zwykle jakieś zapiekanki lub kurczak albo coś makaronowego, frytki + zestaw sałatek. Niestety nie było szans, by samemu skomponować sobie jakąś sałatkę, a szkoda, bo w Grecji składników na nią na pewno nie brakuje.Szczerze mówiąc, z obiadu często rezygnowaliśmy, ponieważ momentami wyglądało to jak bitwa o jedzenie, gdy człowiek patrzy, czy gość przed nim nie zabierze ostatniego kawałka. Chcę dodać, że nie chodzi o to, iż tego jedzenia było mało, tylko było ono wykładane w małych ilościach, a zanim kelnerzy zorientowali się, że czegoś brakuje i to donieśli, mijało chwilami sporo czasu i człowiek tracił cierpliwość oraz apetyt. Tylko w porze obiadowej można było liczyć na jakikolwiek owoce, a w zasadzie wyłącznie na wspomiany już wcześniej arbuz oraz melon, które wykładane był na sale w tak skąpych ilościach, że ledwie pojawił się półmisek z nimi, a już wszystko znikało i trzeba było znowu czekać na dostawę kolejnej porcji. Szokiem było to, że jedynymi napojami do obiadu (dostępnymi na sali) były woda i poncz (z lodem smakował nawet nie najgorzej), a po cokolwiek innego trzeba było pójść do baru przy recepcji. Kolacja: patrz obiad, czyli raczej nędznie. W opcji All Inclusive dostępny miał być snack bar i lody - i to było, ale ów snack bar sprowadzał się wyłącznie do serwowania frytek i różnego rodzaju tostów oraz kanapek z opiekacza, poza tym nie było choćby kawałka owoców. Napoje to same chemiczne podróbki kolo-, sprajto-, fantopodobne, zaciągajace chemią i ohydne drinki (to z alkoholi), a wszystko podawane w małych plastikowych kubeczkach, żeby przypadkiem gość nie naciągnął hotelu na zbyt wysokie koszty konsumpcji płynów :) Swoją drogą w hotelu dostrzegłem "wzruszającą" kartkę z komunikatem dla gości, która dość dobrze oddaje stosunek prowadzących ten obiekt do turystów. Komunikat ten brzmiał w największym uproszczeniu tak: Gościu, możesz zjeść ile chcesz, ale pod warunkiem, że zjesz to wszystko na sali. Przyznaję, że nie przypominam sobie, bym podczas wcześniejszych pobytów w Grecji spotkał się z czymś równie obraźliwym. Być może ktoś zwrócił uwagę na niestosowność tej kartki, bo tak mniej więcej w połowie pobytu zniknęła mi ona z pola widzenia. Podsumowując, nie będę - mimo tych wielu niepochlebnych uwag - odradzać wakacji w Zante Village, ponieważ sam pobyt tam nie jest żadnym traumatycznym przeżyciem, a hotel jest naprawdę czysty i raczej zadbany. Dramatyczne są tylko oferowane w nim wyżywienie i napoje, dlatego w mojej ocenie, nie jest to obiekt wart ceny, którą się za niego żąda. Hotel zresztą sam sobie przyznał 4 gwiazdki, co jest nieporozumieniem. Rainbow zredukował to do 3+ *, a prawda jest taka, że w standardzie hoteli z wysp basenu Morza Jońskiego nie powinien on mieć więcej niż 3 gwiazdek, co przekładając na polską skalę daje jakieś mocne 2/ 2+ gwiazdki. Kończąc: można śmiało jechać do tego hotelu, ale raczej w cenie z last minute i żywiąc się poza nim. Grecja oferuje zbyt przyszne jedzenie, by gwałcić nasze kubki smakowe posiłkami z Zante Village.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Brak jakiego kolwiek jedzenia dla dzieci . Brak frytek naggetsów. Na śniadanie brak naleśników dla dzieci . Dzieci przez 7 dni jadły tosty Jedziecie tylko dla dorosłych nie uwzględniona dzieci Klimatyzacja dodatkowo płatna
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Sam pobyt był w tym miejscu okej ale jest zbyt dużo minusów które tuszuja dobre wrażenie. Po pierwsze : Zimna woda lecącą w łazienkach, trzeba spuszczać po 10 minut minut wodę żeby zaczęła lecieć ciepla woda . Po drugie : Bardzo nachalne sprzątaczki. Po trzecie : uszkodzona huśtawka na placu zabaw ( brak klepek w oparciu ) Po czwarte monotonne i nudne jedzenie . Śniadania typowo angielskie ( przez cały wyjazd jedynie Pomidory, ogórki, mielonka , jajka , jajecznica , płatki, mleko ) Obiady takie sobie albo ciągle jagnięcina, albo gotowana Ryba i ciągle smazone ziemniaki. Dopiero