5.0/6 (305 opinii)
Kategoria lokalna 3.5
3.5/6
Pobyt w Sunce nie był taki, o jakim sobie marzyłem. Można znaleźć bardzo dużo "+", niestety są też duże "-". Położenie hotelu oraz basen są niewątpliwie jego największym atutem. Obsługa hotelowa bez żadnych zastrzeżeń. Niestety wyżywienie hotelu to jego pięta achillesowa. Jedzenie monotonne, nastawione na klienta "mięsożernego". Niemal zupełny brak posiłków regionalnych. Jest to hotel z potencjałem, przy kliku zmianach, szczególnie w wyżywieniu" możliwa ocena na 5+.
3.5/6
Hotel przepięknie położony nad samą plażą. Sympatyczna obsługa. Wygodne, całkiem czyste pokoje. Ogromnym rozczarowaniem okazało się jedzenie. Mieliśmy świadomość, że śniadania są mało urozmaicone, ale ilościowo dla wszystkich gości jedzenia było mało. Z warzyw były tylko podeschnięte ogórki lub zwiędnięta roszponka. Sera żółtego widywałam kilkanaście plasterków, dokładanych sporadycznie. Obiady były nakładane przez obsługę. Nie jestem zwolenniczką all inclusive i nabierania jedzenia kopiasto na talerze, ale porcje, które podawała obsługa były wręcz dziecięce. Można było poprosić o dokładkę, ale gdy dorosły mężczyzna dostawał jedną łyżkę ryżu i na to niewiele większą porcję rzadkiego gulaszu z sosem, wyglądało to niewłaściwie. "Hitem" okazały się sardynki, które pierwszego dnia zostały zaserwowane jako oddzielne danie, ale nie znam szczegółów, ponieważ zdecydowałam się zjeść kolację w pizzerii Marmont, którą bardzo polecam. Drugiego dnia sardynki znalazły się w zapiekance z bakłażanami, a trzeciego zostały zmiksowane na sos pomidorowy, który określono "a la bolognese" i podawano z makaronem. Mało kto zjadł to danie, gdy okazywało się, że to sos rybny, w dodatku z tychże sardynek. Warzywa świeże i z puszek też pozostawiały dużo do życzenia. Czerwona fasola oraz kukurydza, które funkcjonowały jako warzywo do kolacji, często były już pokryte nalotem, a nazajutrz lądowały jeszcze w sosie. Z sałaty, kukurydzy, ogórków robiono też po 1 lub nawet 2 dniach mix, który był niejadalny. Kapusta biała szatkowana, po 2 dniach zamieniła się w kiszoną. Codziennie były dwie, takie same zupy: rosół i warzywna, wiadomo jak "odświeżane". Dla bezpieczeństwa jadłam czasem ziemniaki i makaron. Raz trafiła się pyszna i świeża kasza zapiekana z bakłażanem. W hotelu brakowało też prysznica przy basenie. Zwłaszcza, że nagminnie się zdarzało, że po przyjściu z plaży i kąpieli w morzu, osoby wskakiwały wprost do basenu. Na pewno zorganizowanie prysznica wpłynęłoby na lepszą czystość wody w basenie, który wg mnie nie był oczyszczany regularnie. Hotel bardzo zyska, jeśli poprawie ulegnie zarządzanie w kuchni. I zarządzanie składnikami potraw i obsługą w kwestii podawania porcji.
3.5/6
Stary hotel na 3 gwiazdki. Przez pierwsze 3 dni turnusu dostępny był sok jabłkowy do posiłków, 4dni maszyna zepsuta i zostały mocno rozwodnione multiwitamina (jak skończy się jabłkowy można słodzić i jest znośnie) oraz woda o posmaku pomarańczowym. Taka sytuacja jest podobno co tydzień:) pokoje czyste, po zawieszeniu info "proszę posprzątać pokój " jest faktycznie sprzątany. Basen czysty, idealne położenie. Jedzenie co prawda zmienia się ale smakuje taj samo ;)
3.5/6
Hotel Sunce jest pięknie położony, z balkonu widok na Zatokę , baseny i palmy . W hotelu głównie Polacy. Infrastruktura mało nowoczesna, ale wszystko co potrzebne właściwie było- z wyjątkiem żelu pod prysznic. Największą niedogodnością było jedzenie- monotonne, słabej jakości, stołówkowe. Do śniadania codziennie przerośnięte gorzkie ogórki i trochę sałaty, kawa niby z automatu, a smakująca jak Inka, soki z proszku, zupa z proszku-kuchnia ta sama co w hotelu Gradac. Na 2 tyg. pobytu 4 razy poczęstowano plastrem arbuza- przy sezonie na nie. Jedzenie zmuszało do szukania alternatywy na mieście. Gdyby nie jedzenie, to byłoby adekwatnie do ceny