Opinie o Hurghada Marriott Resort

5.0/6

Uwiedziona przez

Uwiedziona i porzucona przez Egipcjanina….. Miejsce urocze, bo nie jest to resort. Dość akustyczny teren, ale w nocy klimatyzacja, która warkocze jak stara lodówka MIŃSK(zssr) - skutecznie zagłusza odgłosy głośnych, napitych mastodontów :) Jedzenie dobre, co dziennie te same pozycje, ale ilosć jest taka duża, że kreatywna osoba przez 7 dni zje każdego dnia coś innego. Ogóreczki przepyszne. Na śniadanie specjalista przyrządza potrawy z jaj wg. Życzenia. Mnóstwo słodkości, sałat, warzyw…. Choć wędliny są...lekko mówiąc z perspektywy Polki, która wychowana jest w kraju, gdzie kunszt wyrobów wędliniarskich jest skarbem narodowym, była ciężko zjadliwa. Ale jaki kraj, taka tradycja. Za to wołowina była cudowna. Alkohole, jak na lokalne wynalazki, całkiem przyzwoite. Nie chodziłam głodna. Byłam najedzona. Było przyzwoicie. Obsługa bardzo miła i uczynna. Chłopaki na sali gastronomicznej… niektórzy bardziej natarczywi ze swoją obsługa inni bardziej, z wyczuciem. Był taki jeden… Uśmiech do siebie kazał mówić. Uwiódł. Uwodził nas rebusami i zagadkami. I w pewnym momencie znikł. Bez pożegnania. Zostawił mnie z niedosytem wrażeń. Bardzo miły chłopak. Miał takt, wyczucie. Będę miło wspominać przez niego ten pobyt. W pamięci pozostanie mi również Eslam z baru Sunset. Również takt i wyczucie sprawiły, że poczułam się zaopiekowania i bezpieczna. Co do reszty...to miałam wrażenie, że na obiekcie było czyściej niż w pokojach. Hotel 5* nie powinien sobie na to pozwolić. Odświeżenie pokoi polegające na pomalowaniu ścian, nie wystarczy. Trzeba na bieżąco sprzątać nie tylko podłogę, ale i zagłówki w łózkach. Nie wiedziałam, czy to krem, czy nasienie… :/ Lodówka też pozostawiała wiele do życzenia. We wannie jakieś plamy, ślady włosów po poprzednim gościu i to wyglądało, jakby ktoś strzygł włosy łonowe, bo jakieś zakręcone… no bleeeech.. Generalnie trochę syf z gilem. I to zaburzyło cały świetny odbiór tego miejsca. Natomiast plaża czysta. Miejsce bardzo urokliwe.