Opinie o Intercontinental Aqaba Resort

3.0/6

to nie jest 5 gwiazdek!

Hotel ładnie położony, w pierwszej chwili robi naprawdę fajne wrażenie. Z każdym dniem przybywało jednak minusów: baseny częściowo wyłączone i ogrodzone łańcuchami, wyłączane też poszczególne przejścia/mostki przy basenach, bo były remontowane. Z części łóżek przy basenie nie można korzystać bez dodatkowej opłaty, za to ładnie wyglądają na zdjęciach;) Restauracja główna dość pusta w pierwszych dniach pobytu, a pomimo tego doczekanie się na kelnera, który poda napoje, graniczyło z cudem (drugim cudem było to, jeśli zamówienie dotarło w ogóle lub jeśli dotarło wcześniej niż po 20 minutach, gdy w zasadzie kończyliśmy posiłek). Wykupiłam opcję pełnego wyżywienia - a główna restauracja została zamknięta w porze lunchu w 4-tym dniu pobytu i była zamknięta już do końca, my natomiast zostaliśmy przekierowani do restauracji arabskiej a la carte (z oddzielnym bardzo ograniczonym menu w opcji FB, reszta płatna) - fajna jednorazowo, ale bez wyboru opcji innej niż kuchnia arabska i niestety nie dla dzieci. I tak przy wykupie pełnego wyżywienia finalnie musiałam płacić w barze przy plaży za lunch, jeśli chciałam coś innego niż hummus i kebab. Jedzenie w głównej restauracji dość dobre, ale monotonne - przez cały pobyt dokładnie te same potrawy serwowane w tych samych miejscach, zmieniały się jedynie sałatki i ułożenie słodyczy. W hotelu zamknięty punkt z lodami / pizzą (nie ma lodów w głównej restauracji, zakładam, ze pewnie w punkcie standardowo bywają dostępne - ale nie podczas mojego pobytu), brak sklepiku (można wyjść do miasta, więc nie jest to problem - ale w opisie hotelu jest info o sklepie na terenie). Plaża nie jest sprzątana z niedopałków, wejście do morza nieco kamieniste, a wydzielone miejsce do pływania nieduże - rurki do snorklingu się nie przydały w tym miejscu:/ Z drugiej strony poziom zanieczyszczenia powietrza nad zatoką Aqaba bardzo duży (dla porównania: dziś W-wa 43/100, Katowice 31/100 - a Aqaba przez cały pobyt pomiędzy 60-78/100 (!) ), do tego na horyzoncie ogromny tankowiec smrodzący dymem i wycieczkowce w zatoce. Wycieczki fakultatywne: Petra bardzo dobra; Wadi Rum przepłacona znacznie - nie wszystkie słynne punkty widokowe zaliczone; do tego krótka, jedynie przejazd jeepami, a cena jak wycieczkę z noclegiem i kolacją u lokalnych organizatorów; Morze Martwe - skrócona o 2 godziny, bo jordański przewodnik spieszył się na kolację (trwa ramadan), zatem kąpiel i obiad były w dużym pośpiechu i w sumie trwały krócej niż wymuszone pobyty w sklepach:/ Sumując: Jordania jak najbardziej do zobaczenia, natomiast hotel i pobyt nad zanieczyszczoną zatoką Aqaba - mocno przepłacony vs to, co się otrzymuje.