Opinie klientów o Egipt - Potęga Południa z Marsa Alam

5.4 /6
312 
opinie
Intensywność programu
5.3
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.5
Transport
5.2
Wyżywienie
5.4
Zakwaterowanie
5.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.5/6

Emilia, Gdańsk 14.07.2022

Palmy, pustynia, Nil i świątynie - Egipt prawdziwy

Egipt jest rewelacyjnym miejscem wypadowym do celów rekreacyjnych. Świetne rafy koralowe, dobre hotele, ciepła woda w fantastycznym morzu czerwonym. Czy warto jednak zagłębić się w ten starożytny kraj, przepłynąć jego kawał największą rzeką świata i poznawać z bliska jego mniej znane zabytki? Jeżeli Sfinks i piramidy w Gizie już zaliczone, to jak najbardziej warto! Jeżeli chcesz zacząć swoją przygodę z objazdówkami, a jeszcze na żadnej nie byłeś, to także warto. Dlaczego? Przede wszystkim jak na objazdówkę, to formuła polegająca na pływaniu statkiem jest znakomita, nie wymaga codziennych meldowań w nowych hotelach i codziennego pakowania i rozpakowywania toreb podróżnych. Ponadto egipskie świątynie po prostu zachwycają swoim ogromem oraz ilością znaków, obrazów, hieroglifów oraz idealnie zachowanych malowideł. Wyjazd zaczyna się od jednego dnia przeznaczonego na aklimatyzację w nowym miejscu. Tu niestety największy minus. Rainbow kwateruje ludzi w nędznym hotelu Bliss Nada w którym jest inny czas niż w całym Egipcie. Wprowadza to zamieszanie, a faktyczna formuła all in kończy się o 22, a nie o 23. W hotelu panują paskudne warunki, jest brudno, sypie się tynk ze ścian, nie działają umywalki, brak jest butelkowanej wody w pokojach hotelowych, a jedzenie jest ohydne. Jeśli ktoś po raz pierwszy pojedzie do Afryki i trafi do tego hotelu od razu wyrobi sobie jak najgorszą opinię o stanie branży hotelarskiej w tym kraju. A przecież Egipt posiada cudowne, zadbane hotele, jak choćby nieodległy Magic Tulip. Pierwszego dnia jest spotkanie z przewodnikiem. U nas był to Mohammed. Konkretny, zasadniczy facet, który od początku wprowadził dyscyplinę. Zaznaczył, że spóźnianie się nie wchodzi w grę, gdyż grafik wycieczki jest mocno napięty. Sam przy tym przez cały wyjazd zawsze wszędzie był o czasie. Podczas spotkania Mohammed poinformował o dalszym planie wycieczki. Wyjaśnił, które wycieczki są dodatkowo płatne oraz wyjaśnił, że należy jeszcze dopłacić 227 $ za osobę. Co ciekawe, nie wszyscy wiedzieli o tej dodatkowej opłacie, którą Rainbow skrywa w zakładce "informacje dodatkowe". Następnie była zbiórka w nocy o 4 i w trasę! Podróż do Luksoru trwała 6 godzin. Jako 16 osobowa grupa dostaliśmy do dyspozycji cały autokar, zatem każdy miał dużo miejsca. Trasa cudna. Z jednej strony morze i piękny wschód słońca, z drugiej bezkresna pustynia. W pobliżu Luksoru Mohammed się uaktywnił i zaczął opowiadać o Egipcie oraz o najbliższych planach. Zebrał także kasę na wycieczki fakultatywne. Następnie zajechaliśmy na parking przed świątynią Hatszepsut. to był pierwszy punkt programu. Niestety Mohammed bardzo, bardzo mocno nienawidzi słońca i jeśli to tylko możliwe ukrywa całą wycieczkę w cieniu lub opowiada o wszystkim jeszcze w autokarze. Po opowieści, pojechaliśmy meleksem do świątyni i każdy miał czas na zwiedzanie. Następnie kolosy Memnona i jazda na statek. Statek, choć z zewnątrz wygląda obskurnie, w środku posiadał wystrój niczym z Titanica. Drewniane, zdobione balustrady, eleganckie wykładziny, przestronne kajuty. Tu uwaga! Wybierajcie kajuty na górnych pokładach. Im wyżej, tym większe okna i większe kajuty. Im niżej, tym większa szansa na zapach oleju. Na górnym pokładzie malutki basenik, leżaki i bar. Po zakwaterowaniu długo wyczekiwany obiad. Tu ujawnił się największy minus całej tej wyprawy. Wyżywienie. Posiłki są trzy, ale ponieważ każdego dnia pobudka następowała rano, śniadanie bywało o 6, a obiad po 8 godzinach, wiele osób głodowało. Na trasie zwiedzania także nie ma zbyt wielu możliwości aby dokupić jakieś wartościowe jedzenie. Niektórzy mieli ze sobą kabanosy polskie i to naprawdę niezły pomysł. Po obiedzie pierwsza wycieczka dla chętnych. Przejażdżka dorożkami po Luksorze, zwiedzanie świątyni luksorskiej o zmroku. Wiele osób nie zdecydowało się na tę wycieczkę, a okazało się, że był świetny punkt w programie. Udaliśmy się na zwiedzanie świątyni, która wieczorem prezentuje się rewelacyjnie. Następnie dorożki przewiozły nas ulicami Luksoru. Niesamowite przeżycie. Wszyscy trąbią. Każdy jedzie po swojemu. Wszędzie ludzie, konie, osły, motory, samochody, busy. I wszyscy jakoś jadą. Rewelacja. Każdy wysiadł z dorożki w pozytywnych emocjach. Następny dzień zaczął się od wycieczki fakultatywnej do wioski robotników oraz do świątyni Medinat Habu. Wioska i grobowce kierowników budowy robią wrażenie szczególnie z uwagi na niesamowicie zachowane malowidła w grobowcach. Świątynia rewelacyjna, całkiem odmienna od wczorajszej świątyni Hatszepsut. Zrobiła wrażenie. Następnie powrót na statek po resztę grupy i szybko do Karnaku. Plan jest tak skonstruowany, że wycieczka fakultatywna odbyła się wcześnie rano i wyjazd do Karnaku także odbywał się