5.0/6 (238 opinii)
3.5/6
Zakwaterowanie w hotelu powyżej naszych oczekiwań. Hotel AMC dość wysoki standard, czysto, jedzenie przyzwoite, napoje/drinki średnie. Plan wycieczki spoko, realizacja planu, punktualność itp w normie:) z minusów to dopłata to wycieczek przewyższa cenę tych wycieczek gdyby je kupić bez opcji objazdu o dobre 30 dolarów, jeśli dobrze pamiętam. Więc w sumie kupujemy sam hotel, a za objazd i tak płacimy dodatkowo. Przewodnicy-egipcjanie, sympatyczni, mają dużą wiedzę, ale też niestety często mijają się z prawdą i kręcą na nas jakieś swoje dodatkowe biznesy :) (przykład: informują, że do punktu widokowego pod piramidami można dojechać jedynie wielbłądem, bo to daleko, aż 3 km, a sami zaszliśmy tam pieszo w 7 minut :)) Ogólnie wyjazd oceniam pozytywnie, bo wiedziałam na co się piszę:)
3.5/6
Zacznijmy od miejsca wylądowania 4.08. Po wylądowaniu pracownicy Rainbow pobierali 27$ za Visę na wjazd do Egiptu, koszt takiej Visy w innym miejscu na tym samym Lotnisku to 25$. Pobyt w hotelu: niestety dostaliśmy pokój w niszczejącym budynku hotelu Paradise Abu Suma na trzecim piętrze bez windy. Moja partnerka z którą byłem ma problemy ze stawami. Po zgłoszeniu problemu, po 2-3 dniach dostaliśmy zakwaterowanie na parterze w osobnym budynku (coś w rodzaju domków jednorodzinnych piętrowych jak i parterowych z pokojami). Niemcy, miejscowi i inne narodowości z miejsca były kierowane do tych lepszych pokojów na dole. Mam wrażenie, że Polacy są dyskryminowani w tym kraju. Pracownicy hotelu na każdym kroku chcą dolara za cokolwiek co by nie zrobili i co należy do ich obowiązków - przykład: jestem w toalecie i pracownik hotelu który sprząta toalety podaje mi papier do wytarcia rąk i wyciąga rękę po dolara... To już jest szczyt wszystkiego jak dla mnie. Mentalność Egipcjaninów na tym właśnie polega, że cokolwiek by nie zrobili to chcą być nagradzani dolarami. Nawet będąc na wycieczce z programu Rainbow (do miasta Luxor na przykład) chcieli wynagrodzenie od nas (dali kopertę do zbioru dobrowolnych datków dla kierowcy jak i dla przewodnika) czy Państwo (Rainbow Tours) nie płaci swoim pracownikom?! Ogólnie Hotel na tych parterowych pomieszczeniach miał przyzwoity standard (lodówka, klima, działający prysznic. Jedzenie - codziennie praktycznie to samo, posiłki wydawane na dużej stołówce.
3.5/6
Byłam z biurem Rainbow na kilku wycieczkach, w tym w Egipcie w 2018 roku, mogę więc dokonać porównania do obecnego wyjazdu,widać niestety spadek jakości świadczeń....Wtedy byłam zachwycona wyjazdem, polecałam Egipt z Rainbow znajomym, teraz to już raczej moja ostatnia wyprawa z Waszym biurem...
3.0/6
Trochę z naszej winy i niedopatrzenia, ale ostrzeżenie dla wszystkich- oprócz kosztów wycieczki, które pokrywacie z góry, na miejscu musicie jeszcze zapłacić 135 USD od osoby- teoretycznie na napiwki dla kierowców, bilety itp, ale praktycznie i tak później co chwila oczekują dodatkowych napiwków, a także dopłat np. za przeprawę przez Nil albo jakiś podatek na Seascope. Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy w jakim będziemy hotelu. Dwa dni przed wyjazdem dostaliśmy już informację z nazwą hotelu, ale na miejscu okazało się, że zakwaterowano nas w innym- Seagull. Mimo wyraźnej prośby o jedno łóżko małżeńskie dostaliśmy dwa osobne, w dodatku w bardzo obskurnym i brudnym pokoju (w hotelu 4* do którego specjalnie dopłacaliśmy). Tutaj na szczęście po zgłoszeniu problemu rezydentce, przeniesiono nas do lepszego pokoju z jednym łóżkiem. Ogólny plan wycieczek był słaby - bardzo nastawiony na zakupy zamiast na zwiedzanie. Wycieczka do Luxoru pozostawia wiele do życzenia. Po pierwsze autokar był fatalny- ciasne siedzenia, a nawiew zepsuty. Po drugie dojazd był tragicznie długi – trasa powinna zajmować ok 3 godzin, a zajęła 6. Po trzecie wymagano od nas dodatkowych kosztów: 5 dolarów za przepłynięcie przez Nil, mimo że w ofercie nie było o tym mowy. Po czwarte wyjazd był nakierowany nie na zwiedzanie, a na wydawanie pieniędzy. W Karnaku dostaliśmy jakieś 45 minut czasu na zwiedzanie, ale w sklepie z papirusem czy alabastrem czasu było na tyle dużo, że jak nie chciało się nic kupować to można było się ponudzić. Ogólnie w sklepach czasu dawano nam za dużo, a w miejscach ważnych na tyle mało, że nie było czasu nic zobaczyć.