Opinie o Kuba - Wyspa jak wulkan gorąca

5.2/6
(829 opinii)
Intensywność programu
4.6
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.3
Transport
5.4
Wyżywienie
4.5
Zakwaterowanie
4.5

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    KUBA JAK WYSPA GORĄCA

    Ryszard Oskar, Opole 28.03.2024 | Termin pobytu: marzec 2024

    Plan wycieczki b. dobry. Pilotka średnia. Pani Marzena kubanka ,extra pilotka w jeden dzień dowiedzieliśmy się więcej niż za cały tydzień. Wyspa urocza, natura zachwycająca, architektura interesująca ludzie wspaniali ,ale zasady życia -fatalne. Trynidad do większego dopracowania-zwiedzanie moim zdaniem. Posiłki w trakcie ok. Hotel w Hawanie -3 , brak wody przez 2 wieczory i ranki( ale takie jest aktualne życie brak prądu/wody okresowo oczywiście). Organizacja powrotu -2. 10h extra na lotnisku???!!! Słabe zakończenie tej całkiem niezłej imprezy. Można było zostawić nas w hotelach lub opóźnić wyjazdy z hoteli, bo było wcześniej wiadomo o 4h opóźnieniu. Samolot do VARADERO -słaby, ciasny i bez klimatu. Powrotny lepszy . Takie długie loty nie takimi samolotami. Pobyt w hotelu w VARADERO extra. Programy ,animacje, obsługa, restauracje plaża extra . Można polecać taki rodzaj spędzania czasu na KUBIE. Może jeszcze przydałoby się więcej samej HAWANY. Bardzo interesujące i wciągające klimatem miasto. Do polecenia dodatkowe wycieczki . Mają fajne inne miejsca z muzyką i może to też powinno być podkreślone. Dziękuję za w sumie niezły wyjazd.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Powrót do przeszłości- Kuba

    Krzysztof, Pszczyna 06.02.2024 | Termin pobytu: styczeń 2024

    Wycieczka dobrze zorganizowana, program ciekawy, nie męczący. Pilot- pani Ania pomocna, sympatyczna, starająca się wszystko ogarniać lecz trochę chaotyczna :) Hotele na objeździe dobrej jakości. Jedzenie smaczne, każdy znajdzie coś dla siebie, tylko mało warzyw- jak na bardzo biedny kraj- więcej niż oczekiwaliśmy. Ludzie bardzo przyjaźni, uśmiechnięci mimo trudnej sytuacji na Kubie. Warto wziąć z Polski paracetamol, środki higieniczne typu podpaski, tampony, słodycze dla dzieci, kredki, długopisy, zeszyty, ołówki, gumki do włosów i podarować to tubylcom w różnych częściach Kuby na objeździe lub zostawiać w hotelach zamiast napiwków. Pieniądze wymieniać na ulicy, nie w banku- dużo lepszy kurs. Zaleca się wziąć euro ale dolary również można wymienić. Płacąc peso dużo lepsze ceny. Warto więc wymienić pieniądze na peso. W toaletach zostawia się małe kwoty- panie tam pracujące starają się żeby było czysto, choć nieraz nie ma mydła, czy spłuczki nie działają. Mimo to jest czysto. Karty działają, jednak lepiej uprzedzić swój bank że w danym terminie będzie się przebywać na Kubie, żeby bank nie zablokował karty. Master Card i Revolut nie działają. Przyroda piękna, miejsca urokliwe, ludzie życzliwi- warto doświadczyć klimatycznej Kuby.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    16