rankiem. Dotarliśmy do Karnaku jako jedni z pierwszych i to było świetne. Karnak bez ludzi. Można przeżywać te wielkie kolumny nie będąc trącanym z każdej strony przez tłumy turystów. Kiedy wychodziliśmy ze świątyni poczuliśmy te tłumy, które już zdążyły się zjechać. Powrót na statek. Obiad. Obiady smaczne. Na statku jest dobre jedzenie. W stosunku do hotelu Bliss Nada, jedzenie na statku to hit. Codziennie ryba, wołowinka, kurczak, dużo sałatek oraz sosy dla smaku. Tego dnia już nic więcej się nie wydarzyło. O 14 statek odpłynął w kierunku Asuanu. Czas wolny grupa spędziła na leżakowaniu i podziwianiu widoków, a te są spektakularne. Ogromna ilość przybrzeżnych lasów palmowych, wioski nubijskie, przytłaczające swoją ascetyczną zabudową oraz dzieci kąpiące się w Nilu. Krajobraz stawał się coraz bardziej dziki, aż cywilizacja całkiem zniknęła z pola widzenia. Super sprawa. Ja stałem jak zahipnotyzowany przy barierkach i ciągle robiłem zdjęcia, gdyż każdy fragment krajobrazu wyglądał jak super kadr na widokówkę. Ponadto poczucie, że płynie się największą rzeką świata w głąb Afryki, w kierunku Sudanu, a cywilizacja pozostaje z tyłu jest niesamowite. Wieczorem przeprawa przez śluzę przyciągnęła uwagę turystów. Przy śluzie czekało stadko handlarzy, którzy próbowali wcisnąć turystom ręczniki za 15 dolców. Te same ręczniki można było kupić na statku za 4 dolary. Potem kolacja, spanie i poranna pobudka. Rano, dzień wcześniej miał odbyć się lot balonem, ale z uwagi na silny wiatr, ta wycieczka została odwołana. Wiele osób było bardzo rozczarowanych, ponieważ miał to być dla nich główny punkt programu. Tego ranka obudziliśmy się w gwarnym Edfu, gdzie czekały na nas dorożki, które zawiozły całą grupę do najbardziej kozackiej świątyni na całej trasie. Świątynia w Edfu jest ogromna i przytłaczająca. Świątynia ta prosi się o zdjęcie z każdej możliwej strony. Niestety razem z naszym statkiem, do Edfu zawitały dwa inne i tu nie było opcji jak w Karnaku aby zwiedzanie zacząć przed innymi grupami. Był po prostu tłum ludzi i to delikatnie niszczyło atmosferę zwiedzania. Po zwiedzaniu obiad, krótkie spotkanie z Mohammedem, na którym proponował on listę ciekawych produktów które można nabyć poprzez jego pośrednictwo w nieco niższych cenach niż bazarowe. Można było kupić przyprawy różnego rodzaju, kawę z kardamonem, herbaty, hibiskusa czy chałwę. My zamówiliśmy mnóstwo towarów i jesteśmy bardzo zadowoleni. Kawa z kardamonem jest rewelacyjna. Wzięliśmy 6 opakowań po 250 gramów. Można też zaopatrzyć się w hibiskusa, czy niedrogi szafran, którego warto spróbować. Po obiedzie zawitaliśmy do Kom Ombo. Świątynia jest tuż przy porcie, zwiedzanie odbyło się szybko. Świątynia jest fotogeniczna, ale nie tak kozacka, jak wcześniejsza w Edfu. Dalsza podróż nocna i następnie pobudka w już docelowym miejscu. Warto cieszyć się widokami ze statku gdyż ten rejs jest mega krótki. Pobudka o 2:15 i jazda na wycieczkę fakultatywną do Abu Simbel. Trasa trwała 5 godzin. Każdy spał w tym czasie. Dotarliśmy pod świątynie jako pierwsi i tu znowu słowa uznania dla Mohammeda, za to że zorganizował wyjazd tak by zwiedzanie odbyło się bez tłumów. Abu Simbel spoko, ale jakoś spodziewałem się więcej. Mimo wszystko będąc tam, warto zobaczyć tę świątynie. Jadąc pustynią można zaobserwować ciekawe zjawisko. Nagle dostrzegłem olbrzymie jezioro na horyzoncie. Ale skąd w Egipcie jezioro? Okazało się, że to fatamorgana. Ciekawie jest zobaczyć to zjawisko. Powrót na statek po resztę grupy i zwiedzanie Asuanu. Tu nie było nic ciekawego, tama szału nie robi. Powrót na statek, obiad, wycieczka na pobliską wyspę na której jest ogród botaniczny. Zwykły spacer. Także bez szału. Następnie wycieczka fakultatywna do wioski Nubijskiej. Było nas pięcioro na tej wycieczce. Było spokojnie, żadnych ludzi. Warto się tam udać by zobaczyć w jakich warunkach żyją Nubijczycy. W programie też krokodyle, ale to taka trochę przesadzona atrakcja. Każdy miał bardziej wygórowane oczekiwania. Na miejscu było kilka krokodyli w małej wannie. Następny poranek to wykwaterowanie, wyjazd na wyspę File, gdzie znajduje się nieduża ale bardzo malownicza świątynia. Także obyło się bez turystów innych grup. Byliśmy tam wcześnie. Porobiliśmy mnóstwo świetnych ujęć. Następnie wizyta w perfumerii gdzie na prawdę warto nabyć kosmetyki na bazie mleka wielbłąda i aloesu. Do tego można kupić świetne perfumy - polecam papirus. Później autokar i trasa do Marsa Alam. Trasa głównie przez pustynię. Jeżdżenie pustynią dla niektórych może wydać się nudne, ale jest to mega przeprawa. W trasie widzieliśmy różnego rodzaju biedne wioski, mnóstwo lasów palmowych, bezkresną pustynie, pył wirowy (trąba powietrzna na pustyni zasysająca piasek) oraz martwe palmy które nie dały rady tej spiekocie. Powrót do Bliss Nada w którym nawet nikt nie dostał kart na ręczniki. Znowu brudny, obskurny pokój. Znowu nędzne żarcie, zimna woda w basenie, zamknięty bar, bo przecież według Nada time już jest 17, a była 16. Paskudna kolacja. Spanie i na szczęście następnego dnia przekwaterowanie do Magic Tulip.

