Kategoria lokalna 3
1.5/6
Byłam z mężem w dniach 6-13.07 teoretycznie w Villa Slatine i zawiedliśmy się. Po przyjeździe z lotniska o 10.00 zawieźli nas do Villa Marco Polo i kazali nam zostawić bagaże i zająć sobie czas do obiadu. Po obiedzie zauważyliśmy że oni dopiero szukają dla nas pokoi aby rozlokować turystów. Żeby nie skłamać to max 15% z mojego turnusu otrzymało pokój za który zapłaciło. Ja z mężem otrzymałam pokój o gorszym standardzie niż kupiliśmy i zupełnie gdzie indziej, było brudno i mrówki łaziły nam po podłodze. Byliśmy zmuszenie trzymać ubrania w walizkach by się nie pobrudziły. Po zapytaniu rezydentki dlaczego nie mamy pokoju w Villa Slatine? Odpowiedziała że nie ma takiej willi jest tak nazwany cały kompleks. Do centrum i portu było jakie 20 min pieszo, jak się później zorientowaliśmy Villa Slatine oczywiście była przy porcie. Jedzenie było niedobre, na śniadanie ten sam repertuar: mielonka, ser żółty i czasami dodali jajko lub parówkę, pomidorów i ogórków świeżych było bardzo mało przeważnie papryka z puszki na obiad: gotowe jedzenie z puszek tylko do odgrzania a było pełno ryżu, makaronu, ryż z groszkiem, pulpety w pomidorach, kotlet z piersi kurczaka, kalafior, brokuł, papryka z puszki spaghetti i kurczak pieczony, a owocowym hitem do obiadów były owoce z puszki, które smakowały tak samo, ze 2 razy był podany arbuz i raz jabłko świeże pokrojone w ćwiartki. Kolacja była podobna do obiadu, pełno frytury do każdego obiadu i kolacji sama pociachana kapusta i sałata. Jedzenia było za mało, zbrakło dla tych osób, które przeszły pół godz. przed końcem podawania posiłków, później nam wydzielali. Ten stół szwedzki był tak ubogi i żałosny. Nie polecamy! Porażka
Stella i Michał - 16.07.2017 | Termin pobytu: lipiec 2017
71/73 uznało opinię za pomocną