Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
zakwaterowanie i wyżywienie bardzo dobre. program bardzo słaby. wyrażne naciąganie ( fabryka alabastru i perfum). za wszystko co ciekawsze trzeba ostro płacić (dużo więcej niż u lokalnych przewożników). przewodnik Baszra bardzo obeznany ,ale mało wylewny. na przykład doga powrotna z Asuanu do Hughardy ( 10 godzin autokarem ) i ani słowa
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
komentarz na ten temat wysłąłem już 6.12 - na drugi dzień po powrocie - uprzejmie proszę skorzystać z treści zamieszczonej w tym e-mail'u
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wrażenia z wyjazdu średnie opinię zaniżał hotel Sfinks brudno słabe wyżywienie i fatalna obsługa,klimatyzacja to jakiś żart!Rejs po Nilu SUPER
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że program jest napięty, zwłaszcza z wycieczkami fakultatywnymi, trzeba się nastawić na codzienne pobudki między 2-5 nad ranem. Ale warto! Plusy: - panorama Egiptu z pokładu statku jest niesamowita - dla mnie to chyba największa atrakcja obok świątyń:) - świątynie - zwłaszcza Abu Simbel - robią wrażenie! - widok egipskich wiosek z perspektywy autokaru - można zobaczyć inny Egipt, niż ten widziany w miastach turystycznych:) - wieczorny przejazd dorożkami po Luksorze - daje możliwość zobaczenia, jak miasto żyje nocą - przewodnik (Imad) - bardzo pozytywny, wesoły Egipcjanin - fajnie posłuchać o historii Egiptu z jego perspektywy:) - dobre jedzenie na statku, kameralna atmosfera (w porównaniu do hoteli) - wygodny, klimatyzowany autokar - darmowe wifi na statku (najlepiej działało na górnym pokładzie) Minusy: Działania Rainbow jako biuro podróży: - najpierw anulowano moją rezerwację, bo czegoś nie odklikałam - nie dostałam żadnego powiadomienia ani zwrotu pieniędzy. Na szczęście udało się to odkręcić, bo w porę zauważyłam, że coś jest nie tak. - wycieczki fakultatywne są 3x droższe niż w przypadku zakupu lokalnie - droga powrotna autokarem to ponad 8h - zamiast postoju na obiad w restauracji, Rainbow organizuje posiłek, który spożywamy w trakcie jazdy po wiejskich droach, na kolanach. Zamiast czegoś, co będzie wygodnie zjeść, dostaliśmy kotleta z kurczaka, ryż i fasolkę z marchewką - wszystko na oddzielnych talerzykach, z plastikowymi sztućcami - widelce połamały się prawie wszystkim przy pierwszej próbie ukrojenia kotleta. Do tego była sucha bułka, niepokrojony pomidor i ogórek. Cięcie kosztów w pełnej krasie. - wybór chyba najgorszych możliwych hoteli: byłam w hotelu Moreno, który jest całkowitą porażką: - oddają gościom brudne, nieprzygotowane pokoje - słaba jakość jedzenia - zabierają gościom opaski all inclusive przy wymeldowaniu (o czym nikt nie informuje wcześniej; jeśli mamy więc nocny lot powrotny to zostajemy cały dzień w hotelu bez jedzenia i picia, chyba że za dopłatą. Opaski zabierają wybiórczo - tylko osobie oddającej klucz, więc jak się podróżuje z kimś, warto, żeby tylko jedna osoba udała się do recepcji po wymeldowanie:)), w hotelu znalazłam ogromnego karalucha, obsługa pracuje bardzo wolno - proces zameldowania niewielkiej grupy zajmuje ponad godzinę, dodatkowo obsługa zachowuje się niestosowanie w stosunku do gości płci żeńskiej, wifi w hotelu w ogóle nie działa. - statek: zamiast 4* dostaliśmy ponoć 5*, natomiast w standardach europejskich to będzie co najwyżej 3+, bo wszystko