Opinie o Olympus Thea

6.0/6

Fantastyczny urlop! Polecamy :D

Nasz pobyt odbywał się na koniec sezonu, a w żaden sposób nie odczuliśmy tego faktu na niekorzyść, wręcz odwrotnie - było spokojnie, nie było tłoku, a zarazem niczego nie brakowało. Obsługa bardzo miła, sympatyczna, a także pomocna. Jedzenie było wyśmienite i było tego tyle, że przez cały pobyt nie zdążyliśmy posmakować wszystkiego. Bus hotelowy jest świetnym rozwiązaniem w celu zwiedzenia pobliskich miejscowości, gdyż piesze wycieczki były utrudnione ze względu na trasy pod górkę. Z wycieczek fakultatywnych obowiązkowo polecamy rejs na wyspę Skiathos. Zabawa na statku jest o wiele lepszą alternatywą, niż nudne patrzenie w morze przez 2,5 godziny. Sama wyspa też piękna i kilka godzin to za mało żeby nacieszyć się jej widokiem, no a na Zatoce Szyszek z piękną złotą plażą można poczuć się jak w raju. Pani Paulina (rezydent) także bardzo sympatyczny i pomocna. Na spotkaniu organizacyjnym pierwszego dnia wszystko świetnie opowiedziała i wyjaśniła. Na naszą korzyść przełożyła wycieczkę na Skiathos, bo pierwotnie rejs miał odbyć się w dzień kiedy prognozowano brzydką pogodę, co odebrało by cały urok tej wycieczki. Gdy w trakcie pobytu kontaktowaliśmy się z Panią rezydent, nie odpowiedziała od razu, ale po krótkiej chwili oddzwoniła i udzieliła porady. Meteory również mają swój urok i widok jest przepiękny, ale wycieczka składa się z dość długiej podróży, następnie krótki wstęp do galerii ikon gdzie można zakupić pamiątki, potem przejazd na taras widokowy w celu zrobienia zdjęć. Następnie przejazd do klasztorów, ale niestety nie można ich zwiedzić w całości, tylko niewielką część, ze względu na tereny prywatne mnichów. My mieliśmy też brzydką pogodę tego dnia, więc może akurat ta wycieczka nie urzekła nas aż tak bardzo. Dodatkową atrakcją hotelu są psy, które służą za przewodniki po pobliskiej okolicy. Prowiant na wycieczki może nie był rewelacyjny i bogaty, ale wystarczał do przetrwania całego dnia, a w trakcie wycieczki można było sobie coś dokupić. Za to ostatniego dnia nie zdążyliśmy nawet na śniadanie, bo mieliśmy wcześnie wyjazd na lotnisko, więc dostaliśmy przepyszne śniadanko na drogę.