Kategoria lokalna: 5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel jak na kubańskie warunki, przyzwoity. Na Kubie 5 gwiazdek, w Europie były by słabe 4. Ale pamiętajmy, że to Kuba. Jak ktoś tu jedzie to musi się liczyć z tym, że jest inaczej... Basen nie za duży i dość płytki, za to plaża rozległa z dużą ilością leżaków. Przynajmniej w czerwcu (tam to ponoć pora deszczowa), żadnych problemów ze znalezieniem miejsca dla siebie. Dużo barów, miejsc z przekąskami czy sokami. Również czynny 24 godziny na dobę bar. 3 restauracje a'la carte. Polecam właściwie tylko japońską. Meksykańska i europejska bez wyrazu. W głównej restauracji (La Habana) pozornie duży wybór, ale tak nie jest. Mnożą na kolejnych stanowiskach to co już widziałeś w innym miejscu. Mięsa i ryby (a rano omlety) robione indywidualnie. Ale dla 1-2 osób na raz. Nie ogarniają większej liczby zamówień na raz, zatem czekasz czasami nieakceptowalnie długo. Malo świeżych warzyw. Przy stolikach ciągle czegoś brakowało (łyżki, szklanek, soli, pieprzu, choć solniczki i pieprzniczki były, itp. ). Obsługa często zapominała przynieść zamówione napoje. W ogóle to organizacja pracy kelnerów do poprawy. Zero ekonomii działania. Nie potrafili ogarnąć kilku zadań na raz. Smak jedzenia ledwie poprawny - słabo przyprawione i dosładzane gdzie tylko się dało. W przeciwieństwie do oferty restauracyjnej, wybór drinków i marek bazowych trunków w barach (a głównie w głównym barze) wzorowy. Profesjonalnie. Animacje wieczorne fajne i ciekawe. Codziennie inny temat. Pokoje duże choć widać już ząb czasu. Sprzątane trochę pobieżnie. Standard sprzątania mocno zależał od tego kto opiekował się Twoim pokojem. Czasami zostawiali wodę codziennie, czasami zapominali. O papier toaletowy trzeba było się dopominać. Kosmetyki hotelowe też nie uzupełniane. Na korytarzu 3 dni leżał w tym samym miejscu papierek, którego obsługa dziwnie nie zauważała. Klimatyzacja archaiczna ale działająca. Problem z niemożnością zamknięcia pokoju (zamek się zablokował) został skwitowany stwierdzeniem "nie zamykajcie - u nas nic nie zginęło a nie mamy wolnych pokoi by was przenieść", które wywołało dyskomfort. Ostatecznie polski inżynier poradził sobie z problemem, nad którym pracowało nieskutecznie przez 3 dni trzech "lokalsów". Ale z dużą dozą bezradności lub braku empatii można się w tym hotelu liczyć. Na szczęście jest w pokoju sejf więc cenniejsze rzeczy udało się zabezpieczyć. Właściwie nie zauważyłem by zostawianie napiwków coś zmieniło w kwestii jakości obsługi. Mimo tych nie zawsze euforycznych opinii o hotelu, porównując z innymi trzema hotelami na Kubie, w których byłem w czerwcu 2025, Melia nie była taka zła, zwłaszcza jak na kubańskie realia. Starają się jak mogą. Ale i możliwości inne, jak też mentalność trochę jakby z naszych czasów głębokiego PRL'u.