Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kraj ogólnie bardzo ładny jednak jeżeli ktoś wybiera tę wycieczkę z nadzieją, że pozna jakieś ciekawe legendy, historię dotyczącą wampirów itp. to raczej odradzam. Przewodnik skupia się na historii kraju. Głównie na drugiej połowie XXw. Do zwiedzania jest dużo gotyckich kościołów, niby fajnie, ale po którymś z kolei już się odechciewa. Zamiast zaprowadzać do ciekawych miejsc to tylko je wskazywano i mówiono, że warto tam zajrzeć w wolnym czasie albo następnym razem jak będzie się w Ruminii. Czas wolny w dużej części przypadków wystarczał na postanie w kolejce do toalety. Dwa hotele z trzech w standardzie fajne. Śniadania dobre. Autokar niewygodny. Jeżeli ktoś chce zwiedzić Rumunię, odwiedzić różne ciekawe miasteczka to na tej wycieczce przejdzie się po ciekawych zakątkach. Jeżeli ktoś liczy na przygodę z legendami historiami i miejscami dotyczącymi Drakuli to tutaj tego nie znajdzie. Zamek Vlada Palownika został wskazany podczas jazdy, wiec tylko połowa autobusu zdołała go zobaczyć. Zamek w Bran owszem był zwiedzany, ale przewodnik stwierdził, że on nie wierzy w takie historie, więc oprowadził, opowiedział kawał i tyle. Przechodziliśmy koło domu gdzie urodził się Vlad Palownik.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program ciekawy z opisu biura podróży, ale niestety nieprofesjonalnie realizowany, zwłaszcza niektóre obiekty zewnętrze, które klienci mieli zobaczyć , a nie zostały pokazane. Pilot pani Anna W. bardzo niezorganizowana. Nie polecam zakupu dodatkowych obiadokolacji. Wszystkie obiadokolacje są serwowane, brak bufetu szwedzkiego - zupa w stylu ,,wodzianka'', drugie danie to frytki lub ziemniaki z mięsem wieprzowym (brak warzyw, surówek), kawałek ciasta. Jedzenie niesmaczne, nieświeże, zwłaszcza posiłek w Bukareszcie serwowany nie w hotelu, a w sali weselnej, do której trzeba odbyć podróż autokarem. Hotele bardzo niski standard, głownie bez klimatyzacji, co jest sporym minusem, kiedy na zewnątrz są wysokie temperatury. Program zwiedzania odnośnie Bukaresztu zmieniony. Zamiast zwiedzania przez dwa dni Bukaresztu , drugiego dnia zamiast zwiedzać miasto pieszo, zostaliśmy zawiezieni do winnicy- była to wycieczka komercyjna, nastawiona na sprzedaż wina, poza programem zwiedzania. Ostatni dzień zwiedzania odbywał się bez rumuńskiego licencjonowanego pilota, co dla grupy oznacza brak możliwości zwiedzania obiektów w sposób zorganizowany (prawo turystyczne), bardziej forma samodzielnego spaceru, bez możliwości zdobycia wiedzy o tle historycznym miasta. Polecam zakup obiadokolacji we własnym zakresie w lokalnych restauracjach, taniej, smaczniej, sprawdzanie czy program wycieczki jest realizowany, zwłaszcza obiekty, które są w programie opisane, jako zwiedzane z zewnątrz, a także rozliczanie biura podróży z pakietów gotówkowych , które pobierają na wejściówki , napiwki itp. Pilot nie przedstawił do wglądu klienta biletów wstępu ani ich cen.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka powinna się nazywać Rumunia szlakiem cerkwi i kościołów, bo z Draculą nie ma nic wspólnego, a wiedza przewodniczek to były parę zdań i to nic nowego czego nie można się dowiedzieć z internetu o Władzie Palowniku.....w ciągu 7 dni zwiedziliśmy średnio po 3 cerkwie lub Kościoły na dzień, a na temat "patrona wycieczki" tylko 2 miejsca. Na górę Poienari nie weszliśmy, ponieważ Pani przewodniczka Dorota stwierdziła, że z dołu góra lepiej wygląda......:/ a przecież wiadomo, że z góry widoki są piękne...no ale cóż....Natomiast hotele są ok, czyste, zadbane, śniadania i obiady są smaczne.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podnoszę opinię o pół gwiazdki tylko dlatego, że lokalny przewodnik Alex odwalił kawał dobrej roboty. Dla Alexa 10/10. Polski pilot Maciej chyba pojechał tam dla % imprez z kierowcami. Nie robił kompletnie nic. Beznadziejnie ułożony program, mało do zwiedzania, dużo czasu wolnego w miejscach, gdzie nie było co robić, a tam gdzie było- wręcz odwrotnie: godzina na fotki, obiad, toaletę. Ostatniego dnia 30 min szybkiego spaceru przez Sighisoare i biegusiem powrót do Polski. Hotele słabe- w Bukareszcie to w ogóle hit z maleńką windą i niedziałającą klimatyzacją w pokoju. Jedzenie obrzydliwe w hotelach- żałowaliśmy dokupienia dodatkowych obiadokolacji. Autokar rozpadający się-drzwi się nie domykały, a toaleta została zamknięta już w połowie podróży z rzekomego zbyt częstego korzystania, co nie było prawdą. Kraj piękny. Trasa Transfogaraska nas urzekła. Rumunię na pewno warto go zwiedzić , byle nie z rainbow. Dobrze, że wycieczka była tania, co trochę rekompensuje ból nieudanego urlopu. I jak ktoś liczy na dużo Draculi, to się mocno rozczaruje. Nawet nie są uwzględnione w programie ruiny pierwszego zamku Palovnika, chociaż są po trasie.