Kategoria lokalna 3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nie polecam, hotel dosyć solidny, jedzenie bardzo jednostajne,plaża brudna, dramat.Przy hotelu basen, ale ciągle w cieniu
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotele czysty ale jedzenie bardzo złe. Musieliśmy jeść na mieście. A miało być super, takie miał opinie. PORAŻKA ,
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Sama miejscowość to wielki plac budowy, jedynie nowy deptak wygląda schludnie i tam można spacerować. Sam hotel i jedynie ekipa sprzątająca na plus. Jeśli chodzi o wyżywienie w formie All inclusive ,to pierwszy raz spotkałam się z tym, że trzeba było się ścigać po otwarciu stołówki aby zdobyć jakieś owoce, bułki-które były tylko raz, jarzyny np. kalafior. Kiedy coś się kończyło, często już nie było donoszone. Jedzenie codziennie to samo ,monotonne i powtarzalne.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Może zacznijmy od informacji, że Casa Durress to nie jest żaden hotel, a raczej dom wczasowy rodem z czasów PRL. Nie ma restauracji, tylko stołówka , z absolutnie paskudnym i zimnym jedzeniem, brak opisów przy poszczególnych bemarach, jedynie ogólna informacja co jest podane. Obsługi nie ma w "restauracji" , naczynia należy odnosić samodzielnie. Godziny posiłków wyznaczone w sposób restrykcyjny z informacją o ZAKAZIE wynoszenia czegokolwiek. Poza posiłkami żadnych przekąsek , owoców. Napoje i wino najpodlejszej proweniencji. " Bar" przy basenie to raczej bufet, kilka rodzajów alkoholu, napoje najtańsze dostępne , nalewane z wielkich butelek. Najchętniej czy drinki czy piwo po raz kolejny nalewane do tych samych szklanek, żadnej obsługi na basenie, Pani KAZAŁa przynosić zużyte naczynia, nieodniesiona potrafiły stać na stole nawet cały dzień. Po angielsku nie mówi nikt w tym przybytku, może poza kilkoma podstawowymi zwrotami. Recepcja, nie ma recepcji, siedziało tam czasem dwóch chłopców, którzy najbardziej byli zainteresowani własnymi telefonami, również nie komunikują się w żadnym języku. W pokojach brak telefonu (urządzenia) do kontaktu z recepcją Pokoje nie są pokojami hotelowymi, brak kart magnetycznych, zamiast tego klucze. Szpary pod drzwiami, a na korytarzu trupie białe światło włączone cała noc. Brak zawieszek na klamkę z informacją czy wejść, czy nie wejść, czy posprzątać, czy nie. Ręczniki i pościel nie zmieniane, chyba że na bardzo wyraźną prośbę i to z zostawionym napiwkiem. W łazience kontakt pod prysznicem umywalka w pokoju, no nie zmieściła się w łazience. Nazywaniem tego pobytu ALL INCLUSIVE jest ogromny nieporozumieniem i nadużyciem. Dla osób, które sporo podróżują i wiedza, jaki powinien być standard, doświadczenie może być spory szokiem. . Cena za taki pobyt w zakładowym domu wczasowym, wygórowana i nieadekwatna do absolutnie niczego co zostało zaproponowane. Albania to niewątpliwie piękny kraj, niestety obsługa w większości restauracji/ sklepach/ lotnisku nie mówi po angielsku, jest opryskliwa i nieuprzejma. Szczerze odradzam.