na statku się rozpadało: odpadające klamki od drzwi, kontakty, uchwyty na kubki w łazience, spłuczka, drzwi od szafy...aż strach czegokolwiek dotknąć. Na statku zabrali nam paszporty i oddali dopiero w przeddzień wyjazdu - bardzo niefajne procedury, jeśli chodzi o standardy bezpieczeństwa. Basen na statku malutki - tak żeby wejść i się raczej nie ruszać;) Prasowanie dodatkowo płatne i nie ma opcji żeby dostać żelazko do pokoju i wyprasować sobie coś samemu. Przy płaceniu rachunku próbowano nas oszukać przy przeliczeniu na dolary. Na statku wszystkie napoje są cały dzień płatne, więc trzeba się zaopatrzyć w wodę w autokarze. Swoich napojów nie można pić poza pokojem. - statki dokują równolegle do siebie, więc praktycznie cały czas w kajucie trzeba mieć zasłonięte zasłony, bo mamy widok na inne pokoje/bok statku. To minus jeśli ktoś się spodziewa ładnej panoramy z kajuty.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pierwszy raz zdarza mi się wystawić tak niską opinię. Wiele razy wyjeżdżałem z Biurem Rainbow ale takie lekceważące gości przyjęcie po przylocie do hotelu Sphinx w Hurghadzie zdarzyło mi się pierwszy raz. Tym razem wylot zaplanowałem z Wrocławia w dniu. Start przewidziano na godz. 2 co oznaczało konieczność przyjazdu na lotnisko naj później o godz. 24. Biorąc pod uwagę dojazd należało rozpocząć przejazd ok. godz. 23. To i tak nieźle, ponieważ osoby, które dojeżdżały na lotnisko spoza Wrocławia musiały wyjechać jeszcze wcześniej. Po przylocie do Hurghady dość szybko zostaliśmy dowiezieni do hotelu ale niestety na tym opieka przedstawicieli Biura się skończyła. Dowiedzieliśmy się (około 8 osób), że musimy czekać na wolne pokoje do godz. 14, ponieważ o tej godzinie zaczynała się doba hotelowa. Zatem po ok. dziesięciogodzinnej podróży Biuro zafundowało nam kolejne sześć godzin bezsensownego siedzenia w recepcji hotelowej przy walizkach. Z programu wycieczki doczytałem że w siódmym dniu jest możliwość udostępnieni pokoju lub dwóch dla oczekujących gości. Nie było takiej potrzeby i wobec tego można było taki jeden lub dwa pokoje zarezerwować dla przyjezdnych, którzy po umyciu i przebraniu się mogliby pozostawić walizki i ten czas spędzić na plaży. W tej sprawie złoże oficjalną skargę, a w przyszłości zapewne skorzystam z innego biura. Piotr
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podczas wycieczki objazdowej najważniejszy jest pilot, który ma decydujące znaczenie na jej ocenę. Nam trafił się Adel Zidan, który najpewniej wywodzi się z miejscowych biur organizujących wycieczki dla Polaków. Świadczy o tym jego komercyjne podejście do zawodu. Zanim dojechaliśmy z lotniska do hotelu zebrał od wszystkich obowiązkowe 145$ mimo, że o 20.00 wyznaczył spotkanie organizacyjne podczas którego można było to zrobić w sposób bardziej cywilizowany. Później było podobnie – przede wszystkim biznes czyli sprzedaż wycieczek fakultatywnych, płyt DVD o historii Egiptu (własna działalność gospodarcza), agitowanie do zakupu kartuszy, wyrobów jubilerskich (od znajomych) czy wreszcie do zakupu wody od kierowcy w cenie 1$ za dwie półlitrówki (średnio w sklepie woda 1,5 l kosztuje 4-5 funtów). Zazwyczaj podczas takich wycieczek pilot mówi tak dużo że czasami tęskni się za błogą ciszą, tutaj było odwrotnie – trzeba było czekać na informacje od pilota, ale tak już maja przewodnicy komercyjny. Tylko zapytany odpowiadał na pytania dotyczące zwyczajów, codziennego życia czy innych ciekawostek z życia Egipcjan. Osobnym problemem była jego znajomość języka polskiego. Była wystarczająca w autokarze, gdzie było dobre nagłośnienie i można było się domyślić wyrazu którego się nie zrozumiało a było ich trochę. Pan Adel nie wymawia spółgłosek i podczas zwiedzania, gdzie nie zawsze można stanąć blisko przewodnika były duże problemy żeby zrozumieć co mówi. Wystarczyło zgubić jeden wyraz kolejnego nie zrozumieć i klops. Przykład - „podzim” oznacza „pod ziemią” ale wiem to dopiero teraz. Podczas sprawdzania obecności gdy okazało się że nie potrafi wymówić większości nazwisk sprawdzał nas numerami pokojów. W czasie przejazdu z Assuanu do Hurgady który trwał ok. 9 godzin nie odzywał się prawie wcale – dla niego było już po wycieczce więc po się wysilać. Rozdał ankiety i na tym zakończył działalność. Był to najgorszy pilot jakiego spotkałem dotychczas a ponieważ to moja pierwsza wycieczka z Rainbow nieprędko kupię tutaj następną.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Toksyczna, mimo, że miała być super - przez pilotów i Polaka - można nazwać złodzieja. Mieliśmy tylko miejscowych pilotów - Shayeba i Nagiego, ale ślepy Shayeb odwrotnie postawił znaczki przy płaceniu za wycieczki fakultatywne. Moje wymarzone Abu Simbel wpisał panu Kazimierzowi siedzącemu za mną w autokarze, a mi zaznaczył wioskę nubijską, którą wykupił Pan Kazimierz, na którą nigdy nie chciałam jechać. Ja tego nie zauważyłam, ale pan Kazimierz tak i to wykorzystał. Zostałam w środku nocy wyrzucona z autokaru z wycieczki do Abu Simbel, byłam straszona policją przez pilotów... .Nie życzę nikomu takich przeżyć! Dla pilotów było ważne, że jak mówili "kasa się zgadza", a ja jestem oszustką. Prosiłam Polaków z autokaru o pomoc, ale.. jak napisał Mickiewicz - były to szkieletów ludy... . Nikt się nie odezwał, a niektórzy razem z panem Kazimierzem ponaglali do odjazdu(!). Nawet jak ten człowiek oficjalnie śmiał się później przy posiłkach, ze mnie oszukał - nikt nie stanął w mojej obronie - wręcz przeciwnie, zostałam zbluzgana za przeszkadzanie im w wypoczynku... . Uważajcie więc Państwo, kto jest Waszym towarzyszem podróży... . Ja pytałam, kilka razy w autokarze do Abu Simbel, bo wszyscy wiedzieli, ze za wycieczkę zapłaciłam: "Wy jesteście Polacy???? " Ale była cisza... - bez serc, bez ducha... . Potem też, a nawet jak napisłam niektórym przeszkadzałam podejmując próbę wyjaśnienia pomyłki pilotów. A piloci? Jeszcze wielokrotnie ośmieszyli mnie publicznie... co prawda reakcja współtowarzyszy z wycieczki była wtedy prawie taka sama, czyli "bez serc i bez ducha" ( i bez oklasków na koniec dla pilotów - cisza), ale co z tego? Ja w Kairze już byłam - pojechałam tam dla Abu Simbel - zapłaciłam, za nie i ... . Resztę dopiszcie sobie Państwo sami - ja po tej wycieczce do dzisiaj czuję tylko gorycz. Pan Kazimierz się tylko śmiał, a piloci uciekali od konfrontacji z nim !!!! Napisałam skargę do biura, nie prosząc o rekompensatę, opisałam tylko zdarzenie... . I co? Jakbym słyszała tych pilotów... "pani za wycieczkę nie zapłaciła" - z potwierdzeniem rezydentki z Hurghady (której ani minuty nie było razem z nami) w ich obronie - a pro po - ta pani wnioskuję kazała im zadzwonić na policję... . Tak naprawdę - nie widziałam osób zadowolonych z jakiejkowiek wycieczki fakultatywnej... .
