Opinie klientów o Bałkany polako, polako

5.2 /6
277 
opinii
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.4
Transport
5.4
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
5.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

MIROSŁAWA, RUDA ŚLĄSKA 17.09.2017
Termin pobytu: lipiec 2017

Powoli,powoli.

Pobyt w jednym hotelu i stopniowe, powolne zapoznawanie się z Bałkanami - idealne rozwiązanie dla tych, którzy nie lubią codziennie zmieniać hotelu i pakować walizek.

6.0/6

Edyta, Gdańsk 01.08.2023
Termin pobytu: lipiec 2023

Świetna wycieczka

Wyjazd spełnił moje oczekiwania. Zależało mi, aby pobyt był w jednym hotelu i aby nie spędzać długich godzin w trasie podczas wycieczek. Hotel Jadran w Neum jest trochę oddalony od linii brzegowej, za to widok z balkonów od strony morza zachwycający. Pokoje czyste, sprzątane każdego dnia, dobre wyżywienie (ciasto czekoladowe - rewelacja), wycieczki dobrze zorganizowane. Pilot, pani Ela, bardzo profesjonalna, z dużą wiedzą o regionie. Warto wybrać się na wycieczkę fakultatywną do Korculi, ale jej koszt nie obejmował wejść do atrakcji turystycznych, biletów wstępów, np. do katedry św. Marka. Zakwaterowanie w jednym hotelu przez cały czas "objazdówki" i niemęczące wycieczki to atut tego wyjazdu. Szkoda, że mało jest takich ofert.

6.0/6

AJD 09.09.2017
Termin pobytu: wrzesień 2017

Polako, polako - objazd w wersji lajt

Objazdówka w łagodnej formie

6.0/6

Danuta i Jerzy, Wrocław 02.10.2023
Termin pobytu: wrzesień 2023

Przyroda i architektura

Kolejny raz korzystamy z propozycji objazdu z wykorzystaniem jednego hotelu. Poprzednio była to Albania, Korfu, a ostatnio Stambuł. W naszym wieku (75) to bardzo wygodne. Nie trzeba codziennie przenosić i rozpakowywać bagaży, a wyjazdy są po śniadaniu, a powroty przed kolacją. Trochę się obawiałem problemu codziennego przekraczania granicy. Mieszkaliśmy w Neum, w nadmorskim kilkunastokilometrowym odcinku należącym do Bośni i Hercegowiny, a przez 5 dni mieliśmy zwiedzać Chorwację czyli dwukrotnie (rano i pod wieczór) do przekroczenia była granica strefy Schengen. Obawy okazały się płonne. Nasza pilotka p. Patrycja była świetnie rozeznana w procedurach i jeżeli na granicy nie było autobusu z Grecji (ich dokumenty trzeba rejestrować ręcznie) odprawa trwała 20 minut. W Neum nasz hotel nazywał się Jadran czyli Adriatyk (zdj. 1). Byliśmy już na kilkunastu objazdówkach i ten hotel na pewno jest w ich czołówce. Pokoje duże, zadbane, dobrze wyposażone (codziennie zmieniane ręczniki – wiadomo nad morzem wszystko wolniej schnie), a z balkonu cudowny widok na zatokę i most pozwalający jadącym do lub z Dubrownika ominąć Bośnię i Hercegowinę (zdj. 2-3). Ceny w BiH są zdecydowanie niższe jak w Chorwacji co z nawiązką rekompensuje graniczne postoje. Przykładem niech będzie cena lunchu (zdj.4) w restauracji w Mostarze położonej tuż przy słynnym moście. Za danie z którego obfitością nie daliśmy rady (różne rodzaje mięs i warzyw przyrządzonych w tradycyjnym żelaznym naczyniu, którego pokrywę na 20 minut obkłada się żarem i tak dusi) zapłaciliśmy 39 marek (czyli 19,5€). W Chorwacji taki lunch to wydatek o 50% większy. Inny przykład to tradycyjna pamiątka – magnes na lodówkę za 1€, w Chorwacji 3-5€. Ceny można porównywać ponieważ Mostar jest tak samo oblegany przez turystów jak Trogir czy Korczula. Karta płatnicza jest w BiH w pełni obsługiwana, a płacić można euro (przelicznik 1€ to dwie marki). Objazd można podzielić na dwie części. Pierwsza nazwijmy przyrodniczo – gastronomiczna. To pływanie kanałami wśród trzcin po delcie Neretwy (zdj.5). Zakończone gotowaniem i smakowaniem brodetu czyli gulaszu z żab i węgorzy (zdj 6). Jedyne w swoim rodzaju przeżycie dla oczu i podniebienia. Także wyjazd na półwysep Pelješac (zdj.7) i wyspę Mljet (zdj.8-9). Ponadto wizyty w dwu winnicach. W Neum winnica Puntar. Tu skusiliśmy się na likier orzechowy. Na Pelješac’u była to winiarnia Matuško. Miejsce z ambicjami i sukcesami. Ceny potrafią być znaczne, ale to dla znawców i smakoszy. Butelka dobrego „obiadowego” czerwonego wytrawnego wina Plavac to 4€ (zdj10). W drugiej części objazdu zwiedziliśmy cztery perełki zabytkowej architektury miejskiej: Mostar, Split, Trogir, Korčul’ę i Dubrownik. Wszystkie jedyne w swoim rodzaju. Stare Trogir (zdj.11) i Korčul’ę (zdj.12) można obejść dookoła nie śpiesząc się w pół godziny. W obrębie świetnie zachowanych murów wąskie od średniowiecza uliczki w geometrycznym porządku, a centrum katedra na planie krzyża greckiego czyli kwadratu z wpisanym kołem. Z kolei Split to rzymski pałac (a właściwie twierdza) pochłonięta przez zabudowę kolejnych wieków (zdj.13), która wspaniale wpisała się w starszą strukturę (zdj.14). Koniecznie trzeba trafić na „Klapę” (to nazwa tradycyjnego trzy-czteroosobowego chóru) tu wykorzystującego akustykę rzymskich pomieszczeń (zdj.15). Mostar to część chrześcijańska i muzułmańska połączone lukowym mostem (zdj.16), którego stromość i wypolerowany milionami stóp chodnik sprawia sporo kłopotu w jego przejściu – a nie było wtedy deszczu (zdj.17). Dubrownik jest zdecydowanie większy (zdj.18). Jest tu także geometryczna siatka wąskich uliczek. Jest też i miejsce na szeroką główną ulicę Stradun (zdj.19). Długa na 275 m od bramy Pile do bramy Zegarowej. Jeżeli się zagubimy trzeba zawsze starać się wybierać drogę w dół i wtedy na pewno wyjdziemy na Stradun. Należy się liczyć z tym iż ulice wiodące na północ od Stradun to schody często strome (zdj.20). Obejście murami to dobrze ponad godzina (35€). W czasie wolnym polecam skorzystać z kolejki linowej na górę Srđ (pisownia oryginalna). We wrześniu potaniała z 27 na 20€ (w obie strony), aby zobaczyć pocztówkowy obraz Dubrownika. Trzeba się spieszyć ze zwiedzaniem zanim nieuchronnie nastąpi ujednolicenie globalnego świata, a podsumowaniem niech będzie zegar z XV wieku na wieży u wylotu ulicy Stradun (zdj.21). Ma jedną wskazówkę która przesuwa się skokiem kwadransowym. Dodany współczesny zegar elektroniczny także pokazuje czas co 15 minut „polako – polako” .
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem