Opinie klientów o Japonia - w krainie gejsz i samurajów

5.6 /6
380 
opinii
Intensywność programu
5.1
Pilot
5.6
Program wycieczki
5.6
Transport
5.7
Wyżywienie
5.3
Zakwaterowanie
5.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.5/6

Elżbieta, Warszawa 17.04.2023
Termin pobytu: marzec 2023

Moja ocena jest pozytywna co do zapewnienia hoteli oraz przejazdów dot autokaru, pociagów. Mam 1 uwagie dot. programu -po przylocie do Japonii póżńa porą, n drugi dzień było zwiedzanie Tokio nocą.

Mam 1 uwagie dot. programu -po przylocie póżna pora do Tokio, następnego dnia było już nocne zwiedzanie Miasta. Uważam że jest to zbyt męczące,tym bardziej że jest dużą różnica czasowa miedzy Polska a Japonia. Naszym pilotem był P. Michał do którego mam zastrzeżenia. Byłam juz dużo razy na objazdówkach z Reinbow,ale ten Pan nie spełniał swojej roli, nie był przygotowny aby omawiać poszczególne etapy zwiedzanych miejsc.Ponadtto robił częste przerwy ( a bo idziemy na kawę, a trzeba odpocząć, a może coś zjeść). Albo - proszę pozwzwiedzać sobie dane okolice, spotykamy sie za . godz. lub za ....... przy autokarze. Ponaddto w/g mnie nie dogadywał się z Przewodniczką Japońską, b.uczynną i otwarta na pomoc. Było to odczucie nie tylko moje z naszej 40 osobowej grupy, jak wynikło z rozmów między uczestnikami.

3.0/6

Karol 03.11.2019

Wycieczka super, ale nie z tym pilotem

Ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie – Japończycy są wspaniałym, kulturalnym, uporządkowanym i niezwykle pomocnym narodem przez co czujesz się wspaniale w tym kraju. Warto nauczyć się podstawowych zwrotów po japońsku, ponieważ znajomość angielskiego nie zawsze się przydaje, a nawet ‘koślawy’ japoński sprawia ogromną przyjemność Japończykom i przełamuje wszystkie lody. Kolejna wspaniała rzecz w Japonii to jedzenie – można nie wiedzieć co się je, ale będzie to smaczne, świeże i przygotowane w sterylnych warunkach. Zabytki, głównie świątynie i zamki, wspaniale wtopione w naturę przez co tworzą idealną całość – wycieczka, na którą każdy musi pojechać! Polecam zabrać ze sobą przełączki do prądu (USA bez bolca) i notesik na pieczątki – bardzo popularne przy większości zabytków. W Tokio polecam zjeść popularne naleśniki. Jak coś się spodoba to od razu kupować – ceny wszędzie są niemalże identyczne (może przy obiektach zabytkowych ciut wyższe, ale nie jakoś znacząco), a jest wiele rzeczy, które już się nie powtórzą w kolejnych miejscach. Bardzo polecam (zwłaszcza osobom planującym zwiedzanie na własną rękę wieczorami) zakupić przed wyjazdem kartę SIM z Internetem (ja zapłaciłem za 12 dniowy dostęp 193 zł – karta SIM przyszła do Polski) – wszystko działało idealnie. W razie pytań proszę pisać – max.corleone@gmail.com – postaram się odpisać jak szybko będę mógł.

3.0/6

Uczestnik 24.04.2023
Termin pobytu: kwiecień 2023

Japonia - w krainie gejsz i samurajów

Warto zobaczyć I doświadczyć tak odmiennej kultury. To zupełnie inny krag kulturowy, bardzo ciekawy, czasem trudnym do zrozumienia.

3.0/6

Ewa Hanna, Łódź 06.04.2023

W krainie kwitnących sakur

Jechaliśmy z obawami, że zasadniczy cel wycieczki jakim było podziwianie kwitnących wiśni nie zostanie zrealizowany. Informacje płynące z Facebooka wskazywały na przesunięcie sezonu kwitnienia na połowę marca - zdawało się więc, iż podziwiać będziemy jedynie płatki leżące u podnóża drzew. Tymczasem przez cały okres zwiedzania sakury „chwaliły się” przepięknym i świeżym kwieciem - płatki na trawniku lub w nurcie fal (szpalery wiśni są szczególnie gęste nad brzegami rzek/ kanałów.) Program wycieczki zasadniczo ciekawy, ale pozwolimy sobie na kilka uwag. Podróż via Dubaj nie jest dobrym pomysłem i obfite posiłki ( z bezpłatnymi napojami be i alkoholowymi) nie rekompensuje straty dnia. Odprawa na Narito to niespodziewany dramat. Wydostaliśmy się z lotniska po trzech godzinach formalności w tym staniu przez ponad 1.5 godziny do punktu weryfikującego stan zdrowia - oczywiście w związku z pandemią. Kontroler nie sprawdził nawet certyfikatu szczepienia, nie zmierzył temperatury ciała i po zadaniu pytania o samopoczucie zezwolił na przejście do odprawy paszportowej. Tam kolejna godzina tkwienia w tasiemcowymi ogonku. Tu ważna informacja zaniedbana przez Rainbow. Wypełnienie zalecanego „visitjapan” owocuje dwoma certyfikatami, gdy treść linku wspomina o trzech. Rodzi to jak się okazuje niepotrzebną obawę o stres przy odprawie. Tymczasem trzeci certyfikat uzyskujemy przy odprawie paszportowej - odcisk palca i fotografia twarzy skutkują wydrukiem tego właśnie malutkiego certyfikatu sklejanego do paszportu - piloci poprzednich grup powinni dysponować taką wiedzą i informować punkty obsługi by potrafiły przekazać odpowiednio tryby procedur - nasz jedynie (choć z wielkim zaangażowaniem uspokajał, iż turyście nie grozi żadne ryzyko związane z brakiem wspomnianego certyfikatu nr 3) Cała procedura wypełniania „visitjapan” także i tu nie miała jednak znaczenia, gdyż dokonujący odprawy nawet nie nie prosił, natomiast interesowała go nazwa hotelu, w którym będziemy gościć. Nazwę tą należy nie tylko znać, ale i wpisać do blankietu rozdawanego przez stewardesy! Wystarczy jeden druk na parę a nazwa hotelu tokijskiego jest w dokumentach Rainbow. Dodatkowe pół godziny straciliśmy z powodu braku takiego wpisu u kilku osób, po bezskutecznych próbach ustalenia nazwy urzędnik graniczny machnął w końcu ręka i zrezygnował z dociekań, ale wskutek wspomnianych ograniczeń dotarliśmy do hotelu ok 22.00 i nie było mowy o wymienionym w programie wieczornym spacerze do centrum Tokio. Kantor wymiany walut piętro niżej w stosunku do punktu odpraw - może być jednak dłuższa kolejka. Tokio było dżdżyste a w czasie Tokio nocą wręcz ulewne - warto mieć parasol, ale można go wypożyczyć w każdej recepcji! Na wszelki wypadek wskazany płaszcz przeciwdeszczowy - najprostszy czyli cienka, plastikowa pelerynka przezroczysta. Hotele o wysokim standardzie - przeważnie dość małe co wynika z wysokiej gęstości zaludnienia (samo Tokio to 36 mln. mieszkańców) Hotele wielopiętrowe co ma znaczenie przy zajmowaniu kolejki na śniadanie - warto brać poprawkę zwłaszcza w przypadku wyboru „japońskiej” stołówki w Tokio - tam z reguły tłum jest nieprzebrany. Wyposażenie hoteli zgodne z poprzednimi opiniami - toalety zadziwiają elektroniką często odmienną w kolejnych miejscach lecz zawsze „topową” Dla zapominalskich dostępne w lobby maszynki jednorazowe do golenia, szczoteczki do zębów z minitubką pasty. Jest też szczotka do włosów oraz gąbka do toalety twarzy - tych rzeczy wwozić więc nie trzeba. Jeśli w pokoju nie ma saszetek z herbata lub kawy to w lobby jest ekspres a herbatkę do parzenia tez można zabrać do pokoju. Paradoks hoteli polega na tym, iż te najbardziej ciasne przypadają na dni,w których poruszamy się z bagażem całym zaś obszerniejsze na „bagaż podręczny! Warto by Rainbow rozważył weryfikację. Tak czy inaczej najwygodniejsze były w Atami (z widokiem na Pacyfik i bezpłatną japońską łaźnią (ta ostatnia także w Kioto!). Ponieważ opinia ma czytelnikowi pomóc w odpowiednim zaplanowaniu pobytu, więc wspomnę jedynie, iż atrakcji jest moc. Szczególne wrażenie wywiera Fuji ( lepiej widoczne następnego dnia z peronu. Hiroshima do obowiązkowego zwiedzenia wieczorem, - park niedaleko hotelu. Większość tras bez konieczności wspinaczki choć same podejścia do niektórych obiektów pod górkę lub po schodach - te w „ białej czapli” wręcz karkołomne zwłaszcza, źe bez obuwia. Malowanie wachlarzy zaczynamy dopiero na wyraźny sygnał rzemieślników, radzimy wybrać wzory kwiatowe! Parzenie herbaty magiczne - sproszkowana matche najlepiej kupić w supersamie blisko parkingu lub jeszcze lepiej w Osace - stoisko pierwsze po lewej stronie wejścia na bazar rybny, tam też nabyć można pędzelek do rytualnego mieszania - koszt jego to ok 2700 jenów zaś 40 g matche w metalowym pudełku ok 2000 jenów. Matche w postaci „bags” są podobno podróbą - lepiej się nie kusić i kupić w Osace. Butelka sake (w miejscu degustacji) to wydatek ok. 2500 jenów, piwo dostępne już od 120 jenów - w sklepiku po przekątnej miejsca zbiórki w okolicy dworcowego posterunku policji było nawet po sto jenów. Polecamy też ostrygi na wysepce z Tori! Cena przekąski obiadowej od 1500 jenów. W miejscach odbioru bagażu transferowego oglądajcie czy nie doszło do uszkodzenia!w jednej z walizek urwano rączkę do prowadzenia, w innej jedno z kółek. Osobna opinia dotyczy opieki pilota. Nasz niestety był najgorszym na jakiego natrafiliśmy w podróżach z Rainbow. Gdyby nie dozór (w dosłownym tego słowa znaczeniu) znakomitej Japonki Masami, pewnie doszłoby do dramatu. Polski pilot nie znał nawet rozkładu dnia i zwykle przedstawiał sprzeczne informacje. Za „żarty wynikające ze specyficznego poczucia humoru” przeprosił wprawdzie przy pożegnaniu ale prezentowanie choćby narodowej potrawy japońskiej jako „przeglądu tygodnia” nie tylko nie zachęca do spożycia wspaniałego faktycznie nadziewanego placka ale jest obrazą obyczaju. Podobnie zapowiadanie ostatniego hotelu (po Atami zdecydowanie najlepszego) jako „klitki” jest negatywnym nastawianiem do organizatora a turysta nie doznaje radosnego zderzenia z odmiennym faktem lecz niesmaku. Pilot winien zachęcać i chwalić a nie zachowywać się jak podglupiasty żartowniś. Masami wielokrotnie musiała weryfikować informacje o czekających nas kolejnych etapach zwiedzania - pilot mylił nazwy miast (w Tokio było Kobe) w Japonii zdarzała się formacja, że jesteśmy w... Chinach, Zatoka Osaka okazała się być Zatoką Tokijską, a podawane informacje weryfikowane NIEUSTANNIE. Pilot „dokształcał” się z laptopa w trakcie trasy, jego wiedza o Japonii (z wyjątkiem informacji o restauracjach) była nie tylko szczątkowa , lecz wręcz wielokrotnie błędna - oczywiście wycieczka nie jest formą dokształcania, ale też winno się brać odpowiedzialność za przekaz, zwłaszcza, że wśród zwiedzających mogą być osoby o rzetelnej wiedzy kaleczonej przez dyletanta. Pilot nie nadaje się do prowadzenia wycieczek japońskich, znajomość angielskiego nie powinna być jedynym plusem opiekuna grupy. Również uczestnicy wycieczki poprawiali pilota już tylko w oparciu o PROGRAM ze strony Rainbow - mylił kolejność zwiedzania, w dniu z oferowaną kolacją twierdził, że tej nie będzie (oczywiście była!) a to ma przecież istotne znaczenie dla osób planujących sposób wyżywienia. W Osace w dniu ostatnim w trakcie jazdy autobusem pilot każe zapamiętać miejsce „zbiórki” . Autobus, który ma nas wysadzić na moście i stantąd zabrać na lotnisko jedzie tymczasem dalej. Komentarz pilota „ja pierniczę, kierowca lubi skręcać w lewo i wywiezie nas pewnie przez peryferia”. W rzeczywistości wciąż jesteśmy w centrum a kierowca nie tylko lubi, ale wręcz musi skręcić lewo, gdyż miejsce zbiórki jest na moście... sąsiednim. Wskazana poważna rozmowa pracodawcy z tym pilotem, zwłaszcza że ponoć ma prowadzić kolejną grupę „japońską” w początkach maja. Co. warto także zmienić? W przedostatnim dni wycieczki można trafić do hotelu już we wczesnych godzinach popołudniowych. Dobrze zorientowany w atrakcjach miasta pilot ( a tu kolejne gafy i wyprowadzenie podopiecznych na peryferia miast do handlowego centrum) winien zachować ten plan, gdyź pozostaje wiele czasu na ostatnie zakupy, które można dopakować do bagażu zasadniczego. Tymczasem pilot zmienia plany i.degustacje sake kumuluje właśnie w dniu przedostatnim, ostatni przeznaczając na zakupy. To ponad 4 godziny wałęsanie się po mieście z zakupami przed wielogodzinną podróżą szatkowaną oczekiwaniem na samolotową przesiadkę. Gdybanie pilot dalibyśmy pewnie szóstkę.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem