Opinie klientów o Kreta i Santorini - Egejskie Perły

4.9 /6
31 
opinii
Intensywność programu
4.2
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.1
Transport
5.5
Wyżywienie
4.3
Zakwaterowanie
4.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.5/6

Gen 08.10.2019

Z Cykadami na Krecie

Skąd tytuł, otóż pierwszy raz usłyszałem na żywo cykady i w pierwszym momencie wydawało mi się że to ptaki w koronach drzew urządziły głośny koncert na powitanie z Kretą lecz okazało się że to owady, właśnie cykady. Wracając do meritum czyli czy warto zobaczyć Kretę, odpowiem zdecydowanie tak, dla turysty chcącego zobaczyć coś interesującego, związanego z historią, pięknymi krajobrazami, śródziemnomorską kulturą i klimatami punkt obowiązkowy. Kreta to największa grecka wyspa, w dużej mierze górzysta, wybrzeża są z reguły skaliste poprzeplatane jednak urokliwymi plażami, tak więc można uprawiać trekking i wspinaczkę górską czego namiastkę mamy na wycieczce tj zejście najdłuższym w Europie wąwozem Samaria (ach te widoki !), możemy poplażować (też są do tego okazje np. na plaży w Kolokitha) a oprócz tego możemy zobaczyć zabytki z dalszej i bliższej historii tej wyspy, która niejednokrotnie była skomplikowana, władali tu 5 tysięcy lat temu Minojczycy, następnie Mykeńczycy, Rzymianie, cesarstwo Bizantyjskie, Arabowie, Wenecjanie i Turcy. Kreta została włączona do Grecji dopiero w 1913 roku. Największymi atrakcjami turystycznymi są ruiny pałaców Minojskich (oglądamy najsłynniejszy z nich w Knossos związany z legendą o Minotaurze, Ariadnie i Dedalu), fortyfikacje wzniesione przez Wenecjan w Rethymnon i na Spinalondze, oraz wiele wiele innych żeby się nie rozdrabniać (toż to Grecja, kolebka kultury europejskiej). Na wyspie znajdują się też ciekawe jaskinie np. jaskinia Dikteon w której miał urodzić się Zeus (też jest na naszej trasie), piękne ogrody, jest Cretaquarium, czyli oceanarium z rybami i nie tylko zamieszkującymi Morze Śródziemne (ma swój urok, choć nasze Afrykanarium we Wrocławiu jest chyba większe). Tak więc wszystko to oglądamy a nawet więcej bo jako wisienka na torcie pozostaje wyspa Santorini i jest to dla mnie gwóźdź programu, obok wąwozu Samaria, naprawdę będąc w Oia i Firze można zaniemówić, białe domki, niebieskie dachy, wąskie, wijące się uliczki, wspaniałe widoki, żadne zdjęcia nie oddadzą piękna tego i innych miejsc które widzieliśmy na tej wycieczce, do tego grecka atmosfera, mili ludzie, słoneczko i nie za wysokie temperatury (druga połowa września, wciągu dnia 24 do 28 stopni Celsjusza, w nocy 18 do 20). Czy na wycieczkę trzeba się specjalnie przygotowywać ? cóż, przydadzą się lekkie wygodne adidasy lecz z przyczepną podeszwą bo często chodzimy po wygładzonych przez stopy turystów stopniach i kamieniach, czasami trochę pod górę, trochę w dół (ogród Botaniczny pod Chanią, twierdza na wyspie Spinalonga, podejście pod jaskinię Dikteon), na wąwóz Samaria zdecydowanie trzeba zabrać buty trekkingowe (schodzimy z wysokości 1227 m aż do poziomu morza w miejscowości Agia Roumeli nad morzem Libijskim, trasa ma 16 km a zejście trwa ok. 6 godzin, część mniej wysportowanych osób z wycieczki przez następne dni miała zakwasy), osoby zdecydowane na kąpiele słoneczne i plażowanie powinny zabrać stroje plażowe, przyda się nakrycie głowy i krem z filtrem UV. Uwaga odnośnie wąwozu Samaria, wąwóz jest piękny jednak jego przejście wymaga trochę kondycji fizycznej lecz nie jest ono obligatoryjne można wybrać łatwiejszy wąwóz Imbros lub zostać w hotelu Fereniki i np. poplażować, natomiast wyspę Santorini polecam wszystkim chociaż jest to wycieczka fakultatywna, do tego dość droga (160 euro). Na oba wyjazdy musi uzbierać się odpowiednia ilość chętnych, nasza grupa nie była zbyt liczna ok. 25 osób, jednak na wąwóz Samaria wybrało się 18 a na Santorini ok.20, wąwóz Imbros nie doszedł do skutku bo były tylko 2 osoby chętne. Jeżeli ktoś ma obawy przed wybraniem się do wąwozu Samaria to pamiętam że przed wyjazdem znalazłem opinie że trasa jest porównywalna ze szlakami w Tatrach i muszę powiedzieć że nie jest tak "źle", Tatry są na pewno trudniejsze, trasę porównał bym bardziej do szlaków w Beskidach a w naszej grupie były także osoby po 70-tce i przeszły, tak więc nie ma się czego bać, z pewnością górna część (początkowa) jest trochę trudniejsza i bardziej stroma, dalej jest dużo łatwiej. Jakie atrakcje i wyzwania czekają na nas w poszczególnych dniach wycieczki przedstawiam poniżej.____________________________________________________________________________dzień pierwszy, przyloty do Chani i transfer do hotelu Fereniki w Georgioupoli, sprawny kwaterunek i czas wolny, 50m od hotelu plaża, blisko centrum miasteczka, które ładnie się prezentuje szczególnie wieczorem, gdy zapełniają się restauracje i tawerny, przy plaży promenada. W hotelu Fereniki mamy 4 noclegi (pierwsze 3 i ostatniego dnia wycieczki), wyżywienie w formie all inclusive, obiadokolacja od godz. 19.00 do 21.00 (śniadania od 7.30 do 10.00, lunch od 12.30 do 14.00, raczej nie można było z niego skorzystać poza ostatnim dniem)__________________________________________________dzień drugi, zwiedzanie Chanii, po śniadaniu o 8.15 (rano zaliczyłem jeszcze wschód słońca na plaży) wyjeżdżamy zobaczyć położony na wzgórzach niedaleko Fournes Ogród Botaniczny Gardens of Crete, po spotkaniu z miłym gospodarzem mamy czas na spacer po ogrodzie w którym zobaczymy rośliny z przeróżnych stref klimatycznych, w tym gatunki tropikalne. Ogród zajmuje 20 ha górzystego terenu, schodzimy ścieżką w dół, wracamy do góry, na dole staw i małe Zoo, z ogrodu piękne widoki na okolicę, na spacer mamy 2 godz. czasu, po spacerze lunch i możliwość zakupu regionalnych produktów w sklepiku. Następnym punktem programu jest wzgórze Profitis Ilias, będące świetnym punktem widokowym na Chanię a jednocześnie miejscem gdzie spoczywają Eleutherios Venizelos i Spiros Kayales, greccy bohaterowie z czasów odzyskiwania niepodległości, na wzgórzu spędzamy 20 minut i udajemy się do Chanii. O 15.20 jesteśmy w Chanii, zaczynamy od