Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wyjazd i program. Przelot bez przesiadek to komfortowa podróż nawet w klasie ekonomicznej. W trakcie lotu (w obie strony) serwowane dwa posiłki (w tym jeden na ciepło). Napoje bezalkoholowe, kawa, herbata, wino w cenie przelotu. Obsługa przewodnika zaczyna się od litniska w Pekinie. Czekają na nas: polski przewodnik oraz jego lokalny (inny w każdym mieście) odpowiednik. Do autobusów przewodnik usadza w kolejności rezerwacji, więc klienci last-minute zwykle siadają w ostatnich rzędach. Pierwsze ustawienie w autobusie przetrwało do ostatniego dnia. Autobusy były przyzwoitej klasy, czyste, codziennie butelka (0,5l) wody dla każdego uczestnika. Jechaliśmy grupą 28-mio osobową i w paru autobusach mieliśmy dodatkowe wolne miejsca (czy to na bagaż, czy też aby swobodnie usiąść). Hotele - tak jak w innych opiniach - jedynym problemem może być pleśń w łazienkach (w jednym z hoteli było to bardzo widoczne). Pościel zawsze świeża, woda pokojach (codziennie butelka 0,5l dla każdego, poza ostatnim hotelem przy lotnisku). Łazienki dobrze przygotowane - jeżeli ktoś nie ma specjalnych wymagań co do szamponu, czy żelu pod prysznic - może w zasadzie zabrać: dezodorant, coś do golenia (to oczywiście męski punkt widzenia) - pozostałe środki włącznie z jednorazowymi szczoteczkami i pastą do zębów znajdzie na miejscu.W większości hoteli szlafromi, w każdym jednorazwoe kapcie frote. Pokoje zawsze były wysprzątane, jakkolwiek znalazły się wśród nich takie 20-to letnie jaki i bardzo nowe. Wykładzina podłogowa w niektórych z nich prosiła się o poważne pranie. Szczęśliwie trafialismy do pokoi gdzie obowiązywał zakaz palenia. Jakkowliek "nieśmiały" zapach papierosów unosił sie w powietrzu. Chińczycy palą wszędzie, trafił się nawet jeden któy nie potrafił zgasić papierosa przed wejjściem do widny - przetrzymał przez kilkanaście pięter papierosa w zwiniętej dłoni. Wyżywienie - za naszą przwodniczką - na śniadanie: obiad, na obiad: obiad, na kolację - dla odmiany: obiad. Mimo powtarzalnego menu - ryż, makaron, pierożki, warzywa, itp - nie znudziło się do ostatniego dnia. Najlepsze jedzenie było w środku wyjazdu, szwedzki stół w trakcie obiadu i napoje bez ograniczeń. W każdym przypadku zjadaliśmy ze smakiem - największe emocje budził smak kolejnej zupy - z czym można by to "porównać"? Pakowanie i wypakowywanie: indywidulana walizka dla każdego - jeżeli jedziecie w kilka osób - to dobry pomysł. Zostawcie sobie od razu sporo miejsca na zakupy robione w Chinach - przyda się, zamiast wyciągania dotatkowej torby. Serwis hotelowy skutecznie zabiera do autobusu walizki wystawione przed drzwi pokoju - nie trzeba ich taszczyć. W pociąch typu "bullet" - do i z Shanghaju - walizki średnie da się położyć nad głowami, większe trzeba składować na końcu przedziału. W pociągu nocnym - przez 36 godzin nie oglądasz bagażu głównego. Więc to co potrzebne do podstawowej higieny i przebrania musisz mieć ze soabą. Pociąg nocny. Przydział poszczególnych kabin trochę losowy - ja z żoną trafiliśmy do oddzielnych kabin - dzięki życzliwości innych uczestników udało się przesiąść. Kabiny 4-ro osobowe, czyste, pościel w porządku. Toalety w pociągu to jeden WC i pojedyncza kabina z trzema uwywalkami - przy sensownej logistyce 32 osoby w pojedynczym wagonie zdążą się rano umyć. Do WC pod koniec podróży potrzebne były jednorazowe kapcie (dostępne w przedziałe w rozmiarze chińskim - czyli małe). Powszechny w Chinach dystrybutor z gorącą wodą - temperatura wystarczy do zaparzenia herbaty i kawy rozpuszcalnej - na kawę "plujkę" nie ma co liczyć. Zakupy. Każdy dzień to klejna pokusa: perły i kosmetyki z pereł, herbaty, jedwabie, emalia komórkowa, drobiazgi na każdym kroku. Warto negocjować: z ceny 150 juanów udawało się zejść do 60-90 juanów. Targujcie się, ostatni odchodzący ma szansę na jeszcze lepsze warunki. Ale za jakość trzeba zapłacić. W sklepach z perłami i herbatami (Pekin) promocje - kup trzy, dostaniesz czwartą gratis. Zabytki i program zwiedzania. Polecam nasz termin - na dwa tygodnie przed Złotym Tygodniem - zwiedzaliśmy bez żadnego tłoku. Bo jak nazwać 3 osoby w kolejce do barierki w Zakazanym Mieście aby obejrzeć wnętrze kolejnego pawilonu. Tu naprawdę było spokonie - zdarzały się chwile gdy na zdjęciach miałeś tylko elementy architektury, bez mrowia chińczyków i turystów. Zarazem temperatura w Pekinie do 30-31 stopni i Shanghaju 20-24 pozwalała na komfortowe zwiedzanie. Program dopasowany do pełnego przekroju wiekowego, mimo różnych, często wczesnych pór budzenia, dawało się wytrzymać i spokojnie dospać w autobusie. Chiny to duży kraj, więc w autobusie spedzilismy sporo czasu. Pojedynczy przejazd to przeciętnie 45-90 minut. Atrakcje. Opera pekińska - trzeba obejrzeć jako coś zupełnie innego niż standardowa opera. Zwłaszcza jeśli chodzi o śpiew i muzykę. Dynastia Tang - przepiękne stroje, muzyka, śpiew. Wszystkim się bardzo podobało. Groty tysięcy buddów, wygodny spacer wśród mnóstwa posągów. Fakultatywne. Maglew - 431 km na godzinę w pociągu za 20 USD, to choćby dla selfie na face'a. Otwieracz - widok z 490 m na Shanghaj oraz spacer po szklanej podłodze. Akrobaci - w hali ERA - zachwyt jaki poziom może osiągnąć człowiek. Ostatni element - 8 motocylki wewnętrz kuli o średnicy maks 8-10 m to dynamiczny pokaz umiejętności, mozyki i świateł. Nocny rejs po rzece w Shanghaju z widokiem na przepieknie oświetlone oba brzegi (w tym wysokościowece) - pozwala zachwicić się współczesnym Shanghajem, To był nasz pierwszy wyjazd do Azji, ale rozbudził nasze pragnienia zobaczenia kolejnych krajów i kultur. Duża zasługa w tym naszej przwodniczki Marty Sz. - pozdrowiam serdecznie. Gorąco polecam
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Minął już tydzień od naszego powrotu, a my wciąż wspominamy i oglądamy zdjęcia! Wycieczka wspaniale zorganizowana, program bardzo bogaty, intensywny, znakomicie rozplanowany - z odpowiednimi zmianami opiekuna tam na miejscu. Z rzeczy praktycznych: z uwagi na blokady rządowe odnośnie programów google polecam instalację VPN (Astrill lub NORD) jeszcze w Polsce, zakup pakietu u operatora komórkowego (ja miałam rozmowy i smsy po 50 gr plus 10 GB). Można też zainstalować sobie aplikacje do płacenia alipay, gdyż większość transakcji opłaca się w Chinach kodem QR. Ale z gotówką też daliśmy radę :) Dolary spokojnie wymienicie na juany u chińskich pilotów w autokarze.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo ciekawa wycieczka. Wiele miejsc do odwiedzenia. Bardzo korzystny stosunek ceny do zwiedzonych miejsc. Hotele komfortowe i czyste. Jedzenie trzy razy dziennie (pare razy tylko dwa). Swietny opiekun / przewodnik grupy Pan Sebastian znajacy kraj i opowiadajacy wiele ciekawych faktow. Trudno uwierzyc , ze tyle mozna otrzymac za taka cene.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w kwietniu 2018 roku. Pierwszy plus to przelot dreamlinerem bez przesiadek. Na pokładzie posiłek i napoje ( wino, piwo, soki, woda, kawa, herbata) podczas załaj podróży kilka razy w cenie, klasa ekonomiczna. Lądowanie i przejazd do Pekinu, zderzenie z innym zaskakującym światem i zwiedzanie. Sam terminal lotniczy robi pierwsze wrażenie. Obiekty olimpijskie i Świątynia Niebios. WOW !!! Wszystko wygląda fantastycznie, przewodnik Bartek cały czas opowiada o programie, ciekawostki na temat Chin, chińczyków i zwiedzanych atrakcji turystycznych. Trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć. Hotel w Pekinie ok, czysto, przyjemnie, kapcie, kosmetyki, nawet szczoteczki do zębów i grzebienie! Dalej wizyta w teatrze i przedstawienie tradycyjnej "opery chińskiej". Przewodnik, Pan Bartek przygotował nas na to co nastąpi więc nie był to aż tak wielki szok, ale trzeba to zobaczyć, żeby zrozmieć. Jedyny minus to czas tego przedstawienia, bo każdy z uczestników był zmęczony po locie i wcześniejszym zwiedzaniem. Śpimy, wstajemy i dalsze zwiedzanie: fabryka pereł ( ceny naszyjników od 200 juanów, ale kremy z pereł 100 - 200 juanów, większość żeńskich uczestników kupiła).Następnie Letni Pałac położony nad jeziorem Kumming. Zaczyna padać! Ten Pałac to miejsce jak nasze miasto. Ogromny kompleks budynków, pół dnia chodzenia i wszędzie atrakcje wyjaśniane przez Pana Bartka! Święta Droga, zwana Drogą Duchów super, długa aleja prowadząca do grobowców Dynastji Ming. Leje jak z cebra więc jak najszybciej przechodzimy, choć ciekawa atrakcja cała symbolika miejsca wyjaśniona przez Pana Bartka podczas przejścia. Dalej Wielki Mur Chiński. Dalej pada, ale większość osób podejmuje sie wejść choć wygląda to na karkołomne zadanie. My wchodzimy wyżej niż większość i w nagrodę na 3 "stacji" można zakupić medal za zdobycie muru ( na dole też można było, ale to nie to samo).Dalej drogę zastawiono, po stacji z toaletą ( ciekawa lokalizacja) ze względu na godzinę ( minęła 18). Powrót do Pekinu i na kolację kaczka po pekińsku. Trzeba zobaczyć, posmakować i posłuchać wyjaśnień przewodnika. Następny dzień Plac Tienanmen, następny wielki kompleks, najpierw plac, później Świątynia Niebios, następnie Zakazane Miasto czyli Pałac Cesarski. Wszystkie atrakcje wyjaśniane przez Pana Bartka ( niesamowita wiedza!). Po lunchu hutongi i prejażdzka rikszami po tej dzielnicy. Zobaczyliśmy świat, który kojarzy się wszystkim europejczykom z Chinami, wczesny PRL. Następnie wizyta w herbaciarni, degustacja. Ceny dość wygórowane, wszędzie w Chinach można kupić herbaty w różnych cenach w zależności od jakości. Pociąg nocny do Xian. Komfortowe warunki, można się umyć i przespać, prędkość ok 180 km/h, ale nie trzęsie za bardzo. Pierwsza atrakcja w Xian to Pagoda Dzikiej Gęsi. Następnie dzielnica muzułmańska, można kupić wszystko: jedzenie w przeróżnej postaci, pamiątki, ubrania i inne rzeczy. Przechodzimy i zwiedzamy meczet, następnie czas wolny. Tu warto kupić pamiątki zapamiętale się targując, bo cena wyjściowa jest niekiedy o kilkaset % wyższa. Jeśli wiemy ile chcemy wydać negocjujemy od wartości minimalnej zwykle chińczyk się obraża, ale spredaje w dobrej cenie, chociaż nie zawsze ( nie można przeszarżować). Zakwateowanie w hotelu ok, wyposażenie jak w Pekinie. Zwiedzanie murów miejskich i na kolację uczta pierożkowa połączona z przedstawieniem "Tang Dynasty". Łatwiejsze w odbiorze niż "opera chińska". Niesamowite iluminacje świetlne w drodze powrotnej. WOW!!! Następnego dnia fabryka terakotowych żołnierzy, można zakupić , choć drożej niż na bazarze. Później armia terakotowa, która najciekawiej przedstawiona jest w pierwszej sali, przejazd do Luoang. Zmiana harmonogramu wycieczki ze względu na wizytę notabla w grotach Longmen. Zwiedzamy klasztor Shaolin, a następnie groty Longmen. Klasztor Shaolin robi wrażenie, pokaz walk również. Groty Longmen z rzeźbami buddy robią wrażenie, była też możliwość zakupu pamiątek z piwoniami, które królują w Luoyang. Zakwaterowanie w hotelu, najsłabszy standart, ale to hotel blisko dworca kolejowego, z którego następnego dnia jedziemy pociągiem do Szanghaju, prędkość 300km/h, ciekawe przeżycie. Zakwaterowanie w hotelu i przejazad do Shuzhou, gdzie płyniemy statkiem po kanałach tego urokliwego miasta. Następnego dnia wizyta w domu urzędnika z ogrodami mistrza sieci, fabryka jedwabiu ( możliwość zakupu pościeli i kołuder, ceny od 700 yuanów). Wreszcie Szanghai, wjazd do dzielnicy wieżowców i Szanghai Tower najszybszą na świecie windą na taras widokowy. Nie da się tego opisać, to TRZEBA zobaczyć, żeby zrozumieć. I potem rejs po rzece "Szanghai Nocą". WOW!!! Niesamowite widowisko w stylu pokazu nowoczesności chińczyków, są mistrzami w iluminacjach i zabaw światłami. Następnego dnia poranna przejażdżka Maglevem. 431km/h, mijanie pociągów 700km/h, nie do opisania! Świątynia jadeitowego buddy, dzielnica Bund i spacer po najdroższej ulicy, następnie dzielnica nankijska i spacer po deptaku gdzie ceny były wyższe niż dotychczas, a następnie dzielnica chińska z czasem na zakupy. Warto zobaczyć ogród z urokliwymi mostkami i stawem z rybami i żółwiami. Troszkę starej zabudowy w nowoczesnym mieście. I wreszcie występ akrobatyczny z niesamowitym zakończeniem. Pięć motocykli jeżdzących w kuli na scenie jak w teatrze. Nie do opisania. Ostatni dzień to Centrum Planowania Miasta Szanghai, makieta miasta, film 3D o Szanghaiu, nastepnie Muzeum Narodowe i przejazd do Pekinu, tym razem pociągiem z prędkością 353km/h. W 4,5 godziny pokonany dystans 1200 km. Nocleg w najsłabszym hotelu z najsłabszym śniadaniem i wylot do Warszawy. Warto to zobaczyć i przeżyć. Polecamy wycieczkę i pilota Pana Bartka!!! Trzeba podkreślić, że to zdecydowany harcore, ale inaczej się nie da.