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Trzeci mój Rejs po Nilu, Pierwszy co prawda z Biurem Rainbow ale najbardziej nieudana impreza w ciągu moich 20 lat podróży. Zaczęło się od Hotelu Paradise w Safadzie. Miał być hotel Royal Beach lub podobny. Jeśli Hotel w Safadze jest podobny do Royal Beach w Hurghadzie ,to gratuluje oceny i porównywania tych dwóch. Dwie noce spędzone w tym Hotelu to walka całe noce z komarami , które pogryzły nas dokładnie i nie tylko nas. Jak powiedzieliśmy przewodnikowi to ostatnią noc zakwaterowano nas w tym hotelu w innych pokojach, ale u nas "coś " chodziło po kotarach a sąsiad z naszej grupy stwierdził,że karaluch chodził po telefonie w jego pokoju. Na statku w 2 dniu pobytu wybuch pożar . Gryzący dym dał się nam we znaki, dobrze ,że nas ewakuowano, bo nie wiem jak by się to skończyło. Zamieniono nam statek z luksusowego 5 Gwiazdek na stary 3 gwiazdki z maleńkimi kajutami. Oprócz tego straciliśmy kilka godzin na pakowanie się i jadąc do drugiego statku około godziny autobusem wzdłuż Nilu nie płynąc. A to przecież miał być Rejs po Nilu. Program ciekawy, dużo wycieczek oczywiście "fakultatywnych " przy wpłacie za pakiet 225 Dolarów. Kilka uwag odnośnie przewodnika, który może miał wiedzę, ale w tym tłumie, wycieczka obok wycieczki nie słychać było co mówi, bo na tej wycieczce nie było słuchawek. Oprócz tego ,że grupa była wiekowo 50 + przewodnik gonił nie patrząc na resztę.Nie zgłaszaliśmy uwag podczas wycieczki , bo na rejsie nie odbierała telewizja, telefony nie mówiąc o internecie na terenie całego Egyptu. Na zakończenie cały dzień jechaliśmy autobusem w , którym głównym zapachem był zapach z autobusowej toalety. Myślę za wszystkie niedogodności , stres w czasie pożaru, niedogodności po zmianie statku, niedogodności w Hotelach, autobusie - to właśnie nam należy się Voucher na następny wyjazd, żebyśmy nie pisali skargi na Biuro Rainbow i nie zrezygnowali z dalszych wycieczek z tym Biurem, o czym mówili inni uczestnicy tego " koszmarnego " Rejsu po Nilu. Z poważaniem Grażyna i Zdzisław
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie safari jest ciekawe ale niestety nie zgadza się z opisem. Wioska pokazana na zasadzie sprzedaży towarów, połowy atrakcji jaka miała być w tym terrarium nie została pokazana. Z jazdy gdyby nie to, że wymusilismy na miejscu wyszło by że zamiast jazdy quadem i spiderem chcieli zrobić jedno do wyboru. Inna sprawa to stan techniczny pojazdów. Niestety rozsypujace się a czasami zagrażające zdrowiu (np. nie przykręcone siedzenie quada). Brakuje informacji, że w wiosce wypadowej naciskają na wynajem gogli. Żadnego oglądania gwiazd również nie było. Ogolnie dość w pośpiechu i nijak to się ma do analogicznej wycieczki z konkurencyjnego biura podróży.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Tylko fantastyczne zabytki, nic więcej. Poza tym Egipt nie jest warty odwiedzenia. W programie niestety brakło świątyni w Luksorze, którą trzeba konieczni odwiedzić, za to tama w Asuanie niegodna polecenia. Zakwaterowanie na etatu na plus, niestety egipskie hotele to dramat, wszędzie bród i syf, a jedzenie jest po prostu kiepskie.