Kategoria lokalna: A
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel zawyżony o jedną gwiazdkę, jak na europejskie standardy to słaba 3. Jedzenie tak jak w innych opiniach trochę zimne i mało urozmaicone ale głodnym się nie chodziło.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciliśmy z hotelu Kalyves, w którym spędziliśmy 2 tygodnie.Byłam już w wielu hotelach w Grecji, mam więc porównanie i trochę dziwią mnie te 4,5 gwiazdki. Niby było oki ale do paru rzeczy można się przyczepić. Zraziłam się już zaraz po przylocie, mieliśmy wylot o 2:30 w nocy, na dodatek podróżowaliśmy z 2 letnim dzieckiem i tu niespodzianka nie dostaliśmy śniadania, chociaż byliśmy w hotelu koło 9 rano. Pani Penelopa, zresztą bardzo nieuprzejma, poinformowała nas, że all inclusive mamy dopiero od godziny 11, ale jak chcemy to możemy sobie wykupić śniadanie za "jedyne" 15 euro. Natomiast pokój mieliśmy dostać dopiero o 14, osoby, które przyleciały razem z nami bez dzieci miały już mieć ten pokój o 11. Także widać, że obsługa w ogóle nie przejumuje się tym, że małe dziecko może być zmęczone... W końcu jednak zlitowali się nad nami i dostaliśmy pokój jakoś koło 11:30, jak się okazało chyba najgorszy z możliwych, bo od strony głównej ulicy, po której non stop jeździły samochody i zdezelowane skutery. Jeszcze na rogu ulicy była knajpa z fast foodem, zamykana dopiero po 4 rano ;-( Dostawka w pokoju to jakaś tragedia, postawili nam jednoosobowe łóżko, które ledwie mieściło się w tym pokoju, a gdy było rozłożone nie mieliśmy szans żeby wejść na balkon. Skończyło się tak, że córka spała z nami w łózku. Całe szczęście, że chociaż łoże małżeńskie było duże. Co do jedzenia to w sumie takie jak w więŰkszości hoteli,każdy coś mógł dla siebie wybrać.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
hotel (dwa budynki ) nieduży i przez to urokliwy. Czysto, miła obsługa itd Jedzenie...rzecz gustu. przez dwa dni kucharz oszalał (może zakochany) bo wszystko b. słone. plaża ładna i niestety brudna na części hotelowej. popiekniczki przy parasolach nie opróżniane.Leżaki mają swoje najlepsze czasy za sobą ( niebieskie były okropnie wygniecione, białe jako tako).Bar mógłby pracować o godzinę dłużej , zamykanie go o 23 to przesada. Rezydentka Rainbow porażka. Wszystko na nie. Wycieczki są, bo są, żadnej zachęty. Wg niej autobusy do Chani jeżdżą ale rozkładów jazdy nie przestrzegają ( akurat było dokładnie odwrotnie, wg niej bilety po 3,5 euro, byly po 2,5 itd). Samochodu lepiej nie wypożyczac, bo nie, Nie chce mi się o tej pani pisać. Rainbow bierze dopłatę za boczny widok na morze... to ciekawe bo wszystkie pokoje mają widok na morze. Bez dopłaty. Jak to się nazywa??? no to jak ktoś kogoś naciąga na forsę...??? Hotel ma wg Raibow 4,5 gwiazdki...Przesada ...Najwyżej 3+ no chyba, że Pani rezydentka to ta dodatkowa Gwiazda
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nie rozumiem skąd takie wysokie oceny tego hotelu, byliśmy w okresie 22-29.06, hotel mocno przeciętny, zacznę od pokoju który dostaliśmy, brudny zakurzony, najgorsza była łazienka, mała klitka z prysznicem o wymiarach metr na metr z obleśna zasłona prysznicową, okno z łazienki wybiega na korytarz, sprzątanie pokoju polega na wymianie ręczników, jedzenie smaczne jednak codziennie to samo łącznie około 8 potraw plus sałatki, desery i owoce codziennie te same.bardzo malutki basen, dużym plusem była bliskość do plaży z hotelu i przesympatyczna obsługa, rezydenci z Rainbow również pomocni. Dziwni mnie to ze ten hotel ma niby 4 gwiazdki. Dołączam fotki
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel wewnątrz i od strony plaży robi duże wrażenie, natomiast jest to jedyny taki obiekt w okolicy. Spokojna miejscowość to mało powiedziane - nie ma tu kompletnie nic, nuda. Jedna ulica, na której często panuje chaos komunikacyjny. Jedzenie smaczne, z wyjątkiem suchego prowiantu (cały nieobrany ogórek, cały pomidor - ciężko z tym sobie poradzić na wycieczkach fakultatywnych). Wycieczki i wynajem aut u rezydenta drogi. Taniej jest wypożyczyć auto samemu i naprawdę warto to zrobić. Plaża żwirowa, a wpływająca do morza obok hotelu rzeka sprawia, że woda jest bardzo zimna i trochę brudna. Mały wybór napoi alkoholowych w formule all inclusive. Z owoców praktycznie tylko arbuz i ananas z puszki, rzadko coś innego. Dla dzieci mało animacji i tylko 3-osobowa karuzela na żetony. Rozrywki natomiast dostarczyło nam trzęsienie ziemi o 5 rano, po którym nie można było się kąpać w morzu, a na koniec padał deszcz i było 24 stopnie (w sierpniu!). Często pojawiał się kilkusekundowy duży nieznośny dla ucha hałas (podobno samoloty wojskowe). Liczyliśmy na coś innego i byliśmy raczej rozczarowani niż zachwyceni.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel dla niewymagających. Okna z widokiem na rzeczkę ( boczny na morze ) to pokój z widokiem na ruinę naprzeciwko. Z boku widać morze. Od strony basenów cykady od rana do późnego wieczora tak dają swe znaki, że nie idzie wypocząć. Hotel jedzenie strasznie monotonne i generalnie słabe. Ktoś kto jeździł po świecie będzie zawiedziony. Słodkiego mało i wszystko na śmietanie. Pomiędzy posiłkami praktycznie nic do jedzenia. Na plus kelnerzy i obsługa bo mili i się starają. Jedna z nielicznych atrakcji ping pong stół rozwalony paletki w stanie opłakanym. Siłownia to kpina nie siłownia nie radzę ćwiczyć na sprzętach bo wszystko luźne i można sobie krzywdę zrobić pomijając iż siłownia ma może 20 m2. Plaża ok póki nie przyjechali Janusze z Polski. Przez 4 dni pobytu było ok leżaki wolne miejsce itp. zawsze. Ktoś przychodził zajął szedł na obiad zwalniał. Przyjechał typowy Janusz z Grażyną i 3/4 leżaków od 6 rano zajmowane ręcznikami, książkami itp. Nie ważne, że przychodzili o 10 lub po obiedzie rezerwacja musi być. A ludzie z dziećmi musieli daleko z tyłu lub bez leżaków się rozkładać. Animator Dominik ok śmieszny ale animacje generalnie słabe. Sama miejscowość bieda z nędzą i nuda. Można jechać do Chani ale ciężko wrócić. Autobusy powrotne 4 na dzień z czego część nie pojedzie bo Grekom pracować się nie chce. Teren wokół hotelu kilka sklepów na krzyż głównie spożywka, jak ubrania to mega drogie. Jedynie na przeciwko sklep 1001 flavours mega sympatyczna sprzedawczyni i dobre towary. Iść nie ma gdzie bo nic tam nie ma w okolicy. Wypożyczenie auta typu auris ok 80 euro na dobę + paliwo ok 1,7 euro litr. Elafonisi taka atrakcja, że na jednej plaży ok 2000 osób i różowego piasku co kot napłakał. Porażka strata kasy i czasu. Generalnie hotel dobry dla niewymagających i ludzi którzy lubią tylko siedzieć w miejscu bo nie ma gdzie chodzić. My wynudziliśmy się na maxa bo z natury jesteśmy aktywni. To był pierwszy i ostatni wyjazd do Grecji. Naprawdę nie wiem czym się ludzie zachwycają. Nad Polskim morzem więcej jest atrakcji.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rainbow okradł nas z jednego dnia i nocy. Do hotelu dotarliśmy około 4.30 nad ranem. Pokoje małe, łazienka 1.2 metra kw. Dobre pokoje dostępne tylko dla Niemców i Anglików.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Do hotelu Kalyves pojechaliśmy na 11 dni na przełomie września i października. Opuszczaliśmy go (podobnie jak cała reszta grupy poznanej w hotelu) z dość miesznymi uczuciami. Moim zdaniem hotel nie zasługuje na 4.5* a max. 3.5*. Pokoje i łazienka zbyt małe aby można się było w nich swobodnie poruszać. Dodatkowym bardzo dużym minusem jest liczne stado gęsi na sąsiadującej z hotelem rzeczce, które potrafiły rozpocząć swoje niemiłosierne gęganie o 3-4 w nocy. Z ich powodu nie przespaliśmy dobrze nawet jednej nocy. Hotel reklamowany przez biuro jako idealny dla par- zapomnieli dodać że po 60. Najgorsze z całego wyjazdu jest jednak traktowanie turystów ostatniego dnia i sposób naliczania "doby hotelowej" przez biuro podróży. Zapłaciliśmy za wycieczkę 11 dniową ( wg. planu miało być 11 dni all inclusive w tym 10 noclegów)- wylot z Warszawy o godz.15 w związku z tym do hotelu dojechaliśmy dopiero po 21 ( kolacja skończyła się o 20.30.). Powrót był zaplanowany na czwartek godz. 4.20 rano. O zwrot kluczy zostaliśmy jednak poproszeni już w środę o godz. 12.00. Przy zwrocie klucza recepcjonistka zabrała nam również opaski all inclusie twierdząc, że wszystkie świadczenia kończą się o godz. 14.00 i od tej chwili trzeba było płacić nawet za szklankę wody! Podróżujemy od kilku lat z różnymi biurami i jeszcze się z czymś takim nie spotkaliśmy
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pokoje małe a łazienki 1,5 m kw. Jedzenie trochę monotonne. Hotel nadrabia położeniem z jednej strony plaża i morze a z drugiej góry wielkości naszych Tatr.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piszę świeżo z drogi po powrocie na gorąco....Przed wyjazdem przeczytaliśmy świetne opinie i nie z wszystkim mogę si zgodzić. W hotelu dużo Polaków- plus, obsługa baru miła - plus, jedzenie bardzo dobre - plus....prawda że sok ze świeżych pomaranczy do sniadania to luksós i to gratis.... Ale - głowny recepcjonista trochę Polaków olewa za przeproszeniem....pokoje dostajemy najgorsze..... wyzej pisza szczęściarze - o pokoju z balkonem na rzekę lub na morze to nie tak bardzo - pokoje dzielą na standard wyższy który nam się nie należy jak powiedzą w rozmowie i niższy - dla polaków - bo Niemcy ich nie dostają - podobno biuro opłaca najtańsze pokoje.... I tak na naszym przykładzie wyjazd 4 osob - 2 pokoje - z jednego zamówienia - dostaliśmy w dwóch oddzielnych blokach - fajny podział rodziny - 1-y pokój parter od ruchliwej ulicy balkon , 2-gi pokoj jeszcze ciekawszy bo mala klitka bez balkonu z oknem na coś w rodzaju wewnetrznej studni / nie jestem wybredny ale to na pokój za niemałe pieniądze nie zaslugiwało - klitka z symboliczna klimatyzacja bez regulacji- bez mozliwosci otworzenia okna....z lazienka dla anorektyka bo osoba dobrze zbudowana nie dostanie sie do środka.../. Wymiana pokoju z wieloma problemami - bo tez nie sami składalismy reklamacje. I tu minus dla rezdentek pomocy od nich niewiele...tlumaczenie slow "szefa"- głownego recepjonisty ze nie ma dla nas pokoju..może jutro...to nie jest zadanie dla rezydentek..tyle to dwoje z nas samo rozumiało....W końcu mała klitka zamieniona była po 3 dniach na pokój od rzeki nad barem / w wiekszości daszek barku bylo widać....Pokój od drogi zostawiliśmy bo i tak dalsza walka nie miała sensu - przyjechaliśmy wypoczywać nie kłocic sie.... Ze sytuacja nie jest wyjątkiem podam przykład trzech Pań które w koncu musialy dopłacic do innego pokoju - bo ani klitki bez balkonu ani pokoju od drogi nie chcialy....