5.5/6

Marek Adam, Szyce 06.02.2024
Termin pobytu: styczeń 2024

Ja i Egipt

Wszystko dobrze zorganizowane. Przewodnik na poziomie troskliwy i kompetentny. Super towarzystwo zgraliśmy się szybko. Pogoda wspaniała. Zwłaszcza podobała mi się rafa koralowa - z tego powodu wybrałem Marsa Alam. Połączenie cudownej przyrody z egzotyką. Polecam wszystkim starym i młodym.

5.5/6

Krzysztof 30.01.2022

spełnienie marzeń

W końcu udało nam się odwiedzić Egipt i spędziliśmy tam wspaniały tydzień. Trzeba jednak pamiętać, że Egipt to specyficzny kraj z bardzo nachalnymi sprzedawcami, co nierzadko psuło nasze pozytywne wrażenia. Program wycieczki był intensywny (jak mówił Mohamed przewodnik: "to jest wycieczka na zwiedzanie, a nie na spanie"), szczególnie jeśli weźmie się fakultatywne wycieczki. Polecamy wykupić następujące wycieczki: Abu Simbel, Medinet Habu w Luksorze, Świątynia Luksorska nocą. Nie zdecydowaliśmy się na lot balonem, ale ci, co lecieli, byli bardzo zadowoleni.

5.5/6

Justyna, Klepacze 04.04.2022

Świetny wyjazd

Świetny program wycieczki, nie nazbyt obciążający 😉 super przewodnik Emad, piękna pogoda, pyszne jedzenie, polecam serdecznie !
152535478
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem