Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd na Wyspę Margarita w Wenezueli to było prawdziwe spełnienie marzeń! Wspaniałe wakacje, które na długo pozostaną w mojej pamięci. Od samego początku czułem się oczarowany tym egzotycznym miejscem. Wyspa oferuje nie tylko piękne, piaszczyste plaże, ale również wyjątkowy klimat – gorący, tropikalny, z odświeżającym wiatrem znad morza. Piękne widoki, turkusowe wody otaczające wyspę i wspaniała roślinność – to wszystko sprawiało, że czułem się jak w raju. Spacerując po plażach, nie mogłem oderwać wzroku od krajobrazu, który zachwycał swoją naturalną urodą. Co więcej, lokalni mieszkańcy byli niesamowicie gościnni i przyjaźni, co dodatkowo podkreślało wyjątkowość tego miejsca. Jeśli chodzi o aktywności, wyspa oferowała mnóstwo atrakcji – od nurkowania, przez sportowe wyprawy na wodzie, po zwiedzanie malowniczych miasteczek i odkrywanie lokalnych rynków pełnych kolorowych tkanin, rękodzieła i pamiątek. Każdy dzień był pełen nowych wrażeń i niezapomnianych chwil.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Skompresowana kwintesencja pięknej Wenezuelskiej wyspy Margerita . Kilka dni wypoczynku i trzy fantastyczne wycieczki pozwoliły poczuć piękno, magię i trudy życia w tym kraju . Bogaty program wycieczek super przewodnicy fajne ciekawostki każdy znalazł coś dla siebie. Polecam odwiedzić tę perłę Karaibów właśnie w formie egzotyki light zwłaszcza dla osób które nie mogą sobie pozwolić na dłuższe wyjazdy
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To piękny kraj ludzie wspaniali bardzo się starali żeby wczasowicze czuli się dobrze pomimo małych mankamentów wyjazd był bardzo udany. Dla tych którzy się tam wybierają mam parę rad.zabierzcie ze sobą herbatę bo tej czasem brakuje. Czajniczek lub grzałkę bo kawa jest dopiero na śniadaniu .Ale to są mankamenty mało istotne bo oni dopiero się uczą przyjmować gości z Europy.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel Hesperia Playa el Agua to idealne miejsce dla osób szukających spokoju i wypoczynku, choć imprezowicze też znajdą coś dla siebie. Jak połączyć te dwa przeciwieństwa? -HOTEL składa się z bungalowów układających się w kilka "podwórek", każde z własnym basenem. Sytuacja polityczno-ekonomiczna Wenezueli sprawia, że w hotelu jest niewielu gości (bardziej zamożni miejscowi i Polacy), dlatego baseny między domkami są praktycznie do wyłącznej dyspozycji miłośników spokoju... Woda, cisza, palmy, iguany i drineczki sączone na leżaku lub hamaku (na każdym podwórku wisiał hamak). - Imprezowicze bawią się przy głównym basenie, gdzie gra muzyka, są dwa jacuzzi i atrakcje wodne, a leżaków pod klimatycznymi parasolami nikomu nie zabraknie. Dla miejscowych gości hotelu basen jest miejscem spotkań głównie po zachodzie słońca, kiedy woda oddaje ciepło i wyzwala nową energię (obsługa nie wygania z basenu po zmroku). Nocne imprezy, które zaczynają się w barze przy plaży po 21:00, są ledwo słyszalne dla gości w bungalowach. Bez problemu odeśpisz po podróży jet lag lub uśpisz dziecko. Różnica między czasem w PL to 5h. Gdy w hotelowej restauracji o godzinie 7 rozpoczyna się śniadanie, to w Królowym Moście dzwony biją na Anioł Pański. POSIŁKI Co na śniadanie? Można oczywiście zjeść tosty z serem albo płatki z mlekiem, ale główną propozycją hotelu jest kuchnia wenezuelska. Do wyboru arepas, tortilla, cachapas, smażone banany, pabellón crilo, przygotowywane na bieżąco empandas i perico. A jak komuś perico nie pasuje, to kucharka z uśmiechem zrobi omlet lub jajecznicę. W hotelu podawane są prawdziwe soki. Nie z koncentratu czy butelki, ale takie gdzie widać jeszcze miąższ i ziarenka lokalnych owoców. Są w standardzie, nie trzeba się o nie dopraszać. Na obiad i kolację pyszne ryby, ryż, surówki. Jeśli jesz tylko frytki, to nie codziennie je zobaczysz, a na pewno nigdy takie z fabryki, bo podczas naszego pobytu pojawiały się tylko ręcznie krojone. Codziennie kolacja w innym klimacie. Animatorzy witają wtedy gości w różnych kostiumach, serwując bezalkoholowe drinki (z myślą o dzieciach). DRINKI alkoholowe na bazie rumu i tequili leją się w trzech barach bez ograniczeń. Alkohol nie jest chrzczony, więc jeśli wątroba pozwoli, można spróbować cuba libre, mojito, pina colady, margarity czy po prostu piwa. Bez obaw, galop gringo (klątwa faraona) po napojach z baru i lodzie nie występuje. Codzienne do pokoju dostaje się 1L butelki wody. W barze obsługa naleje wodę z lodem do twojego bidonu. INTERNET: jest na terenie całego hotelu, jedynie wewnątrz domków czasami sygnał nie wszędzie dochodzi. Ale przy basenie, a nawet na plaży jest dostępne hotelowe wi-fi. (Jeśli planujesz kupić kartę sim, to zrób to na lotnisku, bo przy tym hotelu nie było gdzie kupić i trzeba byłoby jechać do większego miasta. Na lotnisku, zaraz po przejściu kontroli paszportowej, jest stoisko sprzedające karty sim w cenie 30 USD za 12 Gb. Wymagają danych z paszportu i odcisków palców. Po wyjściu z lotniska nie ma już możliwości powrotu do tego stoiska.) POKOJE: bardzo duże, wystrój nawiązujący do czasów kolonialnych, kiedy hotel miał swoje lata świetności. Ciepła woda jest, klimatyzacja działa (podczas check-in’u trzeba poprosić o pilot do klimatyzacji, TV, żetony na ręczniki plażowe i zostawić za te rzeczy depozyt 20 USD). Pokój jest codziennie sprzątany. PLAŻA piaszczysta, jak z instagrama. Leżaki i parasole są bezpłatne. Żetony (te które dostaliśmy z pilotem do klimy) za pierwszym razem wymienia się przy basenie na ręczniki plażowe. Potem można codziennie sobie te ręczniki zmieniać na świeże. Widoki są rajskie, a turystów niewielu. Za 1 USD można sobie kupić orzeźwiające kokosy. Z tej strony wyspy morze ma wysoką falę i nie ma zachodów słońca, ale za to są piękne wschody (ok 6:30). Trzeba się liczyć z tym, że często będziemy nagabywani na plaży na ostrygi, masaż, biżuterię z pereł itp. Sprzedawcy nie są natarczywi, ale próbują sobie dorobić na różne sposoby, bo w kraju jest po prostu bieda. Ceny w sklepie przy hotelu (po wyjściu z hotelu na prawo ok 5 min) jak w polskiej Żabce. Można płacić kartą bez prowizji. Niestety nie ma alkoholu, ale alko jest w sklepiku hotelowym. Tam też można dostać kartki pocztowe (które na Margaricie są rzadkością – w Wenezueli nie funkcjonuje poczta). SIŁOWNIA hotelowa (darmowa) dobrze wyposażona. Na wolnych ciężarach trochę brakuje większych kilogramów, ale można to uzupełnić na maszynach. Często w hotelach z większą ilością gwiazdek nie ma tak dobrze wyposażonych sal fitnes.