Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nie bardzo wiem jak ocenić? Bo 5 jest za program i obsługę a 2 jest za noclegi i wyżywienie Wyjazd ogólnie bardzo udany i super zorganizowany pod kątem zwiedzania, Pilot oraz kierowca fantastyczni. Pilot p.Ewa pomocna, kompetentna z dużym zasobem wiedzy i super zorganizowana, a kierowca fantastyczny - opanowany, spokojny, pomocny. Co do noclegów i wyżywienia to w tym temacie jest wiele do zrobienia. Jak na moją pierwszą wycieczkę objazdową to pod tym względem jestem mocno rozczarowana i zniesmaczona. Lokalizacje hoteli czy poziom śniadań był dla mnie szokiem, np. brak warzyw na śniadaniu czy kolacji lub lokalizacja hotelu w Atenach to jakaś totalna tragedia i porażka a hotel w Salonikach na obrzeżach, gdzie nic ze sobą nie można zrobić i siedzisz pod hotelem jak "cieć" i czekasz prawie 5 godzin na transfer też nie najlepiej świadczy o organizacji. Tak naprawdę to do każdego noclegu i hotelu jest jakieś "ale"..... Dodatkowo w ofercie była mowa o hotelach z basenem a tak naprawdę był tylko jeden., a drugi bez wody. Nie do końca pod tymi względami warunki i moje oczekiwania zostały spełnione. Wg mnie firma pojechała po tzw. totalnych kosztach. Ciekawi mnie tylko czy wycieczki z innych krajów też mają zakwaterowania w tak kiepskich lokalizacjach i hotelach czy ten "standard" jest zarezerwowany dla Polski?????
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo ciekawa wycieczka objazdowa dla osób chcących poznać historię Grecji.Dzięki pilotowi Pani Paulinie i jej propozycji na realizację kolejności programu mogliśmy zwiedzać kolejne atrakcje w komfortowych warunkach(przy mniejszym tłoku innych zwiedzających,na poszczególnych zwiedzanych atrakcjach). Duża brawa dla kierowcy autokaru za sprawne obwiezienie mimo różnych korków i ciasnych uliczek.Pani Paulina pokazała nam również różne atrakcje,które nie były w programie a mogliśmy je zobaczyć podczas przejazdu między innymi ARACHOVA. Poznaliśmy też Grecką kulturę i gościnność,lokalne jedzenie bardzo smaczne.Hotele jak to na objazdówce znośne.Jedyny minus to hotel Marina w Atenach. .
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka zdecydowanie godna polecenia. Ciekawy, choć nie napięty program pokazujący wszystko co najważniejsze w antycznej Grecji. Niemal każdego dnia jest sporo czasu wolnego. Niemal. Ale o tym zaraz. Pierwszego dnia przylatujemy do Salonik, gdzie rezydentka melduje nas w hotelu, po drodze opowiadając co warto zobaczyć w mieście. I tego dnia faktycznie warto wybrać się na zwiedzanie portu, promenady i knajpianej dzielnicy, w której zjemy najtańszy posiłek na całym objeździe ;) Po wszystkim warto skorzystać z basenu na dachu (Capsis Hotel). Od drugiego dnia zaczyna się objazd i codzienne pobudki około 6-7 rano. Szczegółowo programu wycieczki nie będę tu zgłębiać, bo jest na stronie Rainbow i bardzo dobrze oddaje rzeczywistość. Poza tym pisali o tym też poprzednicy. Ogólnie rzecz ujmując: śniadania w hotelach bywają ubogie, ale da się przeżyć. Obiadokolacje są dobre i wystarczające. Jedynym wyjątkiem był tu Club Hotel Iliochari, dzień przed Atenami. Z tego co nam wiadomo, byliśmy tam pierwszą (i prawdopodobnie ostatnią) grupą. Jedzenie spóźnione, ubogie, bez smaku i było go bardzo mało. Jeden z turystów nawet się pochorował. Inni narzekali na robaki i brud w pokojach. U nas akurat było ok, choć pokój miał klimat mrocznej jaskini, a z prysznica komfortowo może skorzystać co najwyżej uczeń podstawówki. Właśnie, hotele. Hotele na całym objeździe (z wyjątkiem wymienionego wyżej) są naprawdę dobre. W zdecydowanej większości przypadków są dobrze położone: blisko centrum, z widokiem na dolinę, Akropol czy Meteory. Pokoje wystarczające i czyste. Wszędzie jest klimatyzacja (tylko dlaczego wszędzie skierowana prosto na łóżko?). Jeśli chodzi o wyżywienie w ciągu dnia... różnie to bywa. Zdarzają się dobre posiłki (o dziwo np. na stacji benzyowej 2 dnia), ale bywają suche (Itea), albo chaotycznie podawane, tzn. kelnerzy przychodzili z jedzeniem co 2 minuty i pytali czy chcemy dany posiłek (około 5 dnia). Ogólnie rzecz biorąc: smacznie, ale jednak za drogo (10 euro). To samo na własną rękę można zjeść za kilka euro mniej. Czas wolny: w sam raz, z dwoma wyjątkami. Akurat tam, gdzie potrzeba go najwięcej, jest go za mało. Mowa o Atenach. Po zwiedzaniu Akropolu dostajemy około półtorej godziny czasu wolnego. To wystarcza tylko na szybkie jedzenie (gyros na wynos), wizytę w jednym dodatkowym punkcie (np. świątynia Zeusa) i dojście w miejsce zbiórki. Nie ma czasu na spokojne obejrzenie okolicy, czy większej liczby dostępnych przecież atrakcji (które są wliczone w bilet wstępu na Akropol, 30 euro!). Dodatkowa godzina to minimum, zwłaszcza że do następnego hotelu dojeżdżamy około 18-19, także da się to zrobić. Druga kwestia to Nafplion. Jest czas wolny, ale jest go za mało, żeby pójść do weneckich fortyfikacji na górze. Co w praktyce oznacza ponad godzinę na kupienie sobie (pysznych) lodów i oglądanie morza. Czyli: albo powinno być 30-60 minut więcej, albo Nafplion jest zwykłą (bardzo ładną!) zapchajdziurą. Pilot (nie mylić z przewodnikiem!), pani Weronika Myszka - super! Świetnie zorganizowana, z ogromną wiedzą, a jednak nie zanudzająca. Bardzo pomocna od samego początku, wszystko wyjaśnia tak, że nawet najmniej rozgarnięty turysta powinien zrozumieć. Chcielibyśmy mieć takiego pilota na każdej wycieczce, nawet jeśli czasem nie może znaleźć nas na liście (pozdrawiamyi do zobaczenia w Krakowie!). Przewodnicy... no, tutaj jest nieco gorzej. Imion nie pamiętamy, ale po kolei: pani z Werginy - z dużą wiedzą, ciekawie opowiadała, super. Greczynka z Delf bardzo miła, wyraźnie z dużą wiedzą,pomocna dla zwiedzających i pilota/tłumacza. Pani z Olimpii nie odezwała się właściwie ani słowem, nie udało jej się zrobić nawet wieńca oliwnego - oprowadzała nas pani Myszka. Pani z Małej Pętli Argolidzkiej wiedziała po co tam jest i ciekawie oprowadzała po zabytkach. Ateny: ok, chociaż za szybko. Meteory i Saloniki... no niestety. Tutaj dochodzimy do wielkiego fianłu, czyli pani, która momentami opowiadała... głupoty. Po pierwsze - zaprzeczała sama sobie (szczególnie polecamy tutaj historię Kościoła św. Demetriusza), jak i słowom wcześniejszych przewodników i książek. Wiśienka na torcie: zabraniała robić zdjęć ikonom w Meteorach, jednocześnie świecąc po nich laserem.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niedawno wrócilismy z wycieczki. Ogólnie wycieczka udana, dokupilismy sobie obiadokacje aby nie szukać jedzenia wieczorem. Tak zrobiła zdecydowana większość uczestników. Denerwujące jednak było to, że i tak w południe pilot organizował nam 2 godz. przerwy na obiad zatrzymując sie na stacjach lub restauracjach. Wyzywienie w tawernach jest o wiele tańsze a równie smaczne. Bylismy jednak zmuszani do spożywania obiadu w drogich restauracjach. Jeśli ktos nie wykupywał obiadu nie miał co ze sobą zrobić, ostatecznie mógł wypić kawę za 3-4 euro. W tawernie np.kawa grappe kosztuje 1,5-2 euro.Uważam,że czas wolny w centrum zwiedzanej miejscowości daje możliwosc zjedzenia obiadu a nie przymusowe postoje na stacjach położonych przy autostradach. Ponadto uważam,ze lądowanie w 1 dniu wycieczki w Thessalonikach jest porażką, ponieważ na drugi dzień niemal przez cały dzień jedzie się do Aten z 2-godz. przerwą na zwiedzanie Werginy. Moim zdaniem powinno sie lądować w Atenach, spędzić cały dzień w Atenach a Werginę zwiedzić przy okazji zwiedzania Meteorów.Po prostu szkoda czasu na pokonywanie 500 km.w dwie strony. Hotele oceniam na poziom przyzwoity, jedynie hotel w Delfach był najsłabszy i pod względem standardu pokoju ( łazienka bardzo skromniutka, stary mały telewizor) oraz wyżywienie, które było poniżej dopuszczalnej normy ( brak wedlin, serów nie wspominając o warzywach jedynie jajko na twardo i dżemy w jednorazoych opakowaniach, chleb pod wydziałem i starsza pani pilnująca, by ktos za dużo nie zjadł) Czuliśmy się jak przestępcy, którzy chcą pożreć cały hotel. Później w markecie zauważylismy że taki jednorazowy dżemik kosztuje bagatela 2 CENTY. Proponuje organizatorom zmianę hotelu. Bardzo dobry hotel w Tolo. W Atenach warto zajrzeć do baru na dachu hotelu na zrobienie zdjeć Aten nocą. W Olimpii 2 panie zostały w nocy pogryzione przez pluskwy, po prostu mialy pecha, nas na szczęście ta przyjemnośc nie spotkala ( hotel miał 4 gwiazdki). Po wycieczce zostaliśmy na 4 dni wypoczynku w Paralii.Nie żałujemy tej decyzji, Paralia jest typową miejscowością nadmorską, wszędzie blisko życie nocne kwitnie ,wszędzie pełno tawern i tanich supermarketów ceny prawie takie jak w Polsce, pobyt na poziomie typowej polskiej kieszeni. My bylismy w pensjonacie beż wyżywienia, nie opłaca się samemu gotować bo w pokoju jest tylko jeden duży garnek i tygielek do kawy po grecku. Na mieście spokojnie za 6-7 euro mozna zjeść skromny obiad, do którego zawsze podają wodę i pieczywo jako bezpłatny dodatek.Plaża w Paralii jest dość szeroka, piaszczysta może nie całkiem czysta ale dość przyzwoita. Miejscowość polozona jest wzdłuż plazy więc z każdego miejsca jest dość blisko do morza. Ogólnie polecam, panie, które były na Halkidiki wracały niezadowolone nie z hotelu, który oceniły bardzo dobrze, ale z polożenia miejscowości i plaży.