Kategoria lokalna: 4
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ładny hotel w ładnej lokalizacji, ale fatalne jedzenie, zaniedbanie i średnia obsługa pozbawiają go uroku. Prowadzony bez pomysłu i nie wiemy za co ma te 4 gwiazdki, może za plac zabaw. Sprawę ratuje plaża i pobliski Sozopol.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Plusy: 1. Duże pokoje. 2. Dosyć blisko ładnej plaży. Minusy: 1. Długie oczekiwanie na uzupełnianie brakujących dań podczas śniadań/obiadów/kolacji (czasami zupełny brak niektórych potraw po ok.1,5 godziny). 2. Brak sztućców! Albo nie ma łyżek albo noży albo widelców (czasami kombinacji powyższych). 3. Brak dostatecznej ilości miejsc w restauracji. Najczęściej trzeba było czekać aż ktoś skończy posiłek i zwolni stolik. 4. Trzeba było prosić obsługę o sprzątnięcie stolika po poprzednich gościach. 5. Zimne napoje (w tym woda) były dostępne jedynie przy barze, więc każdy posiłek zaczynał się od kolejki po picie. Dodatkowo na tej samej ladzie obsługa stawiała brudne kubki i szklanki z całej restauracji. 6. Główna pani manager z recepcji mówiła jedynie po bułgarsku - nie można było się porozumieć ani po polsku, ani po angielsku. 7. Rezydent, który pomagał przy rejestracji o godzinie 23:30 także nie mówił po bułgarsku, więc goście meldowali się na migi. 8. Wiele pokoi ma nad balkonem gniazdo jaskółek, przez co codziennie jest brudny. Ogólnie jestem mocno zawiedziony. Uważam, że hotel ma potencjał, ale zbyt wiele jest irytujących niedoróbek i zaniedbań. Nie polecam.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie jesteśmy na urlopie w Hacienda Beach. Pokoje syf i komuna. Na 5 osób dostaliśmy 2 poduszki i zero kołder, po kilku zgłoszeniach do rezydenta- mamy 4 poduszki i 2 kołdry dla pięciu. Pokoje nie sprzątane- trzeba się przyzwyczaić do plaży w sypialni, bo na miotłe też nie ma co liczyć. Problemy z ciepłą wodą- wczoraj musieliśmy kąpać dzieci po plaży w zimnej wodzie, rezydent nawet nie odpisuje. Do tego basen tylko malutki dla dzieci, bo duży basen nie działa już podobno od jakiegoś czasu o czym też nas nikt nie poinformował. Przy wyjściu na plażę wielkie wysypisko śmieci, więc trzeba się przyzwyczaić do smrodu w drodze nad morze. Ogólnie nie polecam ani biura ani hotelu, gwarancja zmarnowanego urlopu.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Uwaga - ocena rzetelna. Hotel bardzo brudny. Schody nie myte, piach, plamy, owady. Ściany brudne. W łazience nie wyczyszczone z fugi kafelki, Pokój sprzątany pobieżnie, tylko na prośbę. Pod łóżkiem kożuch brudu. Pokojowe wywracają oczami jak nastolatki gdy poprosi się o zmianę ręczników czy papier. ręczniki i pościel z plamami. Zacieki na ścianach w łazience. Jedzenie monotonne to mało powiedziane. Produkty najsłabszej jakości. Obiady i kolacje nieco lepsze. Plusem dostępność owoców i warzyw, choć widywałem na miskach nadpsute. Wyjście na plażę przy górze śmieci. Autokar nie podjeżdża pod hotel, trzeba iść prawie ciemną uliczką (przylot w nocy). Recepcja w nocy nieczynna, klucze wydaje ochroniarz w prymitywnej budce. Nasz pokój był używany przez kogoś - łazienka pochlapana, mokre ręczniki na drzwiach. Brak poduszek, powłoczek. Pomógł animator, sympatyczny chłopak, który próbował pomóc w tej sytuacji. W środku pierwszej nocy dwa razy dobijali się do nas ludzie pokazując, że mają klucz do tego pokoju i co my tu robimy. Animacje skromne, ale dzieciaki zadowolone - miały kolegów. Basen wyczyszczony na prośbę jednego ze współwczasowiczów. Otoczenie basenu ok, bar przy basenie ma sporo miejsc pod zadaszeniem. Dostępność leżaków na basenie przez cały dzień. Znam Bułgarię bardzo dobrze od lat, wiedziałem, że obsługa w tym kraju jest słaba, zależało mi na ciepłym morzu, długiej plaży do spacerów i basenie. I to akurat był strzał w dziesiątkę. Na inne rzeczy nawet przy mnóstwie dobrej woli po prostu trudno przymknąć oczy. Uwagi na bieżąco zgłaszałem rezydentce, jednak hotel odporny jest na uwagi.