spaceru z przewodnikiem, najpierw Hala Targowa (podobno najpiękniejsza w całej Grecji, świetne miejsce na zakup pamiątek i lokalnych specjałów), krążymy uliczkami starego miasta, wchodzimy do koscioła Agios Nikolaos z dwoma wieżami z których jedna jest dzwonnicą a druga minaretem, to pamiątka po czasach Tureckich, mijamy resztki murów obronnych, wchodzimy do katedry prawosławnej ofiarowania NMP i kończymy spacer przy Fontannie Weneckiej na placu Venizelosa, jest godz. 16.15 i mamy czas wolny do 18.00, można udać się do kafejki, restauracji lub spędzić czas czynnie i jeszcze coś zobaczyć samodzielnie. Koniecznie trzeba przejść się do położonego tuż obok portu Weneckiego z falochronem z latarnią morską, falochronu piękne widoki na morze i miasto, warto pospacerować wąskimi, kolorowymi uliczkami starego miasta, przejść pod fort Firka i niestety trzeba wracać na zbiórkę i do hotelu. Po powrocie obiadokolacja i nocleg.____________________________________________________________________dzień trzeci, to co tygrysy lubią najbardziej, trekking w wąwozie Samaria, do przejścia ok. 16km z poziomu 1227m w Ksiloskalo do zera w Agia Roumeli. Wyruszamy o 5.45, dostajemy pakiety śniadaniowe (kanapka, butelka wody, owoce, ciasto), a o 7.15 jesteśmy w Ksiloskalo. Uspokajam przejście nie jest obowiązkowe, z naszej grupy zdecydowało się 18 osób (z 25), 2 osoby chciały przejść łatwiejszym wąwozem Imbros (8km i 600 metrów różnicy poziomów) lecz nie doszło to do skutku z uwagi na małą ilość osób chętnych, pozostali pozostali w Geogioupoli i mogli wykorzystać czas na plażowanie lub odpoczynek. Wąwóz Samaria jest po prostu bajeczny, żaden opis ani zdjęcia tego nie oddadzą, początek dosyć stromy, później łagodnieje, po drodze liczne przystanki, źródła z wodą pitną (można uzupełnić zapas w butelce), idziemy skrajem koryta rzeki Taras, w połowie trasy trafiamy do opuszczonej wioski Samaria, później przechodzimy wzdłuż wysokich na kilkaset metrów ścian, które zbliżają się do siebie aż do szerokosci 3,5 m w miejscu zwanym "Stalowe Wrota". Trasę przechodzimy samodzielnie, każdy swoim tempem, trzeba tylko pamiętać o zbiórce w Agia Roumeli i o tym że prom, który nas stamtąd zabiera, odpływa o 17.30, jeżeli zejdziemy wcześniej możemy się jeszcze zamoczyć w morzu Libijskim na czarnej plaży obok portu i coś zjeść w jednej z tawern. Z Agia Roumeli udajemy się promem do Chora Sfakion, rejs trwa 1 godz. 15 min., podczas którego możemy oglądać południowe wybrzeże Krety. W Chora Sfakion od razu udajemy się do autokaru i wracamy do Georioupoli, w hotelu jesteśmy po godz. 20.00, obiadokolacja i nocleg. Osoby które zostały w hotelu mogły wybrać się z kierowcą autokarem po grupę z Samarii do Chora Sfakion.________________________________________________________________________________dzień czwarty, czeka na nas Heraklion i ruiny pałacu w Knossos, wyjeżdżamy jak zwykle o 8.15 (od 7.30 śniadanie) tym razem z bagażami bo zmieniamy hotel. W Heraklion jesteśmy o 10.00, zaczynamy od zwiedzenia Muzeum Archeologicznego które jest drugim pod względem wielkości greckim zbiorem antycznych pamiątek po Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach. Muzeum naprawdę imponuje zbiorami i rozmachem, do dyspozycji mamy 1 godz. czasu, to zdecydowanie za mało aby zobaczyć całość, wystarczyło na sale na parterze, muzeum zwiedzamy z lokalną przewodniczką, kierujemy się do ciekawszych eksponatów, co ułatwia zwiedzanie i pozwala się więcej dowiedzieć o tym co oglądamy. Po zwiedzeniu muzeum udajemy się pod fontannę Morosini, następnie oglądamy Loggię Wenecką (obecnie ratusz) i zaglądamy do kościoła św. Tytusa. Od 11.40 mamy godzinę czasu wolnego, udało mi się go wykorzystać na zwiedzenie twierdzy Koules (bilet 2 euro). Twierdza położona jest w porcie na falochronie, z twierdzy jak i z falochronu piękne widoki na port i morze. Niestety trzeba było wracać, po drodze wstąpiłem jeszcze do bazyliki św. Marka w której urządzono galerię sztuki. O godz. 13.00 jesteśmy w Knossos aby zwiedzić ruiny słynnego pałacu kultury Minojskiej z okresu 2000-1400 lat pne.. Budowla związana jest z greckimi mitami o Minotaurze, Ariadnie, Dedalu i królu Minosie i jest częściowo zrekonstruowana przez odkrywcę Arthura Evansa, nie do wiary ale już w tamtych czasach w pałacu były łazienki, wodociągi i kanalizacja. Po zwiedzeniu pałacu (ok. 1,5 godz.) czas na zakup pamiątek i udajemy się do winiarni Minos Miliarakis w Pezie, chwila na film o wytwarzaniu wina na Krecie, następnie degustacja i możliwość zakupu. Z doświadczenia wiem że w takich miejscach ceny są wygórowane, tym razem można było nabyć kreteńskie wino w cenie od 5 euro, ja jednak nastawiłem się na słynne wino Vinsanto które teoretycznie nabyć można tylko na Santorini, niestety za zdecydowanie wyższą cenę, lecz o tym później. Po wizycie w winiarni udajemy się do hotelu Agrabella w Hersonissos, w którym spędzamy 3 noce. W hotelu jesteśmy o 17.00, od 18.00 obiadokolacja. Jesteśmy tuż obok centrum tej popularnej miejscowości wypoczynkowej, niedaleko hotelu market, mnóstwo barów, restauracji, promenada, morze i plaże.______________________________________________________________________________________dzień piąty Santorini, absolutny must see. Wycieczka jest fakultatywna i nie jest tania (160 euro), jednak to trzeba zobaczyć na własne oczy, faktycznie chyba najpiękniejsza wyspa w Grecji. Z hotelu wyjeżdżamy o 7.25 (śniadania w hotelu są od 7.30, dla nas otwarli o 7.00, tak czy inaczej trzeba się było pośpieszyć) a o 8.00 jesteśmy na promie-katamaranie w porcie Haraklion, tą nowoczesną i szybką jednostką pływającą w przeciągu 2 godz. i 15 min. dopływamy do portu Athinios na Santorini, przesiadamy się do busika i razem z małą grupką Rosjan zaczynamy zwiedzanie wyspy. Pierwszy przystanek to bajkowe miasteczko Oia, podchodzimy na plac przed kościołem Panagia Platsani, będący także tarasem widokowym i mamy 1 godz. 45 min. czasu wolnego do 13.30. Miasteczko jest bajkowe, koniecznie trzeba przejść do ruin dawnego zamku na wzniesieniu Kasteli i po kluczyć uliczkami w dół i górę klifu, wszędzie punkty widokowe, białe domy i kościółki z niebieskimi kopułami. Następny przystanek to Fira , jest godz. 14.00 i tak jak w Oia mamy czas wolny do 16.00, oprócz penetrowania miasteczka warto zejść krętą uliczką z 588 schodami do portu i zobaczyć osiołki które taszczą leniwych turystów do góry z portu, po drodze piękne widoki na kalderę. Z portu do miasteczka u góry można się dostać także kolejką linową (6 euro) nie męcząc zwierząt, skorzystałem z tego z uwagi na ograniczony czas, warto zajrzeć także do katolickiej i prawosławnej katedry, na więcej zabrakło czasu. Santorini oferuje wiele więcej: można wybrać się na rejs po kalderze, spacer do Firostefani i Imerovigli, na skałę Skaros z kościółkiem, do ruin Akrotiri a także na plaże czarne, czerwone i białe. W programie teoretycznie była możliwość poplażowania na czarnej plaży Perissa w zamian pobytu w Firze lecz nikt z tego nie skorzystał i przewodniczka była chyba z tego powodu zadowolona bo skomplikowało by to logistycznie wycieczkę. O 17.00 odpływamy z Santorini by o 19.45 zjawić się w hotelu na obiadokolację i nocleg. Co do wina Vinsanto oczywiście było od 28b euro w zwyż, jednak za długo się zastanawiałem i go nie kupiłem, co się opłaciło bo dostałem je następnego dnia za 18 euro w Agios Nikolaos.____________________________________________________________________________________dzień szósty Spinalonga, śniadanie o 7.30, wyjazd 8.30, o 9.50 zjawiamy się w miejscowości Elounda i zajmujemy miejsca na stateczku wycieczkowym którym popłyniemy na wysepkę Spinalonga. Przed samym miasteczkiem stajemy jeszcze na punkcie widokowym z pięknym widokiem na półwysep Kolokitha i zatokę Mirabello. Rejs trwa 25 minut i zjawiamy się na wysepce, która w sumie jest niewielka, obejdziemy ją dookoła, otoczona szmaragdowymi wodami zatoki, ma jednak ponurą historię bowiem było to miejsce odosobnienia trędowatych, dzisiaj możemy zobaczyć zabudowania z tamtych czasów. Spacer z przewodnikiem trwa ok. 40 min., następnie czas wolny, możemy obejść wysepkę dookoła, zajrzeć do kaplicy św. Jerzego, dla ambitnych możliwość wejścia na szczyt wzgórza z ruinami twierdzy, warto ze szczytu piękne widoki, tylko czasu mało bo o 11.45 odpływamy. O 12.20 cumujemy w zatoczce przy plaży Kolokitha i mamy czas do 14.15. Plaża jest niezagospodarowana, dzika, piaszczysta, krystalicznie czyste, szmaragdowe morze, wokół dzikie tereny półwyspu Kolokitha, oprócz plażowania można także pospacerować, piękne widoki na morze i okolicę. O 13.45 posiłek pieczone mięso z grilla, sałatka, owoce, wino lub sok, dla chętnych wersja dla jaroszy, zamiast mięsa gołąbki lub ryba. Po powrocie na statek wracamy do Eloundy i udajemy się do miasteczka Agios Nikolaos. W miasteczku jesteśmy od 15.15 do 17.10, krótki spacer wokół jeziorka Voulismeni i mamy czas wolny. Jezioro znajduje się w samym centrum miasteczka i połączone jest kanałem z portem, wokół mnóstwo tawern, kawiarenek, restauracji, warto pospacerować uliczkami, przejść do portu, zobaczyć "Uprowadzenie Europy" i "Róg Amalthei" (rzeźby w porcie), gdy starczy czasu można zajrzeć na czarną plażę Kitroplatia i przejść się promenadą. Wracamy do hotelu w którym jesteśmy o 17.50, o 18.00 obiadokolacja i czas aby przejść się wieczorem po miasteczku.______________________________________________________________________________________dzień siódmy jaskinia Dikteon, Cretaquarium i Rethymnon. Wyruszamy o 8.30 (tym razem z bagażami, zmieniamy hotel, śniadanie jak zwykle o 7.30) in po malowniczej trasie w górach i po płaskowyżu Lassithi (po drodze 2 fotopostoje) o 10.00 wyruszamy już na własnych nogach pod jaskinię Dikteon miejsce urodzin Zeusa. Spacer pod górkę trwa ok. 20 minut, nie jest męczący chociaż można skorzystać z transportu osiołkiem (szkoda zwierząt)> Jaskinia ma kształt pionowy, schodzimy do niej schodami, główna komora z bogatą szatą naciekową ma 70m długości. Grota jest ciekawa i ma rzeczywiście jakiś "mitologiczny" charakter. Po zejściu z góry zaglądamy jeszcze do warsztatu ceramicznego, krótki pokaz, możliwość zakupu pamiątek i o 12.00 ruszamy do Cretaquarium. Cretaquarium to największe oceanarium w Grecji, znajduje się w miejscowości Gournes, posiada 60 akwariów z różnymi zwierzętami morskimi żyjącymi głównie w morzach otaczających Grecję, jest może mniejsze niż nasze Afrykanarium we Wrocławiu ale i tak bardzo ciekawe. W Cretaquarium jesteśmy od 13.20 do 14.40, zwiedzamy indywidualnie. Ostatnim punktem programu tego dnia jest Rethymnon, docieramy do tej urokliwej miejscowości o 16.30 i mamy czas wolny do 18.15. Każdy zwiedza indywidualnie lub odpoczywa w kafejce, ja wybrałem wersję czynną, tak więc wybrałem się do fortecy (bilet 4 euro). Forteca jest świetnym punktem widokowym, do tego jest dość rozległa, na obejscie murów obronnych, wejście do dawnego meczetu Sułtana Ibrahima, starego kościółka obok wejścia i innych obiektów trzeba zarezerwować sobie minimum 1 godzinę. Po zwiedzeniu fortecy warto po kluczyć uliczkami starego miasta, podejść pod fontannę Rimondi, przejść na plac Mikrasiaton z meczetem Neratze, podejść pod kościółek św. Franciszka (zamknięty), przejść bramą Megali Porta (Goura), wejść do prawosławnego kościoła Czterech Męczenników i zobaczyć stary Port Wenecki z niewielką latarnią morską, zdążyłem. Z Rethymnonu udajemy się na nocleg do naszego początkowego miejsca zakwaterowania czyli do hotelu Fereniki w Georgioupoli, jesteśmy o 18.45, obiadokolacja, wieczorny spacer na plażę, do miasteczka i trzeba się żegnać z Kretą___________________________________________________________________________________dzień ósmy wyloty do kraju. Śniadanie mamy od 7.30 do 10.00, do godz. 12.00 trzeba opuścić pokoje, transfery na lotnisko 3 godz. przed odlotem (Warszawa 10.15, Katowice 13.10), tak więc był jeszcze czas aby przejść na plażę i do miasteczka.____________________________________________________________Reasumując bardzo udany wyjazd, dużo ciekawych miejsc, świetna pogoda, piękne krajobrazy i mili ludzie tak w grupie jak i na wyspie.