kolacje lepsze ale też nie zabardzo gdyż do kolacji tylko jabłka i pomarańcze. Nie uświadczycie żadnych innych owocow . Kawa i herbata jedynie do śniadania do innych posiłków trzeba nosić z baru . Na przekąski tylko bułki w dodatku nie zawsze świeże. Obsupa hotelowa wporzadku . Pani na barze Polka i po popołudniu Grek mili i sympatyczni , zawsze pomogą pogadają kesli czegoś chcesz . Porządek na basenie : codziennie rano sprzatany . Hotel 20 minut od plazy . Polecam chodzic tylem gajami oliwnymi a nie przez ruchliwa ulice .Gdyby nie za taką cenę to nikt by nie narzekał , hotel traktowaliśmy jedynie żeby się przespać a stołować się na mieście polecam.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dostałem pokój z widokiem na pole i piejące kury, choć w hotelu było bardzo mało ludzi. Byłem sam, więc musiałem dokonać dopłatę do jedynki....Pozdrawiam Anię- barmankę z polski, jak również Aleksandra i chyba Dimitrija :) Ania daj znać sms ( mój fon +48513900605) Hotel atrakcyjny i przemiła obsługa.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Drugi raz nie pojadę w to miejsce. Zacznę od pokoju, podczas 5 dniowego pobytu, Pani przyszła nam posprzątać pokój i wymienić ręczniki tylko raz i to dzień przed wyjazdem do Polski. Jedzenie na bardzo niskim poziomie, mały wybór, kolacje i śniadania cały czas sie powtarzały dla dzieci brak wyboru. Owoce cały czas takie same... tylko jeden półmisek z pokrojonymi pomarańczami i jabłkami.... Największym zaskoczeniem były dla mnie przekąski, które Pani podawała spod blatu bułeczki z szynką i serem... Trochę mało atrakcji dla dzieci, plac zabaw stary, drabinka na zjeżdżalnie popsuta bez jednego stopnia, starsze dzieci dawały rade, ale moja 2 letnia córka miała problem z wchodzeniem. Basen super, mogłaby znaleźć się w nim chociaż jedna atrakcja dla dzieci np. zjeżdżalnia. Wyspa piękna, widoki wspaniałe, jedynie hotel daje dużo do życzenia.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
W zeszłym tygodniu wróciliśmy z tygodniowego pobytu w Hotelu Zante Village. Mogę powiedzieć, że sam hotel, wystrój, infrastruktura, otoczenie i basen są w miarę ok. Świeżo wyremontowana recepcja, restauracja. Pokoje i łazienki dość stare, ale powiedzmy, że w standardzie greckich hoteli trzygwiazdkowych. Fajny, duży basen, gdzie zawsze można było znaleźć wolne leżaki. Spokojna muzyka przy basenie, dużo dmuchanych zabawek dla dzieci pozostawionych na stałe przez innych gości do korzystanie. Teren hotelu czysty. Gorzej było z czystością w pokojach, w szczególności jeśli chodzi o ręczniki i pościel. Niby pokoje były sprzątane codziennie, oprócz niedzieli, ale pościeli nie wymieniono nam ani razu, mimo, że było widać, że jest brudna (synowi wylał się soczek). Ręczniki przez tydzień wymieniono nam raz. W trzeci dzień pobytu brudne ręczniki zostawiliśmy do wymiany w łazience na podłodze, a pani sprzątająca rozwiesiła nam je na balkonie do wyschnięcia i ponownego użytkowania. Poszliśmy do recepcji z prośbą o wymianę ręczników, ale dopiero na następny dzień dostaliśmy dostaliśmy dwa czyste ręczniki a jeszcze następnego dnia kolejne dwa (dla 4 osób). Podobno mają tylko jedną pralkę i nie nadążają z praniem - bardzo słabe :-( Najgorzej było z jedzeniem. Jeśli ktoś liczy, że sobie zdrowo i obficie poje, to bardzo się przeliczy. Obiady i kolacje jeszcze były w miarę smaczne. Wybór dań jest mały, zawsze był suchy ryż, makaron, ziemniaki z ziołami i jakieś ze 3 główne dania, przede wszystkim mięsne. Bardzo mało ryb, czy owoców morza, może były ze dwa razy. Takiego banału jak frytki dla dzieci nie było ani razu. Te kilka dań było smaczne, dobrze doprawione, do tego ze 2-3 surówki. Do obiadu deseru nie było nigdy. Z owoców cały czas tylko pokrojone jabłka i pomarańcze. Raz pojawił się arbuz, ale zniknął tak szybko, jak się pojawił - myślę, że wszyscy goście czekali w końcu na coś innego z owoców, tak samo jak my. Natomiast ze słodkości do kolacji była blaszka jakiegoś jednego ciasta. Jeśli ktoś jest łasuchem i lubi słodkie deserki, to tutaj ich nie znajdzie. Najgorsze były śniadania. Codziennie to samo. Bardzo słaby chleb. Góry chleba tostowego i jakiegoś innego białego pieczywa, równie marnego. Z warzyw tylko pomidor i ogórek a z owoców tylko brzoskwinie z puszki, które czasem smakowały jak sfermentowane (a może faktycznie były sfermentowane, bo widziałam, że inni gości też zostawiali to na talerzach). Ciężko wybrać coś dla dzieci, bo myślę, że mało które dziecko zje fasolkę w sosie, smażony bekon, czy jajka sadzone, albo twardą jajecznicę lub marne paróweczki. W wielkich misach stały mega słodkie marmolady i czekolada o bardzo rzadkiej konsystencji. Jeden rodzaj żółtego sera, jedna wędlina i ser feta. O takich "rarytasach" jak zwykły banan, suszone owoce, czy nawet cytryna do herbaty, to można zapomnieć. Jeśli chodzi o snack bar i przekąski popołudniu, to były tylko bułki zawinięte w folię i nic więcej. Ogólnie powiem, że byłam w wielu hotelach, także w 3-gwiazdkowych w Grecji i tak słabego wyżywienia nigdzie nie widziałam. Widać, że oszczędza się na wszystkim. Brakuje obsługi, bo pani sprzątająca obsługuje wieczorem w restauracji, a barman jest jednocześnie złotą rączką. Bar w restauracji stoi pusty, nikt go nie obsługuje. Jeśli chce się coś do picia oprócz wody lub kawy z ekspresu do posiłku, to trzeba wyjść na zewnątrz, iść do baru przy basenie, odczekać w kolejce i wziąć sobie napój w plastikowym kubeczku. Jeśli chodzi o picie, to w restauracji jest jeden dystrybutor z wodą z wielką kartką po polsku, że zabrania się nalewania wody do butelek, co także jest słabe, gdzie w innych hotelach dystrybutory stoją na każdym kroku do korzystania w dowolnej ilości, szczególnie, gdy na dworze jest upał 35 stopni. Oczywiście można iść do baru i poprosić o kubeczek wody, ale my woleliśmy kupować butelkowaną i zawsze mieć przy sobie, bo naprawdę wody pije się dużo. Nie rozumiem polityki tego hotelu. Zarządzanie obiektem naprawdę do poprawy, bo hotel ma potencjał. Okolica jest spokojna, można w nim odpocząć, ale na tą chwilę, to tak ubogie jedzenie wszystko psuje. Pochwała dla Rainbow za bardzo dobrą organizację, miłych rezydentów i sympatyczne panie animatorki. Zakynthos piękne - polecam jak najbardziej. My wynajęliśmy auto na 4 dni i objechaliśmy różne zakątki - widoki cudowne. Także Zakynthos jak najbardziej na tak, ale może w innym hotelu.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel jako budynek całkiem ładny, niewielki. Basen w porządku. Jeżeli ktoś nie chce marznąć nad Polskim morzem to nie powinien narzekać. Piękna pogoda przez cały pobyt, nie trzeba się martwić jak to nad Polskim morzem ale to już nie zasługa hotelu :) Natomiast jeżeli ktoś oczekuje czegoś więcej to niestety nie polecam. Obsługa niesympatyczna, wręcz bezczelna. Albo tak bardzo nie lubią swojej pracy albo Polaków. Kilka razy krytykowano nasze pochodzenie. Faworyzowanie gości z innych krajów (Włosi, Anglicy) którzy nie korzystali z all inclusive ale za wszystko płacili. Jedzenie jak to zazwyczaj bywa monotonne ale nawet przez 11 dni nie było frytek (dzieci niestety głównie to jedzą na wczasach za granicą), kawa tylko do śniadania a potem rozpuszczalna w barze przy basenie, do obiadu i kolacji tylko woda. Przynosiliśmy sobie soki z baru przy basenie. Przekąski w ciągu dnia to kanapki wydawane w barze. Wieczorami nie organizują niczego dla gości. Żadnych animacji, występów. Leci tylko muzyka. Za to zorganizowali wesele wokoło basenu przez co nie mogliśmy z niego korzystać. Pozabierali leżaki i rozstawili stoły a my czuliśmy się jak intruzi. Nie wymieniają ręczników w trakcie pobytu. Kiedy się upomniałam powiedzieli, że nie mają już czystych... Bardzo ważna informacja bo my nie mieliśmy o tym pojęcia najwyraźniej nie doczytałam - brak ręczników kąpielowych, trzeba zabrać własne ponieważ z tych pokojowych nie wolno korzystać na basenie.