Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po miastach cesarskich czas na południe Maroka. Widoki faktycznie magiczne, ludzie życzliwi,uśmiechnięci. Sprzedawcy nachalni tylko w Marakeszu.Fajna wycieczka na Saharę, szkoda,że zachód słońca nie był spektakularny....ale to już od organizatorów nie zależy. Poziom i wyżywienie w hotelach na niskim poziomie. Całe zczęście że sympatyczna i kompetentna Pani Nina poprawiła zdecydowanie wizerunek biura. Uśmiechnięta, pomocna , z dużą wiedzą stanowiła mocny punkt . Pokazywała też smaki Maroka. Tradycyjne potrawy w bezpiecznych miejscach....pycha !!! Usługi miejscowego operatora też zasługują na pochwałę. A teraz minusy. Skandaliczna moim zdaniem sytuacja, że najpierw biuro potwierdza wylot, by po kilku godzinach przesunąć termin o 12 godzin. Powrót dzień później niektórym uczestnikom sprawił kłopot. Gdybym o tym wiedziała, że wybrałabym go. To niestety moje kolejne przykre doświadczenie z Rainbow.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pogoda dopisała. Przez prawie wszystkie dni było słonecznie. Tylko ostatniego dnia, gdy wracaliśmy, się rozpadało (padało cały dzień). Standardy czystości typowo arabskie. Przy posiłkach warto przetrzeć sztućce/talerze/kubki. Nie ma też za bardzo co liczyć na czysty obrus czy krzesło. W pokojach było przeważnie czysto, chodź większość z nich nadaje się już do remontu i odświeżenia. W jednym pokoju odpadło mocowanie zasłonki prysznica, ale dało się oprzeć o lustro i w miarę bezpiecznie korzystać z łazienki. W innym nie działała spłuczka, ale po dwóch uderzeniach ręką, się naprawiła. W większości miejsc gdzie byliśmy na start w łazience była tylko zimna woda. To nie znaczy, że nie ma ciepłej. Trzeba odkręcić kran i zostawić go na 5-10 minut (czasem może nawet dłużej) i w końcu ciepła woda poleci. Jedzenie jest bardzo monotonne. Po trzech dniach spróbowaliśmy już w zasadzie całego menu dostępnego w trakcie wycieczki. Opcje to tażin z kurczakiem, tażin z mielonym i omlet. Jeżeli chodzi o menu śniadaniowe to też codziennie to samo i raczej ubogie: gotowane jajo na twardo, chlebki i pieczywo, dżemy i miody. Pogoda w lutym trochę przypomina Polską majówkę. Rano bywa zimno (w rejonach górskich nawet około 0 stopni C). Popołudniami dochodzi do 20-25 stopni. Warto więc mieć kurtkę i czapkę i ubiór na cebulę. Nad ranem jest zimno wszędzie. Także w budynkach. Pokoje można dogrzewać klimatyzacją. Działa to lepiej lub gorzej i nieco hałasuje, więc coś za coś. Dla ciepłolubów będzie i tak za zimno, ale znośnie. Łazienka i tak zawsze będzie zimna ranem. Na poranne śniadania lepiej wyjść w ciepłym swetrze lub nawet kurtce. Zresztą lokalni mieszkańcy i pracownicy też zazwyczaj mają rano na sobie kurtki. Główną atrakcją wycieczki jest wyprawa na pustynię. W opisie wpisana jako fakultatywna, ale nie ma sensu jej omijać. Jak już się decydujecie to koniecznie trzeba się tam wybrać. Program wycieczki jest bardzo luźny. Większość czasu spędza się na przejazdach autokarem. Dziennie nie robiliśmy więcej niż 10-15 tys kroków. Czasem miałem wrażenie, że niektóre punkty do zwiedzania były dodane na siłę, bo po drodze przejazdu, nic ciekawego nie ma. W Maroko nie ma obowiązku noszenia maseczek. Jeżeli ktoś jednak ma jakieś uczulenia na kurz, to warto mieć ze sobą maseczkę do chodzenia po lokalnych targach. Na teren Maroko nie wolno wwozić dronów. Pieniądze wymienialiśmy na lotnisku. Wydaliśmy 240 EUR na 2 osoby. W zależności od tego ile pamiątek kupujecie możecie potrzebować nieco mniej lub więcej. 100 EUR/os w większości przypadków wystarcza. Przy wymianie pieniędzy dostaniecie potwierdzenie. Zachowajcie je, bo jest potrzebne żeby przy powrocie wymienić Dirhamy z powrotem na EUR. Nigdzie nie można płacić kartą. Czasem przyjmują płatności w EURO. Pierwszego dnia w Agadirze warto pójść sobie do sklepu/marketu uniprix żeby sprawdzić ceny. My tego nie zrobiliśmy i za większość pamiątek na targu przepłaciliśmy, mimo że zazwyczaj stargowaliśmy 30-50% początkowej ceny. W ogóle można tam ostatniego dnia kupić różne pamiątki. Np. olej arganowy (można też w Carrefourze w Marakeszu)
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Maroko urzeka piękną pustynią! Sahara w tej części kontynentu robi niesamowite wrażenie 💛 i dla tych widoków i wrażeń warto przylecieć do Maroko. Program jednak pozostawia wiele do życzenia - bardzo intensywny dzień po przylocie (2 godziny snu to zdecydowanie za mało na regenerację), a 2 ostatnie dni to głównie punkty widokowe. Przy tak skromnym programie dodatkowa wycieczka na pustynię powinna być w cenie. Zabrakło też zwiedzania Agadiru. Dopisała pogoda i ludzie 😎😁
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd "Magiczne Południe Maroko" okazał się mieszanym doświadczeniem. Pustynia była absolutną petardą – niezapomniane widoki, niesamowita atmosfera i doświadczenie, które na długo pozostanie w pamięci. To zdecydowanie najmocniejszy punkt całego wyjazdu. Ilość czasu spędzonego w autobusie i na parkingach była zdecydowanie zbyt duża . Czasem miejsca zwiedzane/odwiedzane jakby przypadkowe - szybka przebieżka odhaczone, niektóre można sobie darować. Tempo wycieczki jest wysokie i wymaga dobrej kondycji fizycznej. Podsumowując, wyjazd polecałabym osobom, których głównym celem jest zobaczenie pustyni. Reszta wyjazdu może być z grubsza opisana jako przeciętna. Nie było żadnych wyjątkowo negatywnych doświadczeń, ale również brakowało elementów, które wyróżniłyby się na tle innych podróży. Można to podsumować jako "dość dobrze, ale bez szału".