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niewątpliwym plusem jest położenie hotelu 100 m od plaży. Niestety na tym pozytywy się kończą. Jedzenie zimne, problemy komunikacyjne (mało osób z personelu mówi po angielsku), brak możliwości zrobienia spaceru np. do Sozopolu czy Zamku w Ravadinovo. Bardzo ruchliwa ulica bez ścieżki. Wszędzie należy poruszać się samochodem lub taxi. Pokoje niewyposażone zgodnie z obietnicami biura. Brak kompletu ręczników czy suszarki. Miejsce przyjazne dla rodzin z dziećmi oraz osób starszych chcących spędzić czas tylko na opalaniu lub pływaniu.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podpisuję się pod wszystkimi negatywnymi opiniami. Sozopol ładny, plaże i morze bardzo fajne. I to tyle plusów tych wakacji. Sam hotel to dramat. Nie będę opisywał szczegółów bo są one w pozostałych komentarzach. Rainbow odpisuje na komentarze że przeanalizuje zgłoszenia idt. Itp. ale nic z tym nie robi i nadal proponuje ludziom ten hotel. Z takim podejściem to słabo.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pierwsza reakcja była bardzo pozytywna. Hotel na pierwszy rzut oka jest czysty i schludny. Potem wszystko wychodzi jak jest na prawdę. Jedzenie codziennie to samo. Słabo przyprawione albo w ogóle bez przypraw. Ciągle braki sztućcy, kubków na kawę i herbatę. Jedzenia też często brakuje. Godziny serwowania posiłków nie zgadzają się z umową. Ciągły brak pozycji alkoholowych i bezalkoholowych. Dopiero po interwencji z Panią rezydent wszystko wraca do normy lecz na chwilę. Ciągły brak dużych kubków są tylko małe 200 ml. Jednego dnia od 12 do 20 brak napojów bezalkoholowych była tylko woda. Obsługa na średnim poziomie. Jedyna pozytywną atrakcją było animatorzy którzy zapewniali fajna rozrywkę i pomagali w sytuacjach w których nie mogliśmy sobie poradzić. Brak wieczorów z muzyką na żywo co było w umowie. Pokoje sprzątane codziennie lecz nie u wszystkich. Szczerze nie polecam tego hotelu. Pierwszy raz cieszyłem się z powrotu do domu. Dużo Polaków co wpłynęło na to że nie zaliczymy tych wakacji do najgorszych.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel .. raczej otwarty kilka lat temu aczkolwiek wnętrza , wyposażenie i łazienka jak z lat 80-tych.. Pokoje duże. Hotelem to miejsce raczej nie powinno sie nazywać... Gdyż w hotelu sprzątanie jest codziennie ... Tutaj .. zdażyło się 3 razy w ciagu pobytu. ( zawsze trzeba było zgłosić ze pokój nie został posprzątany , inaczej zapomnij o tym jak tez o wymianie ręczników czy uzupełnieniu papieru w łazience;") Brak wystarczającej ilości naczyń w "restauracji" .Na szklane kubki do kawy trzeba było czekać lub korzystać z jednorazowych plastików. Przy tym samym barze w restauracji jednocześnie wydawane napoje i zdawane brudne szklanki , Zwykle blat zastawiony brudnymi naczyniami. W barze przy basenie , jednego dnia brak napoi , drugiego piwa , a kolejnego Ginu itd... itp. Plaza 50m od hotelu ok, typowo Bułgarska , leżaki i parasole płatne.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Witam jeśli chodzi o opinie mogę opisać swoje wrażenia bo byłam . Pokoje dość duże jak dla rodziny 4 osobowej ale rozwalone kabiny bądź woda leci z WC musieliśmy dwa razy zmieniać pokój niski standard Rezdydentka o wszystkim informowana ale widać że wie o problemach ale nic z tym nie robi , sprztaczki zadko sprzątają trzeba domogac się w recepcji o papier toaletowy bądź ręczniki, jeśli chodzi o jedzenie dobre ale nudne bez żadnych zmian ciasta jednie bardzo dobre ale szybko znikały ,basen super jak się popa nie zepsuje bo później trzeba czekać 6 dni na naprawę hehe bar bardzo fajny miła w nim posługa lepiej pomogą nóż w recepcji bo tam noc nie wiedzą hhe bardzo mało mówią w języku angielskim wybrane osoby ,jednie fajne rozrywki dla dzieci prowadzone ,brak pralki moja opinia piękna pogoda ale już do tego miejsca bym nie wrocila daje im max 2 gwiazdki Uwaga na sprztaczki okradają kasę z portfeli