5.5/6

Jerzy, Gdańsk 15.10.2015

Kreta i Santorini to faktycznie perły warte zobaczenia

Bardzo udana i ciekawa wycieczka. Dużo zobaczyliśmy, pozostały miłe wspomnienia i mnóstwo zdjęć.

5.5/6

Ewelina 19.09.2021

Moje nowe motto- 'Siga siga'!!!

Mam wielkie szczescie ze zdecydowalam sie na ta wycieczke, choc Kreta nie byla na mojej top-liscie globtroterskich destynacji. Urzekla mnie niezwykla otwartosc mieszkancow tej wyspy, usmiech, swoboda i spokoj. Przy naprawde niezbyt intensywnym programie mozna bylo to dostrzec i odczuc. 'Siga siga' jak to mowia Grecy, powoli, powoli. Nie spiesz sie. bo tylko wtedy jest czas na wszystko inne- na celebrownie chwili, na podziwianie zachodu slonca, kawe z przyjacielem, smakowanie dnia...

5.5/6

MAREK, WŁOCŁAWEK 26.07.2016

Egejskie perełki

Wycieczka bardzo udana i ciekawa. Po przylocie na Kretę sprawnie przewieziono nas do hotelu na wzgórzu nad Agia Mariną – Hotel Eleftheria. Hotel ma ładne położenie z pięknym widokiem na morze i wyspę Agioi Theodroi. Panuje tu spokój i cisza. W hotelu mieliśmy 3 noclegi, co było bardzo korzystne, gdyż nie trzeba było się codziennie „ewakuować”. Hotel jest po remoncie, więc w pokojach czysto i przestronie. Jedzenie na stołówce smaczne i urozmaicone. Co ważne obsługa dyskretna i nie natarczywa w sprawie napoi do kolacji. WiFi w holu przy recepcji darmowe po uzyskaniu hasła od obsługi. Z tego hotelu następnego dnia pojechaliśmy zgodnie z planem do Ogrodu Botanicznego. Najpierw właściciel i założyciel ogrodu opowiedział nam jego historię powstania a następnie przekazano nam dużo informacji o produktach, warzywach i ziołach używanych na Krecie do sporządzania posiłków. Mieliśmy też okazję do degustacji win które są tu produkowane. Po zwiedzeniu ogrodu mieliśmy posiłek z produktów , które były nam prezentowane wcześniej. Posiłek był bardzo smaczny. Później pojechaliśmy na półwysep Akriotiri na punkt widokowy na wzgórzu Profitis Ilias z którego mogliśmy podziwiać panoramę Chanii. Po dotarciu do centrum Chanii przywitał nas deszcz, ale na to był przygotowany nas grecki przewodnik, który dla każdego miał parasol. Deszcz tak jak się pojawił tak i szybko ustał, więc dalszą część dnia poświęciliśmy na zwiedzanie zabytkowej i uroczej Chanii. Następnego dnia grupa nasza została podzielona na dwie podgrupy. Jedna wcześnie rano (pobudka o 5 ) udała się do Wąwozu Samaria, a druga około 9:30 do Wąwozu Imbros. Jest bardzo dobre rozwiązanie, gdyż uczestnicy są w różnym wieku i o różnej kondycji fizycznej. Ja osobiście wybrałem wąwóz Imbros o długości 8 km. Wąwóz jest bardzo ładny, dziki, ponieważ jest tam mało turystów więc można go spokojnie zwiedzać. Wąwóz od początku jest od razu wąwozem w pełni tego słowa znaczeni. Po bokach wysokie skały i bogata roślinność. Ci co z nami go przeszli byli zadowoleni. Przejście nie jest męczące, bo droga łagodnie opada w stronę morza. Po wyjściu mieliśmy czas na odpoczynek w tawernie. Po odpoczynku i uzupełnieniu płynów i żołądków udaliśmy się na plażę z zamkiem Frangokastello i górami w tle. Pobyt w tym miejscu trwał 3 godziny, więc kto chciał mógł zażyć kąpieli w morzu Libijskim i opalać się. Następnie pojechaliśmy do miejscowości Chora Sfakion na spotkanie z grupą z wąwozu Samaria. Gdy prom z Agia Roumeli dobił do brzegu grupy się połączyły wtedy przez Góry Białe serpentynami wróciliśmy do hotelu Eleftheria. W czasie powrotu dowiedzieliśmy się że plan wycieczki musi ulec zmianie ze względu na strajk pracowników transportu lądowego i morskiego. Nasz kierowca na szczęście w tym nie uczestniczył. Nie kursowały promy ,więc nie było możliwości płynięcia na Santorini. Na całe szczęście jednak firma Rainbow i jej pracownicy szybko dostosowali się do zaistniałej sytuacji i dlatego najpierw na 2 noclegi do hotelu Pela Maria w miejscowości Chersonissos. W drodze do hotelu zwiedziliśmy zabytki największego miasta na Krecie – Heraklion. Po czasie wolnym w Heraklionie udaliśmy się do kolebki kultury kreteńskiej w Knossos. Po przejściu w atmosferze starożytnych zabytków pałacu minojskiego udaliśmy na bardziej przy ziemskie atrakcje , czyli do winiarni Archanes . Po obejrzeniu filmu przedstawiającego historię uprawy winorośli i produkcji wina na Krecie oraz degustacji różnych gatunków win w dobrym nastroju pojechaliśmy na nocleg do hotelu Pela Maria. Następnego dnia odbyliśmy wycieczką na płaskowyż Lassithi. Dotarcie na płaskowyż to cały czas jazda krętymi drogami przez urocze góry i doliny z pięknymi widokami. W drodze na płaskowyż grecki przewodnik zarządził postój w miejscowości Krasi , gdzie pokazał nam jako ciekawostkę przyrodniczą największy w obwodzie platan na Krecie. Podczas pobytu w wiosce Krasi trafiliśmy na pogrzeb tutejszego mieszkańca co było okazją, że przewodnik grecki opowiedział nam o zwyczajach związanych z pochówkiem zmarłych na Krecie, których część mogliśmy naocznie doświadczyć. Po przekroczeniu przełęczy zjechaliśmy do wioski Psichro skąd weszliśmy do jaskini Dikteon gdzie według mitów miał urodzić się Zeus. W drodze powrotnej po objechaniu całego płaskowyżu udaliśmy się na lunch, który został wcześniej dla nas zamówiony w tawernie Kourites. Warto się skusić na wydanie 15 euro, bo jedzenie było pyszne. Po ponownym dojechaniu nad morze w tutejszym Cretaqurium mogliśmy się zapoznać z mieszkańcami wód otaczających Kretę. W dniu następnym przejechaliśmy do uroczego miasteczka Agios Nikolaos, gdzie najpierw popłynęliśmy zwiedzić twierdzę Spinalonga, a następnie mogliśmy popływać w ciepłym Morzu Kreteńskim i wystawić nasze ciała na działanie promieni słonecznych. Z plaży popłynęliśmy do Eloundy i z niej przejechaliśmy do Agios Nikolaos gdzie zwiedziliśmy centrum miasta i po zakwaterowaniu w hotelu Santa Maria mieliśmy czas wolny. Polecam przejść z hotelu na plażę ( 80 m w prawo ) a następnie promenadą wzdłuż poru i nad brzegiem morza dojść do centrum w okolice jeziora. Koniecznie należy wejść na wzgórze nad jeziorem skąd jest piekna panorama Agia Nikolaos. Ze wzgórza jest już blisko do hotelu. Po kolacji proponuje ponowny spacer najpierw na wzgórze nad jeziorem skąd można podziwiać nocną panoramę miasta, a następnie zejść na dół w okolice mostku i wrócić przez oświetlone uliczki starówki do hotelu. Następny dzień to w końcu była radość dla tych , którzy chcieli płynąć na Santorini. Po odwiezieniu 20 szczęśliwych uczestników na prom na Santorini reszta grupy udała się do miejscowości Scaleta do Scaleta Beach Hotel. Jedni w tym dniu cieszyli się uroków Królowej Cyklad wyspy Santorini a ci co zostali używali odpoczynku w najlepszym hotelu na objeździe mimo posiadania tylko 3 gwiazdek. Hotel ma piękne położenie z widokami z balkonu pokoju lub znad basenu na morze i niedalekie Rethymno. Do dyspozycji również darmowe leżaki na piaszczysto-żwirkowej plaży oraz pełen "All Inclusive". To był bardzo dobry i miły akcent na koniec wycieczki, bo następnego mieliśmy tylko zwiedzanie starówki i portu w Rethymno a następnie dla jednych został tylko przejazd na lotnisko , a dla drugich przejazd do wybranych hoteli na dalszy pobyt. My wybraliśmy hotel Haris w Agia Marina, z którego mieliśmy możliwość odbycia ciekawych wycieczek korzystając z tutejszej komunikacji na wyspę Gramvousa i Balos ( Błękitna laguna ), na różową plażę Elafonissi i plażę Falasarna oraz wąwozu Theriso. Często też jeździliśmy do Chanii aby pospacerować po starówce. Pomimo, że trasa objazdu miała utrudnienia ze względu na strajk to program został zrealizowany w całości i pozostały tylko miłe wspomnienia z uroczej wycieczki.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem