6.0/6
Zdecydowanie polecam program "Chiny - w krainie złotego smoka". Oprócz zwiedzania zabytków wpisanych na listę światowego dziedzictwa, w programie znaleźliśmy najnowocześniejsze nowinki techniczne - drapacze chmur, pociągi. Nowoczesność przeplatana zabytkami.
Przemysław, Gostyń - 22.07.2019
12/13 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Nie zastanawiaj się czy warto tylko poprostu jedź!
shizuko - 04.07.2016 | Termin pobytu: październik 2016
22/23 uznało opinię za pomocną
6.0/6
bardzo udany wyjazd dający możliwość zobaczenia framentu wielkich Chin - północ z Pekinem i południe z Szanghajem
Krzysztof , Poznań - 05.11.2017 | Termin pobytu: październik 2017
26/33 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Najwspanialsza podróż naszego życia. Sam wyjazd okupiony niepokojem, trudnościami z wypełnieniem przeedługiej i szczegółowej wizy. Podróż długa, ale bez przesiadki pod opieką mądrej pani Marty, naszej pilotki. W samolocie dobre chińskie jedzenie i wreszcie Pekin. Na lotnisku trudna odprawa paszportowo-celna, pobieranie odcisków palców , wypełnianie żółtych kart i tu bez pani Marty ani rusz. Pierwsze zaskoczenie to wielkość lotniska- po odbiór bagaży jedziemy pociagiem !!! nie widać początku ani końca, wszędzie samoloty... Jego ogrom zapiera dech w piersiach. Jedzenie tylko lokalne, smaczne, swieżo ugotowane,nikt nie powinien chodzić głodny(ryż był w czasie każdego posiłku). Chleb (tylko tostowy )dostępny w hotelach podczas śniadania. Zupy o oryginalnym smaku, całkowicie nieeuropejskie (koniecznie trzeba spróbować). Pyszna uczta pierożkowa czy też kaczka po pekińsku.Można jeść pałeczkami albo widelcem( ale jedzenia się nie kłuje). Nauczyliśmy się jeść pałeczkami. 2x nie było kolacji, mieliśmy wtedy okazję spróbować jedzenia "na mieście"- tanie, pyszne, świeże- nikt się nie zatruł(ale przyjmowaliśmy probiotyki już przed wyjazdem i w trakcie)- trzeba jeść tam,gdzie jedzą Chińczycy. Praktycznie nie można się z nimi porozumieć w żadnym języku, nie znają angielskiego (czasami jakieś młode osoby), my nie znamy chińskiego... Dlatego trzeba być czujnym. W Chinach jest bezpiecznie, nikogo nie okradziono. Wszędzie widać wzmożony ruch -na skuterach elektrycznych, rowerach i byle czym. Na przejściach trzeba uważać, bo jeżdżą praktycznie według sobie tylko znanych reguł i warto przekraczać ulice w towarzystwie tubylców. W ogóle wszędzie jest tłoczno, -na ulicach, chodnikach czy też w miejscach historycznych. Miejsca zabytkowe zwiedzane według planu sa wspaniałe, największe wrażenie zrobił na nas Chiński Mur, Terakotowa Armia( wręcz nie do opisania), zwiedzanie hutongów czy też przejazd super nowoczesnym pociągiem Maglev(431 km/h).Widok ze 119 piętra Shanghai Tower niezapomniany a podróż nocą po rzece Huang Pu -jak w baśniowej krainie. Bardzo ciekawa była wycieczka do Fabryki Jedwabiu ( warto poczytać juz w Polsce o kołdrach jedwabnych). Jest dużo pięknych pamiątek do kupienia. Super nowoczesna infrastruktura drogowa i kolejowa robią wrazenie, w ok.4 godz. przebyliśmy pociagiem trasę 1200 km. Podróży nocnym pociągiem nie mieliśmy, do Xian lecieliśmy samolotem ok.2,5 godz . Na lotniskach, dworcach,w pociagach dostępna jest woda gorąca i zimna do picia i zalewania herbaty, można zabrać z sobą puste naczynie i napełniać, zalewać zupki. Wszędzie porządek, na dworzec wejdzie tylko osoba z biletem. Pilot, pani Marta- mądra,dowcipna o ogromnej wiedzy i doświadczeniu, doskonale zorganizowana,zawsze służąca dobrą radą, wymagająca, świetnie zapanowała nad 30 osobami. Najlepszy pilot z jakim mieliśmy przyjemność podróżować. Pozdrawiamy i dziękujemy, pani Marto. Co tu dużo opowiadać- do Chin trzeba polecieć, słowa nie oddadzą wrażeń.
BOZENA, Warszawa - 07.07.2019
40/40 uznało opinię za pomocną