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zacznę od tego, że wiem, że Bułgaria to Bułgaria, i poziomu obsługi z Balearów czy innych Karaibów mam się nie spodziewać. Ale jednak pewne standardy powinny obowiązywać. Na przykład: hotel nie powinien wyłączać maszyn do wydawania napojów, "bo kończy się sezon". Herbatę może sobie Pan zamówić gdzieś indziej, sam już wrzątku sobie Pan nie naleje. Albo: hotel nie powinien zamykać połowy przestrzeni w jadalni, "bo kończy się sezon", kiedy druga połowa jadalni pęka w szwach i nie ma gdzie usiąść, chociaż za palisadą z kilku krzeseł stoją puste stoliki i tylko czekają. Tym bardziej, że wszyscy w tej jadalni palą. Rozumiem, while in Rome, do as the Romans, ale jednak powinno się ostrzec klienta, zwłaszcza jadącego na wakacje z dziećmi małymi, że wszyscy jarają faje przy posiłkach, więc je się właściwie w chmurach dymu (bo nie można usiąść dalej, bo zamknęli drugą połowę jadalni; nie można też usiąść wewnątrz, bo a) są tam tylko cztery stoliki, b) wejście do jadalni jest przez podwójny wysoki próg, nie do sforsowania wózkiem z dzieckiem, a podjazd dla wózków jest tylko od drugiej strony - tak, tej zamkniętej połowy sali jadalnej na zewnątrz). Obsługa fatalna, wszyscy są tam za karę, smutni i naburmuszeni, że muszą wyciągnąć słuchawkę z ucha, bo chcę poprosić o wrzątek na herbatę. Siedzą na telefonach i z wielką łaską może podadzą napój. Nic po angielsku nie rozumieją, zwłaszcza, jak do zgłoszenia jest jakaś usterka czy problem. Hotel absolutnie niedostosowany do potrzeb rodziny z dziećmi, brak nie tylko wind, ale też żeby dostać się do pokoju na parterze, to najpierw trzeba wejść schodami na piętro, a potem zejść schodami na parter (naprawdę!). Wózek utyka w błocie lub na nierównych ścieżkach. Plac zabaw tonie w błocie, bo tak podlewają rano trawę, że robią głębokie kałuże np. pod huśtawkami. Jedzenie obrzydliwe, może z wyjątkiem jednej biednej sałatki szopskiej. Ogólnie jedliśmy, bo musieliśmy, a nie dla przyjemności. Snack bar to odgrzewane w piecyku mrożone słone bułeczki z lokalnej Biedronki i tyle. "Snack bar", śmiechu warte. Otwarty dwie godziny i ani minuty dłużej, o 17:01 wyciągną Wam z gardła nieprzetrawiony kęs tej odgrzewanej bułeczki. Chociaż - może otwarty krócej, bo na czas nie otworzą ;). Pokoje fatalnie wyposażone, prawie żadnych mebli, nie ma gdzie się rozłożyć, więc cały czas praktycznie na walizkach. W łazienkach umywalki to jakieś mikroskopijne artystyczne instalacje, z których woda wylewa się jak z sita. Hotel brudny, sprzątacze leniwie ruszają miotłą co kwadrans w lewo, co kwadrans w prawo, przenoszą kurz i piach z miejsca na miejsce. Sprzątanie pokojów wygląda podobnie. Jeśli moje dzieci nie zabije jakaś infekcja w ciągu następnego miesiąca, to prawdopodobnie ten wyjazd mocno wzmocnił ich systemy odpornościowe. Hurra. Och, ważna rzecz - do hotelu nie podjeżdża autokar, nie zmieści się. Trzeba "szybko szybko", cytując rezydenta, wysiadać z autokaru stojącego pomiędzy dwoma ruchliwymi pasami na awaryjnych światłach, z jednej strony wydobyć walizy (kierowca się nie ruszy, żeby pomóc), a z drugiej przebić się przez samochody jadące na ślepo przed siebie, Bulgarian style, żeby dostać się na wewnętrzną drogę hotelową. Jak ktoś nie lubi tak wysiadać w hotelu, np. po nocnym locie i braku snu i z dwójką małych dzieci pod pachami, to może ten hotel to nie najlepszy wybór. Po więcej szczegółów zapraszam do konkretnych odpowiedzi w danych kategoriach. Co mogę powiedzieć dobrego? Fajna plaża. Szeroka, długa, jak na Bułgarię znośnie czysta. Woda długo płytka, dla dzieci frajda. Szkoda, że na plażę wiedzie ścieżka ukryta za publicznymi śmietnikami, a na środku tej ścieżki ktoś oddał stolec, który tak sobie leżał i wietrzał przez cały nasz pobyt... Potem do niego dołączył kolega, Stolec Dwa. Przynajmniej użyźniają dzikie jeżyny rosnące przy ścieżce... Czy coś jeszcze dobrego? Dziecku smakował keczup. Mnie mniej, bo widziałem, jak pani z obsługi jadalni wyszła z toalety (przepraszam za ten fekalny paragraf) i nie umyła rąk, po czym znowu zabrała się za obsługę jedzenia. Basen ujdzie, zimna woda, więc mało osób pływa, ale wszystko dookoła basenu jest brudne, jak sto pięćdziesiąt, więc stopy szare po dwóch krokach po wyjściu z wody. Mam nadzieję, że za ten komentarz dostanę nagrodę od Rainbow za wyczerpującą ocenę hotelu ;)