    Kuba - pełna sprzeczności

    Jacek, Bochnia 29.03.2024 | Termin pobytu: marzec 2024

    Pod koniec marca powróciliśmy z wycieczki "Kuba - wyspa jak wulkan gorąca" zakończonej tygodniowym pobytem w hotelu Grand Aston Varadero. Jeżeli chodzi o program to był on niemal identyczny jak w przypadku innych biur (głównie zagranicznych) podróży, więc z pewnością zobaczyliśmy to, co warte było uwagi. Nie sposób opisać wszystkiego, więc tylko kilka reminiscencji. Pani pilot merytorycznie przygotowana bardzo dobrze, mnóstwo szczegółów dotyczących Kuby, a także rad praktycznych związanych z zakupami. Organizacja podróży sprawna. Pozytywnym było, iż w trakcie objazdu nocowaliśmy przez 4 noce w jednym, a dwie kolejne w drugim hotelu przez co uniknęliśmy rannego wstawania. W ostatnim hotelu spędziliśmy tylko jedna noc. Wyżywienie w każdym z hoteli było w formie bufetu zarówno w czasie śniadania jak i kolacji. Poza Hawaną wyżywienie w opcji "all". Jedzenie na miarę ubogiego kraju, więc jakichś wyszukanych dań nie było, ale nikt głodny nie chodził. Zawsze można było zaspokoić głód omletem, po który ustawiała się raz mniejsza, raz większa kolejka. Hotel w Hawanie, a przynajmniej pokój w którym mieszkaliśmy miał niezadowalający standard. Nie dająca się domyć wanna, rozlatująca szafa, zatykająca się umywalka (zgłoszenia do recepcji bezskuteczne). Dwukrotnie kilkugodzinny brak wody w pionie sanitarnym (WC). Pozytyw - działająca klimatyzacja. Przy hotelu basen (woda ciepła i czysta) oraz oryginalny basen z wodą oceaniczną, aczkolwiek otoczenie rejonu basenu nieco sfatygowane, odpadający tynk posadzki, brak przebieralni przy basenie. Kolejny hotel, nad Morzem Karaibskim zdecydowanie lepszy, w stylu motelu amerykańskiego. Możliwość skorzystania z kąpieli w morzu i w basenie. Dwa bufety czynne także późną nocą, animacje (muzyka, pokaz tańca). Wesoło i integracyjnie. Ostatni z hoteli na trasie, mimo że pokoje były czyste, był najbardziej wysłużony, co było wręcz czuć kładąc się na łóżku. Ale cóż, to Kuba i tylko jedna noc. W żadnym z hoteli nie było w pełni sprawnego telewizora (urwane kable antenowe). To tyle o noclegach ma trasie. Na pobyt wybraliśmy hotel Grand Aston Varadero. Obiekt nowy, więc do wyposażenia nie można się przyczepić. Duże, przestronne, funkcjonalne pokoje, obszerna łazienka, funkcjonujący TV z, w dużej mierze, nieeuropejskimi programami satelitarnymi (ale BBC, DW, France 24 - były, brak Eurosportu). Dwa baseny, bufet przy basenie i przy plaży. Obszerna restauracja, w lobby praktycznie trzy bufety, w tym jeden z barem zakąskowym. Wyżywienie dobre, sporo ryb i owoców morza, ale i zdarzył się brak pieczywa na śniadanie. Braki zaopatrzeniowe to problem Kuby. Sklepy spożywcze puste, gorzej jak u nas w stanie wojennym. Piwo w hotelu rozlewano głownie z puszek, butelek PET, tylko trzy dni z nalewaka. Plaża przy hotelu (ok. 150 m od lobby). Ponieważ hotel nie leży na półwyspie, tylko jakby na jego początku, więc plaża nie jest tak szeroka, jak w przypadku hoteli na półwyspie. Również obniżanie się dna nie było takie łagodne, jak można by sądzić, ale kilkanaście, kilkadziesiąt metrów od brzegu można było do wody wejść. W trakcie naszego pobytu dość silnie wiało i przez większość wywieszona była czerwona, zakazująca kąpieli flaga. Wśród gości dominowali Kanadyjczycy. Przygotowani na tutejszy zwyczaj podawania drinków w niewielkich, plastikowych kubkach (ok. 150 ml - także piwo), w większości zaopatrzeni w termosy o pojemności nawet 1litra, do których barmani pakowali stosowna dawkę lodu i mieszanek na bazie nielimitowanego rumu. Nagminny zwyczaj wynagradzania barmanów napiwkami (za każdy niemal drink) w postaci jednodolarowych banknotów. W kraju gdzie pensja wynosi 20-30 USD ! No więc ekipa hotelowa starała się jak mogła. Kuba - pełna sprzeczności, tak zatytułowałem swą relację, ponieważ nawet w samej Hawanie przepięknie odnowione obiekty sąsiadują z budynkami mieszkalnymi, które nie nadają się do zamieszkania: zwalone ściany, dziurawe stropy - dosłownie jak budynki ukraińskie po nalotach. Na prowincji przy większości sytuacji opuszczania autobusu otaczały nas dzieci, a również i dorośli żebrzący o długopis, kredki, cukierki, lekarstwa (paracetamol, antybiotyki). Sporo sklepów, gdzie można zapłacić jedynie w euro i dolarach, będących poza peso drugą walutą kraju. Wymieniona peso 100 USD z trudem udało się nam wydać (praktycznie jedynie na straganach pamiątkarskich). No i na koniec: ciekawie, kolonialnie, ale bez uczucia. które po zobaczeniu czegoś nakazuje krzyknąć "Wow!" Ale zobaczyć wypada. Jacek i Dorota

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    17

    Kuba styczeń 2025

    Szymon, Łódź 01.02.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025

    Transport: Wygodny autokar numeru 17, polecamy kierowcę ponieważ jeździł dobrze, bezproblemowo pokonywał Kubańskie dziurawe drogi. Radził on sobie zdecydowanie lepiej od kierowcy autokaru 22 z którego przez serwis techniczny pierwszego, byliśmy zmuszeni skorzystać drugiego dnia w Hawanie. Program wycieczki: Wycieczka odbyła się w trybie odwróconego programu (Trynidad -> Hawana) co ostatecznie było właściwą rzeczą, z tego powodu iż standard hoteli oraz jedzenia rósł z każdym dniem (wedle normlanego trybu, malał by), oprócz tego miło było zobaczyć prowincje na samym początku, ponieważ większość z nas była z dużego miasta, przez co wizyta w Hawanie pierwszego dnia nie zrobiłaby tak wielkiego wrażenia. Dużo czasu wolnego w Hawanie i Trynidadzie, dzięki czemu można zobaczyć dużą część miasta. Zabrakło mi możliwości zobaczenia roślin tytoniu na farmie tytoniu, które rosły niedaleko właściwej suszarni a fajnie byłoby się dowiedzieć czegoś o sposobie hodowli roślin wraz z przykładem. Sam farmer tytoniu (spotkaliśmy akurat syna) bardzo miły i zabawny, powitał nas słowami "Welcome to the drug house!" z taką manierą głosu, że wywołała śmiech wielu w tym mój. Bardzo sympatyczny człowiek Pilot: Pani Pilot opowiadała ciekawie o kraju, jego historii i zwiedzanych miejscach, jednakże gdyby opowiadała o nich tak dokładnie, jak opowiadała o ofercie obiadowej każdego dnia (w cenie od 15 do 22 eur w zależności od miejsca) i drinkach w miejscach które zwiedzaliśmy (w cenie) to byłbym istnym specem historycznym tego kraju. Kilkukrotnie podchodząc do zagranicznej wycieczki angielskojęzycznej dowiadywałem się znacznie więcej o miejscu które zwiedzałem, niż od samej Pani Pilot. Przykładowo pod muralem w Villa Vinales dowiedziałbym się o nim zaledwie tego, że mamy opłaconą Pina Colade w okolicznym barze, a nie dowiedziałbym się kiedy został namalowany, po co, ani że czarna linia błądząca po nim oznacza poziom oceanu 40 milionów lat temu (co jest według mnie ciekawą i istotną informacją). Sporo do życzenia pozostawia także jakość tłumaczenia z angielskiego na polski podczas oprowadzania przez kubańskich przewodników, czy na farmie tytoniu, przez co polecam polegać na własnym angielskim. Pani Pilot już pierwszego dnia próbowała obrzydzić wszystkim kraj (na szczęście jej się nie udało) mówiąc o tym, że pierwszy hotel w którym będziemy mieszkać jest ogólnie masakryczny, najgorszy, brudny z tragicznym jedzeniem (co na szczęście okazało się nieprawdą, no może oprócz brudu, tzn. brudny prysznic, reszta w porządku). Zakwaterowanie: Hotele raczej przyjemne, szczególnie przypadł mi do gustu hotel w Trynidadzie na wzgórzu (bungalowy), z pięknym widokiem z tarasu na całe miasto, na drugim miejscu stawiam hotel w Hawanie który obiektywnie był większy, lepszy itp. to jednak nie miał tego klimatu. A pro po tego hotelu. To nie jest wcale hotel Copacabana, tylko hotel Miramar Memories. Pierwszy hotel na prowincji był najbiedniejszy, drzwi wyglądały jakby ktoś kiedyś machnął w nie siekierą ale dostaliśmy opaskę all inclusive, był basem, morze 50m od hotelu, który sam był interesujący i przywodził na myśl stare hotele na florydzie. W Hotelach nie ma darmowego internetu (prócz Hawany) dostęp do internetu kosztuje 1 euro (lub dolara) na 2 godziny korzystania. Wyżywienie: W żadnym hotelu prócz Hawany nie było dużego wyboru jedzenia, jednakże było ono smaczne. W Hawanie zaś doświadczycie wszystkich możliwych typów potraw (w tym pizzy (smacznej pizzy) oraz ciast (bardzo smacznych ciast) a także wielości typów chleba (w tym chleba czarnego, popularnego na białorusi oraz w europie wschodniej). Dostępne owoce na Kubie to: arbuz, papaja, małe bananki oraz takie małe dziwne arbuzatowe o czerwonym miąższu. Owoce są raczej bez smaku (nie licząc bananków oraz małego arbuzowatego), w hotelu w Hawanie po jednym z posiłków wystąpiła jelitówka (zapewne właśnie po owocach, bo tam je dopiero jadłem w większej ilości, bo tam były słodkie). Intensywność programu: Osobiście bardzo wypoczywam podczas aktywności, więc moja opinia może nie być obiektywna ale na wycieczce było dużo osób starszych i nikt z tempem programu nie miał problemu.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem